#042 Wojas021 | Castelia

Wszedłeś do sali Burgh'a, było to trawiaste, mocno zadrzewione pole walki. Nie było jednak tutaj lidera.. zrobiłeś kilka kroków przed siebie i... bum!

-Haha! Jestem Burgh! - krzyknął tutejszy lider zeskakując z gałęzi. -Przyszedłeś po odznakę..? Czeka Cię walka! Na początek leci on, Sewaddle! - ryknął i wypuścił z pokeballa pierwszego pokemona.

Focus energy podniosło szanse na trafienie krytyczne Torchica, a Sewaddle użył Air Slash, które przewróciło kogucika, nim ten zaatakował ognistym Heat Wave. Growl zadziałał, jednak Sewaddle uparł się na Air Slash, które ponownie odrzuciło Torchica, ten zaatakował Ember, a ten czterokrotnie efektywny i w dodatku KRYTYCZNY cios odrzucił sewaddle'a, to nie spodobało się liderowi, który robił wsyzstko, żeby powstrzymać Torchica, nie było to jednak takie proste.. Kurczak walczył dzielnie, a Sewaddle cały czas nie rezygnował ze starcia. przewaga była bardzo silnie ustawiona po stronie Torchica.


Bez obrazków, bo net mi odmawia :<

Heat Wave uderzyło, Sewaddle nie był z tego powodu szczęśliwy, użył Agility, a następnie air slash, które uniemożliwiło torchicowi użycie Rest. Focus energy dało torchicowi kolejną zwiększoną szansę na trafienie krytyczne, jednak został obity przez Sewaddle'a i jego Air Slashe (czy ten pokemon nie ma innych ruchów?) ofensywa ustała jednak po krytycznym trafieniu Heat Wave.

-Oj.. Nie ma mowy, że to się tak skończy. Butterfree! Pokażmy im prawdziwą moc robaka! - krzyknął Burgh, a z jego pokeballa wyskoczył wielki motyl.

Expirience:

Torchic: 57% hp

Butterfree był szybszy od torchica, użył... Sleep Powder! Torchic bronił się Sleep Taklami, a dokładniej Ember i Focus Energy, następnie użył krytycznego ciosu Heat Wave, jednak Butterfree używał Dream Eater, który leczył motyla i w końcu wybudził Torchica. Ten ruszył na swojego rywala z Heat Wave i Scratch, padł jednak od Aerial Ace swojego przeciwnika.

Butterfree: 72%

Exp:

- Spisałeś się, a teraz odpczni. - mówię zawracajac Combuskena do jego balla i posyłam w bój Squirtla - Twoja pierwsza walka w gymie, ale dasz sobie radę. Rozpocznij pojedynek od użycia toxic, którym zatruj motyla, a następnie zbliż się do niego. Gdyby leciał w powietrzu użyj swojego ogona, by wybić się na jego wysokość i użyj power-up punch. Nie zrobi mu wiele krzywdy, ale podniesie twoją siłę ataku. Następnie spokojnie wyląduj i krótkimi seriami posyłaj w stronę Butterfree niewielkie strumyki wody, po czym przemieszczaj się na inne miejsce i ponawiaj ten atak. Następnie zmniejsz jego defensywę tail whipem, na końcu którego znów wybij się ogonem w stronę przeciwnika i uderz go power-up punchem zwiększając swój atak. Gdy już wyladujesz zaatakuj go tym razem tacklem, który powinien być dosyć silny bo tym booście. Dalej wystrzel water gun tuż nad motyla i użyj icy wind, aby zamrozić spadajace kropelki, aby raniły przeciwnika. Na sam koniec po raz kolejny wykonaj atak power-up punchem.

Squirtle dzielnie wyskoczył z pokeballa i otruł swojego rywala Toxiciem, Butterfree użył Confusion, atak dawał po sobie znać, że motyl ma przewagę poziomu, sporą. Squirtle zaatakował bliskim Power-up punch, które nie zrobiło praktycznie nic motylkowi, ale dodało żółwikowi ataku, motylek użył Struggle Bug, auu! Nie przyjemnie zrobiło się tutaj, Toxic zaczęło jednak wzbierać na sile. Wodne strumyczki dawały radę, jednak czuć było siłę rywala, którą dawał mu poziom.


Butterfree : ciężkie zatrucie; -1 obrona
Squirtle: +3 atak

Squirtle nie poddawał się, nie chciał tanio skóry sprzedać, znowu użył ataku, który podniósł jego statystyki ofensywne, jednak Butterfree nie stał bezczynnie, kontratakował. Trucizna, którą nałożył Squirtle nabierała jednak na sile, a to nie było najlepszym przyjacielem motylka, squirtle radził sobie lepiej, a jego Torrent tylko wspomógł wolę walki pokemona. Lodowo-wodny atak był dobrym pomysłem, jednak butterfree swoim Struggle Bug powalił rywala. W tym samym momencie trucizna przewaliła motyla na podłogę... remis? Na to wygląda! Wszystko w rękach Leavanny lidera Burgha!

-To było jedynie szczęście! Ona jest moim najsilniejszym pokemonem, nie masz z nami szans..! - ryknął Burgh wypuszczając pokemona.

Exp:

- No cóż Squirtle, byłeś świetny teraz odpocznij. - zawracam do balla żółwia i wyciągam ball z Giblem - Może to i twój najsilniejszy pokemon, ale tu jest moje zwycięstwo. Naprzód Gible! Od razu sypnij przeciwniczce w twarz sand attackiem, aby obniżyć jej celność po czym rzuć się na nią tacklem. Następnie postaraj się ją przeskoczyć, a będąc tuż nad nią złap za czółki i przewróć na ziemię. Wtedy zasyp jej twarz sand attackami obniżając jednocześnie celność. Gdy się podniesie nie czekaj tylko od razu wparuj w nią tacklem, po którym odskocz. Przemieszczaj się dookoła niej i z każdej z czterech stron świata zaatakuj ja dragon rage. Potem znów wykonaj sand attack. To będzie nasz klucz do zwycięstwa. Dalej weź rozpęd i wykorzystując prędkość wbij się w Levanny. Tuż przed uderzeniem w tego pokemona użyj jeszcze dragon rage, aby spowodować wybuch. Na koniec już z dystansu zaatakuj ją tackle.

-To się jeszcze okaże! - odpowiedział Lider z nieukrywaną pewnością.

Leavanny i Gible zajęli swoje pozycje, przeciwniczka smoka miała przewagę lvlu, oj tak. Nie zamierzała tanio skóry sprzedać, do gustu przypadł jej Energy Ball, którym zasypywała rywala co drugą kolejkę. Gible, dzięki obniżeniu celności Leavanny miał zwiększone szanse, swoje polecenia wykonywał bez zarzutu, jednak dało się odczuć, że dostaje w plecy. Ani Tackle, ani też Dragon Rage nie były specjalnie mocnymi atakami, działały jednak i robiły swoje.

Leavany zaczęła tworzyć Energy Ball, a Gibe odpowiedział Dragon Rage. Przez to pokemon lidera nie wystosował żadnego ruchu. Jednak później zawrotnie szybko wykonała String Shot i oplotła nić wokół nóg utrudniając poruszanie się ziemnemu rekinowi. Skorzystał wtedy z możliwości i sypnął piaskiem w kierunku robaczka. Gible starał się wykonać Tackle, jednak Leavany była szybsza i uderzyła Razor Leaf. Smok ponownie wykonał Dragon Rage, lekko dezorientując przeciwnika. Chciała jeszcze raz uderzyć z Energy Ball, niestety chybiła. Wykonanie Draco Meterou mogło mocno zmęczyć Gible. Jednak szarżowanie i łapanie jednego z nich chyba kwalifikuje się do nagordy Darwina. Na szczęście nic wielkiego się nie stało. Gible z trudem zapanował nad kulą i posłał ją w kierunku Leavany, która jak Wodny Tancerz z gracją unikała spadających kul. Dopiero ta posłana przez Gible dosięgła przeciwnika. Po kolejnych uderzeniach Gible zasnął. Leavany ma teraz ogromne możliwości.

[/quote]

Niestety nic nie zdały się twoje słowa, które nawet nie docierały do Gilbe. Smok spał smacznie i niczym się nie przejmował. Wykorzystał to lider celnie atakując Energy Ballami oraz Razor Leaf. na szczęście nie miał żadnych superefektywnych ruchów na twojego smoka.

Gible przez dłuższy czas jeszcze smacznie spał i przeciwnik nadal starał się odzyskać przewagę. W końcu smok się przebudził i lekko zaspany trafił przeciwnika z Tackle oraz Dragon Rage. Gible już szykował się do skoku gdy Leavany uderzył Energy Ball. Smok padł na ziemię, po czym trafił w roślinę piaskiem.

Gible uderzył z Sand Attack oślepaijąc przeciwnika. Kiedy przeciwnik nic nie widział oberwał celnym Tackle. Leavanny oddał wykonując Energy Ball, co przeszkodziło w wystrzeleniu pokemona z armaty. Jednak koeljny Draco meteor trafił w przeciwnika, ale i osłabił samego smoka. Gible obijał zawzięcie przeciwnika z Tackle, a co roślinny stwór próbował się bronić Razor Leaf i Energy Ball. Ostatnie Draco Meteor było zdecydowanie słabsze, jednak zraniło Leavanny. Walka dobiega końca, a szala zwycięstwa jest po stronie Gible ze względu na wykonanie Rest.