Gra Vida

Stałeś na pokładzie statku SS. Anne oparty o barierkę. Lekka bryza przemykała między kosmykami twoich włosów. W dole szumiało łagodne dziś morze. Przypomniałeś sobie, że to dokładnie rok temu przybrałeś swoją dzisiejszą formę. Czas ten bardzo ciebie zmienił. Wiedziałem już więcej o otaczającym ciebie świecie. Miałeś świadomość, że istniały pewne braki, ale nie warto było się nimi teraz przejmować. Należy żyć chwilą.
- Informujemy pasażerów, że statek SS Anne za 10 przybije do portu w Vermillon. - usłyszałeś kobiecy głos dobiegający z głośników rozsianych po całym okręcie. - Proszę przygotować się do zejścia na ląd.
Komunikat był słyszalny jeszcze dwa razy. Większość ludzi zaczęła powoli zbliżała się do jednego z trzech zejść. Obok ciebie stał Eevee, którego otrzymałeś tego samego dnia, którego udało ci się uzyskać nową tożsamość.
- To jak Vidar, jesteś gotowy zacząć swoją przygodę? - zapytał ciebie twój futrzasty przyjaciel.

Vid opierając się o barierkę wysłuchał komunikatów. Następnie odezwał się do niego przyjaciel, pupilek, jedyny, z którym miał wspólny język. Spojrzał na niego, poprawił plecak i przyklęknął pozwalając mu wskoczyć do otwartej kieszonki torby (specjalnie przygotowanej dla niego).
-Jasne, gotowy. Ale muszę przyznać, że się lekko stresuję przed spotkaniem z jakimś profesorem.
Zbliżał się ku zejściu, przy którym zdawało się schodzić najmniej osób. Nie lubił tłumów. Gdy przechodził, poczuł jak ktoś otarł się o kieszeń jego marynarki, a wtedy przypomniał sobie o posiadaniu pewnego urządzonka. Wyciągnął je ze wspomnianego miejsca. Minął ludzi i cały czas spoglądając na ekran PokeDexu dotarł w końcu na plażę.
-Może odpoczniemy chwilkę po tej podróży? Tyle dni w kołyszącej kajucie nieźle mnie zmęczyło- zagadnął do Eevee i usiadł na piasku pozwalając futrzakowi wyjść z torby. Następnie sięgnął do niej i wydobył dwa ciastka, jedno dał jemu, drugie sam w całości włożył do ust. Wtedy ustawił PokeDex i nakierował go na przyjaciela- Uśmiech. Zobaczmy jak działa skanowanie.

Eevee chętnie wskoczył do twojej plecaka. Po kilku minutach wreszcie zeszli "na ląd". Przepychaliście się nie tylko między turystami, ale również między pracownikami portu czy mieszkańcami Vermillon. Po pobliżu niestety nie było zbytniego dostępu do plaży, gdyż całe wybrzeże było zajęte przez port. Jednak w oddali udało ci się znaleźć skrawek pustego piaszczystego terenu. Ruszyłeś dalej i po kilku kolejnych minutach wędrówki wreszcie dotarłeś na upragnioną plażę. Eevee'emu spodobał się pomysł krótkiego odpoczynku. Futrzasty stworek wyskoczył z plecaka i zaczął biegać po piasku. Gdy poprosiłeś, żeby się zatrzymał, abyś mógł go zeskanować, zrobić to bez żadnego ociągania. Gdy dostałeś już jego skan, Eevee wrócił do zabawy. Ty zaś przyglądałeś się ekranu PokeDexa.

Chłopak uśmiechnął się chowając PokeDexa do kieszeni.
-Całkiem ciekawe urządzenie- podsumował krótko elektroniczną encyklopedię i wyciągnął rękę do Eevee, aby ten mógł wbiec mu po ramieniu i wskoczyć do plecaka. Następnie wstał i udał się w stronę PokeCentrum.
-Widzisz ten budynek? Powinniśmy tam spotkać kogoś, kto powie nam gdzie możemy znaleźć Profesora Oaka. Mieszka gdzieś w tym regionie.
Wkroczył do pomieszczenia obserwując uważnie wszystkich obecnych. Zastanawiał się, czy ktoś z tych wszystkich ludzi poda mu informacje. Sam nie wiedział, czy są one ogólnie znane, czy może tajne (co wydawało mu się trochę głupie). Aby nie stać jak kołek, podszedł do mapy wiszącej na ścianie i spojrzał na nią, aby obejrzeć region Kanto i wszystkie najważniejsze miasta. Jako Ditto, który potrafi zapamiętać i zmienić się w obcą istotę, stwierdził, że całkiem nieźle zapamiętuje inne rzeczy. Przestudiował mapę, starając się zapamiętać położenie większości miast i dróg, które do nich prowadzą. Następnie odwrócił się i podszedł do pielęgniarki obsługującej maszynę do leczenia Pokemonów.
-Ekhm- chrząknął- Przepraszam. Wie Pani gdzie znajdę Profesora Oaka?
Troszkę bezpośrednio, ale miał nadzieję, że nie okaże się to dziwne.

Eevee wbiegł na twoje ramię, po czym wskoczył do plecaka niczym piłka do kosza. Twój futrzasty kolega wyciągnął główkę, aby móc rozglądać się wokół. Znalezienie najbliższego PokeCenter nie było trudne, gdyż jego dach górował nie tylko kolorem, ale i wysokością nad innymi budynkami w okolicy. Po wejściu zauważyłeś małą grupkę osób, która stała nad stołem i nad czymś debatowała. Obok nich stały plecaki, więc pewnie byli turystami zwiedzającymi ten region. Podszedłeś do siostry Joy, która stała przy recepcji.
- Dzień dobry, czym mogę w tobie pomysł? - przywitała się z tobą kobieta.
Po pytaniu lekko zdziwiła się twoim pytaniem. Widocznie dla osoby, która mieszkała przez większość życia w Kanto, było one dziwne.
- Już tobie wyjaśnie. - powiedziała siostra Joy i podeszła z tobą do mapy.
Kobieta wskazała palcem miejsce, gdzie się aktualnie znajdowaliście, po czym przystąpiła do wyjaśniania ci, jak dojść do celu twojej podróży:
- Do niedawna był jeszcze prom od nas o Pallet, ale z powodu napraw w tamtejszym porcie został odwołany. Była również trasa tunelem przez Jaskinię Diggletów, ale ostatnio się zawalił. Najszybciej byłaby trasa przez Saffron, Cerulean, Pewter do Viridian, a stamtąd prosto do Pallet. Możesz ominąć Saffron, dzięki podziemnej kolejce na Drodze 6. Po przejechaniu nim trafisz niedaleko Cerulean. Zrozumiałeś wszystko?

Vid kiwał głową słuchając odpowiedzi pielęgniarki. Dzięki dobrej pamięci i przestudiowaniu mapy wszystko zrozumiał.
-Dziękuję za informacje, teraz sobie poradzę.
Miał już zamiar wyjść, kiedy minął turystów. Przystanął chwilę i przypatrzył się im.
-Moglibyśmy się z nimi dogadać- szepnął do futrzaka- Może mają jakiś transport, ale...- zamilkł na chwilę i wyszedł na świeże powietrze. Rozejrzał się i dostrzegł budynek, który zauważył już wcześniej. Skierował się w jego stronę i kontynuował wypowiedź- Chcę jeszcze odwiedzić jedno miejsce. Mają tu Salę Pokemonów Elektrycznych.
Po chwili stanął pod drzwiami Gymu i przyjrzał się wszelakim tabliczkom ogłoszeniowym. Eevee wyglądał na podenerwowanego.
-Spokojnie- uspokoił go- Nie mam zamiaru tu walczyć. Mam tylko nadzieję, że spotkamy kogoś, kto może posiadać Jolteona, jedną z Twoich ewolucji.

//Tak, tak, zdaję sobie sprawę, że Eevee nie ma tych możliwości, które chciałem, żeby miał, ale nadal mam zamiar wykonać przy okazji jeden z celów, czyli zapoznać go z każdą możliwą formą ewolucji. Nie mam też zamiaru oczywiście zdobywać tu odznak, żeby nie było :p

Siostra Joy po wyjaśnieniach wróciła za ladę recepcji. Gdy wychodziłeś, już nie widziałeś turystów. Za pewne wyszli, gdy ty studiowałeś mapę z kobietą. Po wyjściu od razu ruszyłeś do Gymu. Zauważenie go nie było trudne, bo wyróżniał się na tle innych budynków, tak samo jak Centrum Pokemon. Wszedłeś do środka, jednak nikogo nie zauważyłeś.
- Chyba nikogo tutaj nie ma. - powiedział Eevee.
Chciałeś już wychodzić, ale zaczepił ciebie starszy mężczyzna z laską.
- Szukasz pewnie lidera Lt. Surge'a, co? - zapytał ciebie staruszek - Niestety aktualnie go nie ma. Niestety i tak przez pewien czas nie mógłbyś zdobyć żadnej z odznak w Kanto ani w innych regionach. Są teraz jakieś rozmowy w Centrali Lig Pokemon. Niestety nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat, bo tyle tylko wiem.

_________
* Nawet sama chęć zobaczenia tych 8 Eeveelucji, to ciekawy cel. Po za tym trochę ci zajmie, żeby go zaliczyć :D
Nie zapomnij o daniu linków w podpisie do KP, banku i boxu.
Do tego jeszcze jedno, jeśli chcesz, to mogę ci troszkę podrasować avek. Wystarczy, że dasz link do oryginalnego obrazka.

Vid kiwnął głową.
-Dziękuję za informacje.
Wyszedł z Sali i spojrzał w stronę północnej drogi do Saffron. Po chwili ruszył w tą stronę bez zbędnego zastanawiania się. Szedł powoli, ponieważ Eevee troszkę przysypiał. Gdy się rozbudził, chłopak zagadnął do niego.
-Pójdziemy tym podziemnym przejściem. Normalnie zajrzelibyśmy do miasta, bo ponoć jest tam Sala Pokemonów Psychicznych, ale skoro wszystkie Sale są zamknięte, to nie ma sensu- wytłumaczył futrzakowi- W sumie ciekawe co było tak ważnego, że wszyscy zebrali się w tej Centrali Ligi Pokemon, hę?

Miasto Saffron było bardzo dobrze widoczne, gdyż wyróżniało się budowlami. W Vermillion, nawet jako mieście portowym, kilkupiętrowe budynki stanowiły jakąś 1/3 całości zabudować. Reszta to było domki wolnostojące. Natomiast w Saffron wielki szklane wieżowce były nietrudne do znalezienia. Wielką atrakcją tego miasta jest budynek Silph Co., który brał udział między innymi w tworzeniu nowych wersji PokeDexów. Eevee ani przez chwilę nie zasypiał u wsłuchiwał się w to, co do niego mówisz. Gdy tylko opuściliście mury Vermillionu i weszliście na bardziej zieleńsze tereny, wyskoczył z plecaka.
- Może poszukamy kogoś do walki, co? - zapytał twój futrzasty towarzysz.

__________
* Zdania "Szedł powoli, ponieważ Eevee troszkę przysypiał. Gdy się rozbudził, chłopak zagadnął do niego." jest niepoprawne, ponieważ to ja, jako MG poruszam sznurkami stworzeń innych niż ty. Ty dajesz wytyczne swojemu bohaterowi, a ja mówię, co się z nim dzieje dalej.

-Hmm?
Zdziwił się pytaniem futrzaka, ale ponownie tylko kiwnął głową zgadzając się na to. Tylko jak miałby do kogoś zagadać? Po prostu? Zawalczmy? Zastanawiał się nad tym, aż w końcu wpadł na troszkę głupi, ale mimo wszystko sensowny pomysł. Sięgnął za siebie i wyciągnął Eevee z torby, a następnie postawił go na ziemi. Wziął głęboki wdech i krzyknął tak, aby jakiś trener mógł go usłyszeć.
-KTO CHCE WALCZYĆ?!
Faktycznie, po tym jak to zrobił wydało mu się to głupsze niż przedtem. Zanim jednak doczekał się rezultatów szepnął do przyjaciela.
-Trochę umiesz, więc trzymaj się wskazówek.


//Co do zdania, to ok, zapamiętam na przyszłość.

Niestety nikt się nie zgłosił, gdy krzyknąłeś.
- Sądzę, że łatwiej będzie zacząć od walki z dzikimi pokemonami. - poradził Eevee i ruszył przed siebie.
W waszym otoczeniu znajdowały się z reguły tylko wysokie trawy. Kawałek od was stało kilka pojedynczych drzew. Niedaleko był również mały zbiornik wodny
- To jak, gdzie będziemy szukać? - zapytał ciebie futrzasty stworek?

______
* Czy dałoby się, żebyś pisał w pierwszej osobie? Wydaje mi się, że byłoby wtedy tobie łatwiej pisać.

Stał chwilę jak kołek rozmyślając co właśnie uczynił. Brakowało tylko dźwięków świerszczy.
-Hehe- zaśmiał się nerwowo, gdy stworek zauważył, że dzikie pokemony łatwiej znaleźć- Może i masz racje.
Następnie skierował się w kierunku większych kępek trawy. Nie to, że miał coś do wody, ale sądził, że Eevee poradzi sobie lepiej na lądzie. A i do oglądania wodnego typu go jakoś nie ciągnęło.
-Szukaj, tylko nie daj się zaskoczyć- rzekł do stworka- Stała czujność!
Przechodził przez trawę poszukując czegokolwiek. Zastanawiało go, jaki będzie jego pierwszy dziki pokemon w Kanto? Na wszelki wypadek przygotował PokeDex, aby mieć czym go zeskanować.


//Na wszelakich pbf'ach zawsze piszę w trzeciej osobie, bo dla mnie jest to prostsze. Jest to też przyzwyczajenie z pisania opowiadań. Oczywiście, jeśli Ci to przeszkadza to jestem w stanie przerzucić się na tryb pierwszoosobowy.

Wraz z Eevee'iem rozglądaliście się w trawach. Niestety wasze poszukiwania się nie powiodły, ponieważ oprócz Rattaty, który wam uciekł nie znaleźliście żadnego stworka. Zrezygnowaniu usiedliście pod drzewem.
- Nie martw się, możemy jeszcze poszu... - przerwał futrzasty stworek w połowie słowa.
Eevee zaczął wąchać otoczenie, najpierw ciebie, a potem drzewo. Brązowy pokemon spojrzał w górę. Na jednej z gałęzi siedział ptak z jedną nogą. Po zeskanowaniu ujrzałeś na ekranie PokeDexa następujący wpis o pokemonie:


- To jak, będziesz próbował go łapać? - zapytał ciebie Eevee.

_______
* Tutaj większość osób pisze raczej w pierwszej osobie, więc raczej pisanie w trzeciej mogłoby być kłopotliwe, gdy będziesz brał udział w Safari i temu podobnych rzeczach.

Spojrzałem Hoothootowi prosto w duże oczy zaciekawiony jego wyglądem. Jako iż siedział na drzewie, a mój Eevee może mieć trochę problemów z walką w powietrzu, zawołałem do pokemona, aby go sprowokować. Sugerowałem się, że skoro jego natura jest waleczna, to stanie do walki.
-Hej! Złaź no tutaj i walcz!- następnie dodałem szeptem do futrzaka- Gdy tylko zleci od razu użyj Tackle, z całej siły, z zaskoczenia.

Hoothoot otworzył oczy i spojrzał zaspanym głosem na ciebie i twojego towarzysza.
- Ho, hoot. - powiedział pokemon i ponownie zasnął.
Eevee po tych słowach był zdenerwowany i uderzył mocno w drzewo. Ptak spadł na ziemię i lekko się pogruchotał. Hoothoot postanowił nie być dłużny i również uderzył w Eevee'ego. Walka właśnie się rozpoczęła.

Patrzyłem na walkę analizując słabe punkty przeciwnika. Zarazem przewagą i słabością Hoot'a były jego oczy. Były bardzo niebezpieczne, jednak były na tyle duże, że łatwo je będzie trafić.
-Sand-Attack!- rozkazałem podopiecznemu. Zmniejszy do celność przeciwnika, a zarazem sypnięcie piachem w te olbrzymie gały może nieźle zdezorientować dzikiego pokemona.
-Potem unikaj i używaj Tackle!

Przyjrzałem się uważnie temu, co wykonał mój futrzasty przyjaciel. Następnie rozkazałem mu zaatakować ponownie za pomocą Tackle, by następnie mógł się chwilę wycofać używając Growl. Pozwoli to zyskać na czasie i zmniejszyć atak przeciwnika.
-Po uniku wykorzystaj chwilę i zaatakuj Tackle tyle razy ile dasz radę!- zawołałem chowając ręce do kieszeni spodni. W jakiś sposób pozwalało mi to poczuć, że mam kontrolę nad sytuacją. Czułem, że właśnie rozkazuję lojalnemu żołnierzowi, który posłusznie wykonuje moje polecenia. Chciałem też swoją postawą i pewną miną pokazać przeciwnikowi, że to moja strona wygrywa.


//Wybacz moją długą nieobecność, ale średnio mam ostatnio czas na komputer. Co do taktyk, takie mogą być? Do ilu ruchów się ograniczać? I jeszcze jedno, jak jest z nagrodą? Exp/respekt czy co tam jeszcze dostaję za złapanie/pokonanie pokemona?

-Dobra futrzaku!- krzyknąłem do przyjaciela- Szybko sypnij mu piachem w oczy (Sand-Attack), a gdy będzie zdezorientowany biegnij do niego warcząc (Growl). Gdy będziesz blisko atakuj (Tackle)! Potem wycofuj się znowu warcząc (Growl). Jak zacznie szarżować, znowu go oślep (Sand-Attack). Jak dasz wtedy radę, atakuj tyle razy ile się da (Tackle).

-Niedobrze...- szepnąłem, po czym kontynuowałem rozkazy dla futrzaka- Wycofuj się kręcąc ogonem (Tail Whip)! Rób to cały czas i unikaj ataków. Gdy tylko Hoociak znajdzie się blisko i się odsłoni, atakuj z całej siły (Tackle). Jeśli dasz radę, powtórz atak. Potem znowu się wycofaj, na zakończenie sypiąc piaskiem (Sand-Attack).