Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Gra Paluela

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyPią 25 Lip 2014, 18:29

- Tylko zrozum, że jeśli jest to sprawka Yveltalistów, to jak tylko ciebie złapią, to zapewne ciebie od razu zabiją! - powiedział Gustav podniesionym głosem, gdy wyszedł za tobą.
Trzeba było mu przyznać, że po części miał rację. Nawet jeśli to nie była sprawka Jashina, to jego poplecznicy również mogli chcieć go zabić. Chyba, że ta sprawa nie była z nimi nawet związana.
- To, że nie wystawisz głowy na strzał, nie oznacza, że uważamy ciebie za tchórza, który się ukrywa! - prawie wykrzyknął mężczyzna.
Profesor Sycamore szturchnął go łokciem, żeby się trochę uspokoił, a następnie zwrócił się do ciebie:
- Bansai, nawet nie mamy pewności, że to ich sprawka. Niech ktoś inny to sprawdzi.
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptySob 26 Lip 2014, 10:53

Zatrzymany natychmiastowo się otrząsnął. Ochłonął z tego całego gniewu. Co on właściwie chciał teraz zrobić? Co? Spojrzał na horyzont. Wystawić się na ostrzał... nie okazać odwagi, ale głupotę. Sam z jednym Elgyemem, nie czekając na pozytywne rozpatrzenie podania adopcyjnego, którym już się zajął na długo przed rozmową o dziwnych incydentach, których występowanie coraz bardziej się nasila.
Stał zgarbiony, a głowę miał opuszczoną. Zamyślony patrzył pod siebie pustymi oczami.
- Zabiją? - z zaciekawieniem spojrzał na mężczyznę – Ha! - spuścił z tonu i zaczął ciszej:
- Dopóki nie uświadomię im, że ja to ja, nic mi się nie stanie. Gorzej z Happym, a w jego głosie zabrzmiał smutek. Spojrzał przelotnie na ukrytą kieszeń po wewnętrznej stronie płaszcza. Tam, w swoim pokeballu mógł czuć się bezpiecznie – mamy tkwić całe życie w ciągłej stagnacji? - zawołał pretensjonalnie i  prychnął pod nosem – on jest jeszcze dzieckiem, tkwiącym w bezczynności. Nie może się rozwijać, nie może móc mroku przełamać – wyprostował się i jakby grożąc palcem, kontynuował – to dopiero oznacza nastawienie się na ostrzał i totalną przegraną!
Zwinne ręce Bansaia szybko dobyły shamisena, zaczął cicho grać, chcąc odgonić złe myśli.
- Drodzy panowie, nie bójcie. Hmmm... - zamknął oczy, jego głowa lekko bujała się jakby na sprężynie – robotę swą kontynuujcie. Jeah... nowa miłość czeka na mnie. Jej ciepło uchroni nas. Tadam – zamachnął się, palec wskazał na Gustava – Kiedy piękność Feneekin w dłonie me wpadnie, wszystkim złodziejaszkom szczena opadnie. Jeah! wszystko zaplanowałem sobie ładnie. - wydął wargi w skupieniu, lewy kącik ust odrobinę się uniósł – jej ogień niezłe cyrki odprawi, już nie będą tacy klawi. Jeah... Dziś, może jutro, będę głaskał jej piękne futro. Dadam. - Zagrał jeszcze parę nut i wzbił ręce w górę.
- Profesorze i ty, mój sponsorze – przyłożył zaciśniętą pięść do ust i odkaszlnął, by zmienić styl mowy na normalniejszy – rozumiecie już? Nie jestem taki głupi – zawahał się przez chwilę przed wypowiedzeniem następnych słów, które dziś były najzwyklejszym blefem – ja miałbym iść bezmyślnie na rzeź? Mowy nie ma! Chciałem tylko trochę podszkolić swojego pupila. I pójść sprawdzić czy już nie przyznali mi drugiego. Mam tylko nadzieję, że zrozumieją powagę sytuacji i oddadzą mi tego ognistego lisa do adopcji.
Rozejrzał się wkoło paru przechodniów zatrzymało się zaciekawionych. Nikogo podejrzanego.
Podszedł do swoich rozmówców i zaproponował szeptem, by inni nie usłyszeli, zapewne i tak umęczeni swoimi sprawami.
- Proszę zaprowadzić mnie tam, gdzie zwłoki tego pokemona są przetrzymywane – uniósł swój PokeDex – i proszę mnie nie oddalać od sprawy w której jestem głównym pionkiem. Ta inna osoba o którą wam chodzi, ma dostać do mnie namiary i być w kontakcie – pomachał jeszcze raz swoim sprzętem przed ich oczami i schował.
- Mam nadzieję, że jeśli jest to jakimś wielkim problemem, dzięki swojej władzy bez przeszkód doprowadzicie mnie panowie do tego trupa – uśmiechnął się i czekał na odpowiedź.
- Na miejscu osobiście dowiem się, czyja to może być sprawka.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptySob 26 Lip 2014, 22:57

Brovick zauważywszy, że nic więcej nie wskóra w twojej sprawie, bez słowa udał się do wnętrza domu, z którego przed chwilą wyszedł. Zostałeś sam na sam z profesorem Sycamore. Przechodnie wam zbytnio nie przeszkadzali, był środek dnia i każdy był zajęty swoimi sprawami dnia codziennego. Czarnowłosy mężczyzna wiedział, że nawet jeśli by zabronił tobie jakiegokolwiek mieszania się w tajemniczą sprawę śmierci Drowzee'ego, to ty i tak byś zrobił wszystko, żeby móc ją rozwiązać.
- Dobrze, więc chodźmy. - powiedział zrezygnowany profesor i ruszył przed siebie.
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyPon 28 Lip 2014, 10:16

Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, gdy profesor tak od razu profesor się zgodził na tą prośbę. Zarzucił na plecy, gibający się na szyi shamisen i ruszył za Sycamore'm, po jego prawicy.
Coraz bliżej celu, mój drogi, coraz bliżej - pojawiło się w głowie chłopaka, który w głębi serca liczył na to, że Elgyem będąc w pokeballu, usłyszał to. Miał nadzieję, że stworek usłyszał słowa wypowiadane w tej całej konwersacji pomiędzy trzema mężczyznami. Niedoskonały, ludzki mózg puścił kolejny strumień myśli:
Nigdy jeszcze nie próbowałem, ale hej, brachu! Słyszysz mnie tam w środku?
Zapytał ukrytego Happiego. Westchnął i opuścił głowę. Buźka mu dziwnie spochmurniała, dłonie ukrył w kieszeniach. Podczas (nie)długiej podróży do miejsca w którym ciało żółtego nieszczęśnika ulegało nieodwracalnemu procesowi rozkładu. Gnicia jakie powodują niewidzialne dla oka, wesoło szamające i srające w swój monstrualny, mięsny talerz żyjątka – pewnie przez badaczy zwane pokemonami mikroświata, albo coś w ten deseń – rozglądał się po okolicy spode łba. Ostrożnie, starając się zachowywać naturalnie. Jeszcze parę dni minie, zanim zdąży ochłonąć. Nakierował swoje myśli na inny tor. Gdzie teraz byli, w jakiej części miasta? Ile jeszcze miała ta podróż trwać, ile czasu już szli? Cierpliwie stawiał każdy następny krok, czekając, aż dojdą. Czekając na odpowiedź... ale oczywiście nie profesora, który był tylko człowiekiem! Musnął palcami ukryty kulisty kształt. Nawet pod płatem czarnej skóry dom Happyego wydawał się tak gładki...
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyWto 29 Lip 2014, 10:53

Widocznie psychicze moce Happy'ego mogły przejść przez barierę, jaką było jego miejsce zamieszkania, bo po swoich słowach usłyszałeś w głowie jego głos:
- Wiem, wiem o tym dobrze. I tak, słyszę ciebie jasno i wyraźnie... brachu.
Nawet samo wyobrażenie sobie zmasakrowanego ciała jakiejkolwiek istoty żywej wydawało się być odrażające. Wydawać by się mogło, że pokemony są stworzeniami praktycznie niezniszczalnymi. Słyszało się o ich przypadkach śmierci, ale z reguły odchodziły one z tego świata z powodu swojego wieku, a nie... tego co spotkało Drowzee'ego. Wyszliście z małej i ciasnej uliczki do szerszej. Była na niej niesamowita ilość zarówno ludzi jak i pokemonów. Tabliczka na jednym z budynków oznajmiała, że jest to South Boulevard.
- Już niedaleko. - oznajmił profesor Sycamore i ruszył dalej.

__________
* Czy dałoby się, żebyś pisał w pierwszej osobie, a nie w trzeciej?
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyWto 29 Lip 2014, 19:26

Przyjemne ciepełko ogarnęło moje serce, gdy usłyszałem Happy'ego. Czemu wcześniej nie próbowałem rozmawiać ze swoim pokemonem, przeszło mi przez myśl. Opuściłem głowę, na mojej twarzy pojawił się uśmiech, gdy wreszcie, po tak długim czasie tkwienia w niewiedzy dowiedziałem się czegoś tak dla mnie ważnego. South Boulevard... wiele wspomnień związane było z tym miejscem. Labolatorium profesora Sycamore'a... tak, właśnie tutaj się znajduje. Gdzie indziej mieliby wrzucić zdechłego pokemona, niż do miejsca pracy słynnego profesora Sycamore? Gdzie indziej byłoby bezpieczniej dla rozszarpanej kupy zimnego, pokemoniastego mięsa?
Gdzieś daleko poza czasem w głębokim mroku, głębokich lochów, które zawsze miałem za umieszczone gdzieś poza światem w całkowicie innym wymiarze -stałem jak ten glupiec wśród innych głupców o pustych sercach. Otumaniony przez ich narkotyki, okłamywany całymi latami. W miejscu, w którym, jak uważałem w ciągu całego życia, mój los zaczął się zmieniać. Na lepsze. Zmieniać z powodu głosu, jaki pierwszy raz w głowie usłyszałem.  Głosu, myśli które jak przecięta gałąź ucichł na wieki.
Odkąd stałem się wolnym człowiekiem, zawsze jakoś tak dziwnie wydawało mi się, jakby od tamtego dnia minęło tylko parę dni, chociaż wiedziałem, że mogło to być nawet pięć lat. Na szczęście odnowienie przez lekaży wyczucia czasu i pełne uleczenie nie tylko ciała, ale i psychiki wszystko odmieniło. Chociaż ze wspomnieniami muszę żyć do końca swojego istnienia na tym świecie.
No i właśnie teraz znów miałem zobaczyć kolejny, rozszarpany dar dla Yveltala. Na pewno była to ofiara złożona - jak sami siebie i mnie Yveltaliści okłamywali - dla ich poke-boga destrukcji. Bestii, która miała sprowadzic na świat zagładę, prowadzona przez Jashina.
W głowie niedoświadczonego trenera pokemon, jakim ja jestem, zaczął układać się powoli kolejny element wielkiego planu, którego istnienie w krótce sam sobie miałem uświadomić. Pragnieniem tym ma być odnalezienie i złapanie - jako pierwszy - Yveltala. Tym samym pokrzyżowanie planów Jashina. Wymazanie istnienia tej jego chorej organizacji z kart historii. Ukarania wszystkich wyznawców tak, by już nigdy w życiu nikogo nie skrzywdzili.
Założyłem słuchawki na uszy. Chciałem zakłucić niesmaczne myśli, jakie dają obraz zmasakrowanego ciała. Cieszyć się chwilą bez wyobrażonego smrodu rozkładu, zanim dojdę na miejsce. Włączyłem odpowiedni program w PokeDexie i do uszu dotarła przyjemna muzyka duetu "Shamisen Brothers".
__________
* Tak jak prosiłeś.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyWto 29 Lip 2014, 23:00

Włączyłem muzykę i odpłynąłeś w świat swoich ulubionych rytmów, ale dalej miałeś na uwadze to, że musisz pilnować się profesora Sycamore. Po około dwóch piosenkach doszliście na miejsce. Zdjąłeś słuchawki i wtedy usłyszałeś słowa mężczyzny:
- Zatem, witaj w moim laboratorium.
Budynek laboratorium wyglądał jak mały pałacyk z mini ogródkiem z przodu. Wyglądał wspaniale, a również nieco zabawnie. Dlaczego? Między innymi dlatego, że znajdował się między dwoma szklanymi kolosami, w których znajdował się salon urody oraz sklep odzieżowy. Profesor wprowadził cię do środka. Wnętrze budynku również przypominało środek pałacyku. Ściany wyłożone drewnem, czerwone dywany na podłogach i duże lustra dodawały temu miejscu uroku.
- Więc jak, nadal chcesz go zobaczyć? - zapytał dla pewności profesor, mimo że wiedział jaka będzie odpowiedź na to pytanie.
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptySro 30 Lip 2014, 07:51

Wyciągnięty z cudownego świata dźwięków wyciszyłem muzykę, spojrzałem w przed siebie. Labolatorium Profesora Sycamore'a, wreszcie. Miło było znowu znaleźć się tutaj, nie ważne w jakich okolicznościach. Jak zawsze, zachwycony wystrojem, rozglądałem się po suficie i ścianach, skupiałem na przyjemności, jaką dawał każdy krok postawiony na tych drogich dywanach. Zdjąłem słuchawki i wyciągnąłem PokeDex. Wyłączyłem muzykę, żeby nie przeszkadzała w pracy, jak to mogłem nazwać.
Stanąłem wreszcie naprzeciwko profesora.
- Więc jak, nadal chcesz go zobaczyć? - zapytał.
Przytaknąłem temu dobremu człowiekowi.
- Idziemy - odpowiedziałem.
Tak łatwo miałem się poddać, mając tak blisko dowód na potwierdzenie mojej pewnej na sto procent teorii? Nie w tym życiu. Było dużo do zrobienia, a ja nie zamierzałem sabotować swojej misji. Wyciągnąłem pokeballa z ukrytej kieszeni i przyjrzałem się mu, wątpiąc czy powinienem. Do odważnych świat należy, jak to mówią. Nie można chronić w ten sposób swojego pokemona, nie można przed nim ukrywać widoku takich rzeczy. Tym bardziej, jeśli bezpośrednio go może to dotyczyć. Wystawiłem przed siebie sztywno wyprostowaną rękę, skierowaną po ukosie w stronę podłogi i wezwałem Elgyema:
- Happy, pora wziąć się do roboty! - przy kliknięciu zabrzmiał ten charakterystyczny dźwięk, a nieregularny strumień światła przybrał formę wypuszczonego stworka.
Kucnąłem przy nim i w powitaniu pogłaskałem po głowie. Położyłem mu dłoń na ramieniu.
- Jesteśmy już na miejscu drogi przyjacielu.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptySro 30 Lip 2014, 09:00

- Wiedziałem, że tak powiesz. - odparł z nutką smutku profesor i prowadził ciebie dalej. -
Zatem idziemy.
W między czasie wypuściłeś Happy'ego. Był widocznie zadowolony, że pozwoliłem mu wyjść i rozprostować... czy pokemony mają kości? Jednak teraz to nie było najważniejsze. Zeszliście jakimiś schodami, a następnie doszliście do końca korytarza. Na ścianach wisiały obrazy z różnymi legendarnymi pokemonami. Dostrzegłeś tam Enteia czy Moltresa. Profesor Sycamore podszedł do jedynych drzwi, których ty nie zauważyłeś. Obok nich znajdowała się klawiatura, podobna do tej, którą posiada na przykład kalkulator.
- Jeśli możesz, to prosiłbym, żebyś się odwrócił. - poprosił ciebie mężczyzna.
Uczyniłeś to, o co ciebie poprosił. Po chwili usłyszałeś dźwięk otwieranych drzwi. Mężczyzna zaprosił ciebie do nich. Po przekroczeniu progu sceneria nieco się zmieniła. Drewniane ściany i posadzki zmieniły się na biały materiał, który można było ujrzeć w różnych serialowych laboratoriach naukowych. Bez słowa doszliście aż do kolejnych drzwi. Za pewne to za nimi znajdował się Drowzee.
- Czy na pewno chcesz tam wejść. - zapytał ponownie profesor.
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyCzw 31 Lip 2014, 09:07

Szedłem niecierpliwie za profesorem, kątem oka wyłapując zmiany w otoczeniu. Schody i jazda dalej. Do wielkiej galerii legend. Chociaż było to jednym z najciekawszych miejsc w całym Lumiose City, trzeba było obejść się smakiem i wrócić tu kiedy indziej. Sprawy nie cierpiące zwłoki są priorytetowe. Dziwna konsola na ścianie, drzwi, których obecność uszła uwadze. Albo tak umiejętnie ukryte. Nieważne, z chęcią wysłuchałem prośby profesora, by chociaż przez krótką chwilę nacieszyć swoje oczy. Cieszmy się z małych, a za razem wielkich, ulotnych chwil!  Moja wyobraźnia zapodała parę nut, dźwięk strun do tych słów. Oglądając łapczywie obrazy, będących najprawdziwszą melodią dla moich oczu, uniosłem najpierw jedną potem drugą dłoń, jak dyrygent, który ma za zadania zapanować nad wielką orkiestrą.
Profesor wpisał swój ściśle tajny kod, można iść dalej. Do jaskini całkowicie nie-szalonego naukowca, skrywającego w zakamarkach śnieżnobiałej bieli tajemnice całego Świata Pokemon. Starałem się zapamiętać cały wystrój i elementy składające się na to pomieszczenie. Obecne tu narzędzia. Staliśmy przed tajemniczymi drzwiami, będącymi celem nasze podróży.
Na pewno profesorze. Nie zamierzam się wycofać z podjętej decyzji. Proszę otworzyć te drzwi – odpowiedziałem z wielką pewnością siebie, moje oczy płonęły ogniem determinacji.
Miał to być już nie długo mój drugi dom, przeczuwałem. Jak miałbym nie poznać jego wszystkich zakamarków? Uniosłem w górę głowę, zacisnąłem pięści. Na pewno też profesor widział jaki spięty jestem, jak stremowany dzieciak przed swoim pierwszym występem. Na szczęście mam z tym wieloletnie doświadczenie, udało mi się po chwili to wytłumić.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyCzw 31 Lip 2014, 12:14

Profesor, tym razem bez żadnego słowa, otworzył drzwi. Sala była tak samo biała, jak korytarz, którym szliście. Na środku stał stół, który sięgał ci mniej więcej do pasa. Położona była na nim czarna płachta. Widniały na niej wypustki. Za pewne to pod nią znajdowały się szczątki Drowzee'ego. Przy lewej ścianie stał mężczyzna ubrany w biały kitel.
- Profesorze Prince. - odezwał się twój towarzysz do niego - Chcielibyśmy... chcielibyśmy ponownie obejrzeć szczątki.
Mężczyzna w kitlu odwrócił się do was. Był on przeraźliwie blady i wychudzony. Z głowy zwisały mu czarne włosy sięgające mniej więcej do jego ramienia. Profesor Prince podszedł do stołu.
- Proszę uważać. - powiedział do was chropowatym głosem - Widok ten może być straszny.
Mężczyzna powoli zdjął płachtę. Widok pod nią był przerażający. Profesor Sycamore odsunął się. Zauważyłeś, że trzyma się ręką za usta, tak jakby chciał powstrzymać się od wymiotów. Ciało Drowzee'ego było strasznie zmasakrowane. Gdyby nie jego żółto-brązowe umaszczenie, to trudno byłoby powiedzieć, że to on. Happy wyszedł z kuli, aby móc zobaczyć ciało swojego psychicznego pobratymca.
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyPią 01 Sie 2014, 08:42

- Bansai Pokero - przedstawiłem się i ukłoniłem spotkanemu człowiekowi - jak zasady kultury osobistej nakazywały - badającemu to co z Drowzee'go zostało. Podszedłem do stołu na bezpieczną odległość.
- Straszny widok? - pozwoliłem sobie prześmiewczo na komentarz - nie takie rzeczy - przez chwilę w moim głosie słychać było zawahanie - widziało się w życiu - zrobiłem kwaśną minę - to znaczy, mam nadzieję, że nie zobaczę pod spodem niczego gorszego - spójrzmy co tam macie, profesorze Prince.
Kiwnąłem mu głową na znak, gotów na wszystko, skupiłając się na pośmiertnym całunie pechowego hipnotyzera. Odruchowo przybliżyłem pięść do warg, gotów na odruch wymiotny. Oczywiście nic się nie stało. Chociaż tyle dobrego wyniosłem z niewoli I pobytu w sanatorium, odporność psychiczną na wszelkie okropne widoki. No, może nie całkiem. Wspominając stare czasy często wspominałem je przy kieliszku, szklance I butelce. Zawsze musi mi wtedy wpaść w oko. Nie, niestety nie żadna ślicznotka. Jak na złość. Jakiś uparty syf, przez który oczy same łzawią. Prawdziwi twardziele przecież nie płaczą, co nie?
Jest dobrze, jeśli tak to można nazwać. Dotarliśmy do zwłok, są zwłoki. Zmasakrowanie, a jak! Dokładnie się im przyjrzałem. Podszedłem bliżej, na odległość w której jako nekrofil czułbym się jak w raju. Przyglądałem się wszystkim ranom I ubytkom. Co kompletnie poharatane, czego brak. I w jaki sposób zostało to wykonane.
Licencja detektywa już się robi! Tak, czułem się jak w swoim żywiole, który chyba właśnie odkryłem. Wreszcie niemiły odorek zaczął mi przeszkadzać, czułem się też trochę dziwnie jak na swój pierwszy raz z ostygłą śmiercią. Multum informacji i pytań kłębiło się szalało w mojej głowie jak tornado wywołane przez jakiegoś legendarnego, potężnego potwora, którego ludzkość nigdy nie ujrzy.
- Co o tym myślisz? - Zapytałem Happy'ego, nie myślą, ale słowem, po zebraniu do kupy wszystkich informacji. Do jakich wniosków doszedłem, co mój kompan pokazał I odowiedział?
Musiałem to wiedzieć prze przystąpieniem do kolejnego kroku.
- Co ty sam profesorze Prince -ukłonił się poraz drugi – możesz mi powiedzieć o tym przypadku? Profesorze Sycamore? - zwróciłem się do właściciela labolatorium. Etap drugi rozpoczęty.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyPią 01 Sie 2014, 10:34

Drowzee nie miał typowych ran od noża czy innej broni białej. Wyglądał jakby coś go zgniotło lub... rozerwało.
- Trudno powiedzieć, co o tym można myśleć. - odpowiedział profesor Prince. - Ciało tego pokemon jest niesamowicie zmasakrowane, a mimo to trzyma się jednego kawałka. W pierwszej chwili pomyślałem o jakiejś rodzaju bombie, ale ta... "stałość" Drowzee'ego może to wykluczyć.
Profesor Sycamore powiedział prawie to samo, co jego poprzednik. Prof. Prince oznajmił, że ma ważne spotkanie i musicie opuścić jego laboratorium.
- Dziękuje ci Severusie. - podziękował prof. Sycamore i oboje wyszliście z pomieszczenia, a następnie udaliście się na górę. Po minucie ponownie stałeś w drewnianym holu z dywanami.
Powrót do góry Go down
Paluel
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 14
Dołączył : 24/07/2014

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptySob 02 Sie 2014, 11:40

Stałem, podpierając się pod bok jedną ręką, drugą gładząc podbródek. Słuchałem uważnie co mówi Prince. Na myśl przychodziło mi parę pokemonów, nie mówiąc już o narzędziach mogących zostać zaliczonymi do broni białej, nie tylko noży. Czy może ten patolog zachowywał się jakoś podejrzanie? Dokładnie mu się przyglądałem, kryjąc swój brak zaufania do niego... jak i chęć, by mieć na niego oko. Też ze względów jego bezpieczeństwa. Trochę to mnie dziwiło, to nagłe spotkanie na jakie był teraz umówiony. Prince Severus, trzeba zapamiętać. W drodze powrotnej z prosektorium co chwilę patrzyłem za siebie, przekręcając głowę w bok przeciwny do tego po którym szedł Sycamore. Tak, by się nie spostrzegł, że nie podziwiam ścian, tylko patrzę za siebie. Będąc na górze, uważnie wytężę zmysły, oczekując widoku Princa. Kiedy, jak i gdzie będzie wychodził jak ubrany.
- Proszę na bok - położyłem Sycamore'owi dłoń na barkach i delikatnym, lecz stanowczym gestem oznajmiłem mu, że to sprawa niecierpiąca zwłoki.
- Niech ktoś go śledzi - wyszeptałem do ucha - dla dobra sprawy i jego samego - oddaliłem się od policzka tego dobrego człeka, zabrałem dłoń z jego pleców.
Mówiąc już normalnie, kontynuowałem.
- Ponadto proszę o dostęp do akt związanych ze sprawą tego, jak i reszty pokemonów, padających ofiarą kradzieży i porwań - uniosłem palec, oczy powędrowały do góry, ukazując zmarszczki na czole, jakich nie powstydził się najznakomitszy myśliciel.
- Jakie osoby wchodziły do miasta i zeń wychodziły przed i po morderstwie, licząc od świtu. Kto znalazł zwłoki. Namiary do poszkodowanych trenerów, koordynatorów i hodowców.
Mruknąłem pod nosem i pochyliłem głowę, wbiłem spojrzenie w podłogę, gładząc podbródek. Pauza. Rozejrzałem się spod byka, wytężyłem słuch. Jeśli jeszcze profesor od zwłok się nie pojawił. Jeśli już dawno poleciał w siną dal, pauza posłuży tylko do wypowiedzenia po chwili kolejnych słów.
- Proszę mi przypomnieć. To dziki, czy ucywilizowany pokemon, ten Drowzee? - moje spojrzenie powędrowało na Sycamore'a w oczekiwaniu na odpowiedź. Myśli pobiegły na inny tor:
- Happ, co Ty myślisz? Jak było z tobą, nigdy nie pytałem. Co się w tobie zmieniło, gdy przypieczętowaliśmy naszą więź, gdy po raz pierwszy wszedłeś do pokeballa i z niego wyszedłeś? - spojrzałem na niego i ciepło się uśmiechnąłem.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela EmptyNie 03 Sie 2014, 11:54

Severus Prince zgarnął swój wysłużony brązowy płaszcz i wyszedł z laboratorium wyraźnie zasmucony. Profesor Sycamore od razu odpowiedział na pytanie na temat twoich wątpliwość w stosunku do profesora Prince'a:
- Widzisz... Severus rozwodzi się z żoną. Mają oni trójkę dzieli a Elizabeth, jego żona, chce mu je zabrać i ograniczyć prawa rodzicielskie. Severus bardzo je kocha i zarówno one jak i ona, ciężko to znoszą. Jeśli chodzi o sprawę, to niestety nie dysponujemy informacjami o ilości osób przebywających w naszym mieście w tym czasie. Drowzee został zabity spory kawałek stąd. My sami dostaliśmy znikome informacje o tym zdarzeniu. Zwłoki znalazł farmer, gdyż ciało znajdowało się na drodze na pole. W tamtejszym miejscu widziano kilka stad Drowzee'ch, więc przyjęto, że jest dziki, a nasze badania to potwierdziły.
Profesor chciał już odejść, bo jego asystentka zawołała go, aby wydał startery nowo przybyłym trenerom.
- Jeszcze zanim zapomnę. Mów mi Augustine. - oznajmił na odchodne profesor.
Gdy mężczyzna odszedł Elgyem odpowiedział na twoje pytanie:
- Prawie nic się nie zmieniło. Pojawiło się jedynie dziwna myśl, jakby cichy głosik w mojej głowie, że jesteś dla mnie ważną osobą i powinienem... powinienem być blisko ciebie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Gra Paluela Empty
PisanieTemat: Re: Gra Paluela   Gra Paluela Empty

Powrót do góry Go down
 
Gra Paluela
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Off Top :: » Archiwum :: Gry-
Skocz do: