Saffari Wojasa021

Jak to 'po co' i 'na co'? By nie musiał ganiać za pokemonami i łatwej złapać oraz, aby ktoś mógł się połamać. Kapanie wody... Co prawda w lasach bywają strumyki i rzeczułki, ale w tej strefie i tak nie występuje żaden ciekawy wodny pok. Jednak nie zaszkodzi się przejść w miejsce skąd dochodzi kapanie.

10.
Poszedłeś w stronę miejsca, z którego dochodził ten odgłos. Po chwili wyszedłeś dokładnie naprzeciwko jaskini wyrytej w skalnej ścianie wzgórza. Wąski strumyk wody wypływał z niej, strużki spływały po ścianach i krople kapały z sufitu, tworząc przy wejściu małe bagienko. Jaskinia wydawała się być długa- nie było widać jej końca.

Nie ma mowy, już nigdzie nie włażę. Ostatnim razem źle się to skończyło, a nie mam zamiaru ryzykować po raz drugi. No cóż niech sobie ta jaskinia tu będzie, a ja odwracam się na pięcie i idę dalej, ale nie do jaskini.

Trochę się cykając, odwróciłeś się i wróciłeś do lasu. Nie widziałeś ani nie słyszałeś nic specjalnego, prócz powolnie oddalającego się dźwięku kapiących kropel. Wkrótce dźwięk ten ustał, a Ty wciąż nie mogłeś znaleźć wyjścia na jakąkolwiek ścieżkę.

Znów bez numerka :D

A po co komu ścieżka do szukania pokemonów. No, ale każdy ma swój świat ^^ Ja w każdym razie nie poddaję się w wędrowaniu po pokemona po jakiego tu przyszedłem mimo, że zajmie mi to przynajmniej 15 stron. Trochę długo, ale co się nie robi dla poków :D

12.
Skleroza   
Szedłeś, i szedłeś, i szedłeś... można by tak długo pisać. Po kilkudziesięciu minutach wyszedłeś na kolejną polanę. Były na niej dwa pokemony, które, ehm... powiedzmy, że miziały się na jej środku. Nie zwróciły uwagi na Ciebie, czy może nie przeszkadzała im Twoja obecność... po prostu nie przestawały.

- O Derlingi, a w dodatku jeden jest innokolorowy. Ciekawe... - mruczę do siebie i wyciągam pokedex, aby je przeskanować. Dobrze byłoby złapać jednego z nich, a w szczególności tego shiny. Najpierw jednak dowiem się o nich conieco.

1.

Cytat :

Deerling
Lvl: 8
Typ: Normal/Grass
Natura: Romantyczna
Płeć: ♂
Ability: Sap Sipper
Sp. Attack: ?
Sp. Attack Limit: 0%
Ataki: Tackle, Camouflage, Growl, Sand Attack


Deerling
Lvl: 8
Typ: Normal/Grass
Natura: Kochająca
Płeć: ♀
Ability: Chlorophyll
Sp. Attack: ?
Sp. Attack Limit: 0%
Ataki: Tackle, Camouflage, Growl, Sand Attack

Na dźwięk pokedexa, Deerlingi przestały się przytulać i, jakby nigdy nic, podeszły do Ciebie, wyraźnie zaciekawione Twoim urządzeniem. Rzadko się zdarza, by te dzikie pokemony z własnej woli podchodziły tak blisko do ludzi.

Trochę mnie zaskoczyło zachowanie tych pokemonów. Inne zapewne dałyby nogi za pas i tyle by ich człowiek widział, a te dwa... Niesamowite.
- Podoba się wam pokedex? - pytam pokemony prezentując im urządzonko na różne możliwe sposoby.

2.
Odpowiedź zdaje się była twierdząca, bo gdy zacząłeś szpanować swoim urządzeniem na różne sposoby, nie odrywały od niego wzroku ani na chwilę. Torchic zrobił się chyba trochę zazdrosny, bo sam chciał zobaczyć, co ten Pokedex potrafi. Wskoczył Ci na ramię, na co Deerlingi zareagowały wrzaskiem i odskokiem na kilka kroków od Ciebie. Na szczęście nie uciekły, ale wątpliwe, czy znowu zbliżą się tak blisko.

Patrzę gniewnie na Torchica. Ja tu próbuję zarobić nam na życie, a ten straszy potencjalny towar. Ehh będę to musiał naprawić.
- Wybacznie, że wast wystraszył. To mój przyjaciel Torchic. Nie jest groźny. - mówię głaskając Torchica po łepku, a następnie sięgam po karmę dla pokemonów - Może coś przegryziecie?

Pokemony popatrzyły się niechętnie na jedzenie, ale Torchic, chcąc naprawić swój błąd, zeskoczył Ci z ramienia i podszedł do nich, przemawiając do nich w pokemonowym języku. Wskazywał dziobem to na siebie, to na Ciebie, to na karmę. Na mordkach Deerlingów pojawił się uśmiech. Podeszły do Ciebie i zabrały się za pałaszowanie dwóch porcji karmy. Gdy skończyły, były wyraźnie szczęśliwsze i śmielsze, gdyż zaczęły przytulać swoje łby do Ciebie.

Numerek :D A kolejna sprawa to ten Deerling nie może być shiny :c Shiny można spotkać w grupie +5 takich samych poków

- Co powiecie na to by się do mnie przyłączyć? - pytam pokemonów. Nie miałem serca ich rozdzielać, a przynajmniej nie w ten sposób. Wyciągam z plecaka dwa ostatnie wolne safarii balle jakie mi na tą strefę przypadają i czekam na ich decyzję. Ostatni safari ball jest na mój główny cel tutaj.

3.
To się wyklepie. Akurat miałem to zrobić XD
Deerlingi spojrzały po sobie, potem na Ciebie, aż w końcu zaczęły chóralnie wyć. Ich wrzaskom odpowiedziały inne wrzaski, i po chwili spomiędzy drzew zaczęły wychodzić inne Deerlingi. Doliczyłeś się ich w sumie piętnastu. Wygląda na to, że było to ich stado, a one po prostu chciały pobyć same, pogrążając się w swej intymności. Zaczęły podchodzić i ze smutkiem tulić się głowami do innych Deerlingów, a gdy już pożegnały się ze wszystkimi, wróciły do Ciebie, i stuknęły mordkami Twoje kule. Złapałeś je. Stado przez chwilę się Tobie przyglądało, a potem zaczęło się rozchodzić, i po chwili zostaliście z Torchiciem sami.

- Wszystki możliwe balle wykorzystane, został tylko ten jeden... - mruczę pod nosem spoglądając na ostatni safari ball, który był przeznaczony tylko dla jednego pokemona. Szkoda, bo na safarii jest sporo ciekawych pokemonów. Jednak cóż zrobić, mozolną wędrówkę czas zacząc!

4.
Poczekałeś, aż Torchic wgramoli Ci się na ramię, i znów ruszyłeś przed siebie. Wyszedłeś z polany i wkroczyłeś między drzewa i krzaki, przedzierając się z trudem naprzód. Im dalej szedłeś, tym zalesienie było gęstsze.

Niech ta sobie będzie tak gęste jak nie wiem, co mi z tego skoro nie złapię już tutaj więcej niż 1 pokemona. Teraz to dopiero zaczną się nudy, a tu do nabicia 10 stron. No, ale liczę na jakąś ciekawą rozrywkę, która umili te 10 stron :D

5.
Bądź kreatywny ^^. Szedłeś, i szedłeś, i szedłeś, a poruszać się było coraz trudniej. Torchic zaczął się nudzić. Widocznie miał ochotę w coś pograć ^^.

- Pograć mówisz? Ale w co?[/] - pytam poke-przyjaciela. - [i]W Yu-gi-oh pewnie nie umiesz, w papier, nożyce, kamień też nie masz specjalnie jak... Chyba, że zagramy w jakąś planszuwkę co? Może eurobiznes, albo monopoly? Chyba, że wolisz coś bardziej na myślenie to może szachy? - zwracam się do kurczaka z propozycjami.

6.
Torchic spojrzał na Ciebie zdziwiony, podniósł jedną nogę i zwinął jej palce, robiąc kamień. Potem zgiął jednego, tworząc nożyce, a na końcu wyprostował całą stopę, imitując papier. Przy tym ostatnim prawie spadł, ale zdążyłeś go złapać.

A kto powiedział, że ja wgl chciałem go łapac? No, ale niech już będzie. W każdym bądź razie śmiać mi się chciało za każdym razem, gdy pokazywał którąś z hmm... Gdy pokazywał papier, kamień lub nożyce. Zabawnie to wyglądało.
- Zostańmy może jednak przy grach planszowych co? - mówię śmiejąc się z niego.

7.
Torchic zrobił obrażoną minę, ale pokiwał głową i spojrzał na Ciebie wyczekująco. Pewnie był ciekaw, jak chcesz rozłożyć grę planszową w lesie i to w dodatku cały czas się przemieszczając. No, narrator też by to chciał zobaczyć ^^.

Jak to jak? Zatrzymuję się i wyciągam super pojemny plecak marki Brock&Cilan i wyciągam z niego... Eurobiznes, bo właściwie to znam w miarę dobrze z planszówek, a do chińczyka za mało nas. Szukam jakiegoś dogodnego miejsca w którym to się zatrzymujemy, rozkładam na ziemi planszę, ustawiam pionki i wyciągam kostkę.
- No to ty zaczynasz. - mówię do towarzysza.

8.
Torchic spojrzał na planszę, potem na Ciebie, i znowu na planszę, po czym wybuchnął śmiechem. Śmiał się tak przez kilka minut, po których spojrzał na Ciebie spojrzeniem, które wyrażało ''Nie umiem w to grać''.

- To w co ty umiesz grać poza papierem, nożycami i kamieniami? - pytam pokemona zwijając planszę. Nie miałem specjalnie ochoty na tłumaczenie mu zasad gry w eurobiznes. W najgorszym wypadku nie zagramy w nic tylko pójdziemy dalej w głąb strefy.