Safari Shisui

-Nic Ci nie zrobię mały, nie bój się. Chcę się z Tobą tylko zaprzyjaźnić. Jesteś głodny? Oprócz miodu, mam tutaj dla Ciebie pyszną karmę, która na pewno Ci zasmakuje. Masz ochotę?- powiedziałem najmilszym głosem, jaki mogłem z siebie wydobyć, a następnie zwróciłem się do Chimchara- Chimi, powiedz mu, że nie ma się czego bać. Zrozumie Cię lepiej niż mnie.

20/ Teddiursa chwilę Ci się przyglądał, ale jednak jego ciekawość wzięła górę i powoli podszedł bliżej sięgając łapka po karmę Pokemon. Chimchar kiwnął głową i powiedział coś do Pokemona, na co misiek uśmiechnął się szerzej.
- Ursaa!

-I jak? Smakuje Ci? Wiesz, tak się składa, że jesteś jednym z moich ulubionych pokemonów i byłbym bardzo rad, gdybyś zechciał do nas dołączyć. Oczywiście, nigdy nie brakowałoby Ci takiego miodu oraz takiej karmy. To jak? Dołączysz do nas?- zapytałem, wyciągając Safariballa i wystawiając go w stronę Teddiursy.

21/ Teddiursa uśmiechnął się do Ciebie zadowolony z karmy jaką dostał od Ciebie po czym usiadł na ziemi dojadając spokojnie resztę. Był tym tak zajęty, że nie zauważył Safari Balla. Po prostu siedział i mlaskał.

Czekam cierpliwie aż skończy, po czym ponawiam pytanie i gest. Ma lekki tupet, ale mogę mu to wybaczyć, w końcu to pokemon z mojego DT ^^. Ma wilczy, a raczej niedźwiedzi, apetyt, ale to również nie powinno stanowić większego problemu.

1/ Misiek skończył oblizywać swoją łapkę i spojrzał na Ciebie przechylając główkę. Mimo iż lubił jedzenie, wizja utraty wolności tylko po to by mieć więcej jedzenia chyba go nie zachęcało.
- Ursa...

-Jeżeli się boisz o to, że będziesz cały czas siedział w pokeballu, nic z tego. Jeśli tylko będziesz chciał, będziesz wędrował razem ze mną, nie siedząc w kulce. Zwiedzisz też wiele ciekawych miejsc, poznasz wiele ciekawych pokemonów, a także sam się rozwiniesz i staniesz się potężnym Teddiursą, a w przyszłości Ursaringiem. Coś, o czym inne Teddiursy mogą tylko pomarzyć. Nie mówiąc już o ogromie jedzenia, którego tutaj nie spotkasz, i które na Ciebie czeka. To jak? - nie dawałem za wygraną.

2/ To co mówiłeś chyba znacznie bardziej podobało się miśkowi, niż próba zwodzenia go jedzeniem. Teddiursa wstał z miejsca i podszedł bliżej, czekając aż złapiesz go do PokeBalla.
- Tedi ursa!

Zadowolony, stukam miśka Safariballem, i czekam na rezultat. Można powiedzieć, że jeden z celów już osiągnąłem, bo złapałem Teddiurse. Zostały jeszcze 3 pokemony, i będę mógł się zwijać. Niestety, do nich jeszcze długa droga ^^.

3/ Tak więc kiedy udało Ci się złapać już kolejnego Pokemona, ruszyłeś dalej przed siebie. Radosny i beztroski! Brakowało Ci do pełnego szczęścia tylko jednego... Chimchara! Nagle zdałeś sobie sprawę z tego, że się zgubiłeś.

Poważnie? Na serio? Jak mogłem zgubić pokemona? Pierwsza myśl głosiła, abym wrócił się do miejsca, w którym, rzekomo, go zostawiłem. Doświadczenie i wiedza z filmów mówiła natomiast, że to tylko pogorszy sprawę. Zacząłem więc wołać Chimchara. Nie bałem się, że spłoszę pokemony- w tej chwili zależało mi tylko na tym, by małpka mnie usłyszała.
-Hej, Chimchar? Chimi? Gdzie jesteś, mały? Pokaż się, to dam Ci pyszną karmę!

4/ W tak gęstym lesie jak ten, nie trudno było się zgubić. Starałeś się jakoś wrócić na polanę gdzie spotkałeś Teddiursę jednak nie udawało Ci się! Wina za zgubę leżała po dwóch stronach, bo przecież Chimchar powinien trzymać się blisko Ciebie, prawda?
- Czaaaar!
Usłyszałeś gdzieś z oddali.

Skan misia:

Kod:

[img]http://floatzel.net/pokemon/black-white/sprites/images/216.png[/img]
[b]Teddiursa[/b][img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Lv.[/b] 7
[b]Natura:[/b] Ciekawska
[b]Ataki:[/b] Fling, Covet, Scratch, Baby-Doll Eyes, Lick, Fake Tears
[b]Ability:[/b] Quick Feet

Dzięki :3

-Chimchar? Odezwij się jeszcze raz!- odkrzyknąłem, po czym starałem się iść w stronę miejsca, z którego dochodził krzyk Chimiego.
-Nie ruszaj się, już do Ciebie idę!
Z jednej strony było mi trochę głupio, że zgubiłem własnego pokemona. Z drugiej strony, powinien się trzymać blisko mnie, a nie łazić samemu, przez co byłem na niego trochę wściekły.

5/ - Cziiiim!
Zawołał Pokemon, a ty dzielnie szedłeś w stronę skąd dochodził głos. Pech chciał, że musiałeś przedrzeć się przez wielkie kszaczory i poharatałeś sobie spodnie! Po jakiś 10 minutach, może więcej przedzierania się odnalazłeś swojego Pokemona w towarzystwie takiego stworka:

-Och, cześć, eee... Hoot-Hoot?- nie byłem pewien, czy nie pomyliłem nazwy pokemona-To Twój przyjaciel, Chimi?
Zeskanowałem ptaka pokedexem, by się dowiedzieć o nim co nieco.
-Chimchar, nie odchodź tak więcej, proszę. Martwiłem się o Ciebie.

6/ - Hu huu!
Przywitała Cię sówka, a ty zobaczyłeś pomiędzy Pokemonami trochę jagód. Widać, że się zakolegowali a Hoothoot dodatkowo zadbał by twój Pokemon nie był głodny czekając za tobą. Zeskanowałeś go i oto co zobaczyłeś:

Cytat :

Hoothoot
Lv. 7
Natura: Odpowiedzialny
Ataki: Tackle, Growl, Hypnosis, Foresight
Ability: Insomia

A Ability to...? xD

-Zająłeś się nim? Dzięki wielkie. Jak mógłbym Ci się odwdzięczyć? Chcesz coś zjeść? Pobawić się? Pójść z nami?-na to ostatnie zdanie położyłem szczególny nacisk. Hoot-hoot to bardzo fajny pokemon, który mógłby stanowić o sile mojej drużyny, oczywiście, jeżeli się zgodzi.

7/ - Hu huuu...
Zahuczała sówka, chyba trochę Cię ignorując, bo odwróciła się w stronę Chimchara mówiąc coś do niego i razem z małpką zaczął zajadać się owocami. Twój podopieczny chwycił jedną z jagód i wskoczył Ci na ramię podając ją.

-Dzięki Chimi- powiedziałem, próbując jagody. Początkowa złość na małpkę niemal całkiem się już ulotniła, bo oto okazało się, że znalazł i zaprzyjaźnił się z tak świetnym pokemonem jak Hoothoot.
-A tak właściwie, to jak to się stało, że się rozdzieliliśmy?

8/ - Czim czaaar?
Powiedział Pokemon robiąc skruszoną minę. Widać słoik z resztką miodu mimo iż był pusty bardziej zainteresował małpkę niż szukanie dzikich Pokemonów.

-Już dobrze, dobrze. Ale następnym razem bardziej uważaj, proszę- powiedziałem i uśmiechnąłem się do Chimchara. Nie umiałem się na niego zbyt długo gniewać, nawet gdy żarł nieswoją karmę. Podszedłem do Hoothota i zapytałem:
-A co z Tobą? Mogę Cię tylko poczęstować pyszną karmą, i, jeśli chcesz, zaprosić do wspólnej podróży. Nie musisz się zgadzać, już i tak dużo zrobiłeś. To jak?

9/ Małpka widać, była zdecydowanie zadowolona z twojego podejścia jak i z tego iż nie byłeś na nią jakoś bardzo zły! Chimchar wskoczył Ci na ramię, a z tej perspektywy przyglądał się sówce.
- Huu huu!
Zawołała radośnie. Chyba się zgodził

-Świetnie, no to witamy w drużynie- powiedziałem, dotykając Hoothoota Safariballem. Miło było złapać pokemona o takich możliwościach bitewnych. No a my, cóż, powinniśmy ruszyć dalej. Tym razem jednak bardziej zwracam uwagę na Chimchara -,^.

10/ Dotknąłeś sówkę SafariBallem, a ona złapała się bez problemu. Chimchar był już grzeczny i nie było niczego co mogło rozproszyć uwagę małpki więc dalej mogliście już bez problemu ruszyć na poszukiwanie nowych Pokemonów.

Przybiłem 'żółwika' z Chimcharem. To była głównie jego zasługa. Posadziłem go sobie na ramieniu i, dodając mu otuchy, ruszyłem naprzód. Starałem się zorientować, w którą stronę jest centrum lasu i obrać ten kierunek, by dojść do owej wielkiej polany.