- Dobrze dziadku, obiecuję, że dobrze się nim zajmę - odpowiedziałem, po czym ruszyłem za nim do salonu. Tam jedna z jego asystentek podała mi wszystkie przedmioty, których będę potrzebował w podróży.
- Spokojnie, będę mądrze z nich korzystał - powiedziałem, po czym zabrałem się za jedno z ciasteczek.
- Skoro mam już ekwipunek, chyba będę ruszał w drogę, pierwsza płyta jest związana z ogniem, więc najlepiej będzie rozpocząć poszukiwania na pustyni, tylko najpierw sprawdzę, czy jakiś statek płynie w tamtym kierunku - dodałem, po czym zacząłem ,,lądować" do plecaka otrzymane wcześniej przedmioty.