Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Gra Nivisa.

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 24 Kwi 2015, 16:19

To co miało przed chwilą miejsce było w moim mniemaniu wręcz szaleństwem. W końcu kto od tak daje innym pokeballe i to w dodatku pełne? Nie mówię, jeśli jest to sytuacja w której dwoje ludzi bardzo dobrze się zna, ale ta do takowych nie należała. W końcu zdecydowałem się, wyciągnąłem dłoń po małe, biało czerwone kule po czym przyciągnąłem je ku sobie obserwując z największą możliwą uwagą.
- Na prawdę nie wiem co powiedzieć. Zawsze marzyłem o tych pokemonach.
Powiedziałem z drżeniem słyszalnym w głosie. To nie było nic innego jak ekscytacja faktem tak nagłego rozrostu stadka podopiecznych. To właściwie połowa mojej wymarzonej drużyny. Co prawda można nosić ze sobą wiele pokemonów, ale to nie dla mnie. Zawsze pragnąłem skupić się na treningu kilku pokemonów, najlepiej nie więcej niż sześciu jak bohater popularnego filmu dla młodzieży.

Nagle, w głosie zaświtała mi niezwykła myśl: wypadałoby się dobrze poznać. Skoro mamy ze sobą współpracować to trzeba wykształcić relację partnerską. Chciałbym, żebyśmy się wszyscy dobrze dogadywali, ja z pokemonami i one między sobą.
- Chciałbym wyjść na zewnątrz i zrobić spotkanie integracyjne dla moich podopiecznych. (przeprowadzenie sesji opieki wymaganej dla mojej profesji)
Powiedziałem głośno aby dziewczyna domyśliła się o co mi chodzi. Nie chciałem odejść od tak niegrzecznie. Lecz nie w głowie było mi dalsze siedzenie przy stole w momencie gdy mogę przebywać z pokemonami. Sam fakt, że to nie są Wingulle był niesamowity. Kiedyś oglądałem fascynujący program o Nidoranach i ich formach ewolucyjnych zależnych od płci. A teraz sam będę mógł go obserwować i to na żywo. Z resztą, ciekawe czy to samiec, czy samiczka?
- Może pójdziesz z nami?
Zaproponowałem Leigh wspólną zabawę z pokemonami. W końcu takie wyjście będzie najlepsze. No ale w wypadku gdyby się nie zgodziła to... trudno. Jeśli tylko będzie taka sposobność opuszczam kantynę i idę w stronę basenu. Następnie wypuszczam nowe pokemony na suchym podłożu a Laprasa umiejscawiam w wodzie.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPon 04 Maj 2015, 14:50

Nie mogłeś uwierzyć w swoje szczęście. Mimo to miałeś właśnie przed sobą dwa PokeBalle z nieznanymi ci pokemonami. No, przynajmniej nie widziałeś nigdy takich na żywo, bo o Nidoranach naoglądałeś się sporo programów w telewizji. O Makuhicie kiedyś coś nawet czytałeś, podczas jednego z takich samych, nudnych popołudni na wyspie.
Leigh uśmiechnęła się do ciebie szeroko, jakby z ulgą. Być może nie znaliście się zbyt długo. Ba, praktycznie nie znaliście się w ogóle. Wiedziałeś tylko jak miała na imię, że trenowała całkiem silne pokemony i prawdopodobnie była kobietą. Cóż, to prawdopodobnie dalej świszczało ci w głowie, chociaż już przestałeś się tym przejmować. W danej chwili ważniejszy był prezent, jaki otrzymałeś od dziewczyny, która wpatrywała się w ciebie od dłuższego czasu.
- To dobrze. Mam nadzieję, że zajmiesz się nimi należycie. Prawdę mówiąc, martwiłam się, czy będziesz chciał je przyjąć. - Powiedziała to jednocześnie wciągając przez słomkę sok pomarańczowy, który sobie wcześniej zamówiła. Potem zapanowała pomiędzy wami chwila ciszy, którą jednak postanowiłeś przerwać.
Wpadłeś na dobry pomysł, by zintegrować swoje pokemony. No cóż, czas go wcielić w życie, prawda? W momencie, w którym zapytałeś swoją towarzyszkę, czy chciałaby pójść z tobą usłyszałeś, jak dławi się pitym przed chwilą napojem. Gdy już udało jej się złapać oddech spojrzała na ciebie nadal mając łzy w kącikach oczu.
- No pewnie, z przyjemnością. - Powiedziała podnosząc się z krzesła i poprawiając sobie koszulkę. Katem oka obserwowała też twoje ruchy, jakby czekając, aż do niej dołączysz.
Gdy szliście na zewnątrz, żadne z was się nie odezwało. Leigh mruczała coś do siebie pod nosem, jednak nie byłeś w stanie zrozumieć, co to dokładnie było. Dziewczyna z początku zostawała trochę z tyłu, jednak gdy byliście już na pokładzie przyspieszyła kroku i wdzięcznie się do ciebie zbliżyła.
- Co ty na to, żebym wypuściła też kilka swoich maluchów? Świeże powietrze dobrze im zrobi, a i będą mogły się razem pobawić. - Powiedziała cicho i czekała na twoją reakcję. Tymczasem ty wypuściłeś wszystkie pokemony, jakie miałeś.

Gra Nivisa. - Page 2 32Gra Nivisa. - Page 2 131Gra Nivisa. - Page 2 296

Lapras zaśmiał się wesoło i zaczął pływać w koło ciesząc się z możliwości rozprostowania płetw. Nidoran i Makuhita stali w miejscu przez chwilę i obserwowali wszystko uważnie, nie do końca wiedząc, co się stało. Leigh podeszła do nich i pogłaskała ich po łebkach.
- Hej maluchy. Pamiętacie mnie? Chciałabym, żebyście poszli z Nivisem, to ten chłopak koło Laprasa. - Mówiła to spokojnym głosem, jednocześnie wskazując na ciebie. - Od dzisiaj to on będzie się wami zajmował. - Skończyła swoją wypowiedź i każdego z pokemonów cmoknęła w czółko, życząc powodzenia. Chwilę później wypuściła też swoje pokemony, żeby dołączyły do twojej gromadki.

Gra Nivisa. - Page 2 30Gra Nivisa. - Page 2 61Gra Nivisa. - Page 2 577
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPon 04 Maj 2015, 15:21

W końcu znaleźliśmy się na pokładzie. Świeże powietrze potrafi zdziała cuda. Leczy chorych, otrzeźwia pijanych i takie tam. Wprawdzie nikt nie sprzedaje jeszcze tabletek z tlenem.... chociaż może to nie taki głupi pomysł, zwłaszcza w miastach gdzie przeważają fabryki. U nas co prawda nie było nigdy drzew, ale morska toń wytwarzała ogromne ilości tlenu. W zimnych wodach jest pełno miniaturowych żyjątek.
Wracając do temat... Nie miałem nic przeciwko temu, aby dziewczyna także wypuściła swoje pokemony. W końcu to nie miałoby najmniejszego sensu. Gdy ta porozmawiała już z moimi nowymi podopiecznymi ukucnąłem naprzeciwko nich. Pogłaskałem lekko maluchy śledząc ich reakcję. Nie chciałem aby moje ruchy były zbyt gwałtowne. To mogłoby się skończy ich spłoszeniem. A to nie byłoby zbyt miłe. Chciałem, aby nasze kontakty od samego początku układały się dobrze.
- Jestem waszym nowym trenerem. Mam nadzieję, że będzie nam razem dobrze.
Powiedziałem grzecznie, po czym zacząłem planowac coś, dzięki czemu moim pokemonom będzie się lepiej żyło. Nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Sięgnąłem do torby i zacząłem w niej grzebac. Nie minęło wiele czasu a znalazłem wielką szczotkę o miękkim włosiu. Lapras kochał czyszczenie z jej pomocą, może i innym się to spodoba.
Zacząłem do Makuhity. Z małym walczącym stworkiem na pewno dobrze mi pójdzie. Oczywiści Nidoran będzie następny. Wiadomo, Lapras jest tak duży, że chyba zawsze będzie ostatni w kolejce. Czyszczenie tego pokemona zajmuje wieki zważywszy na jego gabaryty.
- Właściwie... to czemu bałaś się, że ich nie przyjmę? Nie lubisz ich jakoś?
Zapytałem zdając sobie sprawę z tego, jak niefortunnym wyrażeniem posłużyła się dziewczyna. Następnie dalej pogrążyłem się w swoich czynnościach. Gdy pokemony były już wymasowane i wyczyszczone najprostszym urządzeniem we wszechświecie postanowiłem urozmaici im pobyt tutaj. Wymieniłem swoje akcesorium na piłeczkę. Nie była duża, ale za to bardzo przyjemna w dotyku. Zrobiona z zielonej gąbki doskonale nadawała się do zabawy. Wyciągnąłem rękę pokazując swoim podopiecznym zabawkę.
- Może zrobimy mały mecz piłki?
Zaproponowałem dziewczynie wspólny mecz. A jeśli ta nie chciała się zabawi, to zamiast drużyny w wielkości czterech zawodników, powstaną o połowę mniejsze. Tak czy siak, jeśli oczywiście pokemony będą tego chciały, mam zamiar poodbija ją sobie z moimi przyjaciółmi. Poza tym, to świetne cwiczenie zarówno dla mnie jak i dla nich.
Gdy tylko wszyscy już się wymęczyliśmy aktywnością fizyczną postanowiłem jeszcze trochę zintegrowac się z moimi podopiecznymi. Pogrzebałem w torbie i wyciągnąłem z niej sześc wielkich cukierków w niebieskich opakowaniach. Podałem każdemu z moich pokemonów po dwa i zachęciłem je do sprawowania.
- Dostałem je ostatnio na urodziny.
Powiedziałem spoglądając na ostatni Rare Candy, czekający na inną okazję.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 08 Maj 2015, 18:21

Podmuch świeżego powietrza był z całą pewnością bardzo przyjemny. I choć morska bryza była ci bardzo dobrze znana czułeś, że tym razem jest jakaś taka inna. Mogłeś się jedynie domyślać, że znajdowaliście się już bardzo daleko od twojej rodzinnej wysepki i być może zbliżaliście się do celu podróży. Chociaż, cóż nim było? Na pewno nie ląd, ty chciałeś podążać dalej. Ale, miałeś jeszcze sporo czasu, zanim zaczniesz się zastanawiać "co dalej".
Zamiast marnować czas postanowiłeś przywitać się ze swoimi nowymi pokemonami i przedstawić im, jako ich nowy trener. Nie szczędziłeś im także czułości, co skończyło się tym, że dwa nowo poznane maluchy wtulały się w ciebie spragnione miłości. Podczas gdy ty szczotkowałeś Makuhitę, Nidoran nieśmiało podszedł do pokemonów Leigh i nie za bardzo wiedział, co ze sobą zrobić. Na ratunek przyszła mu jego była właścicielka głaskając go po łebku i pozwalając Nidorinie się z nim bawić. Samica wyższej ewolucji jego gatunku pyrgnęła go kilka razy głową, jakby zachęcając do zabawy, więc przez jakiś czas byli sobą zajęci. Poliwhirl wskoczył do basenu i zaczął pływać razem z Laprasem. Musiałeś przyznać, że te dwa pokemony naprawdę się polubiły!
Tymczasem Leigh ze swoim ostatnim pokemonem usiadła obok ciebie i obserwowała jak czeszesz Makuhitę.
- Och nie. Bardzo je lubię, inaczej bym ich nie złapała. Myslałam, że będe miała więcej czasu i dam radę się nimi zająć, jednak przygotowywanie tak wielu pokemonów do turnieju jest bardzo trudne. Nie chciałam, żeby im czegoś brakowało. - Powiedziała głaskając galaretowatego stworka rozłożonego na jej kolanach.
- Po prostu bałam się, że nie będziesz chciał brać odpowiedzialności za, jakby nie było, nie swoje pokemony. Jestem szczęśliwa, że zdecydowałeś się nimi zaopiekować. Chyba już cię polubiły. - Dodała ze śmiechem i obserwowała, jak czeszesz kolejno każdego ze swoich podopiecznych.
Kiedy się podniosłeś zarówno dziewczyna jak i wszystkie pokemony spojrzeli na ciebie z zainteresowaniem. Dopiero po chwili dotarł do nich sens twoich słów.
- Ach, to dobry pomysł. Co wy na to? - Leigh zadała pytanie pokemonom, które zareagowały wielkim entuzjazmem. Nie straciliście więc czasu i przez następne pół godziny graliście w piłkę. Ostatecznie skończyło się na wyniku 5:4 dla drużyny przeciwników, jednak byłeś bardzo zadowolony. Nie dziwiłeś się jednak, że grupa Leigh dała sobie lepiej radę - w końcu znali się dłużej i byli bardziej kompatybilni.
Po skończonej rozgrywce dziewczyna dała swoim pokemonom po ciasteczku, a ty wyciągnąłeś cukierki. Każdy z pokemonów dostał po dwa, które zajadane były z wielkim apetytem.
Rare Candy napisał:
Lapras: +2lvl
Lapras poznaje Rain Dance!

Makuhita: +2lvl

Nidoran: +2lvl
Nim jednak zdążyłeś nacieszyć się radością pokemonów ujrzałeś, że z trującym stworkiem zaczyna dziać się coś niezwykłego. nigdy wcześniej nie widziałeś ewoluującego pokemona, jednak po chwili zrozumiałeś, co się stało. Przed tobą pojawiła się wyższa forma Nidorana, na widok której Leigh gwizdnęła z zadowolenia.

Gra Nivisa. - Page 2 33

Nidorino zaczął rozglądać się na boki, nie do końca ogarniając swoje nowe gabaryty. Nidorina Leigh podeszła do niego ocierając się pyszczkiem, na co ten zareagował tylko cichym, zadowolonym pomrukiem. po tym spojrzał na ciebie, jakby oczekując reakcji.
- No, niewątpliwie masz rękę do pokemonów, Nivis! Nie wierzę, że dopiero co ci go dałam, a on już ewoluował. - Powiedziała twoja towarzyszka jednocześnie kładąc ci rękę na ramieniu.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 08 Maj 2015, 20:13

Zabawa była przednia, a pokemony wyglądały na zadowolone. Czego więcej chcieć do szczęścia? No ja to bym chciał przynajmniej jednej rzeczy. A mianowicie lądu. Nie zaznałem niczego oprócz wielkiej bryły lodu znanej powszechnie jako Floe Island. A zieleń i inne tak kusiły.
Początkowa pielęgnacja może i nie była zbyt ciekawa, ale za to jaka przyjemna. W końcu każdy pokemon potrzebuje czasami takich pieszczot, a fakt że mam tylko dwie ręce tego nie przyspieszał. W każdym razie z każdą chwilą było coraz bliżej zabawy. A ta... była przednia. Nigdy wcześniej nie miałem okazji grać z kimś innym niż Lapras. No może poza rodzicami co miało miejsce laaata temu.

Nagle wydarzyło się coś niesamowitego. Mój pokemon rozbłysnął jasnym światłem po czym urósł nieco. Nie mówiąc już o tym, że zmienił się jego wygląd. Mój mały Nido ewoluował! Gdy tylko to zauważyłem popędziłem w jego kierunku i przytuliłem go mocno uważając przy tym aby nie nadziać się na jego ostre kolce.
- Jestem z ciebie bardzo dumny.
Powiedział cicho do trującego stworka. Choć nic jeszcze nie zrobił wybitnego, nie pokonał silnego wroga lub cokolwiek w tym stylu po prostu był. A to mi już wystarczyło. Każdy pokemon był dla mnie jak skarb. Wielki kufer pełen niespodzianek. Z każdą chwilą odkrywałem w nim coś nowego, coś czego niejednokrotnie nie można dostrzec na pierwszy rzut oka.
Spojrzałem na dziewczynę, delikatnie zaszklonymi od wzruszenia spojrzenie oczyma. Teraz wypadałoby coś odpowiedzieć na jej jakże miły komplement.
- Nie wiem czy to moja zasługa. W sumie nic nie zrobiłem dla niego.
Powiedziałem niepewnie zdając sobie sprawę z tego, że właściwie jedyne co Nidoran ode mnie otrzymał, to dwa, duże cukierki. Tego chyba nie można nazwać treningiem nie? W każdym razie ewolucja pokemona była niesamowitym przeżyciem, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.
- Co teraz zrobimy?
Zapytałem Leigh, niezbyt wiedząc co można tu jeszcze zrobić. W końcu ile można grać w piłkę? Może jakiś spacer... albo coś. W każdym razie zdam się na dziewczynę.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 29 Maj 2015, 02:22

Ewolucja pokemona była dla ciebie czymś niesamowitym, ale przede wszystkim - nowym. Oczywiście, wiedziałeś o co w tym wszystkim chodziło, jednak nie często zdarzało ci się widzieć proces dorastania pokemona. Czasem mogłeś się zastanawiać, czy Lapras ewoluowałby już, gdyby tylko mógł. Nie było jednak sensu dłużej nad tym rozmyślać, prawda?
Przytuliłeś do siebie Nidorino, który zamruczał pod nosem zawstydzony. Mimo to mogłeś poczuć, że jest z tego bardzo zadowolony! Makuhita podszedł do ciebie i przytulił się od tyłu, na co twoja towarzyszka zareagowała uroczym, bardzo delikatnym dla uszu śmiechem.
- Zrobiłeś więcej, niż ci się wydaje. Pokemony bardzo mocno cenią sobie chwile, jakie im poświęcamy. - Powiedziała cicho i ukucnęła koło was i jeszcze przez chwilę siedzieliście w milczeniu.
Zabawa zabawą, ale trzeba było zrobić też coś innego. Leigh patrzyła na ciebie podczas gdy ty zajmowałeś się swoimi pokemonami. Dziewczyna uśmiechała się głaszcząc swoją Nidorinę i mówiąc do niej coś po cichu. Po chwili rozległ się dźwięk PokeNava i dziewczyna przeprosiła cię na chwilę znikając za zakrętem.
Zanim jednak wróciła zwróciłeś swoją uwagę na nadchodzące z zachodu chmury. Były bardzo ciemne i w mgnieniu oka zakryły całe niebo. Zaczął wiać silniejszy wiatr, a na policzku poczułeś krople deszczu. Pokemony ci towarzyszące zaczęły się odrobinę denerwować.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 29 Maj 2015, 11:09

Te chwile napełniały serce radością. Ale na pewno nie będzie trwać to wiecznie, inaczej gra była by aż nazbyt nudna. Znaczy się... podróż, tak oczywiście. Ciemne chmury złowieszczo sunęły po niebie. W końcu postanowiłem podjąć jakieś kroki. Wycofałem pokemony do pokeballi uprzednio uspokajając je, po czym dokładnie ukryłem kule w kurtce i spodniach, starając się aby nie były wszystkie w tym samym miejscu. Tak zawsze jest bezpieczniej. Ale nie ma co się martwić na zapas. Tak więc zebrałem się i ruszyłem w kierunku jakiegoś dachu, aby nie zmoknąć bez potrzeby.
- Zapowiada się sztorm...
Szepnąłem sam do siebie jakby to w ogóle miało sens. Całe życie spędziłem na wyspie, więc widziałem niejedną, taką burzę. Wiedziałem, że do zaszkodzenia takiemu wycieczkowcowi trzeba coś specjalnego. Dlatego, na chwilę obecną byłem całkowicie spokojny. Ej... czy pokenav nie ma czasami w sobie mapy? Wyciągnąłem urządzenie, które miałem od jakiegoś czasu. Nigdy wcześniej z niego nie korzystałem, bo i potrzeby nie było, ale teraz może się przydać. Postanowiłem obejrzeć mapę, sprawdzić w jakim miejscu jesteśmy i jak daleko jest do lądu. To całkiem ciekawe urządzenie. W międzyczasie rozejrzałem się czy dziewczyna nie wraca, po czym znów zająłem się swoimi sprawami.
- Chciałbym zobaczyć port.
Rozmarzyłem się nieco. W końcu morze jest wszędzie takie samo, za to ziemia... ta skrywa przede mną jeszcze wiele tajemnic. Tylko wyciągnąć rękę aby ich zaznać.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptySob 30 Maj 2015, 19:33

Sielanka została przerwana, a padający deszcz i wiejący wiatr odrobinę przestraszyły twoje pokemony. Na szczęście widziałeś taką pogodę tysiące razy i wiedziałeś, że jeszcze nie było czego się bać. Pogłaskałeś swoje stworzenia i dla ich spokoju postanowiłeś wrócić je do kul.
Tymczasem dotarło do ciebie, że przecież masz ze sobą PokeNav! Wyciągnąłeś urządzenie i chwilę zajęło ci zapoznanie się z jego funkcjami. Pierwszy raz go używałeś i nie do końca wiedziałeś, co robisz. Dopiero po kilkunastu próbach wyskoczyła ci na ekranie mapa, a czerwona plamka na środku oceanu była najprawdopodobniej tobą.
Zaczęło padać bardziej i gdy już zaczynałeś się zbierać ujrzałeś biegnącą do was Leigh. Szybko cofnęła swoje pokemony do kul i podeszła bliżej przepraszając, że zajęło to tak długo.
- Chodźmy do środka, zapowiada się na całkiem mocny sztorm. - Powiedziała i automatycznie złapała cię za rękę. Miałeś zimną dłoń, jednak jej była jeszcze zimniejsza. Pociągnęła cię za sobą pod pokład i dopiero jak znaleźliście się w pomieszczeniu odetchnęła. Odwróciła się do ciebie i po chwili zaśmiała. Obydwoje wyglądaliście jak zmokłe kury, nie było na was ani jednej suchej nitki.
- No, mamy chyba jakieś piekielne szczęście do moczenia się. - Mruknęła lekko zachrypniętym głosem i puściła twoją dłoń. Przez chwilę milczała, a ty mogłeś jej się przyjrzeć. Miała lekko zaczerwienione i napuchnięte oczy, a poza tym wyglądała na mocno przemarzniętą.
Cisza jaka pomiędzy wami zapanowała sprawiła, że poczułeś na plecach ciarki.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptySob 30 Maj 2015, 19:53

Dziewczyna niezwykle się spieszyła, co nie było normalnym zachowaniem jak na nią. Widocznie wiedziała coś, co umknęło mojej uwadze a mimo to nie wiedziałem co to mogło być. Może i faktycznie zapowiadało się na sztorm, ale dopóki fale nie zaczną trząść statkiem na tyle, aby ten zaczął się nazbyt przechylać dopóty możemy być spokojni. Poza tym... w takiej sytuacji lepiej nie siedzieć pod pokładem.
- Nie martw się, będzie dobrze.
Postanowiłem uspokoić dziewczynę. Nie chciałem aby się zamartwiała na zapas, w końcu to jeszcze nikomu w niczym nie pomogło. A wzmianka na temat zmoczenia... rozgrzała mnie nieco od środka. Całkiem zabawne... Szkoda tylko, ę moje drugie ubranie jest tak samo mokre jak i to. W związku z tym... chyba nie ma co się przebierać. Lepiej pozwolić tamtej części garderoby doschnąć.
- Żeby tylko nam to bokiem nie wyszło.
Powiedziałem wsłuchując się w jej głos i przyglądając się jej przekrwionym oczom. To wszystko wyglądało jakby nie spała całą noc albo po prostu była chora. U nas, większość ludzi była przystosowana do chłodu i deszczu, ale w cieplejszych stronach może być zupełnie inaczej.
- Chyba powinnaś się przebrać, jak masz jeszcze w co i wypić coś gorącego.
Stwierdziłem w obawie, że dziewczyna rozchoruje się w dużej mierze przeze mnie. Nie chciałem mieć na sumieniu jej zmarnowanego zdrowia, tak więc postanowiłem się nią choć trochę zaopiekować. Przynajmniej na tyle, na ile starczyło mi umiejętności.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyNie 31 Maj 2015, 02:53

Obserwowałeś dziewczynę i musiałeś przyznać, że coś było nie tak. Z pozoru wydawała się całkiem spokojna i opanowana, jednak w jej oczach widziałeś strach. Panika jaka ją ogarnęła zaczęła być widoczna w momencie, w którym silniejsza fala uderzyła o bok statku. Bujnęło wami odrobinę, ale nim się zorientowałeś dziewczyna już zaciskała dłoń na twojej koszuli.
- Przepraszam. - Zreflektowała się szybko puszczając twoje ubranie i odsuwając się nieznacznie. Staliście przy drzwiach na pokład, więc mogliście słyszeć burzę, która panowała na morzu. Szykował się wam dosyć ciężki sztorm, tego mogłeś być pewien!
Statkiem bujnęło jeszcze raz, nawet bardziej niż poprzednio. Dziewczyna odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się do ciebie delikatnie.
- No, kto wie, kto wie... Miejmy nadzieję, że nie będziemy długo odczuwać skutków przemoczenia. - Powiedziała śmiejąc się pod nosem i kładąc ci dłoń na ramieniu. Poklepała cię po nim lekko i przy kolejnym grzmocie zamknęła oczy na chwilę.
- Przebrać? Och, faktycznie. Ty też powinieneś. - Powiedziała zakrywając usta dłonią i kierując się w stronę kajut. Po kilku krokach odwróciła się w twoją stronę.
- Idziesz? - Zapytała czekając na twoją odpowiedź. Mogłeś dostrzec, że nie chciała być teraz sama.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyNie 31 Maj 2015, 10:41

A więc to tak. Dziewczyna po prostu bała się tej burzy. W sumie... moja matka mimo lat na wyspie zawsze zasłaniała okna i zamykała drzwi podczas nawet najdelikatniejszego sztormu. Po prostu, niektórzy nie potrafią sobie poradzić z tym lękiem. W razie co i tak mam plan B jak dotrzeć na ląd z tonącego okrętu, więc oczywistym jest, że aż tak się nie stresuję.
- Nie powinnaś się bać. To w niczym nie pomoże.
Ta... Nivis mistrz uspokajania! Poklepałem dziewczynę po ramieniu chcąc ją jakoś uspokoić. Trochę głupio mi było, że w ogóle aż tak się z nią spoufaliłem, chociaż prawie się nie znamy. No dobra, w sumie te dwa dni to nie tak mało. Po prostu postanowiłem pomóc jej przetrwać ten sztorm w możliwie najlepszy sposób.
- No zwłaszcza ty powinnaś się teraz ogrzać. Już masz problemy z gardłem.
Upomniałem dziewczynę, mając nadzieję że choć trochę o siebie zadba. Zdrowie przede wszystkim. Bez niego nic nie można sensownego zrobić, nawet przejść się na spacer. Długie kuracje są takie męczące...
Ale jej następne słowa, niemal mnie rozbawiły. Tylko powstrzymałem się aby jej nie urazić, co wcale łatwe nie było.
- Pójdę z tobą.
Zapewniłem ją i zrobiłem tak jak powiedziałem. Chociaż... może jakby poprosić Makuhitę o pomoc, to by nas ususzył przy ogniu Fire Punch? No to dość dobry pomysł chyba.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyWto 02 Cze 2015, 17:58

Dziewczyna spojrzała na ciebie i uśmiechnęła się delikatnie. Kiwnęła głową na znak, że się z tobą zgadza i gdy położyłeś jej dłoń na ramieniu przez chwilę się w nią wpatrywała.
- Masz rację, strach w niczym nie pomoże. - Dodała i poszliście przed siebie. Jak się mogłeś domyślić, kierowaliście się w stronę jej kajuty. Byłeś tam już wcześniej, więc drogę znałeś. Mimo to dziewczę prowadziło, co jakiś czas się do ciebie odwracając.
- Nie jest ze mną tak źle. Nie takie rzeczy się znosiło. - Powiedziała, ale mimo to wyczułeś w jej głosie, że się zaniepokoiła. Szybko odwróciła się do ciebie plecami i dłonią dotknęła swojego policzka.
Podróż zajęła wam może pięć minut i już byliście w pomieszczeniu. Dziewczyna wskazała ci ręką łóżko i zaczęła grzebać w swoich rzeczach. Po chwili wyciągnęła dżinsowe szorty i żółtą koszulkę, w które miała zamiar się przebrać. Nie zwracając uwagi na twoją obecność zaczęła zdejmować mokry T-shirt jednocześnie mrucząc coś pod nosem.
- Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? - Zapytała paradując przed tobą w samej bieliźnie. Jakoś cię to nie dziwiło, ona też zdawała się nie zwracać na to uwagi. Wsunęła na tyłek spodenki i narzuciła koszulkę. Jednym ruchem ręki związała włosy w kok, żeby mokre kosmyki nie moczyły suchego już ubrania. Usiadła obok ciebie.
- Podobno ma być jakiś koncert w sali jadalnej. - Dodała odrobinę zmęczonym głosem. Nim się zorientowałeś opierała już głowę o twoje ramię. I choć z początku mogłeś nie wiedzieć, co o tym myśleć... Zdałeś sobie sprawę, że dziewczyna po prostu potrzebowała bliskości człowieka, podczas gdy na zewnątrz panowała potworna burza, a statkiem bujało coraz bardziej.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyWto 02 Cze 2015, 18:24

No bo miałem rację. Lęk tylko paraliżuje i lepiej nad nim panować. Sam wiem jak na mnie to działa... no dobra, zazwyczaj udaje mi się zapanować nad emocjami, jednak jest coś, co niezwykle negatywnie na mnie działa. A mianowicie... bardzo małe przestrzenie.
- No wiesz, strach to nic złego, dopóki nie zmienia nas w kłody niezdolne do działania.
Nie minęło wiele czasu a znaleźliśmy się w kajucie dziewczyny. W następnej chwili skinęła ręką na coś, co stało przy ścianie. O co mogło jej chodzić... chwilę wahałem się aż w końcu zebrałem się w sobie i rzekłem:
- To łózko.
Zapomniała słowa, czy co? Po chwili jednak zdałem sobie sprawę z tego jak wielką gafę popełniłem. Miałem usiąść... Jeden do zera dla mojego roztrzepania. Następnym razem będę bardziej domyślny. Gdy tylko dziewczyna zaczęła się rozbierać zakryłem oczy dłonią. W ogóle, nie powinna tego robi zważywszy na sam fakt, że jestem jej w dużej mierze obcy. W ogóle nie ma skrupułów. W końcu jednak się ogarnęła i zaczęła dalszą rozmowę.
- Nie, w sumie nie mam żadnych planów.
Odrzekłem ciekawy co też ona planuje. Nie chciałem spędzić z nią nocy w łóżku, w ogóle przecież najpierw trzeba się poznać, jakieś randki, chodzenie. No przecież nie będę taki szy... a ok... szybko powściągnąłem swoje myśli gdy tylko dodała, że chodzi jej o koncert.
- W sumie mogę iść. Nigdy na czymś takim nie byłem.
Odparłem na jej propozycję, po czym, gdy tylko się ode mnie oddaliła zacząłem się suszyć przy kaloryferze, czy jakimś tam innym środku grzewczym w kajucie. W końcu, nie mogę pójść całkiem mokry, a okręty pływające po takich wodach muszą być jakoś podgrzewane. W każdym razie, mogę iść, a co mi tam.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPon 08 Cze 2015, 06:20

Lęk był od wieków przyczyną wielu kłopotów ludzi. Sam znałeś to z autopsji, choć należałeś do grona tych, których mało co było w stanie przestraszyć na poważnie. Niemniej jednak, dziewczyna wydawała się być trochę spokojniejsza. Z jednej strony sądziłeś, że jej stan wywołany był panicznym strachem i przeziębieniem. Z drugiej jednak, nie byłeś pewien, czy podkrążone i opuchnięte oczy nie oznaczały czegoś innego.
- Pewnie masz rację. Przepraszam, jestem od ciebie starsza a zachowałam się jak mała dziewczyna bojąca się własnego cienia. - Leigh odezwała się jeszcze lekko zachrypniętym, lecz dużo spokojniejszym głosem. Wyczułeś w nim zawstydzenie, ale zniknęło ono równie szybko, jak się pojawiło.
Chwilę później byliście już w jej kajucie, a ty wykazałeś się rozgarnięciem trzyletniego dziecka. Z zespołem upośledzenia umysłowego. Dziewczyna jednak zareagowała na to cichym śmiechem, choć przez kilka pierwszych sekund wpatrywała się w ciebie nie do końca wiedząc, co powiedzieć. Pokręciła tylko głową i wróciła do swojej jakże fascynującej czynności, którą było przebieranie się. Nie pierwszy już raz widziałeś ją w bieliźnie, choć dopiero się poznaliście. Dziewczę albo było bardzo chętne, albo po prostu głupie. Przecież nikt normalny nie rozbiera się przy obcym mężczyźnie, prawda? No chyba, że nie uznawała cię za potencjalne zagrożenie.
- To świetnie! Mam ochotę spędzić dzisiejszy wieczór jak najlepiej się da, a samej raczej by mi się nudziło. - Powiedziała zadowolona. Ty natomiast odrobinę zagalopowałeś się myślami. Na szczęście bardzo szybko sprowadziłeś się na ziemię sam. To dobrze, bo gdyby miał to zrobić twój Mistrz Gr-... to znaczy los, byłoby z tobą raczej źle.
Widząc, jak suszysz się o kaloryfer Leigh zaczęła grzebać w torebce. Po chwili wyciągnęła suszarkę, podłączyła ją do kontaktu i zaczęła suszyć ci włosy i ubranie.
- Nie masz niczego na zmianę? - Zapytała odrobinę zatroskana. - Ej, ty na pewno nie uciekłeś z domu? - Zaśmiała się pod nosem, więc mogłeś wywnioskować, że żartowała. Chociaż, może naprawdę była ciekawa?
Siedzieliście tak dłuższą chwilę w ciszy, a ty czułeś ciepłe powietrze na ubraniu i twarzy. Co jakiś czas dziewczyna mierzwiła twoje włosy delikatnymi dłońmi. Tę sielankę przewał głośny huk i potężny wstrząs. Nim się obejrzałeś, leżałeś na plecach a dziewczyna na tobie. Nagle po całym statku rozszedł się drażniący dźwięk syreny alarmowej. Chyba mieliście kłopoty!
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyWto 09 Cze 2015, 11:27

Hm... wypadałoby prowadzić tą jakże interesującą konwersacje o lęku, ale to do niczego nie prowadzi. Tak więc lepiej chyba nie ciągnąć tego tematu godnego prawdziwych filozofów i ruszyć myślami dalej, aż do osuszania się. Sam fakt przebierania się dziewczyny w moim towarzystwie... ten był natomiast niezwykle smutny. Bo rzeczywiście wszystko wskazywało na to, że nie byłem dla niej żadnym kandydatem, nawet potencjalnym... Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem największym alwaro z Meksykańskiego pueblo no ale żeby aż tak... ci...
Miłe było, że dziewczyna pomogła mi się suszyć. Zwłaszcza, ze dysponowała suszarką. Ten ciepły wiaterek był bardzo fajny... Swoją drogą, ciekawe czy jest taki, tylko normalny. W moich okolicach jak już wiało, to zimno przeszywało wszystkich na wylot chłodząc nawet te części ciała, o których istnieniu normalnie nie ma się pojęcia... i wcale nie mam na myśli tego co myślisz, mój zboczony MG!
- Dziękuję za pomoc. No i właściwie mam tylko jeden zestaw rzeczy na zmianę ze sobą, ale też jest mokry...
Czyli w skrócie byłem w dupiu... bo przecież nie powiem "wziąłem pierwszą lepszą torbę i wpakowałem do niej tyle, ile się zmieściło." Wróć... ona mówi o ucieczce z domu...? Ale... czy mona w ogóle mówić o czymś takim w przypadku osoby pełnoletniej w świetle prawa? Jeśli dobrze pamiętam to niezbyt...
- Może na to nie wyglądam ale mam skończone 18 lat więc po prostu ruszyłem w podróż.
Wyjaśniłem pokrótce żeby nie było w razie co żadnych problemów. A to, co się stało za chwilę było naprawdę przerażające. Wszystko wskazywało na to, ze statek zaczął się przechylać i to porządnie. Zajrzałem przez okno aby sprawdzić jak ma się sytuacja. Błyskawicznie się podniosłem na równe nogi i wprawiłem swoje struny głosowe w ruch.
- Musimy iść jak najszybciej na pokład. Jeśli statek zatonie to nie będziemy mieli szansy się stąd wydostać.
Powiedziałem i ruszyłem tam, gdzie mówiłem. Oczywiście, jeśli tylko było to możliwe. Nigdy bym się nie spodziewał, że mój pierwszy rejs tak się skończy.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 12 Cze 2015, 19:43

Dziewczyna cierpliwie suszyła każdą część twojego ubrania. Przez chwilę milczeliście, podczas gdy ona co jakiś czas dotykała palcami innej części twojego ciała.
- Nie ma za co. Zmokłeś w sumie przeze mnie. Gdybym nie odeszła na tak długo zmylibyśmy się stamtąd, zanim rozpadało się na dobre. - Powiedziała i obdarowała cię szerokim, naprawdę uroczym uśmiechem. Wróciła więc do poprzedniej czynności i zaczęła nucić sobie coś pod nosem.
- Och, wybacz. Mój błąd. - Zaśmiała się. - Bardzo młodo wyglądasz, to fakt. Ja mam dwadzieścia jeden lat, a w podróż wyruszyłam mając tyle co ty. Wydaje mi się jednak, że zgarnęłam trochę więcej rzeczy ze sobą. - Dodała. Przez chwilę patrzyliście na siebie w milczeniu, gdy nagle... Bum. Poczułeś na sobie jej miękkie ciało a szum suszarki zniknął przez fakt, iż wtyczka wypadła z kontaktu.
Sytuacja nie byla zbyt przyjemna. Zerwaliście się, a dziewczyna tylko się zatrzęsła. Złapała swoją torbę i ruszyła zaraz za tobą. Wyszliście więc z jej kajuty i udaliście się w stronę wyjścia na pokład. Jednak... Jedna wielka belka zatarasowała wam przejście! I co teraz?
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPią 12 Cze 2015, 20:21

No nie powiem, miło z jej strony, ale cała sytuacja była dość niezręczna. W końcu musieliśmy się jakoś stąd wydostać. Biegliśmy korytarzem, gdy nagle przejście zatarasowała nam... belka. Belka? Skąd na statku, zrobionym głownie ze stopów stali coś takiego? Przecież drewna do budowy okrętów takich rozmiarów się nie używa... Mniejsza o to, nie mogę pozwolić aby mój umysł odleciał w niepotrzebne myśli podczas gdy trzeba jakoś działać. Sięgnąłem szybko do kieszeni w której miałem schowaną kulę z Walczącym pokemonem, po czym wypuściłem go z niej.
- Makuchita. Musisz nam pomóc. Dasz radę odsunąć tą belkę?
Powiedziałem do pokemona możliwie najspokojniej jak to tyko możliwe. Nie chciałem, żeby spanikował zwłaszcza, że to niczego nie przyspieszy. Zostaje mi tylko wierzyć, że uda mu się jakoś to przesunąć, bo jeśli nie, będziemy musieli posunąć się do jakichś innych sposobów, albo szukać innej drogi. Dopingowałem swojego podopiecznego planując kolejne posunięcie w razie jakby nam się nie udało. Wierzyłem w Makuchitę, ale przezorny jest zawsze ubezpieczony. W razie co wypuszczę Laprasa, jeśli tylko się zmieści i polecę mu przesunięcie tego z pomocą psychic. Połączone siły obu pokemonów na pewno dadzą radę w razie co, ale czy to miejsce pomieści wodnego stworka?
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptySob 13 Cze 2015, 13:48

Byliście w dosyć kiepskiej sytuacji, biorąc pod uwagę, że statkiem cały czas bujało. Belka na waszej drodze (swoją drogą, MG nigdzie nie zaznaczył, że była to belka drewniana) wywołała małą panikę. Było to bowiem jedyne przejście, którym mogliście wydostać się na pokład. Nie wiedzieliście, co was tam czeka, ale zdecydowanie lepiej było być tam niż tu, prawda?
Wypuściłeś więc Makuhitę, który od razu zabrał się do pracy. Chciałeś, żeby Lapras mu pomógł, jednak gdy już trzymałeś kulę Leigh dotknęła twojej dłoni.
- Lapras jest za duży na ten wąski korytarz. Pozwól mi pomóc. - Powiedziała i po chwili wypuściła swojego Poliwhirla, któremu zaleciła użycie Psychic.
Po chwili siłowania się z belką udało wam się ją odsunąć i przejście było otwarte! Rozejrzałeś się wokół i ujrzałeś, że nikogo nie było na waszej drodze. Czyżby wszyscy byli już na pokładzie? Przyspieszyliście kroku nie chcąc zostać w tyle.
Gdy wyszliście na pokład twoim oczom ukazał się armagedon. Ludzie biegali, krzyczeli. Wszyscy panikowali, ładując się na szalupy ratunkowe. Zdążyłeś też zauważyć, że statek, którym płynęliście miał dwie duże dziury na prawej burcie. Leigh złapała się twojego ramienia i ścisnęła je mocniej. Nagle Makuhita zaczął świecić i po chwili ujrzałeś jego dorosłą formę.

Gra Nivisa. - Page 2 297

Nie było jednak czasu na zachwyt. Podszedł do was jeden z pracujących na statku marynarzy i poinstruował, do której szalupy macie się udać. Dodał też, że należy wszystkie pokemony schować do kul i trzymać blisko siebie, żeby nie wpadły do wody ani nigdzie się nie zagubiły.
Ku radości Leigh trafiliście do tej samej łódki, gnieżdżąc się w niej z grupą innych osób. Było dosyć ciasno, jednak dawaliście radę. Z resztą, mało obchodzili was inni, prawda? Leigh oparła twarz o twoją klatkę piersiową próbując się uspokoić. Deszcz padał coraz mocniej, a burza wcale nie dać za wygraną.
I wtedy stało się coś, czego najmniej się spodziewałeś. Szalupa, choć wydawała się bezpiecznie opadać na fale, przechyliła się i poczułeś tylko jak się z niej zsuwasz. Ujrzałeś przerażoną twarz Leigh i jej wyciągniętą w twoją stronę rękę, a potem widziałeś już tylko morską toń.
Spadałeś coraz głębiej ledwo łapiąc powietrze. Nie umiałeś pływać, więc nawet nie liczyłeś na to, że uda ci się uratować. Powoli traciłeś świadomość, oczy same ci się zamykały. Ostatkiem sił ujrzałeś ogromny, czarny cień przepływający pod tobą jednak było ci to już obojętne.
Ocknąłeś się jakiś czas później. Czułeś, jak wszystko cię boli i odrobinę przemarzłeś. Jedyne, co ujrzałeś to spokojne, usłane gwiazdami niebo i ogromny księżyc, który zdawał się na ciebie patrzeć. Pod palcami czułeś piach, wiedziałeś już, ze jesteś na lądzie. Dopiero po chwili ujrzałeś stworzenie unoszące się nad wodą.

Gra Nivisa. - Page 2 Lugia

Pokemon wpatrywał się w ciebie przez dłuższą chwilę, jakby sprawdzając, czy wszystko z tobą w porządku. Nagle jednak stało się coś dziwnego.
- Nic ci nie jest, chłopcze? - Usłyszałeś dojrzały, kobiecy głos. Wiedziałeś jednak, że słyszysz go w swojej głowie, a nie uszami. Któż więc mógł do ciebie mówić?
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptySob 13 Cze 2015, 15:04

Dobra, nie było najgorzej. Udało nam się przetorować sobie drogę z pomocą pokemonów, dalej pozostała tylko prosta droga na pokład. Podziękowałem szybko Makuhicie za pomoc, lecz jeszcze nie schowałem go do pokeballa, w końcu mógł się jeszcze przydać. Nie wiadomo co tam jeszcze może blokować dalsze przejście. Drzwi mogą być zaklinowane albo coś. Wtedy siła walczącego pokemona może się przydać jak nigdy wcześniej. W każdym razie postanowiliśmy wyjść z tego więzienia. W końcu znaleźliśmy się na zewnątrz a tam... panował ogromny chaos. Niema nie dostrzegłbym jak mój ukochany podopieczny ewoluuje. Na szczęście nie byłem taki ślepy... Żeby pokemon się nie zgubił wycofałem go do kuli, mimo iż był o jakieś pół metra wyższy od wszystkich ludzi w takim zamęcie wszystko mogło się stać. Szybko ukryłem kulę z walczącym pokemonem do kieszeni i sprawdziłem czy wszystkie inne są dobrze schowane. Nie chciałem, żeby w razie co wypadły mi. Nie przebolałbym straty jakiegokolwiek z moich pokemonów, nawet tych, które niedawno się do mnie przyłączyły. Po prostu kochałem je, od pierwszego wejrzenia. W końcu znalazłem się w łódce, co prawda miałem do niej mniejsze zaufanie niż do dużego statku ale w chwili obecnej... nie chciałem męczyć Laprasa w takim sztormie, zwłaszcza, że pewnie więcej osób chciałoby skorzystać z jego pomocy. Nie lubiłem gdy ktoś inny go dosiadał... nagle coś okropnego się stało. Czułem że już po mnie... chciałem sięgnąć po kulę z wodnym pokemonem, ale schowałem ją w wewnętrznej części kurtki. Nie było szansy się tam dostać pod wodą... za mało czasu... za mało tlenu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ocknąłem się na piasku? Nigdy nie sądziłbym, że to takie śmieszne uczucie. Umarłem? Chyba nie... inaczej nie plułbym wodą jak głupi. Spojrzałem za siebie i dostrzegłem niesamowitego stwora... Czy to Lugia? Sięgnąłem do swojej torby po pokedex, jeśli miałem ją ze sobą. Pokemony na pewno były ze mną, ale to urządzenie już niekoniecznie. Jeżeli Mg pozwoli zeskanowałem pokemona (olej to przecież mam skan :P ) spoglądając na niego z niedowierzaniem. Jeśli to jakiś miraż... urządzenie na pewno go nie zeskanuje jak pokemona.
- Chyba jestem cały... kto to powiedział?
Rzekłem z niedowierzaniem rozglądając się dookoła. Czyżby to była Lugia? Słyszałem kiedyś o zdolnościach psychicznych pokemonów, ale żeby były aż takie? W każdym razie, poczekam na odpowiedź sprawdzając czy żadna z kul nie zaginęła.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyPon 15 Cze 2015, 03:05

Jeszcze przez chwilę leżałeś na piasku powoli rozumiejąc, co się stało. Chociaż, prawdę mówiąc, nie wiele z tego zrozumiałeś. Wiedziałeś jedynie, że miałeś dużo szczęścia. Podniosłeś się i poczułeś, jak ból w całym ciele na chwilę cię paraliżuje. Gdy to odrobinę ustało, a ty mogłeś unieść rękę od razu sprawdziłeś, czy masz przy sobie wszystkie kule. Ku twojej radości, nie brakowało ci żadnego z pokemonów, a i PokeDex skrył się głęboko w kieszeni. Nie byłeś jednak pewien czy urządzenie zadziała po podwójnym przemoczeniu.
Otworzyłeś klapkę urządzenia i skierowałeś na niesamowite, legendarne stworzenie, które unosiło się nad wodą wpatrując w ciebie mądrymi oczami.
- Lugia, Nurkujący Pokemon. Należy do grona legendarnych stworzeń. Nazywana strażniczką oceanów, ponoć pojawia się w burzowe noce. Pokemon ten wybiera życie na dnie oceanu, gdzie może kontrolować prądy morskie. - Urządzenie ukazało ci skan legendy i odezwało się, lecz po głosie jaki się z niego wydobył wywnioskowałeś, że trzeba go będzie oddać do naprawy. Po chwili Dex zawiesił się i wyłączył całkowicie. No pięknie! Ale przynajmniej żyłeś i miałeś się dobrze, prawda?
- Całe szczęście, chłopcze. - Znów usłyszałeś ten sam głos. Mogłeś wyczuć w nim ogromną ulgę, jak i pewnego rodzaju zmęczenie. Pokemon wpatrujący się w ciebie przybliżył się nieco do plaży, na której leżałeś i stopami dotknął piasku.
- Jestem Lugia, Strażniczka Oceanów. - Na twarzy pokemona pojawił się delikatny grymas, po którym zrozumiałeś, że coś się stało.
- Jak ci na imię, chłopcze? - Lugia zdawała się być zainteresowana twoją osobą, choć nie mogłeś być tego pewien. Pokemon przysiadł wygodnie naprzeciwko ciebie i odetchnął zmęczony.
- Byłeś w niebezpieczeństwie przeze mnie i mojego przyjaciela, wybacz nam proszę. Jacyś podejrzani ludzie zaatakowali Kyogre, który w swojej obronie wywołał cały ten sztorm. Nie byłam w stanie powstrzymać ani jego, ani... Tych ludzi. - Pokemon zamilkł na dłuższą chwilę. Słyszałeś w tym czasie jedynie szum morza i dźwięk fal uderzających o kamienną skarpę nieopodal.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyWto 16 Cze 2015, 20:50

Na szczęście zadziałało, na tyle na ile to było możliwe po tej przeprawie. Cieszyło mnie, że pokedex był sprawny, niestety nie trwało to długo. Zakląłem w duchu, na to, że ktoś nie pomyślał i nie zrobił tego urządzenia wodoodpornym. W końcu w czasie podróży nie takie rzeczy mogą się wydarzyć, a pokedex jest jakby nie patrzeć również identyfikatorem, dowodem tożsamości trenera. No ale cóż... nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, oddam go do jakiegoś serwisu jeśli taki znajdę.
Dalej nie mogłem odciągnąć spojrzenia od pokemona. Był ogromny, piękny i posiadał kilka innych fajnych przymiotów takich jak bogaty zasób ataków. Chętnie widziałbym takiego pokemona w swojej drużynie, ale nie ma co się nad tym rozwodzić.Są ważniejsze rzeczy, dużo ważniejsze. Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że jestem tu sam, a przewrócił się cały statek.
- Gdzie są inni? Mam nadzieję, że nic się im nie stało...
Zacząłem po czym od razu wypuściłem z kuli Laprasa, szykując się do poszukiwań. Z nim na pewno sobie poradzę na morzu, chociażby nie wiem jak duże było. W końcu to Lapras, pokemon, którego pieszczotliwie nazywa się promem.
- Jestem Nivis. Powinniśmy poszukać innych rozbitków.
Stwierdziłem czekając na reakcję pokemona. W końcu jego pomoc mogłaby się okazać nieocenioną w tej sytuacji. Chyba doskonale zna te strony, a co trzy pary oczu to nie dwie. Po tym zbliżyłem się do swojego pokemona i pogłaskałem go po łbie delikatnie. Chciałem mu wszystko wyjaśnić, oby mi pomógł. Nie chciałbym w końcu mu rozkazywać.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyNie 21 Cze 2015, 18:02

Lugia unosiła się tuż nad taflą wody, co jakiś czas machając swoimi skrzydłami. Patrzyła na ciebie w ciszy, pozwoliła się zeskanować i czekała na twoją reakcję. Ty w tym czasie rozmarzyłeś się na samą myśl o posiadaniu tak niezwykłego pokemona w swojej drużynie. Szybko jednak sprowadziłeś się na ziemię wiedząc, że nie tylko ty mogłeś znaleźć się w niebezpieczeństwie!
- Inni rozbitkowie zapewne dobijają teraz do brzegu tego wielkiego portowego miasta na wschodzie. Tam chcesz się udać? - Znów ten głos. Już wiedziałeś, że należał do pokemona, mimo to brzmiał tak ciepło i przyjaźnie. Prawie, jak głos matki mówiącej do swojego dziecka (oczywiście pod warunkiem, że na nie nie krzyczy w tym momencie).
Wypuściłeś też Laprasa, który na twój widok i wieści o zadaniu, jakie was czekało jedynie otarł się pyskiem o twoją twarz. Wydał też z siebie dźwięk, który mógł oznaczać tylko jedno - ruszajmy! Wsiadłeś więc na niego i ruszyliście. Morze, jak zawsze piękne i tym razem już spokojne, zdawało się nie mieć końca. Dopiero, co stanąłeś na lądzie i już z niego zszedłeś!
Lugia bez słowa podążyła za tobą, co jakiś czas wyprzedzając ciebie i Laprasa tylko po to, by za chwilę zawrócić i okrążyć cię kilka razy. Zachowywała się niczym twoja strażniczka, opiekunka, której zadaniem było dopilnować, by nic ci nie było.
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyNie 21 Cze 2015, 18:17

Jakieś duże miasto portowe na wschodzie? To chyba dobry kierunek. Postanowiłem się tam udać wraz z Laprasem, w końcu na pewno dowiezie mnie do celu. Tyle podróży co razem przebyliśmy... co prawda nie były dalekie, bo mroźne powietrze moich rodzinnych stron nie pozwalało na takie, ale zwiedziłem takie połacie wody, że miałem pewność co do tego, że Floe Isle jest bryłom lodu pośrodku niczego.
- Mam nadzieję, że znajdziemy tam wszystkich całych i zdrowych.
Przez chwilę, przez umysł przeszła mi szalona myśl, żeby sprawdzić stan reszty pokemonów. Ale po ewolucji... Hariyama na pewno byłby zbyt dużym obciążeniem dla Laprasa. Nidorino spokojnie by się zmieścił, ale tamten kolos... Co prawda na muszli mojego starter można upchnąć kilka osób, ale nie chciałem go zmuszać do taszczenia niepotrzebnego ciężaru. Nagle wpadłem na pewien pomysł.
- Użyj Surf, niech fala cię popchnie jak surfera. Będziemy szybciej na miejscu.
Albo znów zaliczę nurkowanie... W każdym razie Lapras na pewno by mnie wyciągnął z wody, a nawet jeśli nie on to może Lugia znów by mnie poratowała. Swoją drogą... ciekawe czemu za mną leci. Czuje się odpowiedzialna za to co się stało? Pewnie nie, w końcu to nie jej wina. Nie ona wywołała tą burzę. Z resztą jak na razie wydaje się być całkiem miła i przyjacielska.
Zacząłem wypatrywać czegokolwiek dookoła. Może jakichś rozbitków, lądu, albo czegokolwiek innego. Nie wiem co mogę tu znaleźć, ale lepiej mieć oczy dookoła głowy zamiast rozmyślać o nie wiadomo czym.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyWto 23 Cze 2015, 19:20

A więc zdecydowałeś! Obrałeś kierunek wsiadając na Laprasa, który zadowolony z tego, że może ci się na coś przydać gnał poprzez fale. Lugia nie odzywała się już praktycznie wcale. Choć to wszystko nie było jej winą, wyglądało na to, że jednak się obwiniała. Sądziła, że mogła coś z tym zrobić i zapobiec katastrofie statku, którym płynąłeś.
- Nie jestem pewna, czy wszystkim udało się przeżyć. - Powiedziała dopiero jakiś czas później. Być może faktycznie ktoś utonął, albo ugrzązł pod jedną z tych metalowych belek na statku. Kto wie, nie byłeś w stanie tego teraz sprawdzić.
Ruszyłeś więc dalej, a polecenie, które wydałeś swojemu starterowi zdało się być całkiem logiczne. Niedługo potem, serfując po falach oceanu udało wam się przyspieszyć podróż. I wtedy dotarłeś na miejsce, w którym statek zatonął. Po czym poznałeś? Wokół pływało wiele resztek statku, rzeczy osobiste masy ludzi i wszystko, co było w stanie unieść się na wodzie, a nie tonęło.
Dopiero po chwili ujrzałeś coś, co cię zdziwiło. Kawałek przed tobą na morzu dryfowały... Nie, nie mogłeś w to uwierzyć. Jajka?
Kiedy podpłynąłeś bliżej ujrzałeś takie oto stworzenie. Po wzroku jajeczek wiedziałeś, że są smutne i najchętniej utopiłyby się z rozpaczy. Woda nie była ich żywiołem, a i nie miały jak popłynąć dalej nie posiadając  rąk.

Gra Nivisa. - Page 2 102
Powrót do góry Go down
Zefonit
Mistrz Regionu
Zefonit


Napisanych : 2708
Dołączył : 17/04/2014
Wiek : 29

Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 EmptyWto 23 Cze 2015, 19:33

Obwiniała się? Nie powinno tak być... Nie ona jest prawdziwym władcą oceanów a inny pokemon, który może je nawet tworzyć. Niewyobrażalna jest moc niektórych z tych stworków, zwłaszcza tych legendarnych. Chciałbym kiedyś zobaczyć najpotężniejszego z nich i sprawdzić, czy mam jakiekolwiek szanse w walce. Ha! To byłoby ciekawe! Jednak słowa... które usłyszałem w głowie wybiły mnie z pogodnych przemyśleń.
- Mam nadzieję, że nikt nie ucierpiał. Ale zróbmy co możemy, poszukajmy może ktoś się znajdzie.
Powiedziałem dając do zrozumienia, że nie mam zamiaru odpuścić dopóki nie przeszukam tego miejsca wzdłuż, wszerz i z góry na dół. Chciałem się upewnić, że zrobiłem wszystko co mogłem żeby zminimalizować straty w ludziach. Bo tak naprawdę statek nie ma znaczenia, tylko życie się liczy.
- To nie twoja wina.
Powiedziałem w końcu, starając się jakoś zdopingować Lugię. Tak wielki pokemon, a zarazem tak słaby psychicznie. Każdy powinien wiedzieć, że to co było a nie jest... Gdybym miał rozpaczać nad przeszłością to teraz szukałbym drogi powrotnej do domu. Coś zakuło mnie w umyśle... kiedyś będzie trzeba się odezwać do rodziców. To będzie trudna chwila. Nagle, spostrzegłem coś przed sobą na tle pobojowiska.
- Trzymajcie się.
Zwróciłem się niepewnie do pokemona nie wiedząc czy mówić do niego jak do jednego czy jak do kilku istot. W każdym razie dałem znać Laprasowi, żeby się zbliżył do nich jak najmocniej i wyciągnąłem je z wody kładąc na skorupie pokemona.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Gra Nivisa. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Nivisa.   Gra Nivisa. - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Gra Nivisa.
Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Gra Nivisa wyzwanie Day
» Straganik Nivisa
» Gra Dayany Wyzwanie Nivisa

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Off Top :: » Archiwum :: Gry :: Bezpańskie-
Skocz do: