Tylko trzeba namówić Rorana by udał się z nim…

Po wypisaniu ze szpitala ie pozostało nic innego, jak tylko pójść, aby porozmawiać z Roranem, ale jeszcze zostawało polecenie z sierocińca, aby zgłosić się do tego mistrza fachu. W końcu nauka jest najważniejsza, ale czy to nie czasem przesada, aby tylko jak tylko stajemy się dorośli iść i zaklepywać sobie zawód. No jednak zdecydowałeś by odfajkować to co miałeś zrobić i poszedłeś pod wcześniej wskazany adres, gdzie znajdował się twój przyszły mentor w fachu archeologa. Tak więc jak tylko zapukałeś do drzwi twoim oczom ukazał się młody mężczyzna o stalowych, średniej długości włosach ubrany w fioletową koszulę i spodnie.
- Witam, coś się stało?

Niepewnym krokiem wszedłem do pokoju. Nigdy nie za swoim mentorem. Nie mogłem znaleźć z nim wspólnego języka mimo że spędziłem z nim pełne 3 lata.
- Witam. Mam do Pana pilną sprawę. Jak Pan wie mam już skończone 18 lat a więc zgodnie z przepisami mogę skończyć naukę i ruszyć w świat. Dlatego przychodzę prosić o pozwolenie na opuszczenie wykopalisk no i dokument zaświadczający to że uczyłem się u Pana fachu archeologa - powiedziałem grzecznym tonem licząc że uda mi się załatwić moją sprawę jak najszybciej. Nie chcę marnować czasu na zbędne pogaduszki. Już zbyt wiele go straciłem w tym miejscu...

- O to Ci chodzi.. No szkoda bo lubiłem Cię. Jasne zaraz Ci wypisze co potrzeba, ale przedtem jest mały prezent dla Ciebie na biurku ode mnie. Zobacz co ktoś przysłał do Ciebie.
Zaciekawiony szybko wszedłeś do pokoju, a tam czekał na ciebie wesoło merdający ogonem pies, który wesoło zaszczekał, gdy zobaczył jak ktoś wchodzi do pokoju. Zaraz zaczął obwąchiwać Cię i szybko zaszczekał. Twój mentor wszedł również z zaświadczeniem do pokoju.
- Widać Cię polubił, tutaj masz zaświadczenie, szkoda, że nie chcesz z nami jechać do Egiptu na wykopaliska, ale twój wybór. Miło się współpracowało.

- No cóż. Tak już postanowiłem i decyzji nie mam zamiaru zmieniać ale bardzo dziękuję za naukę i wszystko co dotychczas Pan dla mnie zrobił - powiedziałem odbierając dokumenty i chowając je do plecaka odwróciłem sie do pokemona siedzącego na łóżku i delikatnie go głaszcząc zacząłem rozglądać się za jakąś kartką albo listem.
- Skąd się tu mały wziąłeś i od kogo jesteś - zapytałem pokemona po czym wyjąłem swój pokedex by dowiedzieć się czegoś o tym pokemonie...

No skoro taka jest twoja decyzja to nie będę cię na siłę próbował namówić do czegoś innego. A i mógłbyś się czasem do mnie odezwać. Dobrze by było utrzymywać kontakt z tak obiecującym archeologiem jak ty. Ale to już jak chcesz - powiedział kładąc na szafce swój numer telefonu i wychodząc z pokoju.
Przy pokemonie nie było żadnej kartki a jedynie liścik z napisem iż jest to prezent dla ciebie. Zeskanowałeś pokemona dexem i usłyszałeś następującą rzecz:

Cytat :: Growlithe M ll Lvl 6.00
Ataki: Bite, Roar, Ember
Sp. Attack: ???||Sp. Attack Limit 0 %
Zdolność: Flash Fire
Natura: Lojalna

Mały pokemon był wyraźnie skory do zabawy i gotów na podróż w świat z trenerem. Trącił cię nosem w rękę. Chyba to znak że czas w drogę.

- Masz rację mój mały ale co powiesz na jakieś fajne imię..hmmm...może Blaze jak płomień skoro jesteś ognistym pokemonem - powiedziałem do pokemona bo czym zabrałem swoje rzeczy i już wychodziłem z pokoju ale zabrałem jeszcze wizytówkę mojego nauczyciela którą mi zostawił. Nigdy nie wiadomo kiedy może przydać się taki kontakt. Opuściłem obozowisko i ruszyłem przed siebie, w nową przygodę i nieznane razem z moim nowym towarzyszem Blazem u mojego boku.

Członek Ligii Pokemon **Napisanych** : 1918 **Dołączył** : 28/03/2014

Twój ognisty pies nie pogniewał się na nadanie takiego imienia. A jedynie co przyjaźnie podskoczył w miejscu i szczeknął. Obecnie cały świat stoi u twoich stóp, od ciebie zależy jaką drogę wybierzesz. Byłeś już jakiś kilometr oddalony od obozowiska. I oznaczało to jedynie, ze jesteś teraz zdany jedynie na siebie. Droga prowadzi przez płaski teren porośnięty niewysoką trawą. Miejscami znajdują się pojedyncze drzewa, ale są one rzadkością. Na horyzoncie jednak możesz zaobserwować coś co przypomina las. No właśnie. Z tej odległości ciężko jednoznacznie odpowiedzieć co to jest na przodzie. W pewnej chwili coś przebiegło ci przed nogami. Gdy przyjrzałeś sie temu uważnie zaobserwowałeś siedzącego na trawie kota.

Tylko trzeba namówić Rorana by udał się z nim… 052

// muszę się w gryźć to to, więc początek będzie nudny.

- O proszę Blaze. Mamy na swej drodze pierwszego przeciwnika z którym możemy się pojedynkować. No to sprawdźmy na co nas stać - powiedziałem do pokemona wystawiając go do pojedynku po czym wyciągam pokedex i skanuję dzikiego pokemona by coś się o nim dowiedzieć.
- Dobra Blaze zaczynaj. Szybko unik w bok po czym zaatakuj naszego rywala z Bite. Zanim się zdąży zrehabilitować na nas użyj Ember na przeciwniku podgrzewając nieco temperaturę na arenie. Szybko doskocz do naszego rywala, złap go z Bite i podrzuć go zębami w powietrze po czym atakuj z Ember w rywala. Musimy dać z siebie wszystko. Następnie odskocz, rozbiegnij się i ślizgnij się po trawie jeśli tam jest atakując jednocześnie z Bite by wzmocnić atak - powiedziałem do pokemona.

Członek Ligii Pokemon **Napisanych** : 1918 **Dołączył** : 28/03/2014

Growlithe rozpoczął od wykonania Bite, na co przeciwnik odpowiedział mocnym Scratch. Zaatakowanie Ember było również celne, a kotek miał duże problemy z wykonaniem celnego ataku. Ognisty pies bardzo szybko naciera na spotkanego kota i wychodzi na porwadzenie w tym pojedynku. Jednak Kot nie zamierzał przestawać atakować swoimi dwoma atakami.

Growlithe - 78%
Meowth - 74%

Twój pokedex zapiszczał i po chwili pojawiły się takie informacje:

Cytat :: Meowth l l 7.oo
Typ: Normal
Ability: Technican l l Natura: Łasuch
Sp. Attack: ??? l l Sp. Attack Limit: 10 %
Ataki: Scratch, Growl, Bite

- Dobra nasz Blaze. Tak trzymaj i nie dawaj mu się. Teraz postaramy się go bardziej przycisnąć. Postaraj się wytworzyć przy pomocy Ember ogniste koło z którego przeciwnik nie będzie mógł wyskoczyć i będzie wtedy łatwym celem. Jeśli to się uda wyceluj i uderz z Overheat masakrując nim naszego przeciwnika. Jeśli nie szybki unik i kontra z Bite. Następnie naciskaj na swojego rywala non stop atakując z Bite, odskakując i szybko kontrując z kolejnego Bite. Nie dawaj mu spokoju tak by się zmęczył. Zanim zdąży zaatakować odskocz w tył i spokojnie trzymając go na dystans z Ember złap lekki oddech - powiedziałem do pokemona.

Członek Ligii Pokemon **Napisanych** : 1918 **Dołączył** : 28/03/2014

Growlithe rozpoczął bardzo ostro i nie dał możliwości aby przeciwnik wykonał jakikolwiek atak. Pies przeją prowadzenie w tej walce. Kotek próbował jakoś wybronić się z tej sytuacji i kilkukrotnie użył Bite, co Growlithe odczuł. Uderzenie z Overheat sprawiło, że Meowth zdenerwował się nie na żarty i wielokrotnie podrapał twojego pokemona swoimi pazurami. Na co wszystko Growlithe odpowiedział mocnym uściskiem szczęki z Bite.

43%

Tylko trzeba namówić Rorana by udał się z nim… 058

vs

38%

- Świetnie ci idzie Blaze. Trzymaj tak dalej. Nie damy mu się tak łatwo. Zacznij od szybkiego uskoku po czym zaszarżuj na przeciwnika uderzając w niego z mocnego Bite. Zanim się otrząśnie wykonaj tak jak ostatnio pierścień ognia z Ember ale taki by ranił przeciwnika i parzył go bardzo mocno. W tym czasie złap lekki oddech po czym przygotuj się na atak rywala. Gdy zaatakuje wyskocz w powietrze i skocz za niego po czym seria mocnych Bite raniących go porządnie. Kiedy będzie chciał skontrować przetocz się na bok i wykończ wszystko z Overheat - powiedziałem do pokemona.

Członek Ligii Pokemon **Napisanych** : 1918 **Dołączył** : 28/03/2014

Growlithe ruszył i wykonał Bite, na co kociak odpowiedział mocnym Scratch. Uderzenie Emberem sprawiło, że przeciwnik został podpalony. To oznaczały tylko to, że walka za chwilę się skończy. Ognisty psiak sprawnie zajął się pokonaniem kota. Przeciwnik leżał zemdlały na ziemi, a twój pokemon również nie wyglądał za dobrze. Mocno zmęczyła go ta walka. Poczułeś jakby ktoś ciebie obserwował. Jednak w okolicy nie było widać żadnej postaci. Dość nie przyjemna sytuacja.

Wybacz, że słabo ... ale chce iść dalej.

- Świetna robota Blaze. Spisałeś się naprawdę wspaniale. Jestem z ciebie bardzo dumny - powiedziałem po czym wyjąłem pustego pokeballa i rzuciłem w dzikiego pokemona. Skoro jest już pokonany to przecież nie zostawię go tak tutaj w takim stanie. Przywołuję też swojego pokemona do pokeballa delikatnie się rozglądając tak żeby nie wydało się to podejrzane. może uda mi się zobaczyć obserwatora.

A expa jakiegoś dostanę? :D

Członek Ligii Pokemon **Napisanych** : 1918 **Dołączył** : 28/03/2014

Ojej zaraz dodam expa +1 lvl

Growlithe cieszył się z usłyszanej pochwały. Pusty pokeball długo nie pozostał taki. Po chwili kot został złapany i miałeś nowego podopiecznego w swojej drużynie. Przywróciłeś swojego pokemona na kulki i zostałeś w lesie sam. Uczucie, że ktos ciebie obserwuje minęło. W okolicy nie widziałeś żywej duszy, może to było tylko przemęczenie.
Znad zachodu napłynęło zimne powietrze tak jakby ktoś zamrażał wielkie tereny, albo zaczął sypać śnieg. Co jest raczej w tym momencie niemożliwe ze względu na temperaturę. Anomalie zawsze oznaczają kłopoty.