Safari Vebre

8. Pokedex zaserwował nastepujące dane:

Cytat :

Natura: Obżartus
Ataki: Attract, Body Slam, Heavy Slam, Rest, Charm, Sludge, Smog
Sp. attack: Secret Power
Sp. attack lmit: 1000%
Ability: Gluttony
Poziom:

Owy osobnik spojrzał na was i bardzo się zainteresował. Chwilę później zaczął iść w waszą stronę.

-SpierdalamY!!!! - krzyknąłem do Ripa, a następnie ruszyłem do biegu. Użyłem delikatnego strumienia mocy, by uderzyć w ziemię i poderwać trochę żwiru, coby się nie zorientowało gdzie biegniemy. ALE EMOCJE!

9. Więc uciekałeś, a raczej próbowałeś uciekać. Gdy Bulbazaur to zauważyła natychmiast popędziła w waszym kierunku równie szybko. Udało jej się was dogonić. Najpierw użyła charm, a potem wystosowała na was attract. Charmeleon był nią zauroczony.

Kurde.. trzeba coś zrobić.
-Hej.. bulbasaur! Jak tam, ten tego no? Co? Najs nie? Też tak uważam, ale teraz niestety musimy iść, chodź Rip! Powodzenia! - z uśmiechem zawróciłem Charmeleona do pokeballa, wypuściłem go z powrotem, żeby pozbyć się attract. Idziemy sobie :d

10. Opuszczenie Bulbazaur nie było takie łatwe. Gdy tylko wypowidziałeś jej imię spłoneła rumieńcem i wyciagneła kwiatki wręczajac ci je. Następnie jej usta przyjeły formę dziubka.

-Dzięki! Wielkie dzięki, ale widzisz.. jestem elfem. Elfy i pokemony, czy tam ludzie.. no nie. To nie współgra, ale bardzo miło z twojej strony, a kwiatki są piękne! - zrobiłem krok w tył. Nie da mi spokoju, nie?

11. Adoratorce zrobiło się smutno i poszła sobie pochlipując cichutko. Zostałeś sam ze swoim Charmeleonem, który spojrzal na ciebie za miną "co dalej?". Do osiągnięcia celu już coraz bliżej, a jednak wciąż daleko.

Dokładnie, coraz dalej, ale trzeba iśc przed siebie.
-Chodź brachu, jeszcze wiele lepszych okazji przed nami. - pocieszyłem towarzysza i ruszyłem w dalszą drogę. Może i długo nam jeszcze zajmie poszukiwanie tego po którego tu przyszliśmy, ale.. no cóż. Damy radę!

12. Na razie na horyzoncie nie pojawiło się nic interesującego. Zwykłe robaki przepełzały ci pod nogami. Przechodziłeś właśnie koło jakiegoś drzewa, które... Kichneło?

Kichnęło..? Szybko zanurkowałem na ziemię by zobaczyć co to wydało znajomy odgłos.
-Hej..? Jest tu ktoś? - zapytałem w przestrzeń. Kichający pokemon..? Cóż to mogło być!

13. Stałeś jednak tak pod drzewem i nic nie mogłeś wypatrzyć. Chwilę później znów usłyszałeś kichnięcie, a jakiś krzaczek, który rósł wokół drzewa poruszył się. Coś tu jednak nie pasowało do siebie.

Pokedex, tak. On prawde mi powie! Wyciągnąłem urządzenie i przeskanowałem najbliższe otoczenie z którego mogło dochodzić kichnięcie. Mimo wszystko chciałem doszukać się gdzie i co tu jest! Patrzyłem więc i zrobiłem krok do przodu.

14. A więc pokedex poszedł w ruch! Przeskanowałeś nim pobliskie krzaczory aż w końcu zapiszczał:

Spoiler:

Sudowoodo? Uroczy pokemon, ale.. ehh. Nie, nie będę go nosił ze sobą, typ kamienny owszem, ale nie w jego osobie. Omijam pokemona, jak jest nieśmiały to nie będę go irytować.

15. Ominąłeś pokemona i powędrowałeś dalej. Znów nic nie ukazało się twoim oczom poza... Tak to była stara znajoma która szła w oddali zapłakana.

Stare dobre nic, przyzwyczaiłem się. Możemy ruszać w dalszą drogę, patrzę na Ripa jak się ma. Idziemy do przodu, bo do przodu bo tam będzie lepsze jutro, lalaala.

16. No i szłeś dalej. Charmeleon przyglądał ci się coraz uważniej, gdy zbliżaliście się do bulbazaurzycy. Słyszeliście już nawet jej szloch. Lecz żadnych innych pokemonów jak nie było na razie tak nie ma.

Szturnąłem Charmeleona w ramie i kiwnąłem głową na bok. Odbiłem krok na prawo, w lesie tak łatwo nas nie znajdzie, a lepiej jej nie drażnić. Jest biedna, ale.. ehh, no cóż, trzeba było tyle nie żreć.

17. Po wyrażeniu opini na temat czyjejś diety skreciłeś w bok. Znów wałęsałeś się przez chwilę bez celu. Jednak tym razem coś zobaczyłeś. Był to tym razem

Eja! nic przecież się nie odzywałem no.. A to..? Venonat?! Tak! To przecież Venonat, cóż za urocze stworzonko! Szybko chwyciłem za pokedex i po cichu zeskanowałem stworzonko. Było urocze, heh.

18. Widocznie mamy to gdzieś medium^^ Pokedex zaprezentował ci dane:

Cytat :

Płeć: Samica
Natura: Radosna
Poziom: 14 lvl
Ataki: jak na lvl
Ability: Tinted Lens

Samiczka..? Szlag by to trafił! Jeszcze Shiny.. brałbym, ale tak..? Niee. A szkoda, bo co by nie mówić jest na prawdę uroczy.. to znaczy urocza. Ruszam dalej, przynajmniej moje poszukiwania są ciekawsze, heh.

19. Zazwyczaj dobieram płeć do pokemonów jaka wg mnie najbardziej im pasuje no ale trudno. Ruszyłeś zatem dalej. Idziesz i idziesz i... BUM! Wpadłeś do dwumetrowego dołu.

EHh.. dół, nie lubię ich. Prawie jak pułapka! Szybko zebrałem moc i utworzyłem dysk pod stopami, by unieść się i wydostać z dołu.
-Kto i po co..? - zapytałem głośno sam siebie i pomogłem wyjść z dołu Ripowi. Ehh.. skandal i hańba z dołem w środku lasu!

20. Tak więc jakoś tam wydostałeś się z dołu. Nie uszedłeś jednak kilku kroków gdy poczułeś szarpnięcie i za chwilę wisiałeś sobie na dosyć mocnej linie przywiązanej do konara drzewa. Charmeleon śmiał się w niebogłosy. Co będzie dalej? Mina?