Safari Cornela

1. Czas zacząć przygodę na nowym rejonie Safari, nieprawdaż? Przybyłeś w dotąd nieznane Ci miejsce rozglądając się z zachwytem po nim. Twój pokemon także był widocznie z tego zadowolony bo radośnie skakał wokół Ciebie. Czas złapać nowe pokemony.. albo chociaż nakarmić te głodne, które się pojawią. Twoim oczom rzuciło się duże jezioro, podobno jest ono bardzo niebezpieczne.

To jak Owl? Idziemy popływać? spytałem swojego towarzysza. Jak zwykle zachowywał się jak szczeniak co mi w nim nie przeszkadzało. Kucnąłem przy nim i zacząłem go głaskać po łebku. Nie bez powodu wybrałem tego stworka do safarii. On idealnie się nada by pływać. Zdjąłem bluzkę i trzymając ją w ręku szukałem jakiegoś miejsca gdzie można wejść do wody. Chociaż nie wykluczone, że jakiś stworek dziki znajdzie się na brzegu jeziora.

2. Na razie nic nie zapowiadało pojawienie się jakiegokolwiek potworka. Niedaleko Ciebie zobaczyłeś w miarę przestępny brzeg, niezbyt stromy.. w sam raz, żeby znaleźć się w chłodnej wodzie jeziora. Twój pokemon był wyraźnie zadowolony z tego, że będzie mógł popływać, dlatego nim się obejrzałeś wskoczył on do wody jakby był zawodowym pływakiem. Obejrzał się za Tobą wiernie czekając.

Już idę Owl. powiedziałem do stworka i rozebrałem się do bokserek (boże jestem dziewczyna w realu xd mogę pisać jako dziewczyna?) i wszedłem do wody za swoim towarzyszem rzeczy pozostawiając na brzegu, biorąc ze sobą tylko torbę wodoszczelną z ballami i karmą.
Spheal zanurkuj tak bym cię widział z powierzchni i rozejrzyj się za jakimiś pokemonami. Dobrze?

/ może jesteś dziewczyną ale postać to facet :D

3. Pokemon radośnie zanurkował w głębiny wody na Twój rozkaz. Było widać, że jest bardzo z tego faktu zadowolony. Rozglądałeś się w poszukiwaniu pokemonów, aż zdałeś sobie sprawę, że coś znajduje się za Tobą. Szybko odwróciłeś się żeby ujrzeć..
Wpatrującego się w Ciebie uważnie. Tym czasem Twój pokemon wyłonił się tuż obok Magikarpia widocznie zadowolony z faktu, że znalazł pokemona.

Westchnąłem cicho bo już miałem takiego pokemona tylko, że mam problemy z treningiem go ale z czystej ciekawości skanuję nic nieumiejącą rybę.
Brawo Owl. w oczekiwaniu na wyniki Dexa głaszczę stworka swojego i wyciągam karmę dla Karpia.

4. Twoim oczom ukazał się skan pokemona.


Twój pokemon był bardzo z siebie zadowolony, zanurkował nagle pod wodą, żeby wynurzyć się tuż pod Tobą przez co siedziałeś na swoim pokemonie. W zasadzie mogło to być trudne bo ześlizgiwałeś się z jego grzbietu.
A wokół Ciebie pojawiło się kilkanaście Magikarpi wpatrujących się w Was.

Ciekawy ciekawy skan nie powiem. Skoro tak dużo ich jest to wypatruję żółtego Karpia, bo podobno w grupach można spotkać inne wersje kolorystyczne. Jednakże skanuję najbliższe Karpie trzymając się jedna ręką Spheala.

Tak więc, ukazały się Tobie skany najbliższych Magikarpi.

Cytat :

Lv. 12
Natura: nieposłuszny
Ability: Swift Swim
Ataki: Splash,

Być może Twój cel został osiągnięty bo wśród Magikarpi zauważyłeś jednego złotego, który o dziwo nie wpatrywał się w Ciebie. Zdawał się nawet Ciebie nie zauważać, albo po prostu się Tobą ani trochę nie interesował. Odwrócił się do Ciebie płetwą i tak trwał w jeziorze niczym obrażone dziecko.

Owl, zwróć uwagę żółtego karpia, on jest naszym celem. mówię do swojego towarzysza i sam staram się przedostać do nich. Dla pewności rozglądam się za innym żółtym karpiem. Kto wie, może jest obrażony bo nikt na niego uwagi nie zwraca?

6. Twój pokemon podążył w stronę Magikarpia, ale za każdym razem gdy ten się do niego zbliżał i zwracał na niego uwagę pływając tuż przed jego oczyma to on odwracał się do niego płetwą i nie zwracał totalnie na niego uwagi. Tak samo na Ciebie gdy się do niego zbliżyłeś. Widocznie nie lubił jak ktoś kręcił się koło niego bo z niezadowolenia machnął płetwami niczym rozjuszone dziecko.

Nie to nie. zostawiam go samego, może ma okres? Bo nie widziałem jakiej był płci. Patrzę za siebie czy tamte pozostałe już odpłynęły i szukam takiego, który wydaje się najsilniejszy i jego obieram na cel. W razie czego skanuję go by nie pomylić się.

7. Lecz nagle gdy zamierzałeś zeskanować kolejne Magikarpie to zdałeś sobie sprawę, że wszystkie zniknęły. Został ten tylko jeden złoty który.. ej czekaj.. on nie był złoty.. wokół niego wytworzyła się złota plama na wodzie tak jakby był on po prostu pomalowany na ten kolor.
Kto śmiał Ciebie oszukać?
Nagle i ten pokemon zanurzył się we wodzie i zniknął w jej głębinach a Ty i Twój pokemon zostaliście sami.

Mówi się trudno Owl. Według tabliczki przy wejściu te pokemony są tutaj dość częste. pogłaskałem foko-psa po głowie i zacząłem się z nim bawić. Też mu się coś od życia należy. Wyciągam piłeczkę z torby i rzucam ją foczce.

8. Pokemon z radością popłynął w stronę piłeczki. Widać było, że bardzo się cieszy tym, że przyszliście do Safari. Chwila radości jest mu widocznie bardzo potrzebna. Po chwili zdałeś sobie sprawę, że coś kapnęło Ci na głowę.. leniwe kropelki deszczu zaczęły skapywać z nieba tworząc okręgi na wodzie.. wiatr zaczął bardziej muskać Twoje włosy tworząc lekki nieład na głowie.. Z każdą minutą deszcz nasilał się coraz bardziej.

Owl wracamy na brzeg! wołam za swoim towarzyszem chowając piłeczkę do torby.Jakoś za specjalnie nie chciało mi się wychodzić ale nigdy nie wiadomo co może się w wodzie wydarzyć pod czas deszczu. Teraz należało znaleźć jakieś schronienie co i tak różnicy nie robi z powodu tego, że ubrania oraz ja i tak są mokre. Możliwe, że jest tu jakaś restauracja bo przydało by się coś zjeść.

9. Tylko, że w zasięgu Twojego wzroku nie było żadnego budynku a deszcz nasilał się z każdą chwilą. Niedaleko znajdował się mały lasek, być może tam uda Ci się znaleźć schronienie, kto wie? Pokemon nie był widocznie zadowolony z wyjścia z wody, ale zrobił to jednak.

Chodź marudo moja małą. biorę stworka na ręce i swoje rzeczy z ziemi i lecę do lasu. Staram się biec i nie wywrócić z tym wszystkim.
Gdy tylko przestanie padać wrócimy do wody Owl. uspokoiłam swojego towarzysza. Gdy już jesteśmy w lesie zakładam na siebie ubrania. Złudne ciepło.

10. Pokemon nie był z tego zadowolony ale jednak poszedł za Tobą w ustronniejsze miejsce. Deszcz nie przestawał ustępować, dlatego chowając się pod drzewem mieliście dobrą pozycję, żeby patrzeć na jezioro. Gdy nagle z hukiem błyskawica uderzyła w sam jego środek.

Już wiesz czemu dobrze, że wyszliśmy? spytałem Owla gdy już się ubrałęm a jezioro emanowało prądem.
Stara zasada rybacka mówi by nie łapać prądem, więc skoro piorun trafił w jezioro to jakieś stworki się wyłoniły? zainteresowany starałem się coś wypatrzeć na jeziorze.

11. Coś na brzegu nagle zamajaczyło, jakby mała postać pokemona.. a może po prostu Ci się przewidziało? W każdym razie dobrze by było to sprawdzić, albo siedzieć bezpiecznie na miejscu i nie zbliżać się do jeziora. Co sądzisz?

Sadze ze można by sie przejsc do tego jeziora by zobaczyć co tam się dzieje. Nie za specjalnie chciało mi sie wychodzic z miejsca gdzie niagara na glowe nie leci. Biore Spheala na ręce torbe zakladam i ide.

12. Nie wiem czy pójście w stronę jeziora podczas szalejącej burzy to dobry pomysł. Widocznie masz w głowie mniej rozumu niż ustawa przewiduje. Twoim oczom na brzegu ukazał się dziwny kształt. Czyżby pokemon?

Teoretycznie pod drzewem pod czas burzy nie powinno się stać prawda? Więc jednak tego rozumu trochę zostało. Wyciągam Dexa i osłaniając go od deszczu skanuję kształt. Jeśli to pok to powinno coś pokazać.

13.
- Wooper, ziemnowodny pokemon. Preferuje życie w zimnej wodzie. Gdy idzie spac to zakopuje dolne partie ciała w błocie -
Twoim oczom ukazał się skan spotkanego pokemona.


Wooper leżał przy brzegu jeziora, było widac, ze coś mu się stało bo nie ruszał się. Twój pokemon wyrwał się z Twoich objec i pobiegł w stronę nieprzytomnego pokemona.