Woda, która jest chłopakiem...

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Tylko wredni ludzie mają szansę przetrwać? Tylko Wredni Ludzie? Wredni... Wredni... to słowo obijało mi się wewnątrz czaszki niczym piłeczka z kauczuku rzucona do pustego wiadra. Całe życie wredni ludzie mi popsuli i mam być taki jak oni? A może to i jest sposób...
- Nie zgadzam się z tobą. Zostaniesz tak sama, stara i niechciana.
Skwitowałem zręcznie jej podejście do życia zdając sobie sprawę z własnej nieudolności. Serce? Serio serce... jeszcze gotowa pomyśleć sobie więcej niż powinna, o czym dało mi dobrze do zrozumienia pieczenie polika.
- Au...
Wyraziłem tym niezbyt męskim dźwiękiem swoje niezadowolenie z jej poczynań. W końcu nawet, jeśli byłoby to celowe to nie powinna mnie tak atakować. Udaje fajną czy co? Albo próbuje. W każdym razie nie była "fajna".
- Nawet bym nie chciał u ciebie żadnych szans. Po prostu... jestem beznadziejny.
Wyrzekłem wbijając spojrzenie w podłoże zakrywając tym samym błękit swych oczu kotarą z polepionych, brudnych włosów. Serio byłem beznadziejny, ale.. Hello! Pamiętam tylko ostatnie pięć lat swojego życia.
-TO NIE MIAŁO BYĆ SERCE! Z resztą mogłabyś mnie czegoś nauczyć!
Ha! Kolejny genialny pomysł. Skoro ona umie władać nad ogniem to może i powie jak zawładnąć nad wodą? nawet jeśli nie bezpośrednio to rady zawsze są w cenie. Nawet te najgłupsze typu... "kto po wsi chodzi temu dupie szkodzi" mają w sobie zawartą jakąś mądrość. Poza tym zbudowanie tratwy nie jest teraz najlepszym rozwiązaniem. W końcu nie wiem gdzie jest ląd, a i z wiatrem może być różnie. Gdybym umiał choć trochę panować nad wodą to pchnął bym falą prowizoryczny środek transportu. A tak...
- Kto to noob?
Zacząłem od pytania. W końcu to wyrażenie nic mi nie mówiło. Ani rybacy, ani mój ukochany opiekun, ani nawet ci wszyscy "Wredni Ludzie" nie używali nigdy tego sformułowania. Jedyne co mogłem stwierdzić to, to iż mam do czynienia z jakąś obelgą.
- Wcale nie jesteś straszna.
Stwierdziłem robiąc oczy kota ze Sreka. Co może tu spotkać człowieka? Hm... chyba jednak może być całkiem sporo takich rzeczy, choćby te dwa zombie. Ej! Dwa? Czyżby dopadła tego głupka? Jednak nie miałem zamiaru tak łatwo się poddać, nie bez otrzymania jakiś odpowiedzi.
- Co możesz mi powiedzieć o mojej przeszłości? Wiesz może kim jestem?
Natręctwo? gdzież tam. Po prostu upór. Na pewno nie odpuszczę tak łatwo.

-Jesteś wyjątkowo odważny, skoro decydujesz się na takie słowa.- Incendia podniosła jedną brew. Nie była zła za twoje słowa. Raczej... Zdziwiona.
-Każdy się w końcu zestarzeje. A bycie samą mi nie przeszkadza.- No tak, dziewczyna mieszka na bezludnej wyspie. Gdyby brakowało jej tutaj towarzystwa, pewnie wcale by cię nie wyganiała. Nawet zombie byłyby w takim przypadku potencjalnymi przyjaciółmi.
-Nauczyć? Ja mam prawdziwą moc. Ty potrafisz robić serduszka z wody. To przecież śmieszne...- Jednak nie wyglądała na rozbawioną. Widać było na jej twarzy moment zawahania... Zdaje się, że zwyczajnie łączyła wątki. Najwyraźniej faktycznie zaciekawiły ją twoje zdolności, mimo że nie zamierzała tego ukazywać.
-Nie wiesz kto to noob?- Tym razem się zaśmiała, jednak nie kpiąco. Był to szczery, prawdziwy śmiech.
-Jesteś noob'em w internetowym slangu, skoro nie wiesz.- Dodała tylko, co niewiele ci tłumaczyło, ale nie licz na więcej.
-Nawet gdybym nie była straszna, chociaż życie nauczyło mnie właśnie taką być, to na tej wyspie nie jest bezpiecznie dla zwykłych ludzi.- Mówiąc to, wskazała ci na wystający z oddali... Czubek wulkanu? Czyżby o niego jej chodziło? Aktywny wulkan, gorąca lawa... Twoje życie będzie wyjątkowo bogate w doświadczenia.
-O twojej przeszłości? A co ja mogę o tobie wiedzieć? Czy ty jesteś zdrowy na umyśle? Od kilku lat mieszkam na tej wyspie wyłącznie z Pokemonami, nagle znajduję na brzegu jakiegoś kolesia i mam mu opowiedzieć jego historię życia!- Incendia aż wstała z tego wszystkiego, z niedowierzaniem wymachując rękoma i wszystko wyraźnie gestykulując.
-Chcesz moje deski, czy zamierzasz tutaj zostać?

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Odważny? To chyba dobrze, bardzo dobrze. Po raz pierwszy w życiu nie schowałem głowy w piasek unikając konfrontacji z inną osobą. Z resztą, po raz pierwszy mogę coś z tego wyciągnąć.
- Nie każdy, zawsze można umrzeć za młodu.
Odparłem zamyślony. W końcu czasami trzeba myśleć, albo chociaż udawać, że nie jest się kompletnym pustostanem umysłowym. Zapewne z racji braku pamięci... w końcu i tak jestem dojrzały jak na 5 lat życia, które pamiętam. Może jestem trochę dziecinny... niedojrzały... beznadziejny... o matko, aż żal o tym myśleć.
- Co to internet? Jakiś klub, miasto?
Rzekłem z wolna. W końcu starsi ludzie nie posiadają czegoś takiego.
Może nie jestem taki zwyczajny.
Odparłem wiedząc co mówię. W końcu nikt normalny nie robi z wody serc. Może to i marna sztuczka, no ale nigdy nie widziałem żeby ktoś tak umiał. W każdym razie, chyba jest zainteresowana. Może się uda jakoś ją nakłonić żeby mi pomogła.
- Daj mi szansę. Udowodnię ci, że co potrafię.
Właściwie potrafię zrobić z siebie głupka... Geniusz, jestem geniuszem. Skupiłem się na tym co miało miejsce nie tak dawno temu, przypominałem sobie z każdą chwilą tego biednego Krabby'iego, posiekaną rybę i śmierć tej biednej dziewczynki. Moje serce przepełniał żal mieszany z gniewem odbijającym się echem wyzwisk nieszczęsnego kucharza. Następnie, gdy już całość uczuć niemal miażdżyła me serce uwolniłem wszystkie emocje próbując zmieszać je z wodą aby wzburzyć ją i uformować... rozstąpić i wystrzelić we wszystkie strony. Jeśli tylko udało mi się nas nie pozabijać, rzekłem.
- No dobra, te deski mogą się przydać. Chociaż lepsze byłyby jakieś lekcje.

-Kto powiedział, że jesteś zwyczajny? Nie, nie jesteś przeciętnym Kowalskim. Co prawda już od dawna nie widziałam żadnego człowieka, ale i tak na pierwszy rzut oka widać, że jesteś jakimś kompletnym świrem.- Dziewczyna zaśmiała się, przewracając oczami. Jednak tym razem nie wyglądało na to, że chce cię obrazić. Raczej spoglądała na ciebie... Ze zrozumieniem. Cóż, faktycznie, dało się zauważyć, że sama też nie była do końca normalna.
Próbowałeś skoncentrować w sobie różne emocje, które zwykle znacząco wpływały na twoje moce. Nie było łatwo wydobyć je ze wspomnień, ale w końcu woda zaczęła się burzyć. Fale były coraz większe, coraz szybsze i miały coraz większy zasięg. Incendia spojrzała się na ciebie, marszcząc brwi i odruchowo odsunęła od brzegu. Raczej woda nie była jej ulubionym żywiołem.
Cóż, wypadało to zakończyć, jeśli nie chciałeś zatopić całej wyspy. Jednak odpędzenie emocji nie było takie proste, jak ich przywołanie. I mimo, że nie miałeś kontroli nad swoją mocą, jakoś wyjątkowo szybko traciłeś energię. Nie mogłeś przerwać działania, a mimo to czułeś, że już ledwo trzymasz się na nogach... Przed oczami robiło ci się ciemno. Dostałeś zawrotów głowy. I miałeś ochotę zwymiotować... A tymczasem woda sięgała ci już kostek. Była przyjemnie chłodna, odświeżająca. Jednak mdlenie w takiej sytuacji chyba nie byłoby dobrym pomysłem...
-Lekcja numer jeden. Nie przesadzaj ze swoimi sztuczkami, szczególnie na początku. To samobójstwo.- Już osuwałeś się na podłogę, tracąc przytomność. Na koniec poczułeś tylko ciepłe dłonie dziewczyny, które objęły cię w pasie i zaczęły zaciągać w głąb wyspy.

[...]

-Dobrze, że ''przysnąłeś''. Nie miałam pomysłu, jak to zatrzymać, a tak woda sama się cofnęła. Ale jeszcze jedna taka sztuczka, to cię przysmażę i dam tym zombie.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Udało się, udało się coś zrobić. Jednak poczułem ogromną niemoc, jakby energia odpływała wraz z każdą falą. Przynajmniej udało mi się udowodnić, że jestem coś wart. Ale... jak to zatrzymać? Jak? Panika, panika...! Zacząłem powoli słabnąć aż w końcu osunąłem się na ziemię. Moje ciało obmywała woda, aż w końcu zostałem złapany przez nieznajomą. Nieznajoma... tak, można ją tak nazwać. W końcu to dopiero pierwszy dzień znajomości. Po chwili, jednak nic już nie dochodziło do mnie. Po prostu, najzwyczajniej w świecie straciłem przytomność.

[...]

Po jakimś czasie ocknąłem się powoli otwierając oczy. Przechyliłem z wolna głowę rozglądając się dookoła. Po chwili dostrzegłem ognistą dziewczynę, której imienia mimo najszczerszych chęci zapamiętać nie mogłem.
- To nie do końca było celowe.
Odparłem jej zarzuty niezbyt skutecznie. W końcu wyszedłem na kompletnego cieniasa, którego jedynym sposobem na zatrzymanie mocy jest omdlenie. Kurczaki, jeszcze będę musiał się nauczyć tracić przytomność na zawołanie.
- Skoro lekcja pierwsza za mną to będą jakieś inne?
Spytałem z wielką nadzieją. Na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech a oczy rozbłysnęły jak u małego dziecka, które po raz pierwszy od wycięcia wyrostka robaczkowego może zjeść coś słodkiego.

Nagle swiat przed oczami zaczal ci sie rozmazywac. Slowa dziewczyny nie wyraznie, jakbys byl w szklanej bance. Wszystko jakby zwolnilo tempo. Okolica w ktorej sie znalezliscie stala sie biala, nastepnie przybierala wszelkiego rodzaju kolory, od szarego przez mietowy po pomaranczowy i tak w kolko. Mogles wrecz powiedziec ze czules sie jak na haju. Wtem wszystko pokrylo sie czernia. Czyles ze znowu spadasz na ziemie.
(...)
Obudziles sie na dworze. Pogoda była piękna. Z rozkoszą spoglądałeś na słońce... I spoglądałbyś może dalej, ale jakiś plecak spadł ci prosto na łeb. Właściwie nie wiadomo skąd się wziął i do kogo należy. Za to zawartość wysypała się na ziemię: 4 pokeballe pelne i 4 puste, nic kasy, 2 potiony, PokeDex, PokeNav i tym podobne przedmioty. Zaraz chwila! Czy ty tego nie przezyles juz? Wtem z nieba spadly pakunki z jedzeniem. Ej halo halo! Co tu sie dzieje? Teraz sobie wszystko przypomniales. Plaze, fale morskie, dziewczyne, stan jak po wzieciu sporej dawki narkotykow. Tylko czemu to wszystko znowu sie zaczelo? Ponownie cie zamroczylo.

(...)

Teraz juz nic nie pamietales ze swojej przygody. Obudziles sie na tej samej polanie co poprzednio. Wszystkie przedmioty byly powywalane z plecaka, poniewaz nie zdazyles ich spakowac. Przyjemny letni wiaterek rozwiewal ci wlosy i niosl ze soba lekko slony zapach. Jakby morza. Jesli wytezysz sluch uslyszysz szum fal rozbijajacych sie o klify. Jak wstaniesz zauwazysz sciezke prowadzaca w glab jakiegos zagajnika badz na dol, po naturalnie wytworzonych schodkach na plaze morska.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Podniosłem się z wolna z podłoża rozcierając odgniecioną od długiego leżenia skórę głowy. Przyjemny poranny wietrzyk targał me włosy a w oddali słyszałem szum fal. Czy chciałem tam iść? Nie... tyle nieprzyjemności spotkało mnie nad wodą, że mimo iż ją kocham chyba wybiorę się w głąb lądu. Przynajmniej teraz, pewnie później będę tego żałował, no ale cóż. Czym prędzej spakowałem swój plecak i przejrzałem pokeballe w celu sprawdzenia czy aby wszystko jest w porządku. Spheal, Horsea, Paras, Poliwag i Swablu, wszyscy są. Ale czy ja aby nie miałem czegoś zrobić? A tak! Trening!
- Horsea, Poliwag czas na zabawę!
Zawołałem, mimo wszystko będąc wciąż zdezorientowanym. Lecz dziwne zdarzenia nie są powodem, żeby rezygnować ze swoich planów zwłaszcza, że nie do końca wiem co właściwie robiłem kilka chwil temu.
- Poliwag twoim zadaniem jest poznać ataku Secret Power, a twoim Horsea nauczenie go tego.
Powiedziałem stanowczo, lecz całkiem miło aby nie zniechęcić pokemonów do treningu. Przeczesałem swe białe włosy palcami, rozmyślając przy tym jak przeprowadzić trening.
- Dobra, Horsea, zacznij od użycia swojego ataku na pobliskim drzewie, a ty Poliwag dokładnie się przyglądaj. Później skup się ze wszystkich sił, zbierz w sobie energię i uderz ten sam pień jak najmocniej.
Czy to miało sens? Wszystko się okaże.

Twoje pokemony szczesliwe ze w koncu wyszly z balla podskakiwaly radosnie. No procz malej horsei bo ona miala nie lada problem by byc na ziemi. Albo musialbys ja trzymac albo przeniesc sie na teren z woda. Wszystko ladnie pieknie tylko wlasnie mala Horsea miala problem i to nie lada. Spojrzala na ciebie z wyrzutem a Poliwag patrzyl zdezorientowany co ma robic. Wykopujesz dolek i napelniasz go woda czy cos innego wymyslasz. Poliwag patrzyl na to co wymyslisz i robil slodkie oczka patrzac to na ciebie to na balle jakie masz. Wodac chcial by i reszta jego towarzyszy znalazla siw na swierzym powietrzu. Wiaterek wial ciagle z ta sama moca. Moglo by sie zdawac ze slyszysz jakoes dzwieki przyniesione z wiatrem od strony lasu. Szum rozbijanych fal o klify byl przyjemny dla ucha. Widac slabo wialo i fale nie byly za duze.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Co prawda trochę o tym nie pomyślałem, ale będzie trzeba opracować dla Horsea'i jakąś metodę przemieszczania się na lądzie, bo inaczej w połowie walk nie będzie mogła wziąć udziału. Na pewno w chwili obecnej priorytet był inny.
- Ha, mam pomysł!
Zawołałem uradowany. Na początek wypuściłem resztę swoich pokemonów, aby także zaczerpnęły świeżego powietrza, po czym zacząłem wydawać komendy.
- Poliwag, użyj Water Sport aby zmoczyć podłoże, a ty Spheal pokryj wilgotne podłoże śniegiem z pomocą Powder Snow. Horsea, sprawdź czy możesz się ślizgać w ten sposób. Jeśli tak to będziemy mieli sposób, dzięki któremu uda ci się przemieszczać po lądzie.
Powiedziałem uradowany swoim świetnym pomysłem. W końcu kiedyś widziałem, jak Milotic używał czegoś podobnego, żeby ułatwić sobie przemieszczanie.
- Spróbuj teraz wykonać Secret Power, a ty Poliwag przyglądaj się uważnie.
W ostateczności porzucę swoje plany i nauczę Poliwaga Brine. Albo przejdę się nad wodę. W każdym razie nie odpuszczę tak łatwo. Hm... tylko szkoda trochę, że Horsa nie może używać water sport.... Przy najbliżeszej okazji nauczę ją ice beam i będzie po problemie.
Albo... jestem beznadziejny i każę robić rybie coś, czego nie może się nauczyć. To tak jakbym sam miał latać. Ale spróbujmy, nic na tym nie tracę.

Konik poruszał się leżąc na boku co dość komiczne wyglądało. Pokemony uśmiechały się pod nosem z wyczynan konika morskiego. Biedak leżąc na boku i sięgał się po podłożu używając swojego ogona. Nie miał jak zachować pozycji pionowej. Może by tak stworzyć mu halde śniegu w która wije się ogniem. Może chociaż to być zły pomysł. Albo jakie zagłębienie z lodu. Cóż to był typowo wodny pokemon widać to po braku lapek na których mógłby się poruszać. Człowiek latający może być ciekawym widokiem ale też uważanym za jakiegoś wariata.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Nie, to lepszy ale też niezbyt udany pomysł. W takim razie trzeba zrobić to konwencjonalnie.
- Dobra, nie męczmy się już.
Wyrzekłem lekko zasmucony niepowodzeniem. W końcu Horsa, jak na razie jest nieprzydatna na lądzie. Może kiedyś się nad tym popracuje dokładniej, jednak na chwilę obecną mam inne priorytety.
- Dobra. Spheal, używając Powder snow utwórz dookoła Horsea'i taki mórek a następnie wypełnij go wodą używając swojego Water Gun.
Swoją drogą, ciekawe, czy Horsea może nauczyć się jakiegoś ataku podobnego do levitate, albo teleport. To byłoby bardzo przydatne. W każdym razie, na przeprosiny, że wymagałem od mojego pokemona rzeczy niemożliwych poczęstowałem go porcyjką karmy. Nie była ona zbyt duża, w końcu jeszcze nie zaczęliśmy treningu.
- Dobra, spróbujmy jeszcze raz.
Rzekłem z nowa dawką energii i zapału. Zarzuciłem energicznie włosami po czym wskazałem na konika morskiego palcem.
- Dajmy z siebie wszystko. Wykonaj swój atak jakbyś miała przed sobą najgorszego wroga. A ty Poliwag obserwuj.
Wyrzekłem wręcz z ognistym namaszczeniem każdego słowa.

Horsea w koncu zadowolona przyjela karme i powiedziala cicho Horsi i skubnela karmy. Spheal wykonal polecenia z zapalem i za chwile Horsea plywala w baseniku. Poliwag patrzyl z zainteresowaniem na to i sam wskoczyl do basenika chlupiac sie radosnie. Horsea wypchnela go z baseniku i sam plywal radosnie sie chlupoczac. Poliwag prychnal cicho ale zaraz sie zajal nauka. Horsea wpierw zmoczyla ciebie a na jej pyszczku widnial usmiech ale zaraz udawal ze nie wie o co chodzi i zajal sie nauka ataku. Poliwag uczyl sie ataku. Swablu radosnie latal w przestworzach. Tak sie skupiles na Horsei ze nie zauwazyles kiedy Swablu odlecial. Byl teraz tylko malym punkcikiem na niebie. I bys dalej nie zauwazyl gdyby Spheal nie zwrocil na siebie swojej uwagi.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Spojrzałem zaskoczony na mały punkcik. A niech to, swablu odlatuje. Nienawidziłem krzyczeć ale najwidoczniej nie miałem innego wyjścia.
- Horsea, Poliwag, róbcie dalej swoje.
Powiedziałem po czym zaczerpnąłem ogromny łyk świeżego powietrza. W następnej chwili wykrzyknąłem ile sił w płucach jedno krótkie zdanie.
- Swablu, wracaj!!
Jeśli nie usłyszał to schowałem pokemony do kul i pobiegłem za małym uciekinierem. W końcu nie mogłem pozwolić na to, żeby tak zacny pokemon zaginął gdzieś w lesie. Nawet jeśli oznacza to przerwanie nauki, to nie problem. Zawsze można dokończyć później.
- Oby nie przepadł gdzieś.
Szepnąłem cicho do siebie po zmartwiony. Niezależnie od rozwoju sytuacji.

Swablu odkrzyknal cos i powial silnym Ominus Wind na to ze cie uslyszal. Horsea i Poliwag byly zajete soba a Spheal pokazal ci ze lod zaczyna sie rozmrazac ale widzac ze jestes zajety sam zmrozil troche zbiornik tak by wody nie zamrozic. Swablu byl juz w zasiegu wzroku gdy cos blysnelo i swablu spadl na ziemie ale zlagodzil swoj upadek. Za chwile tez w zasiegu wzroku pojawil sie taki

Woda, która jest chłopakiem... - Page 2 96px-016Pidgey

pokemon ktory szykowal sie do ataku na Swablu. Wodac maly ptaszek byl bardzo terytorialny a Swablu wlecial na jego teren.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Okazja na pojedynek? Serio? Dzięki wam niebiosa za to doświadczenie bitewne.
- nie przerywajcie nauki. To zajęcie dla mnie i swablu
Zawołałem do reszty pokemonów po czym szybko sprawdziłem poziom przeciwnika. Zacząłem także rozmyślać nad taktyką, lecz nie jest to dobry czas na to. trzeba działać.
- Swablu, szybko podnieś się. Zacznij od Growl na zmianę z Heat Wave i tak aż trzy razy. Zadaniem tej kombinacji jest zmniejszenie ataku wroga i nie dopuszczenie go do ciebie.
W końcu słabsze pidgey'e nie potrafią atakować jakimiś specjalnymi atakami a ich cały moveseet opiera się na ataku specjalnym.
- Następnie zacznij od szybkiego wzbicia się w powietrze wyżej od przeciwnika i zacznij spadać na niego z peck wirując dookoła własnej osi. Później zaatakuj szybkim Heat Wave i wykonaj beczkę w tył aby uniknąć kontrataku i znów Heat Wave.
Wydałem komendy mając nadzieję, że całość taktyki okaże się skuteczna. Szkoda tylko, że Astonish i Ominous Wind nie działają na pokemony z podtypem normalnym.

PokeDex napisał:: Pidgey || samiec
LvL: 2.50 lvl
Natura: Terytorialny
Ataki:
~Lvl: Tackle,
~TM:
~MT: Toxic, Swift, Rain Dance
Ability: Keen Eye

Ptaszek byl nizszy poziomowo niz sie spodziewales. Pewnie nie dawno wyklul sie z jaja. Pidgey uzyl Rain Dance gaszac ogien przez co Swablu zostal narazony na ataki Tackle jak i Swift. Widac bylo ze maly ptaszek byl bardzo wyuoczny. Twoj Swablu jednak nie poddawal sie tak latwo ale poprzestal na Peck choc mu takiego polecenia nie wydales. Co Pidgey uzywal Tackle tak sie nadziewal na ostry dziob twojego towarzysza. Jednak zmienil taktyke i uzyl Toxic zsylajac gluta na ziemie a twoj otaszek lekko otepialy z bolacym dziobem podpalil to i wybuch odrzucil oba ptaki.

Swablu vs. Pidgey
85% vs 83%
- vs -
- vs. atak -2

Ciagle pada deszcz z powodu uzytego ataku Pidgeya ale to bylo na kozysc twoich wodnych podopiecznych. Skakaly w deszczu jednak jedno spojrzenie Spheala i sie uspokajaly i dalej trenowaly.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

No dobra, trzeba trochę "edytować" taktykę. W takich warunkach Heat Wave zadaje znacznie mniejsze obrażenia więc...
- Swablu zapikuj niemal do samej ziemi i wykonaj Ominous Wind tak aby wszystko co leży na ziemi wzbiło się w powietrze. Skorzystaj z tej załony i ponownie użyj growl i Ominous Wind, aby posłać chmurę w stronę wroga.
Jaki sens miało wykonywanie ataku rodzaju duch w walce z pokemonem normalnym? To proste, liczyłem na to, że atak zwiększy statystyki mojego podopiecznego. Przy okazji taka zasłona śmieciowa może coś dać.
- Dobra teraz szybko peck i wzbij się nad wroga. Postaraj się dopaść go od tyłu, zaczep się o niego pazurami a wtedy wypal swoim Heat Wave. Nawet w deszczu z tak bliska powinno zaboleć. Staraj się go nie puścić i używaj Peck cały czas. Znając życie nie utrzyma cię, więc gdy prawie spadniecie na ziemię puść go szybko i wgnieć go podłoże używając Heat Wave.
Toż to takie drastyczne...

Ptaszynka tak latwo sie nie poddawala. Nie stala caly czas w miejscu i gdy tylko Swablu sie w niego wczepil uzyl Toxic i wybuch ptaszki znowu oddzielil zadajac dosc spore obrazenia, jednak niestety bardziej oberwal Swablu chociaz sie bardzo nie popazyl bo deszcz zaraz ukoil bol.

Swablu vs. Pidgey
65% vs. 61%
popazenie vs. popazenie
- vs atak -2

Deszcz dalej pada nad miejscem w ktorym walczyles. Spheal uwaznie przygladal sie walce i podpelz do twojej nogi. Poliwag i Horsea uczyly sie atakow. Paras i Slowpok spaly smacznie.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Kurde, aż kusi żeby nakazać Spheal'owi wykonanie powder snow. Ale walka musi być uczciwa inaczej nawet własne pokemony nie będą mnie szanować. Nie mówiąc już o ludziach, którzy i tak mieli mnie głęboko.
- Kurde, Swablu nie damy mu się tak łatwo. Zacznij od kolejnych growli, postaraj się zmniejszyć jego atak maksymalnie. Gdyby zaatakował cię swift zatrzymaj ten atak dystansowy ominous wind. Gdyby atakował z bliska wyprowadź w ostatniej chwili Heat Wave, to samo zrób w przypadku Toxic. Swablu jak ci się to uda zacznij od szybkiego lotu, wiruj i wyprowadź peck aby zwiększyć siłę ataku. Nasttępnie gdy znajdziesz się za wrogiem Wykonaj Heat wave. W wypadku eksplozji szybko uciekaj, żeby uniknąć obrażeń. Dalej szybkie peck na zmianę z Heat Wave. Nigdy nie stój w miejscu, nie daj się trafić Toxic'em, zatrucie może zadecydować o ewentualnej przegranej.
Miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie. Chociaż walka toczyła się zdecydowanie zbyt wolno. Każda kolejna tura sprawia, że stajemy się coraz bardziej przewidywalni. Trzeba coś wymyślić.

Pidgey nie poddal sie latwo i uzyl Rain Dance przez co deszcz padal jeszcze mocniejszy a wraz z deszczem na Swablu spadla maz z Toxica. I niestety twoj ptaszek zostal zatruty. Uzycie Heat Wave okazalo sie bardzo glupim pomyslem bo maz na ptaku rowniez wybuchla pazac go mocno. Jednakze wkoncu i Pidgey opadl z sil z powodu ilosci obrazen. Moze i trzymal sie dobrze na poczatku ale ta walka juz raczej nie potrwa dlugo. Peck siekalo ptaszka i pomiatalo nim na kazda strone ale nie pozostawal maly dluzny i pokryl Swablu wieksza iloscia trujacej mazi i siekal go Tackle.

Swablu vs. Pidgey
48% vs 35%
podpalenie + zatrucie vs poparzenie
- vs atak - max

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Nie ma zmiany stanu o nazwie podpalenie a drugie toxic nic nie da ;)

Sytuacja była nieciekawa. Jednak trzeba coś wykombinować. Przecież nie damy się powalić tak słabemu pokemonowi.
- Swablu, mam plan!
Skoro cały był pokryty mazią...
Szybko złap Pidgey'a w swoje pazury i wytrzyj się o niego. Niech pozna smak własnej trucizny!
Zacząłem od zwięzłego rozkazu. W końcu kto mieczem wojuje, ten żyje w średniowieczu.
- Następnie szybko się oddal i wystrzel w niego Heat Wave, maź z Toxic powinna wybuchnąć! Następnie nie dawaj mu wytchnienia i spadnij na niego ze swoim Peck! Nie pozwól żeby miał choć trochę czasu na ogarnięcie się! Bez przerwy atakuj peck, a wrogie ataki dystansowe zatrzymuj Ominous Wind! Może wreszcie uda się zwiększyć twoje statystyki! Na koniec kolejna partia Peck'ów!
Trucizna, kto to wymyślił. Walki z takim przeciwnikiem jak zawsze są stresujące, w końcu takie Toxic może przesądzić o zwycięstwie lub przegranej.

Plan z wytarciem sie w niego byl swietny a podpalenie jeszcze lepsze. Tak wiec Pidgey wybuchl i sie popazyl. Prawie ze smiertenie ale ptaszek sie nie poddawal. Katem oka zauwazyles jakis ruch i za chwile w kierunku Swablu polecial lodowy promien i zamrozil skrzydelko ptaszka i ten zlecial jak razony piorunem na ziemie. Pidgey wykorzystal to i dobijal go Tacklem. Waszym oczom pokazal sie Swinub i jakas postac ukryta w cieniu drzew.

Swablu vs. Pidgey & Swinub
23% vs. 9% & 100%
podpalenie + zatrucie + zamrozenie vs. podpalenie + zatrucie & -
- vs -max obrona & -

Dziewczyna wyszla z cienia i zobaczyles ze miala zacisniete piesci. Wygladala tak
Jak smiesz atakowac mojego Pidgeya?! krzyknela do ciebie.

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Dość tego! To niesprawiedliwe!
- Dobra, Swablu! Szybko się rozmroź z pomocą heat wave i zaatakuj Pidgey'a tym samym atakiem. Później peck aż padnie.
W tym momencie spojrzałem po swoich pokemonach i wyrzekłem.
- Spheal. Do dzieła!
Wskazałem pokemonowi na lodową świnkę.
Zacznij kulać się w jego kierunku jak koło od roweru! Użyj Iron Tail zmieniając się w stalową, miażdżącą kulę. Rozjedź go a później zaatakuj Brine Wykonaj Defense Curl i wirując tak używaj Water Gun. Później dodaj do tego Powder Snow, cały czas się kręcąc. Zasyp okolicę śniegiem, który ułatwi ci poruszanie się. Następnie znów pokulaj się na Swinbu a jak twój pyszczek będzie przy ziemi użyj Water Gun żeby wystrzelić się w powietrze i spadnij na wroga z Iron Tail! Na koniec zaatakuj go Swoim Brine i Defense Curl!
Ta zniewaga krwi wymaga!

Spheal toczyl sie jak kula armatnia ale swinub zaslonil sie Ice Beam wytwarzajac murek a raczej skocznie po ktorej Spheal wystrzelil w powietrze i wyladowal za swinka i zdezorientowany gdzie jest i oberwal silnym Tackle i juz Spheal wiedzial gdzie ma atakowac przeciwnika. Swablu pokonal w koncu swojego przeciwnika i czekal na nastapne polecenia.

Swablu & Spheal vs. Pidgey & Swinub
3% & 85% vs. 0% & 83%
podpalenie + zatrucie + zamrozenie & - vs. - & -
- & - vs. - & -

Exp:

Mistrz Regionu **Napisanych** : 2708 **Dołączył** : 17/04/2014 **Wiek** : 29

Swablu wycofałem do kuli. W końcu już dość się namęczył. Zwłaszcza, że ten wróg miał więcej TM niż ustawa przewidywała.
Wyskocznia? Toż to pomoc z łapek wroga!
- Spheal, szybko wtocz się na lodowy twór i wyskocz wysoko. Następnie w powietrzu zacznij wirować pionowo i Strzelaj we wroga Water Gun'em! Jak prawie na niego opadniesz odpal Iron Tail. Następnie Szybkie Powder Ice i strzel wykonaj Earthquake! Poczekaj aż przeciwnik wystrzeli z Ice Beam Wtedy wykonaj Brine tak, żeby woda zamieniła się w lodową ścianę. Za tą barierą wykonaj kilka razy Defense Curl i wytocz się po raz kolejny z Iron Tail! Zaatakuj wroga po czym zacznij obracać się z pomocą Defense Curl i yżywaj iron Tail! Zupełnie jakbyś był stalowym bączkiem! Jak wróg zostanie odrzucony dalej wirując wykonuj Water Gun. Na koniec szybkie Brine i znów schowaj się za ścianą, bądź wyskocznią, tak żeby dystansowe ataki cię nie dosięgły.
Swoją drogą, ciekawe jaki poziom ma ta świnka. Sprawdziłem to czym prędzej.

» Dziewczyna, która stłukła wazon...