Gra Neytiri

Dzieki za informacje. Bede pamietac. podziekowalam dziewczynie i usmiechnelam sie. Skierowalam sie z nia na miejsce.
Ciekawy. stwierdzilam gdy zobaczylam chlopaka. Poszukalam informacji na temat jak sie obslugiwac stolowka. W sensie czy sa karty jak w restauracji czy moze tradycyjnie szlo sie z taca. Jesli z taca to ide sobie cos wziac i wracam na miejsce. Do chlopaka nie odzywam sie jesli on sie nie odezwie. W sumie jednak sie przedstawilam
Neytiri Black. powiedzialam cicho ale tak by chlopak uslyszal.

Tina mruknęła tylko cicho uśmiechając się promiennie. Siedzenie przy stoliku z Jasonem nie było niczym emocjonującym. Przez dłuższą chwilę panowała całkowita cisza. Po chwili jednak chłopak odezwał się.
- Jason Manners. - I przestał zwracać na ciebie uwagę. Tina zakosiła mu frytkę z talerza i zaśmiała się perliście. Ty w tym czasie odeszłaś od stolika po jedzenie.
- Jest nowa, bądź dla niej miły. - Usłyszałaś podchodząc do nich ponownie.
- Zobaczymy. - Burknął chłopak, a dziewczyna zdzieliła go po głowie.
- Linor mi powiedziała, że będzie z nami w zespole. - Chłopak się zakrztusił.
- Słucham? Przecież mamy pełną drużynę.
- Wiem, ale Janette zdaje się być stanowcza. - Pomiędzy dwójką zapadła cisza do czasu, aż Tina nie zauważyła, że wróciłaś. Machnęła do ciebie ręką z uśmiechem i zakosiła Jasonowi kanapkę. Chłopak zdawał się na to nie reagować.



Mała prośba ode mnie - czytaj to, co piszesz, bo czasem ciężko mi się czyta Twoje posty. Poza tym, fajnie by było, gdybyśmy pisały mniej więcej tak samo długie wiadomości ;'C

Poza tym, odniesienie do postów wcześniej. Jeżeli zyskujesz jakiegoś pokemona poza fabuła, tj. w evencie, kupisz, safari, cokolwiek - ja muszę Ci go wprowadzić do fabuły. Bo inaczej będą luki, których NIE CIERPIĘ.

Niezbyt chetnie szlam do stolika slyszac rozmowe. Spojrzalam tempo w tace po czym wzielam wdch i podeszlam do nich.
Moze nie bede wam przeszkadzac? Znajde sobie jakis stolik. zaproponowalam patrzac nie ufnie na chlopaka. Jedzenie z lekka stawalo mi w gardle i wogole odebralo mi apetyt. Zostawiajac troche powiedzialam
Ide na dwor, zapoznac moje pokemony ze soba. po czym wstalam od stolu. Kontalkt z chlopakiem wolalam ograniczyc do minimum. Dziewczyna byla dosc fajna ale on? Sory ale nie moja bajka. Jesli bym chciala byc oschle traktowana dalej bym siedziala w domu dziecka, badz w zakladzie opieki, bo juz lekko za stara bylam.

Para nie rozmawiała już prawie w ogóle. Dziewczyna uśmiechała się przez cały czas podjadając jego lunch. Tymczasem chłopak nie odezwał się już słowem wzdychając tylko cicho. Gdy podeszłaś bliżej obserwował cię cały czas, jakby oceniając.
- No co ty gadasz! - Krzyknęła Tina przeżuwając frytkę. - Jakbyś nam przeszkadzała to byśmy tutaj nie siedzieli. - Uśmiechała się radośnie, a Jason tylko mruknął coś pod nosem, co miało oznaczać zgodę z dziewczyną.
- Tylko wracaj szybko, za niedługo trening. - Pierwszy raz bezpośrednio odezwał się rudzielec. Co najlepsze, musiałaś wyczuć, że zmienił ton. Tym razem wydawało się to całkiem pozbawione oschłości, jaką prezentował wcześniej.
- Wiesz gdzie to będzie? - Tina wstała równocześnie z tobą. - Podejrzewam, że nie. Dlatego będziemy tutaj czekać. Pospiesz się i wróć, dobrze?
Wyszłaś po jej słowach. Dopiero, gdy znalazłaś się poza stołówką zorientowałaś się, że nie wiesz, jak wyjść na dwór.

Z lekka niezadowolona wrocilam na stolowke do dziewczyny i chlopaka. Wolalam wyjsc na dwro ale coz. Nic nie poradze ze nie pamietam badz nie wiem jak tam dojsc. W sumie nie wiem czy pamietam jak dojsc do swojego pokoju. Weszlam jednak ostrozenie by nie przeszkadzac im w czyms waznym, badz nawet obgadywaniu mnie. Poszukalam jakiegos odleglego miejsca na stolowce badz upewnilam sie ze za duzo osob tu nie ma i ze mozna tu wypuszczac pokemony tak wiec gdy wszystko przemyslalam wypuscilam swoje stworki Growlithe i Swablu. Zapoznalam ich ze soba i rozgladalam sie za jakims zajeciem. Gdy juz sie poznaja chowam je do balla, majac formulki za soba.

Jason i Tina rozmawiali o czymś, czego nie do końca rozumiałaś. Jedno było pewne, że nie mówili już więcej o tobie. Twoje małe stworki zapoznały się ze sobą Wyglądało na to, że się polubiły!
Tymczasem Tina wstała od stołu i uśmiechnęła się do ciebie. Chyba nadszedł czas na trening. Mogłaś to wywnioskować również z tego, że cała stołówka powoli pustoszała. Growlithe szczeknął wesoło i otarł się o twoją nogę.
Tina i Jason wyprowadzili cię ze stołówki. Po drodze natknęliście się na "listonosza", mężczyznę, który roznosił wszelkie przesyłki. O dziwo, podszedł także do ciebie. Wręczył ci paczkę i sobie poszedł.
Wy dotarliście do sali treningowej. Było to duże pomieszczenie, na którym stało mnóstwo osób z niebieskimi PokeGearami.

Zaciekawiona otrzymana paczka, otworzylam ja w drodze do sali treningowej. Bylam ciekawa co moglam otrzymac. Niepewnie weszlam do sali treningowej wraz z Tina i chlopakiem. Zle sie czulam w towarzystwie duzej ilosci ludzi. Staralam sie patrzyc w podloge a juz na pewno nie w czyjes oczy, jakos nie chcialam wiedziec kiedy kto zginie. Moze czasem to jest przydatne ale glownie to przeklenstwo, tym bardziej ze nigdy jeszcze nie udalo mi sie zmienic biegu historii.

Otworzyłaś paczkę, a w niej... PokeBall! Cóż, ciekawe, co się w nim znajdowało. I od kogo go dostałaś? Nigdzie nie było żadnego listu. Co za niespodzianka...
Tymczasem dotarliście na pole treningowe. Tina i Jason podeszli do grupki osób, które stały po prawej stronie. Na podłodze siedział interesujący chłopak w towarzystwie czterech Pikachu. Miał czarne włosy i zielone oczy. Wyglądał na odrobinę znudzonego. Mogłaś zauważyć, że jego PokeGear ma kolor szary, w przeciwieństwie do waszych - błękitnych.
Jak się okazało, to właśnie do niego podeszliście.
- Hej, Tunner. To Neytiri, od dzisiaj będzie z nami w drużynie. - Chłopak podniósł wzrok leniwie i na ciebie spojrzał. Niechętnie podniósł się z ziemi i wyciągnął do ciebie rękę.
- Tunner James. - Nie powiedział więcej, bo do sali weszła Jannete z Linor. Mimo to patrzył się na ciebie przez cały czas.

Spojrzalam ciekawsko na balla i narazie przypielam go do paska. Gdy weszlismy na sale moj wzrok przyciagnal pewnien chlopak a moze i jego pokemony. Zaintrygowal mnie fakt ze mial inny PokeGear niz wszyscy. No coz. Milo miec kogos takiego w druzynie, bo z rozmow wynikalo ze on jest z Tina w druzynie, a moze to ja w ich druzynie jestem?
Neytiri Black. uscisnelam jego dlon poprawiajac wlosy, ktore spadlu mi zza ucha. Gdy weszla Jannet odwrocilam sie w jej strone by lepiej ja slyszec.

Chłopak ścisnął twoją dłoń i trzymał ją tak dosyć długo. Kiedy zorientował się, że cały czas to robi, chrząknął cicho i szybko ją zabrał. Tymczasem Janette i Linor podeszły do waszej grupy.
- Widzę, że jesteście już w komplecie. Tunner będziesz kierował drużyną. - Powiedziała twoja opiekunka.
- Waszym zadaniem na dzisiaj będzie wyćwiczenie umiejętności. Masz czegoś nauczyć pokemony Neytiri, jasne? Potem zrobicie króki sparing. Jason będzie pracował z Tiną. Wieczorem chcę was widzieć u siebie w biurze, jasne? - Chłopak tylko kiwnął głową. Kobiety sobie poszły, a Tunner spojrzał na ciebie z uśmiechem. Tina i Jason od razu zaczęli trenować.
- Jesteś nowa, więc nauczę twojego pokemona jakiegoś przydatnego ataku, dobra? - Zaśmiał się i machnął ręką na jednego z czterech Pikachu, które miał ze sobą. - Jakiego towarzysza chcesz podszkolić?

Kiwnelam glowa, że wszystko zrozumialam. Na wieść, że mam wpólpracowac z Tunnerem lekko sie zarumienialam, czego nie chcialam po sobie dac poznac. Spojrzalam jak sobie radzi Tina z Jasonem, poki nie opanowalam emocji, po czym zwrocilam sie do niego:
Wiesz to ciezki wybór ale chyba postawie na najslabszego pokemona w mojej druzynie jakim jest Swablu. chwile sie zawachalam Mozesz ppoczekac chwile bo dostalam dzis paczke z tajemniczymPokeBallem, moze tego pokemona bym wytrenowala? Choc zalezy mi na treningu kazdego. podrapalam sie po glowie odpinajac od paska tajemniczego balla.

Chłopak słuchał uważnie i czekał cierpliwie. Cały czas miał na ustach delikatny uśmiech. Zdecydowanie należał do innego rodzaju ludzi, niż Jason czy nawet Tina. Wydawał się bardzo zrelaksowany i sympatyczny.
- Jasne. Sprawdź co to za przesyłka, poczekamy. - Cierpliwie czekał na to, aż wypuścisz pokemona z PokeBalla. Nie zwlekałaś, wolałaś patrzeć na coś innego niż on. Nic dziwnego, skoro na twoich policzkach pojawiły się spore rumieńce.

O Noibat. powiedziala zadowolona i wyciagnelam reke do stworka aby go poglaskac. WYdawal sie sympatyczny. Zerknelam w pamiec dexa i znalazlam tam skan dla niego. Zwrocilam sie do pokemona C ty na to bys nauczyl sie jakiegos nowego ataku? spytalam usmiechnieta. W glowie cos sobie nucilam by przestac myslec o chlopaku. Byl fajny ale rumience na mojej twarzy juz fajne nie byly. Nie na twarzy, na ktorej nie widnialy emocje od dluzszego czasu, W sumie sama nie wiedzialam jak dlugiego. W koncu opanowana (przynajmniej taka mialam nadzieje) spojrzalam na chlopaka i powiedzialam
Jestes w stanie nauczyc moze Outrage? spytalam Jesli nie to moze bys nauczyl cos Swablu? usmiechnelam sie panujac nad emocjami. Trza sie w koncu ogarbac, prawda? jedyne czego nei chcialam to ujrzec date jego smierci.

Noibat pisnął radośnie i podleciał do ciebie. Zdecydowanie cieszył się, że nie musi siedzieć więcej w PokeBallu. Tunner natomiast głaskał Pikachu, który siedział mu na ramieniu.
- Cóż, nie jestem bazą wszystkich ataków. Dla Noibata mogę zaproponować Wild Charge lub Return. Dla Swablu Hidden Power lub Toxic. Ale nie mamy czasu na szkolenie obu pokemonów, więc musisz wybrać. Musimy jeszcze zrobić sparing, a wolałbym się nie spóźnić do gabinetu Linor. - Zapadła chwila ciszy. - Naprawdę.
Może i wzbudzał w tobie dziwne uczucia, jakich nie odczuwałaś od dawna. Nie było jednak na to czasu, poza tym... Musiałaś pamiętać, że niezależnie od tego, jak bardzo chcesz, nigdy nie pozbędziesz się swojego "daru".

A dla Growlithe co bys zaproponowal zasmialam sie choc decyzje juz podjelam. Swablu pokaz sie. wypuscilam pokemona a Noibatowi pokazalam by siedzial spokojnie obok mnie i sie nie oddalal. Skoro nie lubil balla bedzie trzeba cos z tym zrobic. Poprosze Toxic dla mojego Asa. usmiechnelam sie.
Swablu teraz nauczysz sie ataku i prosze cie abys byl posluszny. usmiechnelam sie do pokemona i poglaskalam go po lebku. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodl ale nie moglm ryzykowac.
WIerze ci ze wolisz sie nie spoznic. Co do sparingu. Dowolonym pokemonem walczymy? spytalam. I jak czesto odbywaja sie takie treningi? rozejrzalam sie patrzac jak inni sobie radza. Jak narazie bylam zadowolona ze takowej daty nie widzialam, moze to zasluga tego ze nie patrzylam mu w oczy? Tak, to pewnie zasluga tego, z powodu rumiencow uciekalam na bok wzrokiem badz patrzyma na jego czolo. Takie zludzenie ze patrze w oczy, zawsze dzialalo moze i tym razem sie uda.

Chłopak też się zaśmiał. W momencie, w którym wypuściłaś Swablu i zaczęłaś wydawać mu polecenia, Tunner tylko kiwnął głową i uklęknął przy jednym z Pikachu. Ten miał na uchu wstążeczkę, więc mogłaś wywnioskować, że jest dziewczynką. Chłopak wytłumaczył jej sytuację i pokemon po chwili kiwnął główką ze zrozumieniem.
- A więc będzie Toxic! - Tunner wydawał się być zadowolony. Spoglądał na Pikachu uczącą twojego Swablu. Kątem oka cały czas patrzył na ciebie.
- Owszem dowolnym. Moim zadaniem jest podszkolenie twoich pokemonów w walce. Przede wszystkim jednak, masz się nauczyć koordynacji swoich stworków. I jednocześnie - sama musisz umieć się bronić. No i musisz wykształcić ze swoimi pokemonami więź, bez tego ani rusz. - Nastała chwila ciszy, podczas której pogłaskał swoje elektryczne myszki.
- Ale spokojnie, zaczniemy od zwykłego sparingu pokemonów. Resztę będziemy wprowadzać stopniowo. Chyba, że Linor stwierdzi, że ktoś inny będzie cię tego uczył. - Spojrzałaś na innych. Tina z Jasonem byli w trakcie walki. Dziewczyna atakowała swojego partnera sinymi ciosami, jednocześnie wydając rozkazy swojemu pokemonowi.
- Janette jest twoją opiekunką? - Zwrócił na siebie twoją uwagę Tunner.

To moze zaczniemy juz walke? Swablu sie uczy a Grow szykuje sie do walki. i z tymi slowami wypuscilam swojego Tresza i poglaskalam go po lebku. Mysle tez ze nawiazanie wiezi z pokemonami nie bedzie takie trudne. usmiechnelam sie. Z zamyslenia wyrwal mnie glos chlopaka Mam nadzieje ze nie zmienia mi trenera puscilam mu oko Tak Janett. To ona zarzadzila ze jestem z wami w grupie mimo ze dzis dopiero dolaczylam tutaj. patrzylam na trenujace pokemony. Tak zdecydowanie przyda sie nauka moim stworkom.

______________
Doszly mi dwa poki. Z czego Spearowa chce w gre wprowadzic.

Chłopak kiwnął głową z uśmiechem. Pogłaskał po głowie jednego z Pikachu, tego z kokardką. Pokemon zeskoczył z jego ramienia i stanął na przeciwko twojego Tresza. Cóż, sparing czas zacząć, nieprawdaż?
- Jesteś tu dopiero jeden dzień? - Zapytał zdziwiony. Jego mina również wskazywała na zaskoczenie. - No no, nieźle. - Uśmiechnął się zawadiacko. Machnął rękę mówiąc, byś zaczęła pierwsza.
- Janette jest tutaj swego rodzaju... Szychą. To najlepsza liderka w całej agencji. Jest przy tym dość... Specyficzna. Ona i Linor znają się jeszcze z dawnych lat. - Wprowadził cię w kilka ciekawostek na temat waszych liderek.

Zgadza sie. Pierwszy dzien. i kucnelam przy Treszu.
Szykuj sie maly do walki. i poglaskalam go po czym wstalam.
Tresz zacznij od Secret Power a nastepnie Ember. Rob uniki i nie daj sie trafic a juz na pewno sparalizowac. Podpalic go jednak musimy co bedzie na nasza korzysc bo bedzie sie ranil przez to. Gdy tylko bedziesz widzial ze szykuje sie do ataku odskocz i zaatakuj Overheat. Bedzie widac kiedy laduje elektryczne ataki po wyladowaniach na jej policzkach. wydalam polecenia sama bedac gotowa na odparowanie ataku chlopaka bo takiego sie spodziewalam po obserwowaniu innych.
To ze jest najlepsza trenerka to wiem. Tina mi to juz powiedziala. I chyba dzieki temu mam szczescie. powiedzialam patrzac na chlopaka katem oka obserwujac walke.

Tunner spojrzał na ciebie z uśmiechem, podczas gdy wasze pokemony stanęły na przeciwko siebie. Gotowe do walki.
- Pika, pika. - Pikachu przywitała się z twoim Treszem, na co on odpowiedział jej tylko wesołym szczeknięciem. Dobrze, że zdawały sobie sprawę z tego, że to tylko trening, prawda?


Growlithe nie czekając na specjalne zaproszenie wziął się do roboty. Wykonywał twoją taktykę zupełnie tak, jak mu to powiedziałaś. Okazało się, że walka nie będzie taka łatwa. Zwłaszcza, że przeciwnik był dużo bardziej doświadczony. Zdawałaś sobie sprawę, że Tunner i tak traktuje cię łagodnie.
Mała Pikachu oberwała kilka razy Ember, ale sama wykonała na Triszu schemat taktyki, która okazała się być naprawdę imponująca. Growlithe zawył lekko, lecz nie zamierzał się poddać.
Tymczasem Tunner stał dalej w swoim miejscu uśmiechając się szeroko.
- Tak, Janette to naprawdę niezwykła kobieta. Nie dali by byle kogo pod jej opiekę. - Czyżby to był komplement?

Dziekuje za komplement ale nie dzialaja na mnie. puscilam mu oko poprawiajac niesforna grzywke.
Tresz biegaj dookola niego uzywajac Ember i otocz go pierscieniem ognia niech nie ma jak sie z niego wydostac. Przy okazji jesli cie biedzie obserwowac zakreci mu sie w lebku. To tylko zabawa ale nie damy sobie w kasze dmuchac. Gdy bedzie w tym ogniu uzyj Overheat a nastepnie Bite. Jednakze nie uzywaj Roar bo nie wiadomo jak mocny jest nastepny przeciwnik. usmiechnelam sie do chlopaka. Cala taktyke powiedzialam nie patrzac na Grow a na jego ruchy jednak chcac nie chcac patrzylam na walke by upewnic sie czy wszystko idzie dobrze.

Chłopak zaśmiał się tylko i poinstruował swoją małą Pikachu do następnych ruchów.
- Masz coś z okiem? - Zapytał ewidentnie zastanawiając się, czemu ci tak cięgle powieka lata. Pikachu oberwała kilka razy. Jednak nie pozostawała dłużna. Poraziła Growlithe'a a potem dobiła go Iron Tailem. Generalnie walka przestawała być wyrównana, Pikachu zaczęła przejmować prowadzenie. Różnica między poziomami musiała być duża, jednak ty tego nie sprawdziłaś.


Tymczasem Tunner nie pozostawał dłużny i podbiegł do ciebie celując w splot słoneczny.

Tresz seria Ember i podpal go. Rob uniki i kontruj Bite a nastepnie zmiana w Ember. Nie stoj w jednym miejscu ruszaj sie. powiedzialam do pokemona Ciekawe czy jakby go pocalowac przed tym jak da technike to jego pokemon nie bedzie wiedzial co robic? pomyslalam usmiechajac sie do swoich mysli.
Tak brakuje mi magnezu. odparlam krotko. Za cheile nastpil atak z jego strony. Odbilam jego reke by mnie nie trafila w splot, gdy jednak trafi nie zwracajac uwagi na to co sie ze mna dzieje uderzam go z piesci w podbrodek.
Nikt ci nie mowil ze dziewczyn sie nie bije? spytalam w miedzy czasie.

Twój Tresz starał się jak mógł, jednak Pikachu nadal prowadziła w tym pojedynku. Co prawda została lekko poparzona, ale w tym samym czasie Growlithe został sparaliżowany. Walka wydawała się być przesądzona. Jednak twój piesek nie zamierzał się poddawać!


Co do samego Tunnera, cóż. Mogłaś próbować wiele rzeczy, ale czy przyniosą jakikolwiek skutek? Chłopak zaśmiał się słysząc twoją ripostę jednocześnie broniąc się przed twoimi atakami. Mogłaś zauważyć, że był dużo lepiej wyszkolony. Cóż, nic dziwnego. Miał inny kolor PokeGera.
- Dziewcząt - owszem. Agentki to co innego. Musisz się tego nauczyć. - Powiedział podcinając Cię i sprowadzając do parteru. W odpowiednim momencie jednak złapał cię - dzięki temu nie uderzyłaś plecami o ziemię. Wasze twarze znalazły się naprawdę blisko.

Tresz atakuj Emberami i rob uniki. Nie daj sie trafic i nie przejmuj sie mna. Gdy bedziesz blisko niego uzyj Bite i gryz go. Gdy ja bedziesz mial w pysku Emeber.

Z tego co wiem to jestem dziewczyna. powiedzialam i wykorzystalam okazje by mu z kolana wyjechac w krocze. Na pocalunki kiedy indziej licz. mruknelam mu do ucha. Moze i chcialam skorzystac z okazji ale jak walka to walka.