Safari Berry

Wraz ze swoim Pokemonem - Squirtlem wchodzimy na strefę safari. Jestem ciekaw, co nas tu spotka, z jakimi Pokemonami będę miał do czynienia. Osobiście mam już upatrzonych kilka typów, które będą moim głównym celem. Niemniej może spotkam po drodze stworka, który rzuci mnie na kolana? Zobaczymy. Na razie czeka nas dłuuuuuga podróż.

- Squirtle, szukaj dokładnie między drzewami, może uda ci się wypatrzyć jakiś ciekawy okaz.
Zdaję sobie sprawę z tego, że żółwika taka podróż może męczyć, ale mam nadzieję, że mimo tego jakoś sobie poradzi. Jeśli uda mi się złapać Pokemony, po które przyszedłem - spotka go nagroda w postaci podwójnej dawki najlepszej karmy. Chyba więc warto.

Umieram z ciekawości, cóż takiego zobaczył Squirtle. W końcu to nasz pierwszy Pokemon, którego spotkamy podczas naszego pierwszego wspólnego safari. Ach te emocje. Ruszam więc, żeby zobaczyć, jaki kieszonkowy potwór przykuł uwagę żółwika.

4. Gdy podszedłeś do swojego pokemona zauważyłeś, ze wpatruje się on uważnie w coś.. co leży między krzakami. Gdy się nachyliłeś to zauważyłeś małego pokemona, który widocznie utknął w krzakach zaplątując się.
- Wurmple?
Wykrzywił w Twoją stronę łepek.

Z tego, co wiem Wurmple może przekształcić się w jednego z dwóch Pokemonów. Przy czym tylko jedna z jego ewolucji mnie interesuje. Nie będę więc podejmować tego ryzyka. Nie interesuje mnie trening Dustoxa w przyszłości. Dlatego też jestem zdecydowany ominąć pierwszego napotkanego tutaj Pokemona. Szukam czegoś ciekawszego.

Brakowało mi tylko focha w wykonaniu Squirtle'a. Meh.
- Squirtle, maluszku nie przejmuj się. Zaraz pomogę robaczkowi.
Wyciągam w międzyczasie Wurmple'a.
- A teraz, możemy śmiało iść dalej.
Zwracam się do żółwika mając nadzieję, że ten nie będzie już na mnie obrażony.

Wurmple na pewno znajdzie sobie jeszcze trenera, który dobrze się nim zaopiekuje. My natomiast wraz ze Squirtle'm idziemy dalej celem znalezienia tych Pokemonów, które konkretnie nas interesują. Wspólnie ruszamy więc dalej cały czas przeszukując pobliskie tereny.

Ło Boże, jaki ten Squirtle jest delikatny i wymagający. :D
Dobra, idziemy dalej. Rozglądam się za jakimś cieniem, w którym będziemy mogli odpocząć, lub za jakimś czystym strumyczkiem, potoczkiem, czy innym źródłem wody, gdzie będziemy mogli ciut się ochłodzić i napoić.
Proszę żółwika, aby i on szukał takowego miejsca.

Najpierw obowiązki, a potem przyjemności.
- Squirtle, proszę bardzo, teraz spokojnie możesz skosztować wody.
Przy okazji oczywiście sam również staram się w jakiś sposób napoić. Zaraz poszukamy także jakiś jagód, czy innych owoców. W końcu trzeba też coś zjeść.
Teraz jednak czas na przyjemności. Spoglądam na ptaszynę i wiem, że jest to jeden z tych Pokemonów, po które tutaj przyszedłem. Pidgey wygląda dostojnie i elegancko - muszę go mieć.
Wyciągam więc PokeDex i skanuję pierwszego napotkanego Pokemona z tego gatunku.

Trochę tu pobalujemy, bo jednym z moich celów jest Bulbasaur ^^

9. Squirtle był widocznie zadowolony bo z radością podbiegł do wodopoju i dał nura do chłodnej wody. Tymczasem Tobie ukazał się skan najbliższego Pidgey'a.

Cytat :

samiec, Lv: 6
Natura: Żywiołowy
Ability: Keen Eye
Ataki: Tackle, Sand Attack

Było widać, że ani trochę się nie boi tak jak reszta, która spłoszyła się gdy Twój pokemon wparował do wody. Pidgey podleciał do brzegu przechylając lekko łepek na bok i wpatrując się w Squirtle.

Pidgey się mnie nie boi i słusznie, bo przecież przychodzę do niego z pokojowym nastawieniem - chcę tylko bezboleśnie dołączyć go do mojej drużyny. Bezpiecznie i ostrożnie podchodzę więc do ptaszyny. Jeśli Pidgey mi na to pozwoli - łagodnie głaskam go po mordce.
- Hej mały. Może zechciałbyś dołączyć do naszej drużyny? Wspólnie ze Squirtle'm na pewno się zaprzyjaźnicie. Jeśli się zgodzisz czeka cię pełna przygód podróż podczas której stoczysz niesamowite walki o odznaki i wstążki.
Czekam na reakcję spotkanego Pokemona.

Zależy mi na tym Pokemonie, więc mogę poświęcić nawet trochę karmy. Mam nadzieję, że to okaże się skuteczne.
- Pidgey musisz mi zaufać i uwierzyć w to, że zostaniemy prawdziwymi przyjaciółmi. Wyobraź sobie, jak niesamowita będzie nasza wspólna podróż. Wyobraź sobie również siebie, jako wspaniałego, przepięknego Pidgeot'a. Pomyśl sobie, jak bardzo mi na tobie zależy.
Właśnie w celu przekonania do siebie ptaszka i dobrej reklamy siebie - podaję mu porcję karmy.

Jest cudownie! Pierwszy złapany Pokemon w tym safari, no po prostu rewelacja. Bardzo się ciesze z tego, że Pidgey zgodził się do nas dołączyć. Wyciągam więc Safari Ball, w którym dumnie zamykam Pidgey'a.
- Squirtle, możemy iść dalej.
Zwracam się do żółwika, po czym ruszamy w dalszą podróż.

Zadowoleni idziemy więc dalej. Pierwszy z trzech Pokemonów, na którym zależało mi najbardziej został złapany, pozostały jeszcze dwa. Wspólnie ze Squirtle'm szukamy więc dalej i dalej. Rozglądam się po każdym zakamarku w poszukiwaniu wymarzonych stworków.