Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Gra Shiny

Go down 
3 posters
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 06 Sie 2014, 10:21

MG:
Zapach papierosów oraz whisky, która zapewne była tutejszym specjałem cały czas unosił się w powietrzu nie opuszczając Cię na krok. Twój pokemonowy towarzysz czuł się tutaj dość nie pewnie, nie ma co się dziwić, w końcu większość tutejszych ludzi zabiliby nawet własną matkę za pieniądze. No nic, przed Tobą stała tablica z ogłoszeniami, o której była wcześniej mowa. Wyglądała ona dokładnie tak:
- Jako ciekawostka, powiem Ci, że ogłoszenia będą cały czas na tych samych kartkach. Osoba prowadząca tą tablice jest strasznie oszczędna, dlatego zapisuje tu wszystko zmazywalnym długopisem. Zawsze chce mi się z tego powodu śmiać. - rzekł zupełnie wyluzowany Luke.
- Jak już wybierzesz zlecenie, powiem Ci co trzeba zrobić dalej, żeby je wykonać. Z taką ilością informacji jaką tu masz, daleko nie zajdziesz.

Shiny:

Utkwiony na korkowej tablicy wzrok, leniwie przesuwał się z jednej kartki na drugą. Momentami zatrzymywał się na dłuższą chwilę, ze względu na niewyraźne, momentami wręcz pokracznie napisane litery. Być może wina ścieralnego długopisu, który zawsze zostawiał po zmazaniu ślady dawnego, niepotrzebnego tekstu.
Pierwsze co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to zlecenie za niezłą, okrągłą sumkę - dwa tysiące dolców. To byłby naprawdę niezły start, aczkolwiek rozsądek podpowiadał mi, że nie, nie mogę tyle ryzykować. Celem zadania był jakiś Ichimaru. Koleś musiał nieźle komuś zajść za skórę, skoro ten ktoś chce go pojmać w swoich lichych celach, a może nawet zakończyć jego żywot. W dodatku za tyle pieniędzy.
Kolejne zadanie. I znowu celem jakiś facet. Dziwi fakt, że w tak spokojnym regionie, jakim jest Sinnoh, dzieją się takie rzeczy. W mediach nie specjalnie mówi się o morderstwach, porwaniach. I teraz ciekawi mnie - czy jest to zatajane przed mieszkańcami, czy to Łowcy Nagród są idealni w swoim fachu? Zamyśliłam się na krótką chwilę.
Reszta zadań wydała mi się prosta. A to coś ukraść, a to zdobyć pokemona. Idealna dla nowicjuszy. Tak myślę.
- Dobra, Luke. Przemyślałam - odparłam po dłuższym milczeniu. Palcem wskazałam na białą kartkę. - Zestaw medykamentów. O co dokładniej w tym chodzi? Wystarczy ukraść, nie?
Kradzież jest jedną z mniejszych form zła. Nawet jeśli mnie nakryją, wciśnie się policji jakąś ckliwą historyjkę. Biedni rodzice i takie tam. Pewnie nad dzieciakiem się zlitują.
- Raczej na razie odpuszczę sobie zadania, których celem jest niejaki Ichimaru, czy Mikke, ale z czystej ciekawości, streścisz mi, o co w nich chodzi? - nie powstrzymałam napierających myśli o szybkim zarobku i jednak spytałam. Ażeby później nie żałować, jeśli okaże się to wykonalne dla takiego kota jak ja.

MG:

Luke uważnie obserwował Twój każdy ruch, wydawać by się mogło, że dostrzega on w nich ruchy Łowcy Nagród. To jest pewne, miałaś swojego rodzaju potencjał, chociaż szkoda, że ukazał on się w takich a nie innych okolicznościach. Na twe słowa Luke wyrwał się z zamyślenia, po czym jak zawsze zwrócił się do Ciebie.
- Spokojnie, spokojnie! Nie wiem czy ukraść, znaleźć czy może komuś dostarczyć. Tak jak mówiłem, z tej ilości informacji nie wiele się dowiesz, zaraz Ci pokażę co trzeba zrobić.
Chłopak przyjrzał się kartce, którą wybrałaś, po czym ruszył wzrokiem po innych.
- Ho, widzę, że idziemy na łatwiznę, ale rób co chcesz. Na Twoim miejscu wybrał bym te lepiej płatne. Ale jak już wybór się dokonał, nie pozostaje nic innego jak wykonanie tego zadania. Musisz skupić się na tym jednym, nie ma mowy o rozmawianiu o reszcie.
Luke wziął głęboki oddech, po czym ruchem ręki wskazał Ci na głąb "pubu". Chwycił Cię delikatnie za ramię, po czym zaczął prowadzić we wskazane wcześniej miejsce. Sneasel uważnie obserwował każdy jego ruch, najwyraźniej nadal ma do niego urazę. No nic, trzeba będzie z tym później coś zrobić.
Wydawać by się mogło, że to pomieszczenie jest naprawdę dużo. Ilość osób jaka się tu mieści jest naprawdę zdumiewająca. Zapach whisky i papierosów był tutaj najsilniejszy, nie dziwota, bo właśnie w tym miejscu wszyscy zmęczeni Łowcy Nagród odpoczywają, zalewają swoje problemu w szklance wódki i starają się choć trochę wzbogacić tym małym hazardem. Po kilku chwilach stanęliście przed wielką ladą. Były przed nią odpowiedniej wielkości krzesła, żeby być na równi z blatem. Najwyraźniej to tutaj jest najważniejsze miejsce dla tych wszystkich ludzi, bar. Luke ze spokojem usiadł na jednym z krzeseł, po czym wskazał Ci miejsce obok siebie. Bez namysłu usiadłaś a Sneasel wskoczył Ci na kolana.
- To co zawsze Hikaru.
Nagle na Twoich oczach pojawił się bardzo wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna. Co prawda widziałaś tylko jego plecy, ponieważ przygotowywał jakiś trunek, ale wydawać by się mogło, że nikt mu tutaj nie podskoczy. On jest panem tego miejsca.
- Nie ma sprawy. - odezwał się męski, bardzo szorstki głos, który z pewnością należał do barmana.
Nadal widziałaś jego plecy, jednak ruchem ręki szybko podał szklankę najprawdopodobniej martini, którą Luke już zaczął pił. Zwrócił się do Ciebie szeptem.
- Słuchaj, ten gość tutaj to Hikaru. Jest barmanem, ale jego ważniejszą rolą jest to, że dostarcza potrzebne informacje do wykonywania misji. Wystarczy powiedzieć o celu, a zaraz powie Ci wszystko... - odwrócił się od Ciebie, po czym skierował oczy na barmana - Słuchaj Hikaru, potrzebujemy informacji o medykamentach.
Słysząc te słowa, wysoki mężczyzna zrobił dwa kroki, po czym zaczął czegoś szukać w stercie papierów. Po krótkiej chwili ujrzałaś twarz wysokiego barmana, czytającego coś z kartki.
- Hmm... Zestaw Medykamentów... Zleciła to niejaka Inaban, szalona pani profesor, która przeprowadza dziwne eksperymenty nad pokemonami. Płaci 1000$ przy odbiorze. Potrzebne informacje... Podobno zestaw ten ukradł jeden z jej popleczników, który miał dość. Ukrył się na tutejszym bagnie w jakieś jaskini. Przeszkody... Hmm... Jakieś Burm'y i Grimer'y z tego co widzę. To wszystko co wiadomo o tej sprawie.
- Dzięki stary. - odpowiedział Luke dopijając już swoją martini. - Jeśli masz jeszcze jakieś pytania lub chcesz się przygotować, zrób to teraz. Będziesz musiała tam pójść sama.

Shiny
:
Splotłam ręce na klatce piersiowej i co jakiś czas odruchowo kiwając głową, wysłuchałam wszystkiego, co barman miał do powiedzenia. W międzyczasie przewinęła mi się myśl, dlaczego Luke po wybraniu przeze mnie zlecenia i wypowiedzeniu jego treści na głos, nie dał mi już żadnej szansy na zmianę decyzji. Cóż. Być może takie panują tu zasady. Powiedzą ci o treści tylko jednego zlecenia, byś myślał tylko i wyłącznie od nim. I nie gdybał, co by było, gdybyś jednak wybrał inne. To by miało w sumie sens. Jest też druga opcja. W sumie bardziej pasująca do tego miejsca. Luke chciał po prostu, bym szybko cokolwiek wzięła i dała mu już święty spokój. Nie zaoferował mi też pomocy, co w sumie nawet mnie ucieszyło. Lubiłam być zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie potrzebowałam towarzystwa przemądrzałego, irytującego momentami chłopka. Zresztą zauważyłam, że Sneasel też nie darzy go specjalną sympatią.
- W porządku. Wszystko rozumiem. A przynajmniej tak mi się wydaję - odparłam nagle, zdając sobie sprawę, że stoję w bezruchu co najmniej kilka minut, wpatrując się ślepo w jeden punkt i nic nie mówiąc. - Eee, w każdym razie dzięki za pomoc. I za pokazanie mi tego miejsca. W razie jakbym nie mogła sobie poradzić, to wrócę, spytam. Ale myślę, że nie będzie takiej potrzeby.
Co jak co, ale podziękowania koleżce się należały. Nawet wysiliłam się na niewielki uśmiech skierowany w jego stronę. Uniosłam dłoń w górę, na znak pożegnania i nie przeciągając dłużej tego spotkania, skierowałam się w kierunku wyjścia. Podążałam tą samą trasą, którą tu przyszłam.
Gdy już znalazłam się na zewnątrz, przystanęłam na chwilę, by otworzyć paczkę otrzymaną od szefa Łowców. Szybkim ruchem zerwałam po kolei kawałki papieru, pod którymi to krył się zestaw dla początkującego trenera, a także inne fanty. Kiedy w mojej dłoni znalazł się jeden ze sprzętów, którymi to profesor Oak obdarowywał każdego dzieciaka, który miał chęć na zostanie trenerem, a mianowicie pokedex, zaciekawiłam się. Nigdy nie miałam czegoś takiego w rękach. Pamiętając ze szkoły do czego służy, skierowałam go w stronę swojego przyjaciela, by dowiedzieć się tych rzeczy, których o nim nie wiem.

MG
:
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Czw Lip 17, 2014 3:43 pm Odpowiedz z cytatem
Barman po wygłoszeniu swojej przemowy wrócił do swoich poprzednich zadań, czyli serwowaniu drinków i układaniu sterty papieru, najprawdopodobniej w kolejności alfabetycznej. Wydawać by się mogło, że dzięki temu delikatnemu bałaganowi w papierach, Hikaru dokładnie wie, gdzie są informacje o danych zleceniach, i nie było ich aż tak mało. Najwyraźniej większość osób, które wydawać by się mogły zwykłymi, szarymi ludźmi, proszą Łowców Nagród o załatwienie dla nich wszelakich spraw, od prostych rzeczy, po zabójstwa wysoko postawionych ludzi. Jedyny wniosek, nie oceniać ludzi po okładce.
- Jasne, jasne... Rób co tam sobie chcesz. - rzucił niedbałym tonem Luke znikając w oparach whisky i dymu papierosowego.
Jak na rasowego Łowce Nagród, zostałaś teraz sama ze swoim zadaniem. Od tego momentu nikt już Ci nie będzie w tym pomagał, wszystko co teraz zrobisz w tej sprawie jest równoznaczne z tym, jak zapracujesz sobie na pieniądze za zlecenie. W jaki sposób, to już nie ma znaczenia, liczy się końcowy efekt.
Do wyjścia trafiłaś bezproblemowo. Świeże powietrze dosłownie buchnęło Ci w twarz, sprawiając przyjemność Twojemu nosowi. To naprawdę niezdrowe w tak młodym wieku przez długi okres czasu "upajać" się takimi zapachami. Wolnym krokiem przemierzałaś tereny, która są Ci już znane. Nic się tutaj nie zmieniło odkąd znalazłaś się w tym budynku. Drzewa są dokłądnie w takim samym stanie jak za pierwszym razem, ani nie urosły, ani nie ułamała się żadna gałązka. Wracając jednak do Twojej obecnej sytuacji... Paczka od szefa zawierała dokładnie to co mówił. Zestaw początkującego trenera, trochę pieniędzy na zakup niezbędnych przedmiotów oraz małe drobiazgi w postaci noża i pistoletu. Czerwone pudełeczko zwane PokeDex'em zapikało i Twoim oczom ukazały się następujące informacje na temat Twojego towarzysza:
PokeDex napisał:


Sneasel
Lv: 5 (0/100 exp)
Natura: Podejrzliwa
Ability: Keen Eye
Ataki: Scratch, Leer, Taunt
Sp. Attack: ?
Sp. Attack Limit: 0%

Podczas tego procesu, niespodziewanie z reszty paczki wyleciał Pokeball, który uderzając w ziemie wypuścił swoją zawartość. Z czerwonego promienia wyłoniła się jakaś niebieska kaczka, którą PokeDex zeskanował automatycznie.
PokeDex napisał:


Golduck
Lv: 6 (0/100 exp)
Natura: Waleczna
Ability: Damp
Ataki: Aqua Jet, Water Sport, Scratch, Tail Whip, Water Gun
Sp. Attack: ?
Sp. Attack Limit: 0%

Stworzenie to spojrzało pierw na Ciebie, potem skierowało wzrok na Sneasel'a. Po kilku chwilach wpatrywania się, na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Gol? - zawył radośnie Golduck, najwyraźniej oczekując Twoich rozkazów.
Miły prezent sprawił Ci szef Łowców Nagród, bycie młodą dziewczyną ma naprawdę swoje plusy. Twoje pokemony najwyraźniej szybko się ze sobą dogadały, po chwili już rozmawiali ze sobą w swoim pokemonowym języku. Wypadało by zając się w końcu zleceniem. Okolica wydawała się normalna, jak dotychczas. Jednak, kiedy wyostrzyłaś swoje zmysły mogłaś poczuć delikatną woń nieznanego pochodzenia. Czyżby tam znajdowało się to bagnisko? Kto wie. Smród ten dochodził z Twojej prawej strony, co oznacza, że jeśli chcesz sprawdzić co to, będziesz musiała iść w głąb lasu.

Shiny
:
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Czw Lip 17, 2014 4:41 pm Odpowiedz z cytatem
Rzeczy otrzymane od szefa schowałam do torby, jedynie nożyk odizolowując od reszty i umieszczając go w bocznej kieszeni. Nie chciałam, by przypadkiem rozciął cienki materiał. Byłabym w nieciekawej sytuacji, jeśli zgubiłabym pomocne mi rzeczy. Dzierżąc w dłoni niewielki pistolecik, zastanawiałam się, co z nim zrobić. Nigdy nie miałam do czynienia z bronią, więc nawet jeśli zaszłaby potrzeba jej użycia, pewnie nie wiedziałabym jak się zachować. Stwierdziłam, że na razie upewnię się, czy jest zabezpieczony i nie wystrzeli mi, gdy wykonam jakiś gwałtowny ruch. Znając moje szczęście i takie rzeczy byłyby możliwe.
Tak czy siak, gdy już załatwiłam sprawę z rozpakowywaniem i naciągnęłam pas torby na ramię, przede mną nadal stał pokemon przypominający kaczkę. Zauważyłam, że jest znacznie większy od mojego Sneasela, co wywołało u mnie wrażenie, iż ten pewnie jest silniejszy. Ale wygląd często potrafi zmylić. Tak też było w tym przypadku. Pokemony różniły się tylko jednym poziomem doświadczenia.
- Witaj, przyjacielu - rzekłam, uśmiechając się przyjaźnie do kaczki. - Na prawdę nie spodziewałam się tak miłego gestu ze strony szefa. Cieszę się. Wyglądasz na silnego i zdrowego pokemona.
W pewnym momencie przez głowę przeszła mi myśl, że mężczyzna mógł się pomylić i zamiast zwykłego, pustego balla, dać mi zajętego. Zerknęłam do torby i zobaczyłam tam pięć porozrzucanych kul. Czyli nie. Najwidoczniej to rzeczywiście prezent.
- Pozwól, kolego, że będę się do ciebie zwracać Gold. Może nie zbyt oryginalnie, ale krócej i moim zdaniem całkiem ładnie - podeszłam do kaczki i pogłaskałam ją pieszczotliwie po łbie. Tak samo postąpiłam ze Sneaselem, ażeby przypadkiem nie poczuł się zazdrosny. - No nic. Trzeba ruszać. Nie będę was chować do balli. Chyba, że chcecie. Ale myślę, że w towarzystwie raźniej. No i zdążycie się lepiej zapoznać - dodałam po chwili, po czym obejrzałam się w kierunku strony, z której dobiegał nieprzyjemny zapach.
- Mamy kierować się w stronę bagna, tak? - zamyśliłam się na chwilę.
Nie mówiąc nic więcej, spokojnym, ale żwawym krokiem zaczęłam kierować się w wyznaczonym przeze mnie kierunku.

MG

PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Czw Lip 17, 2014 9:09 pm Odpowiedz z cytatem
Nie da się ukryć, że ten świat jest brutalny. 17-latka z broniami, którymi w kilka sekund może odebrać ludzkie życie. Niebezpieczne, acz bardzo się przydaje w obronie własnej. Pistolet sam w sobie nie był zbyt ciężki, dzięki swojej budowie mogłaś w stanie bez problemu go utrzymać. Nadawał on się bardziej do bliskich celów, poprzez swoją budową dalekie strzały będą bardzo niecelne. Tak więc uważaj z tą zabawką! Jeśli chodzi o nóż... Dzięki tej poręcznej rękojeści nie wyślizgnie Ci się z ręki, dzięki czemu będziesz miała nad nim pełną kontrolę. Jak widać, budowa nie jest zbyt skomplikowana. Ostry czubek umożliwia precyzyjne cięcia a ząbki w dalszej części na torturowanie, czy też najzwyczajniej w świecie pokrojenia czegoś, kiedy nie będziesz miała sztućców. Idealny do przetrwania w dziczy. Zapewne nie raz uratuje Ci skórę.
Poke kaczka z radosnym uśmiechem na ustach przyjęła Twoje powitanie. Ustawiając się w pozycji bojowej, Golduck pokazywał Ci, że jest gotów wiernie Ci służyć. Naprawdę wierny i waleczny pokemon. Swoje nowe imię przyjął z jeszcze większym entuzjazmem, zapewne pierwszy raz jest traktowany jako towarzysz, a nie narzędzie. Utwierdziłaś go w tym zdaniu poprzez pieszczoty, których w tym momencie doświadczyła dwójka Twoich podopiecznych.
Koniec zabawy, czas na pracę. Jak postanowiłaś, tak zrobiłaś. Dumnie krocząc przed siebie w wyznaczonym kierunku coraz bardziej czułaś te nieprzyjemną woń. Golduck i Sneasel bez słowa sprzeciwu podążali za Tobą wypatrując potencjalnego zagrożenia, żeby móc Cie skutecznie obronić. Po kilku chwila drzewa rozrzedziły się i Twoim oczom ukazało się pokryte błotem i różnorodnym bagnistym zielskiem pole. Cóż, jak na pierwszą misje wszystko idzie jak po maśle. Bagno znalezione, czas poszukać osoby, która ukradła nasz zestaw medykamentów. Automatycznie Twój wzrok zaczął rozglądać się po okolicy. Cóż, łatwizna właśnie się skończyła. Nie było żadnej poszlaki, czy czegoś podobnego. Jedyne co udało Ci się dostrzec, to to o czym mówiłem wcześniej oraz pokemony, o których mówił Barman: fioletowe błota, Grimer'y oraz jakieś latające liściaste kulki, zapewne Burmy. Może udać się w głąb w poszukiwaniu jakiś poszlak? Czy skorzystać z okazji, żeby zyskać doświadczenie w walce? Wszystko leży w Twojej intencji.

Shiny

Zastanowiłam się przez chwilkę. Szczerze mówiąc w głębi duszy miałam nadzieję, że skoro to pierwsza misja, to i los uśmiechnie się do mnie, sprawiając, że będzie łatwa i zachęci mnie do dalszego działania. A tu proszę. Dopiero początek a ja biedna już nie wiem co robić. Przeciągnęłam się ospale, wzdychając cicho. Podrapałam się po głowie, czochrając swoją bujną, rudą grzywę.
- No nic, panowie. Któryś z was chętny na krótką walkę? Widzę, że latają tam różne ciekawe okazy, a mianowicie Burmy. Jeśli znajdzie się tam jakiś przedstawiciel płci męskiej, to z chęcią przygarnę takiego do grupy. Im nas więcej, tym weselej, w dodatku w ewentualnych tarapatach łatwiej sobie poradzimy - wygłosiłam, ponownie obdarzając dwójkę przyjaciół niespotykanym u mnie na co dzień uśmiechem. Wskazałam palcem na Sneasela. - Chciałabym, żebyś ty zawalczył. Gold jest poziom wyżej, więc akurat go dogonisz. Tymczasem chodźmy do tego stadka. Trzeba je przeskanować.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Powoli podeszłam do nich, na tyle wolno, by ich nie spłoszyć. Wyciągnęłam pokedex i skierowałam go na liściaste stworki, zaznaczając opcję wyczytania ich poziomu i płci. Na razie tyle mi wystarczyło.

MG

Golduck już szykował się do walki, jednak grzecznie ustąpił swojemu nieco słabszemu koledze, który z wielkim entuzjazmem skinął głową. Nie zamierzał Cię zawieść. Kochany stworek. Tak więc po wszystkich ustaleniach, ruszyłaś w kierunku tutejszych pokemonów. Niestety, ta krótka podróż nie była dość przyjemna. Swoje kroki stawiałaś po bardzo grząskim terenie, każdy najmniej zły ruch mógł sprawić, że byś wylądowała cała w tym śmierdzącym mule. Nic przyjemnego, a smród nie schodził by przez kilka dni. Nieświadoma tego dumnie kroczyłaś po tym niepewnym terenie a Twoi podopieczni za Tobą. Miałaś szczęście, nie przytrafiło Ci się nic nieprzyjemnego. Jak na razie. Chociaż w pewnych momentach, wydawać by się mogło, że kroczyłaś już po ubitych przez kogoś śladach. Czy to jakaś poszlaka? Czy może Twoja bujna wyobraźnia nagięta tymi oparami? Kto wie... Tak więc, stanęłaś przed grupką wcześniej wspomnianych liściastych kulek. Chociaż nie wiem czy ten widok jest do końca zadowalający. Jeden z nich tarzał się w błocie, nie było można określić jego płci. Największą uwagę przykuła dwójka osobników. Najprawdopodobniej samiec i samica. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że byli bardzo blisko siebie i bardzo dziwnie się poruszali. Jak by jeden z nich coś wkładał i wykładach. Do tyłu i do przodu... Dość niespotykane zjawisko, jednak prawdziwe. Najprawdopodobniej udało Ci się trafić na okres godowy Burmy'ch i doświadczyłaś ich cielesnej kopulacji między płciowej. Taki widok zdarza się naprawdę rzadko, postaraj się go zapamiętać jak najdokładniej! Niestety, nie było dane Ci się długo tym nacieszyć. Czując wasze spojrzenia na plecach, parka natychmiast zaprzestała swoich czynności. Jeden z nich, najprawdopodobniej samica, schowała się bardzo zawstydzona za drzewem. Samiec zaś z oburzoną miną podszedł do was bardzo szybko. Z wyrazu jego twarzy dało się wyczytać, że nie zamierza wam popuścić płazem przerwania jego przyjemności. Może to i lepiej z jego strony, że skupił swoją uwagę na was, bowiem wcześniej zawstydzona samica zaczęła już to robić z innym. Gdyby to zobaczył, pewnie by się załamał. No nic, zeskanowałaś go PokeDex'em i pojawiły się takie oto informacje:
PokeDex napisał:


Burmy
Lv: 5 (0/100 exp)
Natura: Sadomasochistyczna
Ability: Overcoat
Ataki: Protect, Bug Bite
Sp. Attack: ?
Sp. Attack Limit: 0%

Sneasel z dumnie wypiętą piersią do przodu stanął naprzeciwko swojego przeciwnika i czekał uważnie na Twoje polecenia. Golduck zaś usiadł sobie wygodnie u Twojego boku i oczekiwał na rozpoczęcie walki.

Shiny

Poklepałam delikatnie ramię kaczkowatego przyjaciela.
- Nie martw się mały. Następnym razem ty zawalczysz - pocieszyłam Golda, mimo, iż nie wyglądał na rozczarowanego. Chciałam po prostu by od razu zaaklimatyzował się w nowym środowisku, żeby czuł się z nami jak najlepiej.
Spojrzałam na rozgniewanego przerwaniem stosunku seksualnego Burmy'ego i wykrzywiłam zęby w uśmiechu. Następnie wzrok przesunęłam na swojego podopiecznego, rzucając mu porozumiewawcze spojrzenie. Miało ono oznaczać, by ustawił się w pozycji bojowej i czekał na moje rozkazy.
- W porządku Sneasel! Zacznijmy zabawę od przeprowadzenia szybkiego natarcia na naszego liściastego przyjaciela. Potraktuj go bezlitośnie atakując Scratchem, po każdym takim ciosie odskakując w inne miejsce, by pogubił się w razie próby kontrataku. Musisz cały czas być skupiony. Pokemon przeciwny ma atak Bug Bite, czyli by cię dorwać, musi mieć z tobą bezpośredni kontakt. Bądź czujny i w razie gdybyś zauważył, że szarżuje na ciebie w wiadomym celu, wykorzystaj swoją zwinność i wyskocz w powietrze, po czym wyląduj mu na głowie i zza pleców użyj Scratch. Potem odbiegnij kawałek i użyj ataków wspomagających dalszą walkę, a mianowicie Leer - obniż obronę przeciwnika, a później Taunt - każ pokemonowi używać do końca walki tylko jednego ataku. Naładowany już dostateczną energią powtórz akcję z początku cały czas zachowując odpowiedni dystans i nie tracąc kontaktu wzrokowego z rywalem. To klucz do sukcesu - taką oto strategię wyrecytowałam, nie mając bladego pojęcia, czy to co mówię, ma jakiś sens. Nie miałam żadnego doświadczenia w walkach, poza książkową wiedzą nabytą w szkole. Użyłam po prostu wyobraźni. A co z tego wyszło?

MG

alka się rozpoczęła! Nasz mały, rozzłoszczony ruchacz najwyraźniej przekładał swoją wiedze seksualną na walkę. Kiedy Sneasel zaatakował go pierwszy raz Scrath'em, Burm nie zrobił uniku. Stał w miejscu i w momencie kiedy doszło do kontaktu kontratakował Bug Bite'ami. Robili tak aż do momentu, Twój podopieczny przeszedł do następnej części taktyki. Pomysł z wskoczeniem na głowę liściastego przeciwnika nie wypalił, ponieważ stał on w miejscu i czekał na atak. Czyżby miał sadomasochistyczne zachcianki wobec własnej osoby? Kto wie... Łasica ruszyła używając jednocześnie ataków osłabiających, o których wspominałaś. Cóż, początkowa taktyka, którą uważałaś za kluczem do zwycięstwa, była kluczem do sprawienia przyjemności Burm'owi, która miał wymalowaną na twarzy z każdym atakiem.


50% 50%


Sneasel:

Burmy:

1x Leer
Taunt (Bug Bite)

Shiny

Odgarnęłam grzywkę nieustannie opadającą mi na oczy. Dziwna walka, pomyślałam. Niewątpliwie zachowanie Burmy'ego nie należało do codziennych, jego natura też wywoływała u mnie mindfucka.
- Ee, Sneasel, idzie ci bardzo dobrze - mruknęłam zmieszana, sama nie wierząc do końca w to co widzę. Pokemon, który lubi, gdy sprawia mu się ból. W szkole na pewno o tym nie mówili. A tu się okazuje, że stworki mogą być równie chorzy, co ludzie. Dziwna sprawa. - Dobra, chyba ty też zauważyłeś, że walka z tym pokemonem nie jest typową walką. Atakując go, sprawiasz mu jednocześnie przyjemność. Ale to nic. Życie traci, to najważniejsze. Sneasel, tym razem musisz być nieco bardziej ostrożny. Taki mały gówniarz zdążył cię już nieźle poobijać, nie chcę, by walka zakończyła się jego zwycięstwem. Ty też nie, prawda? No więc musisz skupić się jeszcze bardziej. Jest plus, bo pokemon może używać tylko jednego ataku. Wystarczy go unikać jak najczęściej! Zacznij od przeprowadzenia natarcia za pomocą silnych ciosów Scratchem! Skoro pokemon to lubi, to pewnie nie będzie protestował. Przyduś go do ziemi z całej siły i drap bezustannie. W tym samym momencie spójrz na niego czerwonymi oczyma (Leer), obniżając jego obronę i strasząc go przy tym. W razie gdyby chciał ci oddać odskocz na jakieś pobliskie drzewo albo gdzieś w bok. Dasz radę, młody!

MG

Cóż, potężne Scratch'y były dobrym pomysłem, bowiem nie tylko dawały przewagę, ale również sprawiały przyjemność. Masz naprawdę świetne podejście do pokemonów! Nic nie jest doskonałe tak jak się wydaje. Sneasel po kilku uderzeniach był już bardzo zmęczony, w końcu to jego pierwsza prawdziwa walka. Na domiar złego, nie wszystkie trafiały! Przybicie do ziemi Burmy'ego nie było chyba zbyt dobrym pomysłem. Pokemon z ogromnym uśmiechem na twarzy wydawał jakieś dziwne odgłosy, najprawdopodobniej dźwięki prawdziwej ekstazy cielesnej. Nim Twój towarzysz zdołał cokolwiek zrobić, został odrzucony przez potężnego Bug Bite'a, który zyskał na sile dzięki samopoczuciu kulki trawy. Cóż za emocjonująca walka!


30% 15%


Sneasel:

Burmy:

1x Leer
Taunt (Bug Bite)

Shiny

- Doskonale Sneasel. Idzie ci bardzo dobrze - powiedziałam bez specjalnego entuzjazmu w głosie. Towarzyszyło mi uczucie rozczarowania, wynikające z zaskakującej, momentami wręcz denerwującej postawy przeciwnego pokemona. Coraz bardziej zaczęłam myśleć, iż Burmy zwyczajnie nie pasuje do naszej drużyny, a ja nie mam cierpliwości do wychowywania takiego nietypowego osobnika. Ku temu stwierdzeniu utrzymywał mnie fakt, iż nigdy nie miałam styczności z takim stworkiem, ba, nawet z człowiekiem, więc jakakolwiek próba zmiany jego charakteru byłaby mozolna i trudna. Westchnęłam, odgarniając niesforną grzywkę, która jak na złość przysłaniała mi widok. Gdyby był czas i pieniądze, pewnie skoczyłabym do fryzjera, ażeby on zemścił się na tych przeklętych kudłach. - Zakończmy to, przyjacielu. Podbiegnij do pokemona i atakuj go Scratchem aż do utraty przytomności. Jak zawsze pamiętaj o unikach i nie zaprzestaniu utrzymywania kontaktu wzrokowego.
Dane wyświetlone na niewielkim ekranie Pokedexu przedstawiły mi informacje na temat zdrowia obydwu pokemonów. Widząc, iż Burmy ma tylko piętnaście procent, uznałam, że skubany musi trzymać się już na resztce sił, co trochę zaskoczyło, ponieważ pokemon nadal czerpał niemałą satysfakcje z bólu zadającego mu przed mojego wychowanka. Świat tych zwierzopodobnych stworków z dnia na dzień coraz bardziej mnie intrygował.

MG

To fakt, jesteś początkującym trenerem. Podstawą w walce jest, żeby do końca nie tracić czujności i dawać z siebie wszystko! Kiedy Twój pokemon ruszył do ataku, Taunt przestał działać! Mimo erotycznych zachcianek pokemona, w pewnych sytuacjach potrafi racjonalnie myśleć. Wykorzystał ten moment i od razu użył Protect, dzięki czemu Sneasel nic mu nie mógł zrobić. Wykorzystując moment zdezorientowania przeciwnika, podszedł do niego i zaatakował Bug Bit'em, dając mu do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec walki! Obydwa pokemony były bardzo zmęczone.



15% 15%


Sneasel:

Burmy:

1x Leer

Shiny

Ajajaj. Mam wrażenie, że ta cholerna pewność siebie zaprowadzi mnie kiedyś do grobu. Na szczęście to nie jest moja jedyna cecha. Mogłam jeszcze liczyć na determinację, dzięki której potrafiłam pozbierać się nawet w najgorszych chwilach mojego życia. A to była zwykła, krótka walka z dzikim pokemonem. Nie pozostało nic innego, niż dzielna walka do samego końca.
- Przepraszam, Sneasel. Trochę za bardzo się zagalopowałam. Mamy jeszcze jedną szansę! Zakończmy to w naszym własnym, niezawodnym stylu! - spróbowałam podnieść pokemona na duchu po tak głupio rozegranej przeze mnie akcji. - Zacznij od Taunt. Znacznie łatwiej walczy się, gdy przeciwnik może używać tylko jednego ataku, którego łatwo możesz uniknąć, jeśli tylko mocno się skupisz i nie zapomnisz o tym, że jesteś bardzo zwinnym pokemonem. Dobra. Natarcie rozpocznij szybkim, zdecydowanym ruchem Scratchem. Nie możemy się spieszyć, bo już przekonaliśmy się, że to jest błąd. Po każdym ataku odskakuj na chwilę i czekaj na reakcję pokemona - jeśli będzie chciał zaatakować, odskocz w bok i oddaj Scratchem, jeśli nic nie będzie robił - użyj Leer. Osłabisz jego obronę, przy okazji wpatrując się czerwonymi oczyma w głąb jego duszy, dopiero po tym zaatakuj. Powtarzaj tę serię aż do, mam nadzieję, końca bitwy. Powodzenia!

MG

Taunt trafił bezbłędnie blokując ruchy Burmy'ego tak, że mógł on używać tylko Protect. Dzięki temu, pierwszy Scrath został zablokowany! Następny trafił bezbłędnie obalając przeciwnika. Gratulacje, pierwszy walka wygrana!


15%0%


Sneasel:

+1,25 lvl
+5pkt respektu
+10% Sp. Attack Limit


Sneasel zmęczony po swojej pierwszej walce z wyraźnym uśmiechem na twarzy podszedł do Ciebie i zameldował swoim głosikiem, że już po wszystkim. Golduck w tym czasie wstał i wielkim entuzjazmem przybił piątkę ze sowim przyjacielem. Odgłos plasku był bardzo głośny, aż rozniósł się po całym bagnie. Wywołało to tylko uśmiech na pokemona, które radośnie usiadły i tak jakby omawiały ze sobą przebieg walki. A właśnie, co z przeciwnikiem? Burmy leż pokonany nieopodal was twarzą do ziemi. Próbował się podnieść ale najwyraźniej nie był wstanie. Chociaż po bliższemu przyjrzeniu się, mogłaś dostrzec na jego twarzy delikatny uśmiech. Nie wiem czy był sprawiony tym, że leży na na ziemi obolały, czy też sprawił taką trudność Sneasel'owi. Cóż, kto wie... Co zrobisz?

Shiny

- Dobrze, Sneasel. Jak zawsze poszło ci pierwszorzędnie! - pochwaliłam pokemona z rzadko spotykaną u mnie czułością w głosie. Pomyślałam sobie, że bycie trenerem to całkiem fajna sprawa i kiedy już spłacę dług, wyprowadzę się gdzieś daleko, najlepiej do innego regionu, zapomnę o wszystkich otaczających mnie problemach i w towarzystwie swoich kochanych podopiecznych zacznę nowe życie. Ale póki co trzeba żyć tym co jest. Nawet jeśli to coś jest kompletnie do dupy. - Dobra, chłopaki. Niby czasu mamy dużo, ale chciałabym rozprawić się z... - w tym momencie na chwilkę się zacięłam. No tak. Nie powiedziałam Goldowi o tym cholernym długu. Czy warto mu o tym mówić? Nie. To nie jest dobry moment. Nie miałabym serca, i Gold, i Sneasel wyglądają teraz tak szczęśliwie... - emm... z tym zleceniem jak najszybciej. Tak, tak, pora ruszać!
Jeszcze na chwilę wzrok skierowałam w kierunku Burmego, który leżał na ziemi z tym swoim dziwnym, podejrzanym wręcz uśmieszkiem. Łapać, czy nie łapać?
- Hej, Burmy. Dzielnie walczyłeś, muszę ci to przyznać. Nawet przez chwilę myślałam, żeby cię złapać, ale ostatecznie... pozostawię cię na wolności. Trzymaj się!
Nie obchodziło mnie już, czy to usłyszał, czy nie. Nie wyglądał na mocno zranionego, jakoś sam sobie poradzi. Miałam inne zmartwienia na głowie.
- Okej. Chodźmy więc w kierunku tego bagna. Zobaczymy, co tam znajdziemy... - i ruszyłam, patrząc pod nogi, by przypadkiem nie wpaść na coś lub na kogoś.

MG

Sneasel'a rozpierała radość słysząc Twoje słowa. Golduck spojrzał na Ciebie, dając do zrozumienia, że bez względu na wszystko, następna walka jest jego. Nie ma zamiaru zostać z tyłu, względem swojego nowego przyjaciela. Wizja nowego życia wraz ze swoimi pokemonami wydawała się taka piękna, lecz to tylko odległe marzenie i żeby do niego dojść, czeka Cię naprawdę wiele trudności, z którymi przyjdzie Ci się zmierzyć. Jakie one będą? Ja sam nawet tego nie wiem. Przerywając rozmowę swoich podopiecznych, słońce przebijające się przez opary bagniska oświetlało Twą twarz. W sumie to by było nawet przyjemne, gdyby nie towarzyszył temu odór nieznanych Ci rzeczy. Lepiej nie zagłębiać się w ten temat. Wysłuchawszy Twoich słów, z twarzy Burmy'ego zniknął uśmiech i zaczął niespokojnie drżeć. Pokemon chyba naprawdę chciał dołączyć do Twojej drużyny, mimo wszystko. Widząc to, Sneasel i Golduck wymienili się porozumiewawczymi skinieniami głowy i w jednym momencie obydwoje rzucili się do Twojego plecaka wyciągając Pokeball'a i dotykając nim leżącą kulkę trawy, która zniknęła w odmętach czerwonego lasera prowadzącego do środka piłeczki. DONG! Pokeball zamknął się od razu, bez najmniejszego sprzeciwu. Gratulacje, złapałaś swojego pierwszego pokemona! Tylko szkoda, że nie z własnej woli. Jednak nie pozostaje Ci nic innego, jak cieszyć się z tego powodu. Golduck i Sneasel z uśmiechem na ustach wręczyli Ci nowego członka drużyny.
Ruszyłaś w stronę bagna, ale zaraz... Przecież Ty już na nim jesteś! Automatycznie zaczęłaś się rozglądać. Na pierwszy rzut oka nic nadzwyczajnego, wszędzie błoto o wcześniej wspomniane pokemony. Normalny człowiek, stwierdziłby, że nie ma tutaj nic nadzwyczajnego. Ty jednak nie mogłaś zostać z taką myślą. Wytężyłaś swój wzrok i ku Twojemu zdziwieniu, dojrzałaś jakieś odciski butów, które ktoś najwyraźniej starał się ukryć. Były one o tyle trudno dostrzegalne, że byle deszczyk zmyłby je bezpowrotnie.

Shiny

Osłupiałym wzrokiem wpatrywałam się w kulę, do której, wedle woli moich podopiecznych, trafił dziwaczny, liściasty stworek. Co za dranie! Skazali mnie na wychowywanie tego małego gnojka, ale... hm, może to po prostu było mi przeznaczone. Bądź co bądź Burmy miał w sobie trochę potencjału - mało brakowało, żeby porządnie skopał tyłek Sneaselowi. A działał sam. Nie miał trenera, który by go pokierował.
Ciągle patrzyłam na tę małą piłeczkę, aż w końcu wytrącona z zamyślenia, kiwnęłam głową. Niech będzie. Burmy idzie z nami. Ścisnęłam mocniej kulę, po czym ukryłam ją gdzieś na dnie torby, tak, by mógł ze spokojem zregenerować siły i w kolejnych etapach naszej podróży dotrzymywać nam kroku.
- Dobra, skubańce. Skoro tak zdecydowaliście, to was posłucham. Mam nadzieję, że to nie skończy się katastrofą - mruknęłam pod nosem, krzywiąc zęby w głupim uśmiechu. - Sneasel, nie jesteś przypadkiem zmęczony po tej walce? Może również chcesz odpocząć? - zaoferowałam, chociaż w głębi duszy wiedziałam, że znając jego uparty charakterek i tak będzie wolał trzymać się u mego boku. Ale wolałam spytać. Choćby po to, by okazać mu troskę i pokazać, że mimo tego, iż zaczęłam zabawę w tego całego trenera, to nie mam zamiaru traktować go przedmiotowo, jak to robią niektórzy nieodpowiedzialni ludzie.
Niemniej, trza było ruszać. I tak zrobiliśmy. Krocząc przez błotnisty teren, nagle dostrzegłam jakieś odciski butów. Czyżby to była wskazówka? Rozejrzałam się dookoła. Ciężka sprawa. Nic podejrzanego tu nie widzę, no, poza tymi śladami. Chcąc nie chcąc trzeba obrać tę trasę.
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 06 Sie 2014, 11:14

    Shiny dopiero wkroczyła na teren bagna a już mogła poczuć na sobie cały jego "urok". Bagno cuchnęło. Gnijące resztki rośli, butwiejąca woda i do tego unoszące się w powietrzu dziwne opary wprowadzały do jej głowy niejasne poczucie niepokoju. To miejsce jednak zaskoczyło ją również pozytywnie. Mianowicie masą pokemonów, jaka się tu znajdowała. Tylko na pierwszy rzut oka niewidoczna dla ludzkiego oka. W kałużach błotnych kryło się dosłownie kilkanaście grimerów. Nad grząskim podłożem unosiło się kilka kofingów z tymi ich głupkowatym wyrazem twarzy. Znalazł się nawet ekans, sunący jak gdyby nigdy nic obok dziewczyny. Gdyby się rozejrzała, znalazłaby więcej raczej pospolitych gatunków pokemonów. Być może powinna zatrzymać się w tym miejscu na dłużej i wypróbować zdolności walki golducka, Golda otrzymanego od szefa organizacji Łowców Nagród? Wystarczyła jedna sekunda zagapienia się na dzikie pokemony a ślady wcześniej świeżo odciśnięte w błocie, rozpłynęły się w półpłynnej ziemi. Te wszystkie czynniki sprawiły, że dziewczyna mogła się zastanawiać: zatrzymać się i walczyć, czy próbować odnaleźć miejsce, gdzie jeszcze jakiś czas temu były ślady butów? W każdym razie śladów teraz nie było i trzeba było się poważnie zastanowić nad dalszym postępowaniem. Tymczasem jeden z wielu grimerów zaczął zbliżać się niebezpiecznie blisko i wyciągać swoje toksyczne łapy w stronę dziewczyny. Decyzja powinna zostać podjęta od razu. Rzucać się do ucieczki, czy może walczyć jeszcze raz i zaryzykować stratę czasu? Należy wziąć pod uwagę fakt, że walka będzie mogła być konieczna przy odbieraniu złodziejowi zestawu medykamentów i wtedy Shiny zostanie bez pokemonów zdolnych do walki. Więc może powalczyć i jeszcze wrócić do miasta w celu wyleczenia całej trójki i pójścia do złodzieja w pełni sił? To dopiero początek a jej już przyszło podejmować tak poważne decyzje. Będzie się musiała przyzwyczaić.
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 06 Sie 2014, 11:45

Z poirytowaniem ogarniam wzrokiem chodzącą kupę błota, próbującą dotknąć mnie tymi paskudnymi łapami. Zmęczona ostatnimi zdarzeniami, czuję, że zaczynam tracić zdrowy rozsądek i nie próbując wykorzystać tej jedynej chwili na zastanowienie zaciskam dłoń w pięść, biorę zamaszysty rozmach, aż nagle zamieram - zatrzymuję się, tuż nad głową pokemona... Shiny, co ty najlepszego wyrabiasz? - myślę sobie. Z pokemonami nie wolno tak postępować. W dodatku nie znam dokładnie tego gatunku, ale wydaję mi się, iż to przeklęte błoto mogłoby mi pochłonąć rękę i uniemożliwić poruszanie ją. Wówczas walka z nim musiałaby być przeprowadzona w sposób bardzo ostrożny.
Mimo, iż Grimer obrzydza mnie niemiłosiernie, czuję się źle, że spróbowałam skrzywdzić pokemona w tak niehumanitarny sposób. Spanikowana odbiegam kilka kroków wstecz. Widzę, iż Grimer nie jest sam, a ze stadem pokemonów tego samego gatunku. Nie jestem pewna, czy są oni w przyjacielskich relacjach, ale jeśli tak, mogą rzucić się mu na pomoc. Z jednym pewnie bym sobie poradziła, ale nie z tyloma. Postanawiam się wycofać, mimo, iż takie zagranie wydaję mi się strasznie niehonorowe. E, pieprzyć honor.
Bojąc się, że podopieczni ugrzęzną gdzieś w bagnie, bądź zostaną schwytani w objęcia błotnistego koleżki, postanawiam ukryć ich w pokeballach. Wtedy zdaję sobie sprawę, że to będzie pierwszy raz, kiedy łasiczka odwiedzi to niezrozumiałe dla mnie miejsca. Jak te pokemony się tam mieszczą?
Uważnie patrząc pod nogi staram się zwiać z tego nieprzyjemnego miejsca, by następnie odnaleźć w mieście jakiś punkt leczniczy, w którym mogłabym uleczyć pokemony.
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 06 Sie 2014, 12:23

1 strona i 7 postów

    Tak więc decyzja została podjęta i było nią zostawienie w spokoju biednego grimera i opuszczenie. Wcześniej jednak Shiny sięgnęła do plecaka po pokeballe, żeby umieścić tam swoich towarzyszy, ale spotkało ją ogromne zaskoczenie. Odkryła bowiem w plecaku... o jeden pokeball więcej niż powinno ich tam być. Mało tego, pokeball był pełny! I oto kolejne zdziwienie. Przyklejona była do niego malutka karteczka z kpiącym napisem napisanym drobnym, pochyłym pismem "To miała być walka? Było to zastanawiające, gdyż osoba, która wrzuciła tam pokeball musiała to zrobić pomiędzy końcem walki Shiny a momentem, w którym otworzyła plecak. Miała więc jakieś dwie minuty. Ślady na błocie... czyżby? Dziewczyna na próżno rozglądała się dookoła. Nie było tu zupełnie nikogo, kto mógłby zostawić pokeballa i liścik. Chyba nie zostaje nic innego, jak sprawdzić, kim jest podarowany jej pokemon! Cóż, dziewczynie nie było dane samemu sprawdzić, co kryje się w biało-czerwonej piłce, gdyż... eksplodowała ona z typowym kliknięciem i wydobył się z niej... najśliczniejszy z możliwych trawiastych starterów. Wysoki na trzydzieści centymetrów z zabawną czapką z kasztana i o wielkich, brązowych oczach, słodkich łapkach pokrytych krótkim futrem i ogonku zakończonym czerwonym kolcem. Pokemon otrzepał się z niewidzialnego kurzu.
    - Ches, chespin, ches. - pomarudził chwilkę, po czym już chciał odejść, w celu załatwienia swoich małych spraw, kiedy jego spojrzenie padło na jego nową właścicielkę. Otworzył oczy szeroko w wielkim zaskoczeniu, zupełnie jakby nigdy nie widział człowieka i zastygł w osłupieniu, zupełnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić.
    Tymczasem droga do pokemon centrum nie była długa. Shiny dopiero weszła do niego i już po kilku minutach widziała na horyzoncie typowy, dobrze znajomy czerwony dach wysokiego budynku. Kilkoro ludzi mijało się właśnie w drzwiach do budynku, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, co właśnie działo się w głowie Shiny. Skąd ten pokemon do diabła?
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 06 Sie 2014, 14:13

Z osłupieniem patrzę na słodziutkiego jegomościa, zaś po chwili zerkam kolejno na Sneasela i Golda. Ciekawe co oni o tym myślą? Takie rzeczy nie dzieją nie na co dzień. Aż upewniam się, czy ten dzień nie jest przypadkiem tylko jednym, głupim snem, delikatnie szczypiąc fragment przedramienia. Sama nie wiem, czy na szczęście - okazuje się, że wszystko dzieje się naprawdę.
Ostatecznie godząc się z losem schylam się i delikatnie łapię Chespina oburącz. Zastanawiam się, co za głupiec pozbył się tak uroczego pokemona, z pewnością obdarzonego niezwykłym potencjałem. Ze światem pokemon nie jestem dobrze zaznajomiona, jednak nazwy starterów doskonale wpojono mi w akademii. Wiedziałam, że ten kasztanek jest jednym z nich. Nie wiem, czy to prawda, ale ponoć ciężko je dostać drogą inną niż przez profesora z odległego regionu Kalos. Ucieszyłam się z tego żywego podarunku.
- Hej, Chespin. Widzę, że jesteś trochę zmieszany. Właściwie ja też nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Ale skoro już ktoś cię tu zostawił, musiał mieć ku temu jakieś powody. Więc niech się dzieje wola nieba - zwracam się do maluszka, delikatnie przejeżdżając dłonią po jego małej główce. - Przywitajcie się z nowym przyjacielem - sugeruję podopiecznym, decydując się na umieszczenie Chespina na łbie Golducka. - Przypilnuj go przez chwilę, Gold. A ty Sneasel wskakuj do pokeballa. Zaraz siostra Joy cię wyleczy.
Uśmiecham się lekko do najwierniejszego przyjaciela, chcąc dodać mu nieco otuchy. Sama nie wiem jak zareaguje na widok niewielkiej piłeczki, w końcu on taki nieufny... Liczę jednak, że posłusznie się w nim skryje, a następnie żwawym krokiem ruszam w kierunku pokemonowej kliniki. Zatrzymuję się przed budynkiem, naciskam klamkę i wchodzę do środka, mając nadzieję, że nie zobaczę zbyt dużej kolejki. Niemniej spokojnie czekam na moje przyjęcie, w ręku trzymając już balle z dwoma rannymi pokemonami.
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 07 Sie 2014, 07:08

1 strona 9 postów

    Golduck zdawał się być zaszczycony możliwością opieki nad tajemniczym darem od tajemniczego obserwatora, jakim był chespin. Z dumą utrzymywał go łapami na swojej głowie i jako, że był nieco wyższy od Shiny, pokekasztan miał stamtąd zapewne niezły widok. Na jego szczęście nie miał lęku wysokości. Właściwie to nawet mu się podobało. Mimo, że kurczowo trzymał się wyrostków na głowie dużo większego kolegi. Jego mała buzia śmiała się do rozpuku, prosząc w języku pokemonów o podskoki i obroty. Ktokolwiek dał Shiny tego pokemona, z pewnością wiedział, co robi. W golducku odezwał się chyba instynkt tacierzyński i bardzo poważnie podszedł do powierzonej mu opieki.
    Tymczasem centrum pokemon otworzyło się przed dziewczyną, ukazując swoje wnętrze. Było w nim sporo ludzi, ale tylko kilkoro stało w kolejce. Wszystkie kanapy były pozajmowane przez trenerów i ich pokemony. Jeden nawet drzemał na twardej, skórzanej kanapie pewnie z braku pieniędzy lub wolnych miejsc w hotelu. Na oko bliźnięta, chłopiec i dziewczynka z fascynacją oglądały dwa pachirisu, jednego niebieskiego, drugiego fioletowego. Być może dostały je właśnie od rodziców? Starszy chłopak ubrany jak punk czytał jakąś broszurę a u jego stóp grzecznie czekał wielki houndoom, wyczekując na rozkazy. W pewnej chwili do Shiny podeszła malutka chansey, wyciągając w górę łapki po pokeballe. Po dosłownie kilku minutach dziewczyna otrzymała je z powrotem i była gotowa do dalszej drogi. I tym razem nie brakowało niespodziewanych wydarzeń, bo z pokeballa wyskoczył sneasel z buntowniczą miną ogłaszając światu po swojemu, że nie zamierza siedzieć w kulce, kiedy to nie będzie potrzebne. Ba, wydawał się być nawet nieco obrażony na wszystkich, włączając w to Shiny, która jego, najlepszego przyjaciela a nie zwykłego pokemona, śmiała zamknąć w tym ciasnym więzieniu. Gromami z oczu ciskał także w chespina, który był jego zdaniem powodem tego zachowania. Wygląda na to, że jedna strona polubiła nowego przybysza i jest gotowa go chronić a druga obwinia go za wszystkie nieszczęścia.

Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 07 Sie 2014, 16:37

- Hej, Sneasel... - bełkoczę drżącym głosem, nie mogąc nadziwić się niecodziennemu zachowaniu przyjaciela. Po chwili przypominam sobie dawne lata, kiedy to łasica dopiero zaczynała mnie poznawać i nieraz zachowywała się w podobny sposób. Zrobiło mi się jakoś ciężej na sercu, ale czuję, że nie mogę dać się ponieść emocjom. Jeśli Sneasel jest prawdziwym przyjacielem, z pewnością wkrótce zdoła mi wybaczyć. - Nie wiedziałam, że nie chcesz wchodzić do tej kuli... Proszę, nie gniewaj się. Obiecuję, że już nigdy cię tam nie zostawię.

Przysiadam obok łasiczki i bez obawy wyciągam dłoń w jej kierunku. Pieszczotliwie tarmoszę kumpla po łepetynie i uważnie przyglądam się reakcji. Nie chcę też przesadzić z okazywaniem miłości, bo bądź co bądź to nie w moim stylu i nie chcę, by wyglądało to zbyt sztucznie.
Po chwili podnoszę się i zerkam na resztę pokemonów.
- Zrozumcie Sneasela. Zawsze byliśmy razem. Poza sobą nie mieliśmy nikogo. Doskonale go rozumiem, że może czuć się trochę... nieswojo - w ostatniej chwili powstrzymuję się od powiedzenia "zazdrosny". Nikt nie lubi jak się go o to osądza. - Jesteśmy teraz drużyną i musimy zachowywać się jak drużyna.

Nagle zdaję sobie sprawę, jak głupio musi wyglądać ta cała sytuacja dla innych ludzi w centrum. Mam wrażenie, że aż się czerwienię z tego powodu. Licząc, iż spięcie między pokemonami zaraz się uspokoi, proponuję:
- Może już pójdziemy? Zadanie samo się nie wykona, a sama sobie z nim nie poradzę. Potrzebuję was wszystkich do pomocy i żeby mi ją zagwarantować, musimy działać zespołowo! Co wy na to?
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyPon 11 Sie 2014, 08:54

1 strona 11 postów

    Pokemony chyba zaakceptowały zachowanie sneasela po słowach Shiny. Pokiwały łebkami i spojrzały na ciemnego stworka z czymś jakby współczuciem.
    Tak więc ruszyli znów dokładnie tą samą drogą a narratorowi nie zbyt chce się opisywać to samo jeszcze raz. Więc wrzuci ot tak sobie napalonego do walki trenera. Był niski, ale dość mocno umięśniony z twarzą pokrytą pryszczami i bardzo zarozumiałym wyrazem na swoim obliczu. Wypiął wypukłą pierś i stanął dokładnie przed Shiny. W jego oczach widać było złowieszczy błysk. Był typem, którego nie sposób nazwać jednym słowem lub nawet kilkoma. Miał w sobie coś z kulturysty; te wspaniałe mięśnie. Coś z frajera, typowego nerda; cała twarz w pryszczach, również coś z lalusia; obcisłe, długie spodnie. Miał też trochę za duże buty, które pewnie, według niego, dodawały mu męskości. W rezultacie wyglądał zabawnie. Jak mieszanka kilkunastu różnych stylów i osobowości. Jednak kolejne jego zachowanie nie było ani trochę zabawne, bowiem z kieszeni wyjął kilka biało-czerwonych kulek i obwieścił głośno:
    - Chcę walczyć! Mam cztery pokemony, ty możesz wystawić cztery lub więcej! Walcz! - mówiąc to wypuścił na świat niedużego a wręcz malutkiego pokemona wyglądającego jak kupka puchu z oczami i dwoma liśćmi zamiast rąk. Przywodził na myśl głowę owcy... cottonee, bo tak nazywał się ten osobliwy pokemon zawisł w powietrzu na niedużej wysokości, zmrużył oczy i spojrzał z wielką ufnością w stronę swojego trenera. Chyba dość dobrana z nich para.
    Tymczasem wśród pokemonów Shiny wybuchła mała bitwa o to, kto będzie walczył z nowym przeciwnikiem. Bójka trwała pomiędzy sneaselem a golduckiem i ten drugi zdecydowanie wygrywał dzięki swojej wielkości. Chespin tymczasem zajął się łapaniem latającego w powietrzu ogona niebieskiej kaczki. Niczym kocię machał łapkami w stronę kończyny, która pozostawała poza jego zasięgiem. Walka jakby nie bardzo go interesowała. Tymczasem to do Shiny należała ostateczna decyzja co do faktu, kto zmierzy się z osiłkiem i czy w ogóle się z nim zmierzy
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyPon 11 Sie 2014, 13:09

Zmęczona, przez co bardziej podatna na irytujące czynniki z otoczenia, ledwie powstrzymuję się od wypowiedzenia jakiegoś zgryźliwego komentarza do niezbyt sympatycznego gościa. Myślę sobie, że nie mam siły i czasu na użeranie się z jakimś tępym trenerem, lecz kiedy próbuję go wyminąć, ten nie pytając mnie o zdanie od razu wypuszcza swojego pokemona. W tym momencie ogarnia mnie złość i już mam chęć wyciągnąć z kieszeni pistolet, który akurat poczułam pod wpływem zrobienia gwałtownego kroku w tył. Na szczęście zdrowy rozsądek jeszcze mnie nie opuścił.
- Gościu. Przede wszystkim nie rozkazuj mi. Jeśli proponujesz komuś walkę, rób to chociaż z klasą, a nie w taki sposób, że od razu chce się od ciebie uciekać - ostatecznie ograniczam się tylko do, powiedzmy, delikatnego upomnienia pryszczatego kolesia. Czuję jednak, że słowa wypowiedziane przeze mnie brzmiały trochę ordynarnie, jednak mając u boku pistolet i zgraję pokemonów, nie boję się, że ten koleś cokolwiek mi zrobi. W tym momencie przypominam sobie o kroczących obok podopiecznych. Widząc ich małą sprzeczkę, irytuję się jeszcze bardziej, jednak w stosunku do nich nadal potrafię zachowywać się spokojnie. Wysilam się na niewielki uśmiech i w końcu zwracam się do nich:
- Widzę, że w przeciwieństwie do mnie zależy wam na tej walce. A niech będzie. Może dzięki temu zyskacie więcej doświadczenia... Zawalczymy z tym gnojem, pod warunkiem, że przestaniecie się kłócić. On ma cztery pokemony, was jest czwórka, łącznie z Burmy... Dlaczego robicie problem z byle czego? Na każdego przyjdzie kolej. Jako pierwszy zawalczy Chespin, bo on jako jedyny umie się zachować.
Tym razem upomniałam ich nieco ostrzej, widząc, iż miłymi słówkami wiele nie wskóram.
- Chespin, chodź tu! - zwracam się do pokemona z uśmiechem, widząc, jak uroczo bawi się on ogonkiem Golda. Zdaje się, że maluch jest zupełnym przeciwieństwem tych dwóch łotrzyków. - Widzisz tego Cottone? Chcę, żebyś stoczył z nim walkę. Ja powiem ci co masz robić, a ty w miarę swoich możliwości wypełnisz wszystkie polecenia. Zrozumiałeś? Jeśli tak, przystąp do ataku. Na początek użyj defensywnego ataku Growl, aby obniżyć nieco atak przeciwnika, po czym od razu przejdź do ofensywy - zacznij od złapania go w pnącza za pomocą Vine Whip i ściśnij go w nich z całej siły. W pewnym momencie wyskocz w górę i staranuj go Rolloutem, tak, by pod wpływem napierającej na niego siły, padł na chwilę na ziemię. Następnie uderz go Tackle.
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 13 Sie 2014, 12:52

1 strona, 13 postów

Będę trochę przyspieszał celowo, jako że masz aż czterech przeciwników do pokonania.

    Pole walki nie wyróżniało się niczym szczególnym. Ot, trawnik, pogoda raczej słoneczna. Walka zaczęła się na dobre. Pokemon, którego Shiny wybrała do walki zupełnie się tego nie spodziewał. Stanął jak wryty i przez pierwsze sekundy po wydanym poleceniu nie zrobił nic. Kiedy jednak dotarło do niego, co się stało, stało się jasne, że jest on naprawdę cennym darem. Polecenia wykonywał bardzo dokładnie i z taką łatwością, jakby znał Shiny od wielu lat. Prowadził się lekko niczym dobrze wyszkolony koń średnio wprawionego jeźdźca. Tak jak przy rumaku wystarczyło lekkie dociśnięcie boków czy delikatne pociągnięcie lejców a on ruszał w odpowiednią stronę posłuszny jak tylko da się to wyobrazić. Zaczął od ataku warczeniem (growl), który w jego wykonaniu brzmiał dość zabawnie, ale przyniosło oczekiwany efekt i cottonee zwątpił trochę w swoje siły. Zaraz jednak zgodnie z poleceniem pryszczatego osiłka podniósł swój atak specjalny za pomocą wzrostu (growth), co wyrównało jakby poziom jego siły. Następny w kolejce był atak dzikie pnącza w wykonaniu chespina, który rzecz jasna trafił w kulkę puchu, ale nie zrobił na nim zbyt dużego wrażenia (20%). Sam jednak nie pozostał dłużny przeciwnikowi i uderzył mocno atakiem, absorpcji (absorb) i odnowił część zabranej mu wcześniej energii, która wróciła do niego w postaci dwóch świecących kul (zabrał 25%, odnowił 13%). Kilka chwil później chespin przystąpił do kolejnego ataku i użył dość specyficznego ataku, który polega na toczeniu się w stronę przeciwnika. Ten atak ma to do siebie, że za każdym razem, kiedy jest ponownie używany, zadaje większe obrażenia. (odejmuje kolejne 20%) Ostatnim wydarzeniem był atak wróżkowy wiatr (fairy wind) użyty przez cottonee, który zwalił przeciwnika na moment z nóg, jednak tak, jak poprzedni, nie zrobił zbyt dużego wrażenia (odejmuje 15%). Póki co pokemony stoją naprzeciwko siebie dysząc lekko. Jak na razie chespinowi szło nieco gorzej, jednak atak rollout ma rosnąć w siłę, więc dalej była dla niego nadzieja.


    Chespin lvl 8: 60%
    Stan: Bez zmian
    Cottonee lvl 9: 73%
    Stan: Atak 80%, Sp.Atak 120%.

Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 14 Sie 2014, 16:17

- Nie martw się, Chespin. Świetnie ci idzie! - zwracam się do przyjaciela, po krótkim przeanalizowaniu aktualnej sytuacji na polu walki. Wiem, że maluch radzi sobie trochę gorzej, więc próbuję go jakoś podbudować - chociażby słowami. - Tym razem nieco zapoznaliśmy się z przeciwnikiem. Wiemy czego mniej więcej się spodziewać. Spróbujmy jeszcze bardziej dobić siłę jego ataku. W tym celu użyjesz oczywiście Growl, jednak przed tym trochę namieszajmy mu w głowie. Szybko złap go w pnącza (Vine Whip), ściśnij z całej siły i aby trochę go zmieszać zacznij wymachiwać nim na różne strony. Ostatecznie wyrzuć go z całej siły, gdzieś na koniec tej prowizorycznej areny. Dopiero wtedy użyj defensywnego ataku. Teraz możemy trochę bardziej poszaleć. Zwiń się w kłębek i zacznij się toczyć w kierunku przeciwnika (Rollout) i z całej siły zderz się z jego ciałem. Wróć do normalnej pozycji i złap go w pnącza. Unieś go wysoko w powietrze, po czym ciśnij nim prosto w ziemię. Od razu podbiegnij w jego kierunku. Jeszcze raz użyj Rollout i wbij go mocno w trawę! Poradzisz sobie, mały!
Nerwowo zaciskam pięści. W głębi duszy wierzę w swojego pokemona, jednakże zdaję sobie sprawę, iż ten pryszczaty osiłek może być bardziej doświadczony ode mnie i będzie chciał z łatwością powalić na glebę całą moją drużynę. Dopiero teraz zaczynam rozumieć, na czym polegają prawdziwe walki trenerskie. Okazuje się, że wcale nie są takie łatwe i przynoszą znacznie więcej emocji, niż te z byle robakami, przypadkowo napotkanymi na drodze. Ostatecznie próbuję pozbyć się z głowy wszystkich negatywnych myśli. Damy radę.
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyPią 15 Sie 2014, 10:17

2 storny, yea.
Dajmy na to, że każda walka będzie trwała dwie twoje taktyki, co? To chyba dobre rozwiązanie.

//Nie musisz pisać polskich nazw ataków, jeśli ci to nie odpowiada. Ja piszę, bo ich przetłumaczone nazwy dają jakieś pojęcie o ich działaniu i... w każdym razie nie musisz się tak męczyć xD


    Tym razem taktyka wystosowana przez Shiny była o wiele bardziej skomplikowana niż tak poprzednia i zdawała się mieć o wiele więcej z prawdziwej taktyki a nie z losowego używania ataków. Chespin oblizał krew ze zranionej wcześniej łapki i wysłuchał słów trenerki. Dokładnie tak, jak wcześniej wiedział, co miała na myśli, mimo że jej tłumaczenia mogły być trochę niejasne, pokemon rzucił się do walki. Mimo straconej dużej części sił nie stracił ani trochę na zapale do walki. Najwyraźniej ufał Shiny i dlatego zdecydował się jej słuchać. Wykonał całą serię ruchów, rzutów i zwrotów z taką precyzją, że dziewczyna mogła mieć przez chwilę wrażenie, że patrzy na w pełni wyewoluowanego, doświadczonego pokemona a nie podstawową formę, której zwykle zdarza się mnóstwo pomyłek. Cottonee wrzeszczał swoje imię uraczony darmową karuzelą w powietrzu. Cała ta machanina kosztowała go sporo sił, jako że przy okazji próbował się oswobodzić, dzięki czemu chespin mógł mocniej zacisnąć swoje kłącza, pokemon długo nie mógł się pozbierać po tym, jak został brutalnie rzucony na ziemię (23%). Po tym ataku znów zawarczał groźnie, po raz kolejny zmniejszając wiarę poke-puchu w jego umiejętności. Jednak pod ponaglaniem trenera przeciwnik zdołał się podnieść. Zdołał również użyć ataku wróżkowego wiatru, który nie odniósł zbyt dużego skutku, jako że cottonee znajdował się teraz dość daleko od kasztanka, jednak ciągłe używanie wzrostu wreszcie przyniosło efekt i podniesiony atak specjalny pokemona sprawił, że siła nie była aż tak mała. (15%). Wcześniej udało mu się jeszcze raz podnieść swój własny atak specjalny.  Cała reszta ataków była chespina była tylko formalnością, walka była już wygrana. Podwójnie użyty cios toczenia się nabrał już takiej siły, że nie sposób było o ani uniknąć ani przeżyć (cała reszta życia)



    Chespin lvl 8: 45% Stan: Bez zmianCottonee lvl 9: 0% Stan: Atak 60%, Sp.Atak 140%.



Zyski:

Osiłek przeklął brzydko i wyrzucił następnego pokemona z garści kulek, którą trzymał. Tym razem wyskoczył z niej kokon o żółtym kolorze. Kakuna błyskała groźnie oczami.
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyPią 15 Sie 2014, 20:17

Tak, mi pasuje :V

Ale ja się wcale nie męczę :P Czasem tak po prostu samo się nawinie (oglądało się anime, he).


Czuję, jak moje usta mimowolnie wykrzywiają się w szerokim uśmiechu. Czyli jednak się udało! Ciesząc się jak małe dziecko, podbiegam do swojego nowego przyjaciela i delikatnie chwytam go oburącz, po czym czule przyciskam do klatki piersiowej.
- Brawo, mały. Doskonały z ciebie wojownik - przejeżdżam ręką po kasztanowej czapce Chespina, a następnie, po krótkim namyśle, decyduję się posadzić go wygodnie na swoim ramieniu. W normalnych warunkach zapewne powierzyłabym go w opiekę Goldowi, jednak kiedy widzę stojącą przede mną Kakunę, myślę sobie, że kaczy kompan nada się do tej walki idealnie, głównie ze względu na swój mocny, psychiczny cios. - Golduck, chciałabym, żebyś rozprawił się w tym robakiem. Chodź.
Kątem oka spoglądam jeszcze Sneasela. Liczę, że tym razem zachowa się on poważnie i nie wda się w głupie kłótnie ze swoim, według niego, największym konkurentem. Rzucam mu lekki, przyjazny uśmiech, aby dodać mu nieco otuchy przy oczekiwaniu na swoją kolej i znowu przenoszę wzrok na swojego rywala.
- No nic. Gold, przygotuj się! Zacznijmy od strony defensywnej - obniż obronę Kakuny za pomocą Tail Whip. Potem, aby zaszkodzić przeciwnikowi podczas kilku rund - przeprowadź Whirlpool, wcześniej upewniając się, że przeciwnik w żaden sposób ci w tym nie przeszkodzi. Najlepiej odbiegnij wtedy gdzieś do tyłu, a jeśli to nie będzie możliwe najpierw pochwyć przeciwnika w Psychic, zdezorientuj go na chwilę i dopiero wtedy spróbuj. Czas na atak. Otocz się wodnym strumieniem (Aqua Jet), wyskocz w górę i zacznij "pływać" w powietrzu; raz po raz zniżaj się do Kakuny i uderzaj go swoim ciałem. W pewnym momencie wyskocz ze strumienia, stań prosto przed przeciwnikiem i natychmiast zaatakuj go Psychic. Zanim zdąży się oswobodzić ciosaj go Water Gunem prosto w łeb, aż w końcu rzuć się na niego, przytrzymaj łapą do ziemi i przejedź po twarzy Scratchem. Za każdym razem kiedy pokemon będzie chciał cię atakować, unikaj - albo blokuj go Psychic, albo uciekaj w powietrze Aqua Jetem.
Powrót do góry Go down
Pinokio
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 27
Dołączył : 26/07/2014
Wiek : 28

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySob 16 Sie 2014, 09:53

2 strony, 2 posty
Prosiłbym o ograniczenie ilości ataków w jednej taktyce D: tak do pięciu maksymalnie, wliczając w to powtórzenia.
    Chespin został wycofany z walki, jak się okazuje, słusznie. Posłuszeństwo i ogromna inteligencja to jedno a słaba kondycja to drugie. Walka z cottonee bardzo go wyczerpała i zmagał się teraz z potężnymi zawrotami głowy. Zdecydowanie potrzebna mu była wizyta w pokemon centrum. Złapał się kurczowo za włosy trenerki i zamknął oczy, wyraźnie wyczerpany.
    Tymczasem do walki z poke-robakiem został wybrany Gold. Kiedy tylko walka się rozpoczęła, można było dostrzec różnice w sposobie walki tego i poprzedniego pokemona wystawionego przez Shiny. Golduck może już nie tak bystry, jak jego poprzednik i nie tak bezwzględnie posłuszny, na pewno o wiele bardziej doświadczony. Wcześniej był psyduckiem, dlatego z pewnością ma za sobą o wiele więcej walk niż chespin, który mimo wyszkolenia dalej pozostaje początkującym. Tak więc golduck dodawał swoje akcenty do ataków nakazanych mu przez trenerkę. Zgrabnie zaczął od banalnego ataku machania ogonem, który nie dał zupełnie nic. To znaczy i owszem, ale tylko z początku. Bo Kakuna, jak to Kakuna, słynęła z ciągłego powtarzania ataku utwardzania, zwiększającego obronę. Jako, że używała go w każdej wolnej chwili pomiędzy atakami niebieskiej kaczki, Gold miał spore problemu z zadaniem jej jakichkolwiek obrażeń. Co nie znaczy, że mu się to nie udało. Atak wodnego wiru może i trafił, ale jako atak o dość słabej mocy nie okazał się zbyt skuteczny (6%). Kakuna jako pokemon-kokon niemal utraciła umiejętność poruszania się, więc nie była w stanie odwrócić się i uniknąć ataku psychiki (psychic). Bardzo silny i skuteczny atak również w tej sytuacji odniósł sukces. Oczy golducka zmieniły kolor na niebieski, kiedy łapał kakunę w dziwną błękitną bańkę a potem rzucał nią o ziemię (30%). Oczekiwany skutek odniosła taktyka związana z używaniem ataku wodnego strumienia (aqua jet) . Sam atak w sobie nie jest szczególnie silny, jednak powtarzany wielokrotnie stał się potężną bronią (24%). Kolejne ataki wodną bronią nie były już tak skuteczne z powodu ciągle powiększanej przez kakunę obrony (10%). Wydawać by się mogło, że poke-robak tylko przyjmuje na siebie ciosy i nie robi zupełnie nic poza ciągłym utwardzaniem się. Raz tylko w międzyczasie użyła strzału siecią (string shot) i znacznie spowolnił ruchy Golda. Kakuna czekała wyraźnie na odpowiedni moment. Wreszcie doczekała się, kiedy golduck opadał na nią wraz ze strumieniem wody. Z jej odwłoku wystrzeliły na raz dwa wielkie żądła, ociekające jadem. Trafiły golducka, przecinając strumień wody w miękki, odsłonięty brzuch. Pokemon zawył z bólu i upadł na ziemię. Niemal od razu zwymiotował całą zawartość żołądka i zwinął się na ziemi, nie potrafiąc dalej walczyć. Widać było, że cierpi, mimo że przed chwilą był w pełni sił... co takiego się właściwie stało? Pryszczaty osiłek zaśmiał się z wyższością. Oczy golducka zalały się łzami, kakuna patrzyła zimno, zupełnie bez emocji na zwijającego się w torsjach przeciwnika. Shiny powinna przerwać walkę, jeśli nie chce stracić pokemona na zawsze. Z drugiej strony, mogłaby zmobilizować Golda do zakończenia pojedynku, w końcu kakuna również była mocno poturbowana, ciężko dyszała, z trudem wypowiadając swoje imię.



    Golduck lvl 8: 80%
    Stan: Poważnie zatruty (będzie tracić 20% co rundę), stan ciężki, Szybkość 80%

    Kakuna lvl 10: 20%
    Stan: Obrona 140%
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySob 16 Sie 2014, 12:38

Nie ma sprawy. Kierowałam się tym, co się dzieje w walkach na forum, ale w grze to faktycznie jest nielogiczne D:

Widząc, że Chespin nadal poważnie cierpi, postanawiam schować go w ballu, by tam odpoczął chociaż chwilę. Ogarnia mnie myśl, że po tej walce należy zrobić sobie krótką przerwę, żeby wyleczyć tego malucha oraz... no właśnie, Golda. Zaklinam pod nosem, widząc, jak kaczy przyjaciel nieźle obrywa. Ponownie czuję napływ negatywnych emocji, jednak wiem, że nie mogę ot tak się poddać. Na ekranie pokedexu widzę informacje o aktualnym stanie swojego podopiecznego, a także walczącego z nim pokemona. Widzę, że Gold ma znacznie więcej zdrowia, a do wygranej dzieli nas zaledwie kilka ataków... mam teraz mętlik w głowie. Patrzę ze smutkiem, jak pokemon wije się z bólu i w tej chwili sobie o czymś przypominam. Właśnie! Torba! Nerwowo ściągam ją z ramienia i staram się jak najszybciej odnaleźć jeden z dwóch medykamentów, otrzymanych od szefa organizacji. Kurczowo ściskam za niewielki sprej i piorunem ruszam w kierunku rannego pokemona. Przykucam obok niego, namierzam wzrokiem ranne punkty na jego ciele i psikam je potionem.
- Trzymaj się... - mruczę pod nosem, lekko gładząc pokemona po głowie. Liczę, że dzięki temu zabiegowi zdoła odzyskać siły, by skończyć tę walkę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, mam zamiar podyktować pokemonowi następującą strategię:
- Dobrze, Gold. Wytrzymaj jeszcze chwilę... Ponownie złap pokemona w swój silny, psychiczny atak, po czym podbiegnij do niego i obij go Water Gunem z dość bezpiecznej odległości. Zakończ wybiciem się w powietrze Aqua Jetem i ciosaniem pokemona aż do końca walki.
...A jeśli medykament nie będzie wystarczająco dobry - pieprzę tego przeklętego grubasa i migiem ruszam w kierunku poke-centrum. Zdrowie jest najważniejsze.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 20 Sie 2014, 12:34

Golduck, mimo zatrucia, starał się dalej walczyć najlepiej jak potrafi. Kakuna miała już mało życia, a jej lista ataków nie dosyć, że była ograniczona, to nie posiadała takich, żeby zbytnio zaszkodzić wodnemu stworkowi. Zatrucie dało się trochę kaczorowi we znaki, jednak nie było to aż tak bardzo krzywdzące dla jego zdrowia. Użycie Potionu sprawiło, że odzyskał trochę punktów zdrowia i mógł dłużej uczestniczyć w kolejnej walce. Jak na razie ewentualna ucieczka do Centrum Pokemon była nie potrzebna.

PSN 74%Gra Shiny Spr_b_5b_055Gra Shiny 20120805002603%21Spr_5b_0140%

Statystyki:

Golduck - 0,7lv, 10% Sp. Att. Limit
Shiny - 5 punktów respektu

Osiłek był wyraźnie wkurzony. W końcu pokonałaś mu już połowę pokemonów, a on tobie jeszcze żadnego. Kolejnym stworkiem twojego przeciwnika był Kricketot.
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 20 Sie 2014, 14:21

Cieszy mnie fakt, że Gold zdołał się w końcu pozbierać i zakończyć w walkę w porządnym stylu. Ściskam w dłoni butelkę z potionem, nie mogąc się nadziwić, że zwykłe lekarstwo było w stanie tak szybko postawić mojego przyjaciela na nogi. Dane wyświetlone na ekranie dexa dodatkowo utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie powinnam mieć specjalnych powodów do obaw.
- Brawo, Gold! Muszę przyznać, że świetnie się spisałeś - chwalę podopiecznego, jednocześnie wybudzając się z chwilowego zamyślenia. No tak. Przecież przede mną stoi następny przeciwnik. Odwracam się więc do kolejnego członka drużyny.
- Hej, mały. Na co czekasz? Twoja kolej - zwracam się do niego, wykrzywiając usta w szerokim uśmiechu. Zdaję sobie sprawę, że kaczy przyjaciel ma jeszcze wystarczająco dużo sił, aby rozgromić kolejnego przeciwnika, ale nie chcę, by łasica ponownie wdała się z nim w niepotrzebny konflikt, więc daję mu szansę na popisanie się swoimi umiejętnościami. - No to zaczynajmy. Na początek wykonaj ruch, dzięki któremu obniżysz przeciwnikowi obronę - Leer. Od razu po tym rusz na niego, dodatkowo przyśpieszając Quick Attackiem. Gdy znajdziesz się już przy nim uderz go tym samym ruchem, po czym odskocz krok w tył i ciśnij mu prosto w twarz Dark Pulsem. Potem odbiegnij na koniec areny. Całe pole dookoła nas otocz Ice Beamem, aby je zamrozić i utrudnić przeciwnikowi poruszanie. Jeśli się to powiedzie, zacznij ślizgać się w jego kierunku - za każdym razem, kiedy znajdziesz się przy nim - wal go Dynamic Punchem.



Tak swoją drogą, bo zapomniałam dodać. Żeby to wszystko trzymało się kupy - mógłbyś w jakiś prosty sposób wprowadzać do gry poki zdobyte np. w adopcjach? Póki co jedynie Helioptile jest do wprowadzenia :P
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySro 20 Sie 2014, 17:14

Osiłek był wściekły twoją zniewagą i od razu rozkazał Kricketotowi przystąpić do ataku. Ten przeciwnik miał jeszcze mniejszą pulę ataków, ale przewyższał Sneasela o trzy poziomy. Łasica nie miała większych problemów w walce.
70%Gra Shiny Spr_b_5b2_215_mGra Shiny Spr_5b_401_m40%

Statystyki:

________
* Nie martw się, jakoś ci to wprowadzę :D
Nawet wpadłem na pomysł, gdy to pisałem xDDD
Nie zapomnij o DT.
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 21 Sie 2014, 18:59

- Doskonale, przyjacielu - krótko gratuluję pokemonowi, póki co, świetnej walki. Wierzę, że wygramy, jednak nie mam zamiaru przedwcześnie zlekceważyć przeciwnika. - Spróbujmy to zakończyć. Rusz szybko na pokemona, nie dając mu okazji na atak poprzez wyrzucanie w niego Dark Pulsów - jeden za drugim! Przerwij, gdy znajdziesz się z nim w bezpośrednim kontakcie. Wówczas od razu wskocz na niego i z całej siły przydzwoń mu Dynamic Punchem, tak, by wylądował prosto na ziemi. Usiądź na nim okrakiem i strzel mu w twarz Ice Beamem. Gdyby to nie wystarczyło dołóż mu jeszcze kilkoma Dark Pulsami.
Chowam ręce do kieszeni, oczekując ujrzenia dalszych losów tej walki. Czuję się już spokojniej, niż na samym początku, bowiem osiłek, mimo swojego muskularnego wyglądu, nie okazał się aż tak strasznym przeciwnikiem. W dodatku dwa zwycięstwa podbudowały mnie na tyle, że zmęczenie zostało zepchnięte na drugi plan, zaś w moim sercu zdominowała radość.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 21 Sie 2014, 20:09

Kricketot po kilku wymianach ciosów upadł na ziemię. Zdołał jednak zadać Sneaselowi parę mocnych ataków.

45%Gra Shiny Spr_b_5b2_215_mGra Shiny Spr_5b_401_m0%

Statystyki:

Sneasel - 0,8lv, 10% Sp. Att. Limit
Shiny - 5 punktów respektu

Osiłek był wyraźnie wpieniony tą sytuacją. Po chwili wypuścił twojego silnego przeciwnika - Heracrossa. Osiłek uśmiechnął się. Humor trenera udzielał się pokemonowi, Herracross był bardzo pewny wygranej.
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 21 Sie 2014, 21:54

Kolejne zwycięstwo ponownie wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Jestem już na tyle zadowolona z rezultatu działań moich pokemonów, że widząc nowego przeciwnika, fakt faktem wyglądającego już nieco poważniej od swoich poprzedników, nie tracę pogody ducha i nadal wierzę, że możemy to zakończyć w jak najlepszym stylu. Trzy pokemony przeciwnika są niezdolne do walki, zaś moi podopieczni nadal mogą coś tam zdziałać. Zawieszam się na chwilę, nie mogąc się zdecydować jaki ruch powinnam podjąć. Nadal mam Burmy'ego, który jeszcze nie miał okazji zabłysnąć w pojedynku, ale gdy tylko przypomnę sobie jego nietypowy charakterek i fakt, że nie jest z niego wyśmienity wojownik, od razu tracę chęć dania mu szansy. Nerwowo przerzucam kulę z liściastym stworzeniem z jednej dłoni, do drugiej. Nie. To nie ma sensu. Nie chcę dać osiłkowi satysfakcji z łatwego zgładzenia jednego z moich pokemonów, więc decyduję się na postawienie na bezpieczniejszą opcję. Rzucam przyjazny uśmiech Golduckowi.
- Jak tam mały? Odpocząłeś już troszkę? - zagaduję na początku. - Chodź. Powalczysz jeszcze trochę.
Liczę na posłuszną reakcję podopiecznego i wstawienie się na swoim miejscu na tej prowizorycznej arenie.
- Zaczynamy. Od razu na początek, aby łatwiej ci się walczyło - Whirlpool prosto w przeciwnika! Zaraz po tym defensywne zagranie, Tail Whip, w celu obniżenia jego obrony. I od razu rusz szybko przed siebie! Pochwyć przeciwnika w psychiczny atak (Psychic) i wykorzystując fakt, że nie będzie mógł się przez chwilę poruszać, spluń mu w twarz Water Gunem. Unikaj tradycyjnie za pomocą wyskakiwania otoczony wodnym strumieniem (Aqua Jet) - wzbijaj się w górę, po czym zniżaj się do pokemona, uderzaj go i z powrotem wyskakuj.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyCzw 21 Sie 2014, 23:05

Heracross wydawał się nie być żadnym przeciwnikiem, nawet dla zatrutego kaczora, ale już w pierwszych sekundach walki bardzo zaskoczył. Otóż robak zmałpował atak Golducka, przez co obaj znaleźli się pod działaniem wodnego wiru. We znaki dała wam się również zmniejszona, w poprzedniej walce kaczora, prędkość. Po ataku Aqua Jetem, przed którym Heracross obronił się, robak wysłał w stronę kaczora dwa, dziwne fioletowe promienie. Po tym ciosie kaczor skrzywił się. Widać było, że bardzo go to zabolało.

PSN 33%Gra Shiny Spr_b_5b_055Gra Shiny 21467%

Statystyki:
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyPią 22 Sie 2014, 16:23

Zaczyna się robić niebezpiecznie, chociaż niespecjalnie mnie to dziwi. Golduck i tak był już nieźle zmęczony poprzednią walką, a w dodatku został po niej wyraźny, szkodzący ślad w postaci zatrucia. Zatrzymuję wzrok na ekranie dexa, rozmyślając przy tym o podjęciu następnych kroków. Wiele wyjść nie mam, czasu na wybranie właściwego również. Pozostaje mi postawić na jedno z nich, tym samym ryzykując pierwszą przegraną.
- Dobra, Gold. Ponownie zmniejsz obronę Heracrossa za pomocą Tail Whip. Rusz na niego cały czas wypuszczając przed siebie strumień wody (Water Gun), a przestań, gdy znajdziesz się z nim w bezpośrednim kontakcie. Ostatnią salwę wody wymierz prosto w jego twarz. Spróbuj przewrócić przeciwnika podcinając mu nogi Scratchem. Żeby mieć większe szansę na pozbawienie go równowagi, złap go w Psychic, po czym jeszcze raz dołóż mu Aqua Jetem!
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptyPią 22 Sie 2014, 21:40

Golduck starał się z cały sił. Niestety zatrucie, któremu był poddany, oraz zmniejszona prędkość sprawiała, że jego szanse na wygraną malały. Heracross powoli się rozkręcał i jego ataki zaczęły być coraz bardziej brutalne. Kaczor zakończył ten etap walki na ostatkach sił.

PSN 2%Gra Shiny Spr_b_5b_055Gra Shiny 21448%

Statystyki:


Ostatnio zmieniony przez Mhrok dnia Sob 23 Sie 2014, 11:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Shiny
Początkujący Trener
Shiny


Napisanych : 411
Dołączył : 25/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Warszawa

Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny EmptySob 23 Sie 2014, 11:13

- Dobrze ci poszło, Gold. Zrobiłeś wszystko, co w twojej mocy. Zejdź z pola walki i odpocznij sobie - zarządzam bez dłuższego namysłu. Czekam, aż pokemon spokojnie odejdzie od przeciwnika, po czym od razu kieruję go do jakiegoś miejsca na trawie, by tam sobie poleżał. Teoretycznie najlepszym wyjściem byłoby zamknięcie go w pokeballu, jednak wiem, że moi podopieczni niespecjalnie darzą sympatią te miejsce, więc liczę, że na zewnątrz będzie mu nawet przyjemniej i spokojnie zregeneruje siły. - W porządku. Czas na ciebie, Chespin!
Wypuszczam małego, kasztanowego przyjaciela, wierząc, że zdołał odpocząć na tyle, że da radę zadać sporo szkód Heracrossowi. Witam go krótko, po czym wskazuję palcem na przeciwnika.
- Z nim masz zawalczyć. Jest on już trochę zmęczony, więc macie w miarę równe szansę.
Pokemon ma już trochę obniżoną obronę, więc może teraz zajmiemy się atakiem? Zacznij więc od Growl i od razu przystąp do ataku. Ściśnij przeciwnika w pnączach (Vine Whip), po czym z całej siły ciśnij nim o ziemię, a następnie wyrzuć go gdzieś na koniec areny. Zanim zdoła się pozbierać, zwiń się w kulę i natrzyj na niego Rolloutem. Odskocz, ponownie zawarcz na niego (Growl) i rzuć się na niego atakując Tacklem.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Gra Shiny Empty
PisanieTemat: Re: Gra Shiny   Gra Shiny Empty

Powrót do góry Go down
 
Gra Shiny
Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Gra Shiny
» Gra Shiny
» #65 Oreburgh Gym | Shiny
» #067 Shiny | Eterna
» Mhrok vs Shiny

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Off Top :: » Archiwum :: Gry-
Skocz do: