Safari Celestia

/13/ Pisnęłam lekko, kiedy coś dotknęło mojej nogi. Kiedy jednak ujrzałam dziurę, odetchnęłam z ulgą, że do niej nie wpadłam. Rozejrzałam się za czymś, co mnie złapało za kostkę.

Zobaczyłaś takiego o to szczurka



Który opierał łapki o twoją kostkę. Widocznie widział gdzie idziesz i domyślał się że nie zauważysz dziury...

/14/ Och! Cóż za urocze stworzenie. Kucnęłam przy szczurku i pogłaskałam po łebku.
- Dziękuję za pomoc! Gdyby nie ty, pewnie zrobiłabym sobie krzywdę. - Wyciągnęłam kawałek karmy i położyłam przed fioletowym pokemonem. Po chwili ruszyłam dalej.

- Ra...Ratatta!

Pisnął szczurek i zjadł karmę, po czym spojrzał za tobą smutno i odbiegł z powrotem w trawę... :C Chyba zrobiłaś mu przykrość...

/15/ Mnie również było smutno żegnać się z uroczym szczurkiem, ale nie miałam czasu na zabawy z nim. Niestety. Szłam dalej przed siebie, głaskając Nessie po główce.
- Chcesz sobie pobiegać? A poszukasz jakiegoś fajnego towarzysza dla nas? - Zapytałam kładąc lisiczkę na ziemi.

-Eeeee...

Pisnęła, obiegła ostrożnie kilka otaczających was krzaków i spojrzała na ciebie zadowolona, wracając do ciebie i idąc obok ciebie radośnie machając ogonkiem.

/16/ Spojrzałam za Eevee z uśmiechem. Podbiegłam do niej i kucnęłam.
- Jak, Nessie? Znalazłaś coś? - Mówiłam głaskając ją po puchatym łepku.

Pokręciła główką, uśmiechając się - widocznie podobało jej się jak ją głaskałaś. Tylko...co dalej? D:

//17

/17/ Głaskałam moja małą Eevee jeszcze przez chwilę. Rozejrzałam się po otoczeniu i nie czekając na specjalne zaproszenie - ruszyłam dalej. Nie miałam w zasadzie konkretnego celu, więc po prostu spacerowałam po okolicy.

Czułaś na sobie jakieś dziwne spojrzenie...i zauważyłaś parę święcących oczek, obserwujących cię z trawy...

/18/ Poczułam na sobie wzrok jakiegoś małego stworzonka. Przez chwilę rozglądałam się w jego poszukiwaniu. Gdy wreszcie ujrzałam oczęta, od razu się do nich zbliżyłam. powoli, by nie spłoszyć stworzenia. Wyciągnęłam w jego stronę rękę z karmą.

Kiedy wysunęłaś rękę, w ostatniej chwili zdałaś sobie sprawę co zrobiłaś. Zabrałaś szybko rękę, kiedy z trawy wyskoczyły i szczęknęły krokodyle szczęki. Karma upadła na ziemię a pokemon wyszedł z trawy i zaczął jeść



O mały włos a straciłabyś dłoń! D:

/19/ O mój boże! Kolejne wrogo nastawione stworzenie! Postanowiłam zmyć się stamtąd jak najszybciej. Wzięłam Nessie pod pachę i czmychnęłam, niż stworzenie mogło mnie zauważyć. Szukałam miłych stworzonek, a nie krwiożerczych bestii!

//20

Krokodylek zjadł resztę karmy i wrócił do siebie, podczas gdy ty dalej szłaś przez mgłę...

-Swiiii...

Cichy pisk wyrwał cię z zamyślenia. Kawałek przed sobą, zauważyłaś małe, włochate stworzonko siedzące na trawie...

/20/ Usłyszałam cichy pisk i od razu spojrzałam w stronę, z której dochodził. Stworzenie, które udało mi się dostrzec było naprawdę urocze! Podeszłam więc do niego bardzo spokojnie, starając się go nie wypłoszyć. Wyciągnęłam karmę i podałam mu ją delikatnie. Stworzonko na pewno było głodne!
Jednocześnie zeskanowałam pokemona.

Swinub
Lvl: 11
Płeć: Samiec
Natura: Śpioch
Ataki: Tackle, Odor Sleuth, Mud Sport, Powder Snow, Mud Slap
Abillity: Thick Fat

Stworek w rzeczywistości spał sobie spokojnie, nie przejmując się niczym...

/21/ Stworek był tak śliczny! Nie mogłam się na niego napatrzeć. Położyłam się na trawce, obok niego i delikatnie pogłaskałam go po główce. Nie mogłam się oprzeć, żeby go nie poprzytulać. Położyłam goło niego karmę i przez chwilę zastanawiałam się, co zrobić. Bo w sumie, bardzo mi się spodobał i chciałabym go zabrać ze sobą! Podstawiłam dyskretnie SafariBall, próbując go złapać. Zobaczymy, może się uda!

//1

Ding! Złapany! Śpiący Swinub nawet nie zauważył co się stało

/1/ Pisnęłam radośnie i przytuliłam do siebie Eevee. Schowałam PokeBall z nowo złapanym pokemonem i ruszyłam dalej. W końcu czekało na mnie mnóstwo pięknych okazów, prawda!

Czekało na ciebie wiele pięknych okazów. To fakt. Ale nie tylko.

TIIIIIIIIIMMMMMBBBEEEEEEEER!

Praktycznie od razu po ruszeniu dalej...runęłaś na ziemię jak długa. Auuuuuć...

//2

/2/ Auć. Upadek zabolał, jednak byłam już do tego przyzwyczajona. Rozejrzałam się po okolicy, zastanawiając się, cóż sprawiło, że się potknęłam tym razem. Czyżby kolejny gatunek pokemona? A może zwykła gałąź?

//3.

Nic z tych rzeczy. Miałaś rozwiązaną sznurówkę w lewym bucie C: Przy okazji obok ciebie stał Sandile, obserwując cię z ciekawością.

/3/ Na widok pokemona otworzyłam usta ze zdumienia. Od razu sięgnęłam za PokeDex i go zeskanowałam. Dopiero potem pomyślałam o tym, że wypadałoby wstać.

Sandile M
Lvl: 11
Natura: Ciekawski
Ataki: Jak na Lvl
Abillity: Intimidate

- San?
Krokodylek patrzył zaciekawiony co ty tam porabiasz. Chyba nie codziennie widział przewracających się ludzi...

/4/ Spojrzałam na krokodylka, przypominając sobie jak poprzedni prawie zeżarł mi rękę. Podniosłam się więc, rzuciłam mu karmę i z uśmiechem odeszłam dalej. Po drodze wzięłam jeszcze Eevee na ręce i ruszyłyśmy ku przygodzie.