Safarii ReBorn

Chłopak zaśmiał się, obserwując pokemona i idąc dalej. Pogoda robiła się coraz lepsza...to dobrze, może zachęci inne pokemony do wyjścia na zewnątrz.

/17/ Na twojej drodze pojawiło się stado pokemonów, które już wcześniej spotkałeś. koty łaziły ci między nogami i miauczały głośno. Jeden z nich otarł się o twoja nogę, a reszta powoli podchodziła to do ciebie to do Acero.

Zeskanował stworki, szukając czegoś ciekawego. Kucnął i rozsypał trochę karmy na ziemi, obserwując kotki

- Co za urocza gromadka...

/18/ Koty rzuciły się na karmę, miaucząc głośno. Zdecydowanie były głodne! Widząc, że karma się skończyła, co drugi ocierał ci się o nogę prosząc o więcej. Jeden z nich jednak siedział z daleka i tylko ci się przyglądał.

Rozłożył jeszcze trochę karmy na ziemię, spoglądając na tego dziwnego kota który mu się przyglądał...o co może mu chodzić? Zeskanował go przy okazji dla pewności

/19/ Zeskanowałeś pokemona cały czas wpatrującego się w ciebie. Inne koty jadły karmę, miauczały i ocierały się o ciebie.

Cytat :

Meowth ♂
Lvl. 16
Natura: Lojalny
Ataki: Scratch, Growl, Bite, Fake Out, Fury Swipes, Flail
Ability: Technician

Zostawił kotom jeszcze trochę karmy, podchodząc do tamtego kociaka i wyciągając do niego dłoń z karmą

- Hej...czemu się trzymasz tak na uboczu, co mały?

Zapytał, drapiąc go za uchem

/20/ Gdy podszedłeś bliżej ujrzałeś, że kocię ma na ciele wiele zadrapań i ran. Był też odrobinę brudny i przestraszony. Z początku odsuwał się od ciebie lekko, jakby się bojąc. Jednak, gdy usłyszał twój głos i poczuł karmę na twojej wyciągniętej ręce - przybliżył się nieco. Spróbował karmy, cały czas cię obserwując, a kiedy podrapałeś go za uchem, zaczął mruczeć z zadowolenia.

- Co ci się stało, co?

Zapytał, głaskając go. I wpadł na pewien pomysł

- Hej, może poszedłbyś ze mną? Chciałbym ci pomóc, ale tutaj nie zdziałam wiele...przydałoby się odstawić cię do poke-centrum...co ty na to?

Zapytał, stawiając obok niego safariball. W końcu trzeba by mu pomóc, prawda?

/21/ Kotek miauknął nie do końca wiedząc, o co chodzi. Ocierał się o ciebie cały czas, unikając ocierania się miejscami poharatanymi. Widząc SafariBall spojrzał na niego i po chwili wahania pacnął go swoją łapką. Długo to nie trwało, kula drżała jeszcze kilka sekund. Potem jednak się uspokoiła - złapałeś kolejnego pokemona!

Chowam pokeball (którego już nie mam xD) i idem dalej, zadowolony. Wreszcie coś ciekawego...oby to był dobry znak. Przywołał do siebie Acero, ruszając dalej. W końcu nie mogą tu spędzić całego dnia.

/1/ Ruszyliście więc dalej - przed siebie. Kilka kotów miauczało jeszcze za wami, a dwa kolejne postanowiły przejść się z wami. Mruczały i ocierały się o twoje nogi, jakby chcąc okazać swoją wdzięczność i jednocześnie prosząc o zainteresowanie. Tymczasem, na waszej drodze znowu nie było widać żadnych innych pokemonów!

- Jesteście urocze, ale powinnyście już wracać do siebie, wiecie?

Powiedział do kociaków, zatrzymując się. Kucnął i podrapał je za uszami, sypnął im jeszcze trochę karmy i ruszył dalej. Jeszcze tyle okazów do odkrycia w tym miejscu!

/2/ Kotki miauknęły w podzięce i zaczęły jeść. Kiedy zaczęliście odchodzić, jeden z nich faktycznie wrócił do swoich braci. Drugi jednak przekręcił tylko główką i dalej szedł za wami. Jakby chciał wam dotrzymać towarzystwa. Tymczasem Acero biegł przodem, jakby szukając czegoś interesującego.

- Ciekawe co tu się jeszcze kryje...

Pomyślał, idąc za Acero. Riolu był świetnym towarzyszem, jego wyczulone zmysły były tu przydatne. Oby tylko nie utknęli nigdzie znowu...

/3/ Spacerowaliście po opuszczonej wiosce - cóż mogło tu być do zwiedzania. Chodziliście po zniszczonej kostce, pomiędzy którą wyrastały chwasty. Acero biegł przed tobą, jakby czegoś szukał. Nagle, waszym oczom ukazała się duża fabryka. Opustoszała, stara i naprawdę zniszczona. Meowth, który za wami podążał, co jakiś czas ocierał się o twoje nogi i miauczał radośnie.

- Co, mały? Chcesz iść z nami?

Zapytał, skanując kotka, po czym spoglądając na fabrykę.

- Chyba czas znowu przejść się po opuszczonym budynku...będzie fajnie.

Powiedział, poprawiając włosy i razem z oboma stworkami ruszając w stronę fabryki.

/4/ Zeskanowałeś kotka, który miauknął radośnie, w odpowiedzi na twoje pytanie.

Cytat :

Meowth ♀
Lvl. 17
Natura: Leniwa
Ataki: Scratch, Growl, Bite, Fake Outy, Fury Swipes, Screech
Ability: Pickup

Z Acero skierowaliście się do opuszczonego budynku. Co w nim zastaniecie? Wiadome jest tylko jedno - może być ciekawie!

No więc...ruszamy. Takie miejsce może być dobrym schronieniem dla pokemonów, więc jest szansa że spotkamy tam coś ciekawego. Ciekawe tylko czy będzie to coś wartościowego...

5/ W towarzystwie dwóch Pokemonów przeszedłeś przez próg opuszczonego budynku, ale na pierwszy rzut oka nic nie zobaczyłeś. No może poza tym iż w niektórych miejscach przez drewnianą podłogę przebijały się spore kępy trawy.

- Acero, rozejrzyj się. Może twoje psie zmysły coś wychwycą.

Powiedział do Riolu. Sam też rozglądał się po budynku. Takie opuszczone miejsce wydawało się idealne jako schron dla pokemonów...

6/ - Rhh olu!
Pokemon kiwnął głową i pobiegł w głąb opuszczonego budynku, rozglądając się za czyś ciekawym. Zwłaszcza, że przybyliście tu złapać jakieś Pokemony. Meowth natomiast usiadł przy tobie i zaczął łasić się do twojej nogi.

No przecież pisałem że też się rozglądam po budynku ; ; Więc żeby było jasno i zrozumiale - szwędam się po budynku, także rozglądając się za czymś. Bo przecież po to tu przyszedłem ; ;

7/ Jednakowy budynek nie miał jednego pomieszczenia, lecz aż trzy duże pokoje na parterze i udało znaleźć Ci się nawet miejsce w którym najwidoczniej kiedyś były schody prowadzące na górę. Teraz ich tam nie było. Zobaczyłeś jakiś błysk pod starym rozpadającym sie biurkiem.

- Hmm...a to co?

Powiedział...w sumie do siebie. Podszedł bliżej, sprawdzając co to za błysk. Oczywiście uważając - kto wie co to może być?