Safari Shisui

7/ Udało Ci się złapać Seedota w tym samym czasie Chimchar dojadł karmę którą zostawił Seedot. Zaraz po tym wziąłeś go na ręce i ruszyłeś dalej przed siebie.

Co tu dużo mówić? Szedłem konsekwentnie w głąb lasu, by zwiększyć swoją szansę na znalezienie pokemona. Metoda ta jak widać działała, bo już znalazłem jednego, ciekawego stworka. A dalej może być tylko lepiej.

8/ No bo co mogłeś innego robić, jak nie iść dalej i liczyć na to że w końcu uda Ci się trafić na takiego Pokemona jakiego chcesz! Chimchar prawie zasnął na twoich rękach a ty usłyszałeś jakieś hałasy niedaleko.

Nie budząc Chimchara, postanowiłem skierować się w stronę tychże hałasów. Byłem ciekaw, co to może być. W teorii nic mi nie groziło, bo safari jest bezpieczną strefą, mimo wszystko jednak zachowywałem ostrożność.

9/ Ostrożnie zacząłeś zbliżać się do miejsca, skąd dochodziły dziwne odgłosy. Były coraz głośniejsze aż tu nagle zobaczyłeś... Chłopaka którego oblazły Caterpie!

Zniesmaczony, czym prędzej się oddaliłem od tego miejsca. Nie miałem najmniejszej ochoty na ponowne spotkanie z tymi małymi gnojkami, a skoro chłopak chciał się z nimi bawić, to niech się bawi. Obrałem z powrotem kierunek sprzed paru minut, by szybko dojść do strefy ''rzadszych'' pokemonów.

10/ Chłopak zauważył Cię, ale zdecydowanie nie wyglądał na miłośnika robali.
- Hej! Hej ty! Hej! Weź coś zrób z tymi robakamii!
Zawołał za tobą.

-Ehh, no ale co? Sam się jeszcze udupię, koleś. Nie wiesz może, czy można je zwalczać własnym pokemonem? W innym wypadku, za dużo tu nie zrobię.
Spróbowałem ocenić ilość Caterpie na chłopaku. Jeżeli będzie ich za dużo, a Chimchar nie będzie mógł mi pomóc, będzie krucho.

11/ Robaczków było tylko sześć, ale nie były za duże więc, bez problemu Chimchar sam sobie z nimi poradzi.
- Ja nie wiem co się dzieje... rozlałem tylko trochę miodu.
Jęknął stojąc nieruchomie wyciągając dłoń w swoją stronę.

-Ehh... No dobra, ale po tym wszystkim chcę, abyś wyświadczył mi przysługę.
Potrząsnąłem delikatnie Chimcharem, żeby się obudził.
-Dobra mały, nadszedł czas dla Ciebie. Pozbądź się tych Caterpie za pomocą Scratchów. Staraj się nie uszkodzić tego chłopaka.

12/ Chimchar zadowolony z jakiegoś zajęcia zeskoczył Ci z rąk i podbiegł do chłopaka drapiąc robaki które przepłoszone uciekły gdzie pieprz rośnie!
- O rany. Dzięki!
Powiedział chłopak i pogłaskał twojego Pokemona.
- A co chciałeś w zamian?

-Dobra robota Chimchar, pokazałeś tym małym gnojkom, kto tu rządzi- powiedziałem również głaskając Chimchara po głowie -Dałbyś mi tego trochę tego miodu? Może mi się przydać...
Póki co, dzięki temu safari złapałem nie tylko Seedota i Pidgey, ale również znalazłem nowego, znienawidzonego pokemona nr 1- Caterpie.

13/ - Miodu? Jasne. Tylko uważaj jak go używasz, możesz sobie przy tym trochę napytać biedy.
Powiedział chłopak podając Ci mały słoiczek miodu.
- No to ja wracam do szukania swojego wymarzonego Pokemona.

-Dzięki, powodzenia- powiedziałem, po czym schowałem ostrożnie słoik do plecaka i ruszyłem w byle którą stronę, oprócz tej, z której przyszedłem, by uniknąć kręcenia się w miejscu. Idę cały czas przed siebie, dopóki nie znajdę jakiegoś drzewa, wokół którego jest dużo wolnej przestrzeni, lub jakiegoś pokemona.

14/ Chłopak pomachał Ci dłonią i odszedł w swoją stronę. Chimchar zaś wskoczył Ci na ramię patrząc na twoją twarz zastanawiając się, czy nie mógł by dostać trochę tego miodu. Węch miał dobry i czuł jak pięknie on pachnie!

-Nie teraz, Chimi. Widziałeś tego chłopaka, jak go Caterpie oblazły? Nie chcę, żeby i nam się to przytrafiło. Użyjemy go wkrótce, a wtedy dam Ci wylizać resztkę ze słoika, może być?
Próbując nie zwracać uwagi na miny i jęki Chimchara, ruszyłem dalej, wciąż rozglądając się za jakimś samotnie stojącym drzewem.

15/ CHimchar zamruczał coś niezadowolony, ale przyznał Ci rację i skoczył na pobliskie drzewo, idąc za tobą po kolejnych gałęziach drzew. Trochę się naszukałeś, ale udało Ci się znaleźć samotnie stojące drzewko pośrodku polany.

Podszedłem do drzewa, wyjąłem słoik z miodem i, uważając by się nim nawet odrobinę nie ochlapać, wylałem go na korę owego drzewa. Po tym dałem Chimiemu słoik, by go sobie wylizał, a sam schowałem się do krzaków, dając małpce znak, by, gdy skończy czyścić naczynie, umiejscowiła się koło mnie.

16/ Posmarowałeś miodem drzewo i dałeś słoik Chimcharowi który zadowolony podskoczył w miejscu i razem z tobą zabunkrował się w krzakach. Twoja małpka zabrała się za wylizywanie słoika, a ty czekasz aż coś się złapie.

Mogło to potrwać całkiem długo, nawet dłużej niż się tego spodziewałem. Nie chodziło tu o mnie- dla mnie samego nie sprawiało to problemu, ale martwiłem się o Chimchara. Nie był typem pokemona, który umie wysiedzieć długo w jednym miejscu, a jego nadpobudliwość mogła spłoszyć potencjalne zdobycze.

17/ Faktycznie trwało to trochę, zanim zobaczyłeś efekty swojego działania. Jednak chyba coś się zaczęło dziać, bo w okolicy drzewa pojawił się jakiś misiowy Pokemon i łapką ściągał sobie miód z konara drzewa. Chimchar zaś w dalszym ciągu był zajęty wylizywaniem słoika.

To jest to, na co czekałem cały ten czas ^^. Zeskanowałem pokemona i powiedziałem Chimcharowi, by odłożył na chwilę słoik i ruszył za mną, a sam sięgnąłem po jedną porcję karmy. Ponownie pilnowałem, by ani ta, ani reszta nie dostały się w łapy Chimchara. Ruszyłem powoli w stronę misia tak, aby go nie przestraszyć.

18/ Zeskanowałeś misia bezrosko liżącego swoją łapkę i oto co zobaczyłeś:
- Teddiursa, Pokemon Niedźwiadek. Kiedy wyczuje miód, półksiężyc na jego głowie zaczyna świecić. Często można spotkać tego Pokemona z łapką w buzi, oblizując ją od miodu.

Cytat :

Teddiursa
Lv. 7
Natura: Ciekawska
Ataki: Fling, Covet, Scratch, Baby-Doll Eyes, Lick, Fake Tears
Ability: Quick Feet

Ruszyłeś z krzaków powolnym, ostrożnym krokiem w stronę misia, który póki co Cię nie zauważył i wciąż zbierał krople miodu z drzewa.

Zatrzymawszy się w pewnej odległości, by mały się nie wystraszył, kucnąłem tak, bym nie sprawiał wrażenie wysokiego gościa.
-Hej mały, miło mi Cię poznać. Jak się masz? Może jesteś głodny? Przekąsisz coś?- zapytałem, wyciągając otwartą dłoń z karmą. Uważałem też, by Chimchar nie próbował się do niej dobrać.

19/ Niedźwiadek odwrócił się w twoją stronę, wciąć mając łapkę w buzi i jakby zastanawiając się nad czymś. Chimchar tym razem nie zwrócił uwagi na karmę, bo miał za słodko po miodku.
- Tedi ursaa?
Przechylił delikatnie głowę w bok i dał krok w tył. Tak dla bezpieczeństwa.