Safarii ReBorn

- O co chodzi, malutka?

Zapytał, też spoglądając na Acero...o co mogło chodzić? D:

/13/ Cleffa podbiegła do Riolu i niepewnie przysunęła się do niego, ocierając łepkiem o jego łapki. Psi pokemon szczeknął cicho i przyglądał się różowemu pokemonowi z zaciekawieniem.

- Acero...albo mi się wydaje, ale właśnie zdobyłeś pierwszą fankę...

Zaśmiał się, opierając się o blat i obserwując oba pokemony. Chłopak postawił obok nich safariball

- To co, mała, przyłączysz sie do nas?

Zapytał, uśmiechając się do różowego stworka

/14/ Cleffa przytulała się do Riolu przez cały czas, a psiak zdawał się nie mieć nic przeciwko. Kiedy postawiłeś SafariBall przed pokemonami, wróżka z radością pacnęła go i po chwili była już twoja!

- No proszę, Acero...kto by pomyślał...

Zachichotał, głaskając Riolu. Schował safariball i ruszył dalej! :D

/15/ Riolu spojrzał na ciebie jednocześnie przekrzywiając pyszczek pytająco. Ruszyliście więc dalej, ale dokąd? Nadal byliście przecież w PokeCentrum!

Normalnie pokecentra są spore, więc można pozwiedzać. Chłopak rozejrzał się, chodząc po pokecetrum i sprawdzajac inne pomieszczenia, piętro etc D:

/16/ Nic niezwykłego nie znajdowało się już w tym PokeCentrum. Chociaż... kto wie? Odkryłeś kolejne pomieszczenie! Było w nim dosyć ciemno, ale mogłeś stwierdzić, że było to pomieszczenie gospodarcze!

Ostrożnie wszedł do środka, szukając jakiegoś włącznika światła czy czegoś takiego, przemieszczając się powoli, żeby nie zrobić sobie krzywdy

/17/ Nie widziałeś niczego w ciemnościach. Jednak poczułeś, jak coś, DOSŁOWNIE, wturlało ci się na stopę! Cóż to mogło być? Było zbyt ciemno być mógł dostrzec chociażby kontury.

Powoli cofnął się w kierunku drzwi - może światło stamtąd oświeciłoby nas trochę w tej sprawie...ostatnią rzeczą jaka jest tu potrzebna, to nagły wybuch albo coś...

/18/ Światło odrobinę oświetliło pomieszczenie. Sprawę ułatwiło także to, że stworzenie cały czas turlało się w twoją stronę. Dzięki temu, po chwili udało ci się ujrzeć kolejne samotne stworzenie Porzuconej wioski.

Voltorb...a więc można ruszać dalej

- Acero, chodźmy.

Powiedział, opuszczając PC i idąc dalej. Znowu coś kompletnie nie interesującego...

/19/ Ruszyliście więc dalej. Acero spacerował u twego boku rozglądając się po okolicy. Niuchał przy tym i nastawiał uszy. Aż w pewnym momencie szczeknął cicho i podbiegł w stronę krzaków!

- Co jest, mały! Co znalazłeś?

Krzyknął, biegnąc szybko za nim, skanując znalezisko psiaka D: Ciekawe co on tam wywąchał tym razem...

/20/ Riolu szczeknął radośnie, a zza trawy odpowiedział mu podobne szczeknięcie! Acero znalazł jakiegoś pieska, byłeś pewien. Gdy podbiegłeś do pokemonów ujrzałeś to urocze stworzenie!


Zeskanowałeś go.

Cytat :

Lilipup ♂
Lvl. 15
Natura: Odważna
Ataki: Leer, Tackle, Odor Sleuth, Bite, Baby-Doll Eyes, Helping Hand, Take Down
Ability: Vital Spirit

Psiak jak psiak...jednego już mam...

Zostawił stworkowi trochę karmy i ruszył dalej :x Co prawda jest uroczy, ale średnio potrzebny. Choć zostawić go...trochę serce kłuje.

/21/ Stworzonko zajadało się karmą cały czas merdając ogonem. Kiedy jednak ruszyłeś dalej, piesek pobiegł za tobą! Piszczał cały czas, jakby czegoś od ciebie chciał. Riolu obejrzał się za nim, szczeknął coś cicho i podążył za tobą.

Chłopak zatrzymał się, obrócił i kucnął

- O co chodzi, mały? Coś się stało?

Zapytał głaskając malucha bo główce. W sumie...jest nawet uroczy. Może jednak zabrać go ze sobą?

/1/ Piesek spojrzał na ciebie załzawionymi oczkami i szczeknął. Zamerdał ogonkiem i otarł pyszczkiem o jego nogę. Tymczasem Riolu podszedł do niego i też szczeknął. Wyglądało na to, że się zaprzyjaźnili!

- I co ja mam z tobą zrobić maluchu, co?

Zapytał, głaskając psiaka po mordce. Kochane stworzonko, na pewno smutno mu tu samemu. Co by tu z nim zrobić...

/2/ Piesek szczeknął radośnie i jeszcze raz zamerdał ogonem. Jakby czegoś od ciebie chciał. Może pragnie do ciebie dołączyć? Zostawisz go i znikniesz, czy weźmiesz ze sobą?

- Bardzo chętnie bym teraz poszedł...

Powiedział, biorąc malucha na ręce i spoglądając mu w oczka poważnie

- ...ale jesteś zbyt uroczy. Więc, jak będzie?

Zapytał uśmiechając się i podstawiając safariball pod jego pyszczek.

/3/ Piesek szczeknął radośnie i pacnął noskiem SafariBall. Wkrótce zniknął otoczony poświatą z kuli. Mogliście więc ruszyć dalej, bogatsi o nowego towarzysza. Więc? Gdzie teraz się skierujecie?

A więc...ruszamy dalej! :D Bo przecież nic innego nie ma tu do roboty. Chyba że o czymś nie wiem.