Gra Ajany

Wstał nowy dzień. Cudownie. Albo i nie. To się jeszcze okaże. Silica nadal spała. Mimo, że była tylko o rok od nas młodsza wydawała mi się być jeszcze dzieckiem. Może to przez wzrost, a może przez dziecięcą buźkę. Ewentualnie to ja byłam przyzwyczajona do innych standardów. Wyszłam na zewnątrz. Od razu rzucił mi się w oczy Chris. Tak bardzo się zmienił. I to na lepsze. Choć możliwe, że to po prostu jego wygląd zmienił się na lepsze. Tego nie wiem. Przechodząc lekko musnęłam  dłonią jego nagie jeszcze wtedy ramię.
- Dzień dobry - odparłam siadając obok niego. - Dawno wstałeś?
Fakt, zdążyłam już dokładnie przyjrzeć się jego sylwetce. Ale czy to coś złego? Wstydził się? Przede mną? Gdyby jeszcze miał czego, zrozumiałabym. Ale nie miał.
- Hej, nie musiałeś! - roześmiałam się. Naprawdę nie musiał. Wysłuchałam co miał mi do powiedzenia. - Dopiero jutro? Nie ma jakiegoś sposobu żeby dostać się tam szybciej? Wiesz, nie mówię, że moje nogi zostały potraktowane biczem albo coś, ale trochę nie chce mi się tyle iść. - Na myśl o biczu i Mars przeszedł mnie dreszcz. Znowu dopadło mnie poczucie winy. Jesteśmy tak blisko naszego miasta, a uciekamy. Nie, koniec tego. Nie będę o tym teraz myśleć. -Co z Silicą? Masz zamiar trzymać ją z nami czy po prostu odprowadzić do Eterny?
I wtedy ten pokemon. Ralts dokładniej rzecz ujmując. Tak, znałam go. Nie był takim złym pokemonem. Dobrze sprawdziłby się w mojej kolekcji.
- Może zawalczę - rzuciłam z uśmiechem. A może coś więcej.
Zeskanowałam szybko pokemona. Pomyślałam chwilę nad wyborem. Będzie ryzykowny. Ale dobry. Tak myślę. Rzuciłam pokeball z Gastlym.
- Dalej Gastly! Pora na trening! Zacznij od Hypnosis i połóż malca do snu, po czym uderzaj w niego Shadow Ball'ami. Pokażmy mu na co nas stać. Szybko przeleć za niego dopóki śpi i uderz go Fire Punch'em, tak żeby odrzuciło go do tyłu a kiedy będzie w powietrzu, użyj Icy Wind żeby zimny wiatr pchnął go mocniej - dzięki temu upadek, lub uderzenie w coś po drodze, bardziej zaboli. Potem Dark Pulse i postaraj się ostrzelać ziemię wokół niego, tak żeby podnieść chmurę dymu i kurzu. Dzięki temu kiedy wstanie, zobaczysz w którą stronę się rusza i będziesz w stanie wycelować i strzelić w niego - skorzystaj z tej okazji i użyj kolejnych Shadow Ball'i. Gdyby obudził się zanim trafisz go Fire Punch'em, to skorzystaj z bliskiej odległości i użyj Lick - może udałoby się go sparaliżować. W każdym razie zaraz po liźnięciu uderz go Thunderbolt'em - powinien być mokry po twojej ślinie, więc ten atak powinien łatwiej trafić i bardziej zaboleć. Skorzystaj z zszokowania go poprzednim atakiem i szybko dodaj Fire Punch żeby go podgrzać a potem go zahartuj - schładzając go szybko Icy Wind'em. Ponów Hypnosis, spróbuj go uśpić i skorzystać z tego i spróbuj złapać go swoim językiem, żeby podrzucić go do góry i wykonaj Thunderbolt. W powietrzu nie będzie miał pomocy ziemi do uziemienia elektryczności, więc dostanie pełną mocą ataku. Zanim spadnie, użyj Icy Wind na ziemię pod nim - tak żeby spadł na możliwie jak najtwardsze podłoże. Przy okazji, na tak śliskim podłożu ciężko będzie mu wstać - więc skorzystaj z tego i zbombarduj go Shadow Ball'ami, tak żeby nie był w stanie się podnieść i przejść do kontrofensywy. Gdyby uderzył cię wcześniej, to wykorzystaj Giga Drain, żeby osłabić go i przy okazji odnowić sobie trochę sił. Staraj się latać wokół niego - wykorzystajmy twoją przewagę mobilności. Próbuj trzymać się cały czas za nim, tak żeby łatwiej było ci atakować a przy okazji, utrudniać wszelkie próby ofensywy Ralts'owi. Przeszkadzaj mu też jak możesz, na przykład używając Lick, żeby przerwać jego przygotowania do ataku, lub Spite - żeby po prostu zablokować jego ataki na chwilę. Wtedy kontruj od razu, strzelając w niego Shadow Ball'ami. Gdyby chciał wykonać unik, albo zwiększyć dystans między wami, postaraj się go dogonić i utrzymywać się blisko niego. Jesteś duchem, więc może nagłe pojawienie się przed nim przestraszy go? Gdyby tak się stało, użyj szybko Lick a potem Shadow Ball, po którym spróbuj wynieść go w powietrze Icy Wind'em - on nie jest ciężki, więc może mocny podmuch dałby radę podrzucić go do góry. Jeżeli ci się uda, to wykonaj ten atak jeszcze raz, żeby wynieść go jeszcze wyżej w powietrze a potem dopiero uderz Thunderbolt'em oraz wzleć nad niego i od góry uderz go Fire Punch'em - tak żeby posłać go z pełną siłą w ziemię. Poleć za nim i przygotuj jeszcze jednego Fire Punch'a - i kiedy Ralts uderzy w ziemię, dobij go mocnym Fire Punch'em jeszcze mocniej! Pokażmy mu co potrafimy, Gastly!

- Jakoś niespecjalnie. Dopiero co rozpaliłem ognisko, a wcześniej wykąpałem się w jeziorku, które jest nieopodal. - odpowiedział na twoje pytanie chłopak.
To że Chris niedawno był w wodzie, dało się zauważyć po tym, że jego biała koszulka, którą założył na siebie, prawie od razu stała się mokra i odsłoniła to, co chłopak chciał przed tobą ukryć. Chris był świadomy tego faktu, ale udawał, że nic się nie stało.
- W naszą drogę do Eterny wliczyłem dwa postoje w międzyczasie, jednak gdybyśmy zmniejszyli tą ilość do jednego i wyruszyli w przeciągu jakiś dwudziestu minut, to moglibyśmy dotrzeć tam na wieczór. - odparł Chris na twoje zarzuty a propos długości drogi do Eterny. - Starałem się znaleźć najkrótszą drogę, jednak nie udało mi się znaleźć innej. Zaś jeśli chodzi o Silicę... - chłopak spojrzał w głąb jaskini, w której dziewczyna nadal spała w otoczeniu swoich pokemonów. - Mówiła, że na razie chce się dostać do Eterny, więc ją tam zaprowadzimy. Jeśli później będzie chciała z nami nadal iść i nie będziesz miała żadnego sprzeciwu, to będziemy mogli ją ze sobą wziąć.
Rozmowę przerwała wam Ralts, która wyłoniła się spomiędzy krzaków. Chris poradził ci, że może ona ci pomóc przy treningu twoich stworków. Wyciągnęłaś z kieszeni PokeDex i skierowałaś jego ekran w stronę Ralts:
Ralts, Emocjonalny Pokemon. Ralts ma zdolność do wyczuwania ludzkich emocji. Jeśli jego trener jest w wesołym humorze, pokemon rośnie w ten sam sposób, wesoły i radosny.

Miałaś rację co do wyboru Gastly'ego do walki z Ralts. Duch był podatny na jeden z ciosów swojej przeciwniczki, jednak także ona była wrażliwa na jego ataki. Tym bardziej, że Ralts była dzikim pokemonem, co trochę zmniejszało jej potencjał bojowy.



Status:
Gastly - ---
Ralts - Sp. Obrona 90%

Murkrow - 1lvl (+0,1lvl); +10% Sp. Att. Limit
Ajana - +5pkt respektu

- Brawo Ajana, wiedziałem, że uda ci się z nią wygrać. - Chris podszedł bliżej i klepnął ciebie w ramię. - Pewnie teraz zamierzać ją łapać, co?
Z groty wyszła ubrana już Silica, na której ramieniu siedział Pichu. Dziewczyna przetarła oczy, po czym spojrzała to na was, a to na Ralts, która leżała kilka metrów od lewitującego Gastly'ego.
- Widzę, że przespałam interesującą walkę. - odparła dziewczyna, po czym ziewnęła.

Nie poszło tak źle. Powiedziałabym nawet, że poszło całkiem nieźle. Mimo rozpierającej mnie dumy chciałam zachować spokój. Może nie jestem taka zła w te klocki. Dobra czy zła, nie przepadam za walkami. Ale za pokemonami już owszem. A mała poke-laleczka była całkiem, całkiem pokemonem.
- Zamierzam - przytaknęłam. - Powiem więcej, złapię ją.
Bo w sumie, co miałoby pójść źle? Pokemon jest już zbyt zmęczony żeby przeciwstawić się mojemu pokeballowi. Droga wolna. Rzuciłam czerwono-białą kulą ze spokojem czekając na werdykt. W razie gdyby jednak coś poszło nie tak, rzucam pokeballe do skutku. W końcu przecież musi się udać. Gdy już tak się stanie podchodzę i spokojnie biorę pokeball.
- Czy ja wiem czy taka interesującą - zwróciłam się do Silici. - Walka jak każda inna. Po prostu mój Gastly się świetnie spisał.
Ostatnie sława mimo, że pozornie kierowane do dziewczyny były tak naprawdę przeznaczone dla pokemona. Będę się teraz musiała nim zająć. A dokładniej zabrać go do Centrum Pokemon. Walczył dzielnie, ale potrzebuje opieki, której ja nie umiem mu zapewnić sama. Uśmiechając się ciepło do ducha wycofałam go do pokeballa.
- Potrzebuję Centrum Pokemon. Im szybciej wyruszymy tym szybciej tam dotrzemy - powiedziałam do towarzyszy. - Więc, co robimy?

Rzuciłaś czerwono-białą kulę w nieprzytomną po walce Ralts. PokeBall pochłonął stworka, po czym upadł na trawę i zaczął się chybotać. Zarówno Silica, Chris, jak i twój Gastly przypatrywali się z niecierpliwością na machającą się kulę. Po chwili usłyszeliście pyknięcie, które oznajmiło, że zostałaś trenerką Ralts.
- Gratuluję ci Ajana. - powiedział z uśmiechem na twarzy Chris. - A jeśli chodzi o Centrum Pokemon, to jeden jest po drodze. Jeśli zaraz wyruszymy, to powinniśmy do niego dotrzeć jakoś popołudniu.
- Zatem ruszajmy! - Silica klasnęła w ręce. Chłopak najpierw zgasił ognisko, a potem wspólnie poszliście zabrać swoje rzeczy z jaskini. Gdy wyszliście z groty, zauważyliście mężczyznę z jakimś pokemonem. Oboje się wam przyglądali.
- Witajcie. Nazywam się Riley, a to jest mój towarzysz Lucario. - chłopak przedstawił siebie oraz swojego pokemona. - Przechodziłem obok i usłyszałem odgłosy walki, więc mimowolnie tutaj przyszedłem. Jednak wy zapewne macie swoje własne sprawy, a ja nie chciałbym w nich wam przeszkadzam. Zatem teraz pozwolę wam iść dalej. - chłopak odwrócił się i chciał już iść.
- Czekaj! - krzyknęła za nim Silica. - Idziemy w stronę Eterny. Jeśli chcesz, możesz do nas dołączyć. To nie będzie problem, prawda? - spytał się ciebie i Chrisa dziewczyna.