Gra Antares

Gdy tylko opuściłeś krainę zamieszkaną przed przywódczynię niezwykłego klanu do którego należałeś. Wszystko wydawało Ci się tylko mało realnym snem. Lecz gdy spojrzałeś w swoją torbę musiałeś pogodzić się z tym iż nie był o sen. Gaia, bo tak przedstawiła Ci się pani w zieleni ofiarowała Ci zapieczętowany pergamin z prośbą być przekazał go "Srebrnej Pani", lecz nie powiedziała niczego, co mogło by Ci pomóc w odnalezieniu kobiety. Dodała także, że cokolwiek by się nie działo, nie możesz złamać pieczęci! Sam nie rozumiałeś dlaczego, ale brzmiało to tak poważnie, iż nawet nie śmiałeś pomyśleć o przeczytaniu tego, co znajdowało się w środku zwoju. Oczywiście poza zapieczętowanym zwojem ofiarowała Ci sprzęt niezbędny dla początkującego trenera którym był oczywiście PokeDex, PokeNav oraz 5 PokeBalli dzięki którym będziesz mógł zdobyć nowych towarzyszy. Niby wszystko zapowiadało się piękne, ale nikt nie powiedział Ci gdzie powinieneś się udać, ba. Od czego zacząć swoją misję powstrzymania walczących przeciw sobie klanów. No nic... Będziesz musiał sobie z tym jakoś poradzić, ale na całe szczęście nie byłeś w tym sam. Cały czas obok twojej nogi wiernie stała Budew, wyciągając się jak tylko potrafiła by ogrzać się w ciepłych promieniach słońca. I musiałeś przyznać, że nawet takiego mola książkowego jak ty, ten widok rozczulił.
- Ba duu!
Zawołała radośnie widząc iż zwróciłeś na nią chwilę uwagi. Była jeszcze małym Pokemonem, który lubił kiedy noszono go na rękach czy głaskano. Znajdowałeś się obecnie na obrzeżach Littleroot, skąd mogłeś kierować się drogą numer 101 do pobliskiego miasteczka. Czas chyba wziąć się w garść i ruszyć w nieznane!

Lekko zdezorientowany całą sytuacją, na ustach pojawił mi się uśmiech gdy ujrzałem swojego pokemona.
-Przepraszam mała że tak długo mnie nie było, mam nadzieje że mi to wybaczysz słodziaku.- powiedziałem zabierając małego pokemona na ramiona, wcześniej przytulając go na powitanie.
Patrząc w stronę miasteczka naszła mnie myśl, że warto by było wstąpić do biblioteki aby poszukać jakiś informacji. Od czegoś w końcu należało by zacząć.
Byłem lekko zdziwiony całą sytuacją. Klany, walki, dlaczego o tym wcześniej nie słyszałem? W sieci o takich rzeczach powinno być mnóstwo informacji, zważywszy na to że media lubią takie rzeczy, jednak nigdy nic nie wpadło mi w oczy. No nic, czas wziąć się do pracy i dostarczyć ten zwój. Jednak przed wyruszeniem do miasteczka w celu poszukiwania biblioteki wyciągnąłem z torby jeden z przedmiotów, który dostałem od Gai, a mianowicie PokeDex.
-Wiesz Budew, podobno ten czerwony przedmiot jest wstanie powiedzieć mi o Tobie więcej niż przeczytałem w sieci. Czas było by go wypróbować-rzekłem w stronę małego stworka.
Skierowałem ów przedmiot w jego stronę oczekując jakiejś reakcji.

Nie wyglądało na to, żeby Budew była urażona czy coś podobnego. Mała roślinka zaś zapiszczała słodko kiedy wziąłeś ją na ramiona. Gdy wyciągnąłeś PokeDex i skierowałeś go w stronę swojej podopiecznej, ta sama ciekawie zaczęła się przyglądać przedmiotowi. Nigdy wcześniej przecież nie miała do czynienia z PokeDexem. Trzymane zaś przez Ciebie urządzenie jak tylko wykryło Budew zapiszczało parę razy, a następnie odezwało się nieco mechanicznym głosem.
- Budew, Pokemon Pączek. Kiedy czuje na sobie ciepłe promienie słońca otwiera swój pączek, wypuszczając tym samym schowany tam pyłek. Żyje w pobliżu czystych zbiorników wodnych.

Cytat :

Budew
Lv. 5
Natura: Wyrozumiała
Ataki: Absorb, Growth
Ability: Poison Point

Teraz kiedy wiedziałeś już parę rzeczy więcej na temat swojej przyjaciółki mogłeś ruszyć w swoją podróż. Może cała ta sprawa z wojną klanów, nie będzie miała dla Ciebie aż tak złego wpływu na Ciebie i Budew? W zasadzie wcześniej sporą część dnia spędzałeś przed komputerem, gdzie można śmiało powiedzieć że przeczytałeś cały internet w którym o dziwo nie było nawet najmniejszej wzmianki o Klanach z Hoenn. Czyżby te organizacje aż tak pilnie strzegły swoich sekretów? Jeśli tak, to dlaczego właśnie teraz się ujawniają, a konflikt między poszczególnymi klanami ma ujrzeć światło dzienne? Jak na początek twojej podróży Pokemon zaczęło się do z zdecydowanie zbyt dużą ilością pytań! Zapewne zdecydowana większość trenerów czy koordynatorów zaczynała zwyczajnie z Pokemonem pod pachą i PokeDexem w torbie! Lecz nie ty. Tobie pisana była całkiem inna podróż.

-Cóż zrobimy Budew, mieliśmy brać udział w pokazach a tu taka niespodzianka, wydaje mi się że będzie to bardzo ciekawe doświadczenie, ale to nie znaczy że nie będziemy trenować do konkursów.-powiedziałem w stronę stworka.
Idąc do miasteczka zastanawiałem się czy znajdę tam bibliotekę. Skoro nie jestem w stanie znaleźć nic w sieci, ona nas tylko ratuje i ewentualnie opowiadania starszych.
Rozglądam się po okolicy, dawno mnie tu nie było. Warto sobie przypomnieć stare czasy, spacery po parku, drogę do miasteczka na zakupy idąc z mamą i jej Roserade. Sprawdzam godzinie na smartphonie, robię kilka zdjęć na pamiątkę i żwawym krokiem podążam drogą.

- Ba duuu!
Zawołała zadowolona roślinka uśmiechając się radośnie. Nie chcąc przedłużać wyruszyłeś przed siebie, w stronę Odale gdzie jak dobrze pamiętałeś znajdowała się dość spora biblioteka, więc miałeś szanse dowiedzieć się tam czegoś odnośnie klanów. A przynajmniej miałeś taką nadzieję. Co prawda droga 101 nie była nadzwyczaj długa, ale nie śpieszyłeś się zbytnio dzięki czemu miałeś wystarczająco czasu, żeby rozejrzeć się wokół. Budew zaczęła coś cicho nucić pod nosem, co jakiś czas zerkała to na Ciebie czy wystawiała buzię do słońca. Nagle usłyszałeś jakiś zadowolony przytłumiony pisk, a gdy odwróciłeś głowę w stronę dźwięku ujrzałeś niewielki stawik, po którego tafli ślizgał się mały niebieski Pokemon.
Kiedy stworzenie zbliżyło się do brzegu wykonało zręczny skok zatrzymując się na dużym liściu, który zaczął się delikatnie kołysać pod ciężarem Pokemona. Wyglądało to dość zabawnie! Niebieski Pokemon dopiero po chwili zorientował się, że ktoś się mu przygląda.
- Skiit?
Przechodziłeś już nie pierwszy raz tą drogą i czasem udawało Ci się spotkać tutaj takie Pokemony jak Zigzagoony czy Wrumple, ale takiego stworka jeszcze nigdy wcześniej nie widziałeś! Niezwykły robaczek przygląda się tobie w bezruchu, jakby sam pierwszy raz widział człowieka, a może patrzył na Budew?

Przepraszam za zwłokę, ale zazwyczaj na weekendy jestem poza domem więc nie odpisuję. I jeszcze jedno, masz zły wygląd Gai w KP, podawałam ten wygląd w pierwszym poście w twojej grze, ale jak widać go olałeś D: Dlatego podaję jeszcze raz. W spolerze.
I byłabym wdzięczna, gdybyś w Box miał rubryczkę z spotkanymi już Pokemonami w grze c:

Wygląd Gaii:

Sam lekko zaciekawiony stworkiem skierowałem się w jego stronę, zostawiając Budew na ziemi. Wyciągnąłem swój PokeDex i skierowałem go na niebieskiego pokemona, czekając na jego reakcje.
-Ciekawe z ciebie stworzonko, poza tym, skąd się tutaj wziąłeś? W pobliżu nie ma chyba nikogo kto mógłby być twoim właścicielem.
Wyciągnąłem dłoń w kierunku pokemona oczekując jego reakcji, nie chciałem bez przyczyny go atakować aby się nie spłoszył.
-Budew, w razie gdyby mnie zaatakował, postaraj się odeprzeć atak. Mam nadzieje że tak się nie stanie, ale w ostateczności będziemy musieli go pokonać.

To ja przepraszam za nieogar xD Myślałem że to tylko pogrubiony tekst a nie odnośnik dlatego dałem swój obrazek  
I przepraszam za krótki odpis.

Spoko >D Zdarza się! Ale na przyszłość się postaraj <3

Postawiłeś swoją Budew na ziemi, a roślinka jeszcze przez chwilę przyglądała Ci się, po czym sama odwróciła się w stronę stawu i Pokemona siedzącego na sporym liściu. Mając już wolne ręce mogłeś bez problemu zeskanować niebieskiego Pokemona. Podobnie jak w przypadku skanowania Budew, PokeDex zapiszczał i pokazał Ci informacje o tym Pokemonie.
- Surskit, Pokemon Stawi Łyżwiarz. Z czubków swoich odnóży wydziela olej który umożliwia mu chodzenie po wodzie jakby jeździł na łyżwach. Żywi się mikroskopijnymi organizmami żyjącymi w stawach i jeziorach.

Cytat :

Surskit
Lv. 7
Natura: Ciekawski
Ataki: Bubble, Quick Attack
Ability: Swift Swim

- Skit?
Pokemon przechylił głowę na bok patrząc jak twoja dłoń zbliża się do niego. Kiedy pogłaskałeś niewielki łepek Surskita, robaczek wydał z siebie zadowolony pomruk i zaczął bujać się na liściu. Surskit nie wyglądał na wrogo nastawionego Pokemona, jednak jeśli chcesz zostać Super Koordynatorem powinieneś trochę potrenować! Budew widząc jak się zaprzyjaźniasz się z niebieskim stworkiem zaśmiała się cicho i powoli podeszła do was.
- Ba duuu!