Safari Vebre

Cholerni kłusownicy! Znów zebrałem moc i puściłem ogniowe uderzenie w stronę liny, która utrzymywała.. mnie, pośrednio. Au! Spadanie głową w ziemię.. można było to przewidzieć..

21. No w sumie... To mogłeś sobie teraz skręcić kark i jechać do szpiala... Byłoby po safari... Nie można było poprosić Charmeleona o pomoc? Tak czy inaczej po chwili obolały podniosłeś się z ziemii.

Byłoby słabo.. kark, szpital i wózek.. eh. No cóż, nie zrobię tego drugi raz, oby nie było drugiego razu..
-Dobrze, że ty tam nie wpadłeś.. - powiedziałem do Ripa.

1. Charmeleon się z tobą zgodził. Wolał śmiać się z ciebie niż ty miałbyś mieć ubaw z niego. Poszliście dalej i Charmeleon się o coś potknął. Był to Charmeleon padł jak długi, a Foongus do niego wydymił.
- Fun, fung, Fuungu! - wrzeszczał wygrażając łapką Charmeleonowi, który spojrzał na ciebie jakby pytając czy może go usmażyć.

-Spadaj od Charmeleona zasrańcu! - ryknąłem do pokemona. Nie miałem ochoty tego tak zostawić, szybko zebrałem moc i uderzyłem pociskiem ogniowym przed Foongusa. Niech spada!
-Wszystko okej Rip? - zapytałem startera.

2. - Chaar. - rzekł starter i sam podfajczył Foongusa, który uciekł ino się za nim kurzyło.Mogliście ruszyć dalej. Kolejny post bliżej jesteście do swojej zdobyczy.

-Co za plugastwo.. - skomentowałem Foongusa. Poszedłem wraz z Ripem dalej. Coś trzeba znaleźć nowego, to znaczy pokemonozorda, heh.

3. Znów chcesz spotkać pokemonozorda? Ostatnio wiesz jak sie to skończyło. Na razie jednak prowadzący lituje się i pozwala ci tylko iść dalej.

Idzimey więc, idziemy dalej! Idziemy bo na końcu iścia jest ten teges hehe, cel no!
-Ciekawe czy długo jeszcze, ehh.. - powiedziałem patrząc na współtowarzysza podróży.

4. No i szedłeś. Idąc zauważyłeś idacy korowód na czele którego czterech ziomków taszczyło trumnę. Poza tym nie wydarzyło się nic ciekawego.

Trumna..? Hmm.. kiedyś chciałem nauczać się wskrzeszania zmarłych, ale nie czuję już tej potrzeby. Ciekawość szarpała mną na lewo i prawo, ale nie poszedłem tam. Może lepiej się w to nie bawić, ciekawość prowadzi do piekła.

5. No właśnie, a co będzie jak to będzie bulbazaurzyca i ją wskrzesisz? Latałaby za tobą cały czas wielbiąc cię i adorując. Więc faktycznie lepiej iść dalej i nie ryzykować.

No właśnie! To przecież byłby istny drama, ehh... Ruszamy dalej, może natrafimy na polanę? A propos, czy last jest gęsty? Rozglądam się.

6. Tak więc... Las jest tak gęsty, że w tej chwili wszędzie dookoła ciebie były drzewa tak, że nie miałeś jak się ruszyć. Więc czy jest wystarczająco gęsty? :D

Czy to znowu te przeklęte Sudowoodo..? Wyciągam pokedex i skanuję otoczenie dookoła siebie. Jeśli to nie pokemony - cofam się.

7. Niestety tym razem nie były to Sudowoodo. Jedno z drzew schyliło się i powiedziało.
- Czy to ork? - zapytał przeciągle. Wygladał mniej więcej tak:

-Nie, drogi Encie. Jestem Elfem. - odpowiedziałem istocie. Enty to urocze stworzenia, o ile były to one.
-Mam na imię Finn, miło mi Cię widzieć tutaj, w Wietrznym Lesie. - dodałem z niewymuszonym uśmiechem.

8. - Wietrzny Las? Hmm nie pamiętam kiedy ostatnio tak daleko zapusciłem się od swoich rodzinnych stron. No ale Śródziemie jest rozległe. - powiedział jakby wcale nie słyszał, że jesteś Elfem.

-Otóż to, ten las jest magicznym lasem. - powiedziałem.
Spojrzałem w górę na Enta i postanowiłem powtórzyć.
-Nie jestem orkiem, a elfem. - powiedziałem.

9. - Taaak, to już uzgodniliśmy z naszymi braćmi. - rzekł Ent spoglądając po kolei na każdego ze swych braci.
- Co cię tu sprowadza? - zapytał.

-Wichry magii, które poczułem w tym miejscu przekonały mnie, że warto tu zawitać. - w powietrze wypuściłem delikatny strumień mocy by wytworzyć delikatną fioletową mgiełkę.
-Tutejsze istoty dzierżą wiele mocy, jest to jednak inny rodzaj magii. A wy, wielcy..? - zapytałem Enta.

10. My posiadamy jedynie mądrość wieków, która pozwala nam przetrwać te ciężkie czasy.[/i] - odparł Ent, a potem dodał jeszcze - No i mamy niezłą krzepę. - po czym chwycił cię i podniósł do góry jak piórko, gdybyś mu przypadkiem nie wierzył.

-Nie wątpię, znam wielkie opowieści na wasz temat. Jedynie chwalebne rzecz jasna. - nigdy nie spodziewałbym się, że któregoś z nich spotkam. To fantastyczne!

11. - Jak chcesz wiedzieć, to ostatnio za tymi górami widziałem całkiem ładne stadko pokemonów. - powiedział wskazując na góry, które znajdowały się jakieś 5-6 stron drogi. Możesz iść lub olać.

-Pokemonów..? Tak.. poszukuję jednej z tych istot. Jej nazwa gatunkowa to Treecko, jest małym, zwinnym gekonem. - odpowiedziałem i spojrzałem w stronę wskazaną przez Enta. Warto się wybrać.. jeśli zestawi mnie na ziemię.