Ostatnio zmieniony przez Mhrok dnia Pon 28 Lis 2016, 23:33, w całości zmieniany 47 razy
Mhrok Mistrz Regionu
Napisanych : 2928 Dołączył : 02/05/2014 Wiek : 26 Skąd : Białystok
Temat: Re: Tobias Bornholm Sob 11 Cze 2016, 18:09
I can't go down here! I vowed on dad's grave that I'd become a great exorcist like him and kick Satan's ass!
Historia
- Sa, elesa… Musimy to robić? To jest takie nudne. – odparła dziewczyna stojąca nad brzegiem jeziora. - Tak moja droga, to jest konieczne. – odpowiedział jej spokojnym głosem nieco starszy mężczyzna. – Musisz nauczyć się tego zaklęcia, aby móc zakończyć swoją edukację. Spójrz na Daisuke, jemu to nie przeszkadza. Mężczyzna jedynie po części miała rację. Dai po prostu chciał nauczyć się jak najwięcej, gdyż cały czas pamiętał to, co wydarzyło się, kiedy był dzieckiem. Pamiętał śmierć rodziców z rąk osoby, po której się czegoś takiego nawet nie spodziewał, jak i jego słowa: „Obojętnie gdzie będziesz i tak ciebie znajdę. ”. Mimo że od tego momentu minęło już prawie dziesięć lat, słowa ta potrafiły nadal nawiedzać go w koszmarach. Daisuke nie szukał jednak zemsty, gdyż uważał ją za bezcelową. On po prostu nie chciał, aby znowu musiał patrzeć na cierpienie jego bliskich.
~*~
- W sumie to nadal nie rozumiem tego całego „profilowania żywiołów”. O ile w twoim przypadku już od początku było widać, że woda jest twoim żywiołem, w końcu cała twoja rodzina jest z tego znana. Ja nadal uważam, że powinnam zostać przyporządkowana do ognia. To była cała Sakuya. To całe „profilowanie” również Daiowi wydawało dziwne, jednak podobno miało ono pokazać młodym czarodziejom optymalną ścieżkę nauki. Tak, dobrze przeczytałeś – Dai jest czarodziejem. Tak samo jak Sakuya, ich nauczyciel i większość mieszkańców Saint Haven, stolicy krainy Drakarii. Sakuya dosyć często mówiła, że nie widzi się jako mag wody, który często w przyszłości zostawał zaklinaczem bądź uzdrowicielem, jednak Dai wiedział, że mimo to dziewczyna bardzo się stara. - Nie zależy to od nas. Do tego sama wiesz co mówił: „Wszystko to…” – zaczął Daisuke, jednak jego towarzyszka w trakcie mu przerwała. - „Wszystko to jest dla waszego dobra.” – Sakuya powtórzyła jota w jotę słowa mistrza, który wkłuwał nam je niczym jakąś mantrę. – Rozumiem to, ale… a w sumie to nieważne. Szkoda tylko, że mój brat dostał żywioł ognia, zaś Midoriko żywioł wiatru. Liczyłam, że nadal będziemy mieli dla siebie czas. Midoriko jak i Kazuma, brat Sakuyi, byli przyjaciółki Daisuke, znali się od dziesięciu lat, kiedy to chłopak przeprowadził się do wujostwa. Do tej pory trzymali się razem, jednak od czasu „profilowania” spotykali się oni rzadziej ze względu na treningi. Mimo to starali się zawsze znaleźć moment, aby móc porozmawiać przy piwie. Tak było i tego wieczoru. Czwórka przyjaciół spotkała się przed barem i już miała wejść do środka, nagle na drodze pojawiła się duża mglista kula, z której wyłonił się człowiek, którego Daisuke obawiał się najbardziej – własnego brata. - No cześć braciszku, dawnośmy się nie widzieli, nieprawdaż? – odezwał się do niego chłopak. - Yukine… - wspomnienia od razu odżyły w Daisuke, widok ciał martwych rodziców oraz postać jego brata, mordercy. - Cały czas rozmyślałem nad tym, jak będzie wyglądał ten moment. Jednak moje wizje wydają mi się tak odległe… – Yukine mówił nad wyraz spokojnie i opanowanie. – Ale to nie jest ważne. Teraz spełnię swoją obietnicę! Kula ognia poleciała w stronę grupki przyjaciół, jednak została ona zatrzymana przez wodną barierę utworzoną przez Daia. Yukine jedynie zaśmiał się i zaczął podchodzić bliżej grupki. Chłopak wiedział jednak, że taka bierna postawa nie pozwoli mu na wieczną obronę, a Yukine wydawał się być zdeterminowany, żeby go zabić. Mógł jedynie pozwolić zabić się bez narażania przy tym swoich przyjaciół. Już miał powiedzieć im, żeby uciekali, kiedy stało się coś, czego nie przewidział nikt. Nagle niebo zdało się rozstąpić i z rozdarcia wyleciała czwórka dużych stworów. - Uciekać! – piątka usłyszała czyjś głos z tłumu i ludzie, nie zważając na zagrożenie w postaci Yukine, zaczęli chaotycznie biegać. Czwórka przyjaciół od razu zbliżyła się do siebie, Yukine zaś zaczął się rozglądać i obserwować stwory. W pewnym momencie jeden z nich, który odznaczał się stalowo-niebieskim ubarwienie, wysłał w stronę chłopaka niebieski promień, Yukine zaś odpowiedział na to potężnie wyglądającą kulą ognia. Oba ataki zderzyły się, po czym wszędzie nastała niepokojąca wręcz cisza. Kolejne wydarzenia zdawały się trwać godzinami, jednak była to tak naprawdę kwestia kilku sekund. Oba ataki złączyły się i wytworzyły ogromny wybuch. Midoriko oraz Sakuya zaczynały krzyczeć, Yukine patrzył ze zdziwieniem w oczach, zaś Kazuma i Daisuke staral się wytworzyć silną tarczę, która uchroniłaby nas przed falą uderzeniową. Przez chwilę wydawało im się, że bariera zdoła ich obronić, jednak po kilku sekundach zobaczyli pęknięcie, przez które wlało się światło, które przykryło całą piątkę.
~*~
Obudziłem się… w środku lasu. Już to wydało mi się dziwne, bo przecież pamiętałem, że byłem w sercu miasta. Nieco bolała mnie głowa, jednak mimo to starałem się przypomnieć wszystko to, co robiłem. - Szliśmy na spotkanie. Zobaczyliśmy Yukine, a potem te dziwne stwory. – przypominałem sobie po kolei. – I wybuch. Wybuch, który powstrzymaliśmy…. A przynajmniej tak mi się wydawało. - Daisuke? – usłyszałem głos Kazumy, który po chwili wyszedł zza jednego z drzew. – Gdzie my jesteśmy? - Nie mam pojęcia… - powiedziałem, po czym po chwili zobaczyłem, jak na drzewie wylądował dziwnie wyglądający stwór, jakby sowa, tyle że z o wiele większymi ślepiami. – Zdaje mi się, że nie jesteśmy w Drakarii. – wstałem, po czym rozejrzałeś się po najbliższej okolicy. – Więc gdzie my jesteśmy?
Ostatnio zmieniony przez Mhrok dnia Sob 01 Kwi 2017, 23:47, w całości zmieniany 22 razy
Mhrok Mistrz Regionu
Napisanych : 2928 Dołączył : 02/05/2014 Wiek : 26 Skąd : Białystok
Temat: Re: Tobias Bornholm Pon 13 Cze 2016, 23:17
I mustn't cry. Instead of spending time crying, today I'll definitely make some friends!
Relacje
Sakuya Yukumura
Siostra bliźniaczka Kazumy. Kiedy byli młodsi oboje wyglądali niemal identycznie, jednak z czasem podobieństwa zaczęły się zacierać. Sakuya jest niezwykle przebojową osobą, zawsze wszędzie jest jej pełno. Od najmłodszych lat chciała zostać Magiem Ognia, jednak podczas "profilowania" został jej przydzielony Żywioł Wody. Początkowo dziewczyna nie była zadowolona z tego powodu, jednak z czasem pogodziła się ze swoim losem. Po wydarzeniach w Saint Haven zniknęła i prawdopodobnie trafiła do nowego świata, tak jak reszta bohaterów.
nieznane
Kazuma Yukumura
Brat bliźniak Sakuyi. Kiedy byli młodsi oboje wyglądali niemal identycznie, jednak z czasem podobieństwa zaczęły się zacierać. W przeciwieństwie do swojej siostry, Kazuma jest osobą spokojną i zawsze trzeźwo myślącą. Zawsze spełniał on rolę "starszego brata", opiekował się Sakuyą, a często wyrywał ją z tarapatów. Przydzielenie jego do nauki zaklęć Żywiołu Ognia było dla niego zdziwieniem, gdyż często były do tego wybierane osoby o usposobieniu przywódczym, co było całkowitym jego przeciwieństwem. Po ataku dziwnych stworów na Saint Haven trafił wraz z Daisuke do nowego świata.
Midoriko Uemura
TEKST
nieznane
Yukine Hasashi
TEKST
nieznane
Staruszka Noriko
Kobietę obaj chłopcy spotkali podczas swojego błądzenia po lesie zaraz po pojawieniu się w nowym świecie. Obu im zaimponowała możliwością kierowania ogromnym kamiennym stworem - Rhyperionem. Daisuke chciał wydobyć informacje poprzez udawanie zagubionych, niestety kobieta musiała przeczuć, że kłamią i ich zdemaskowała. Daisuke ostatecznie przyznał się do bycia czarodziejem, nawet potwierdził to, wykonując drobną sztuczkę z wodą, kobieta zdawała się jednak nie do końca im wierzyć. Podarowała ona jednak dwójce chłopakom podstawowy ekwipunek - PokeDex, PokeNav - oraz ich własne pokemony.