Saffari Wojasa021

10.
Odezwała się dorosła postać. Pozostało ci jedynie ponownie włóczenie się po lecie i szukanie szczęścia gdy to nie chce ciebie znaleźć. Po chwili natrafiłeś na drogowskaz, który wskazywał na: Dom Schadzek oraz Dom Zagadek. Wybierzesz się do któregoś z nich czy w zupełnie inną stronę?

*Załamuje się i chowa w kąt* Wracając do drogowskazu to mamy dwa kierunki, a trzeciego nie ma? No cóż co by tu wybrać. Co bym nie wybrał będzie źle, ale chyba wolę iść do Domu Zagadek. Może tam będzie coś ciekawego do zobaczenia. Kto wie.

11.
Wydaje mi się, że więcej do zobaczenia byłoby w tym drugim domu. Jednak ja się nie znam. Po długiej wędrówce znalazłes się pod dziwnie wyglądającą wieże. Było wykonana z piaskowca, tak jakby została tutaj przyniesiona z pustyni. Nie wygląda na bardzo rozbudowaną, a do jej wnętrza prowadzą stare, drewniane drzwi.

Mogę się o piwo założyć, że gdybym właśnie wybrał drugą lokację to wzięto by mnie za niewiadomo kogo, ale mniejsza o to. Skoro jestem już gdzie jestem to podchodzę do drzwi i staram się je otworzyć. Ciekawe co może być ciekawego w takiej wieży oprócz zagadek.

12.
Czy masz mnie za jakiegoś potwora? Drzwi bez problemu można było otworzyć. A kiedy przekroczyłeś próg wieży nie dało się tego wytłumaczyć. Pomieszczenie, w którym się teraz znajdowałeś było przynajmniej pięciokrotnie większe niż podstawa wieży. Tak jakby się powiększyła.

Nie wiem kto tam po drugiej stronie siedzi :D Eee dobra sam początek już jest dziwny, ale na razie nic strasznego się nie dzieje toteż ostrożnie stawiam kroki dalej powoli zagłębiajac się w ten cały Dom Zagadek. Spoglądam na Torchica i rzucam też okiem na drzwi, czy nadal są otwarte, by w razie czego można dać dyla.

13.
Stawiałeś kolejne kroki i wszystko stawało się mniej naturalne. Idąc dalej nadal nie dotarłeś do końca ściany. Wygląda to jakby ona sie od Ciebie odsuwała. Za tobą drzwi nadal były otwarte i jako jedyne dawały jakiekolwiek światło.

Skoro tak się mają wszystkie sprawy to nieco odważniej zagłębiam się w środek tej wieży rozgladajac się za czymś ciekawym. Zwracam uwagę na każdą drobnostkę, bo moze to być coś ciekawego. Jeżeli na tej płaszczyźnie nic nie znajdę to szukam jakiś schodów by wyjść wyzej.

14.
Niestety schodów żadnych nie było. A idąc dalej dotarłeś do końca ściany. A w niej znajdowały się drzwi z zagadka. Przy wrotach znajdowało się miejsce na kamienne tabliczki. Na podłodze w piasku znajdowały się litery, które bez problemu można przenosić. Również na ziemi znajdował się papirus.

Zapewne, aby poznać zagadkę muszę przeczytać papirus o ile coś na nim pisze. Tak więc podnoszę go z ziemi i patrzę czy coś na nim pisze, a jeśli tak to odczytuję jego treść. Zobaczymy co to będzie za zagadka.

15.
Znikąd spadł kokos na twoją głowę. W końcu odczytałeś co jest napisane na papirusie. Była to zagadka, która brzmiała następująco: Co nie pozwala jeźdźcowi siedzieć na koniu? Odpowiedź dzieli ciebie od przejścia dalej w tej wieży.

A kokosem to za co? :( Co nie pozwala jeźdźcowi siedzieć na koniu? Cóż, spoglądam na litery, które są porozstawiane na ziemi. Może, gdy je zobaczę to coś wpadnie mi do głowy, bo aktualnie po tym kokosie jest tam czarna dziura.

16.
Kokos to za to co napisałeś, że na papirusie pisze. Spojrzałeś pod nogi i ujrzałeś następujące litery: G Y D A S H T R C I O D A E R G D Ł Ś RP Z M K L Ł O A T D Q K D X . Było ich na prawde wiele, a te wystawały ponad piasek, te były na widoku. Kto wie ile jeszcze znajduje się głębiej.

No ale, ale przecież papirus mógł być pusty... Chcę się odwołaś od tego kokosa. Liter jest faktycznie dużo i niewiele mi to pomogło w rozwiązaniu zagadki. Cóż sprawdźmy zatem hasło "Siodło". Tak więc dobieram odpowiednie literki i umieszczam je na swoim miejscu przy drzwiach, czy gdzie to tam było. Nie chce mi się przegladać wcześniejszych postów ;d

17.
Bez problemu umieściłeś litery przy drzwiach i one się roztwarły. Ujrzałeś nową komnatę pięknie oświetloną i wypchaną po brzegi złotem, klejnotami i wieloma innymi błyskotkami. Dość łatwo było tutaj dotrzeć skoro wystarczyła jedna zagadka. Jednak później za tobą pojawiła się ściana zamiast długiego korytarza, którym tutaj przyszedłeś.

Co mi z tych wszystkich bogactw skoro:
a) Nie mam jak wrócić.
b) Jak ich zabrać wszystkich.
c) Na forum nie można chyba płacić w złocie :(
Trzeba było jednak ne cheetować przy rozwiązywaniu zagadki i wynosić się czym prędzej. Teraz muszę się stąd jakoś wydostać. Toteż wędruję wzdłuż ściany szukając wyjścia lub wskazówki jak stąd wyleźć.

18.
Złoto nadal połyskuje, a ty ruszałeś w poszukiwaniu jakiegoś wyjścia. Przechodząc wokół ścian nic nie odnalazłeś. Nagle coś buchnęło i całe złoto zmieniło się z piasek pustyni. Zrobiło się ciemno w komnacie, w końcu pochodnie nie dawały dużo światła. W przeciwległym rogu zauważyłeś wnękę. Było jednak tam bardzo ciemno.

Ostrożnie trzymając się z dala od tego piasku udaję się tuż przy ścianie do tej wnęki. W końcu cholera wie co by się stało, gdybym wlazł w ten piasek, a chcę jeszcze zyć. Gdy tam dotrę zwracam się do Torchica:
- Użyj heat wave i rozświetlij nieco tę wnękę.

1.
Idąc przy ścianie mijałeś kolejne pochodnie. W momencie dojścia wnęki Torchic juz wykonał ognisty ruch. Udało się rozświetlić to miejsce tylko na chwilę. We wnęce znajdowała się klatka schodowa. Kręte schody wpięły się w górę oraz opadały w dół. I zaraz światło zniknęło. Ponownie zrobiło sie ciemno.

Raz kozie śmierć, a co mi tam. Włażę do wnęki i staram się ostrożnie poruszać do przodu. Od czasu do czasu proszę Torchica o rozświetlenie drogi heat wavem. Gdy tak idę staram się znaleźć przy okazji jak najszybsze wyjście z tego miejsca. Lepiej chyba było iść do drugiej lokacji.

2.
Wszedłeś do wnęki i stałeś na jednym z stopni. W momencie ruszenie do przodu natrafiłeś na ... słup, który podtrzymuje schodu. Stoisz cały czas na tym samym poziomie. Torchic nic nie wykonuje pojedyncze promienie światła z komnaty tutaj docierały.

Przynajmniej nie kokos, ale i tak bolało >.< Nim jednak obiorę jakąś drogę wracam się do poprzedniego pomieszczenia i zabieram stamtąd pochodnię jeśli się da. Następnie wyciagam jakaś monetę i rzucam nią w górę, po czym w zależności od tego co spadnie idę w górę lub w dół. Góra niech będzie orzeł, a dół to reszka.

3.
W końcu pomyślałeś o pochodni, którą bez problemu można było wziąć ze sobą. A teraz mistrz gry ma szukać monety? Niech będzie, że rzucam pięciozłotówką. Wypadła reszka i ruszyłeś w dół. Trasa w dół wiodła cały czas krętymi schodami. Nic nadzwyczajnego się nie działo. Poza tym, że robiło się coraz chłodniej.

Po co szukać monety skoro można skorzystać z aplikacji na losowe.pl :) No, ale jak kto woli. W każdym bądź razie ochłodzenie mi się nie podobało. Należę bardziej do ludzi ciepłolubnych, ale bez przesady. No nic idę dalej w dół, ale jak dalej będzie tak zimno to śmigam z powrotem do góry.

4.
Schodząc w dół robiło się coraz schłodniej, a twoja pochodnia dawała coraz mniej światła. Po zejściu zauważyliście, że znaleźlście się w lodowej komnacie. Za wami zniknęły schody i pojawiła się ściana z lustrem. Lustra mogłeś zauważyć też na każdej ze ścian. I drogi ucieczki po schodach już nie ma.