Shisui - Obóz walk

Chcąc nie chcąc, wracam się i rozglądam za tą całą babką. Nie byłem zbyt szczęśliwy, że przez jakieś głupie gierki muszę tracić cenny czas.

Zawróciłeś, cóż innego mogłeś zrobić, prawda?
Po dziesięciu minutach zauważyłeś babeczkę gadającą do swojego Zigzagoona.

Chichocząc na widok tej scenki, podszedłem bliżej do dziewczyny.
-Słyszałem, że masz dla mnie hasło. Domyślam się, że żeby je zdobyć, muszę Cie pokonać. Możemy zacząć?

-Hasło..? Ah no tak! Ale zaraz.. co ja to miałam..? - czy to w ogóle była trenerka?
-Zigza..goon! - odezwał się jej 'model'
-Ah.. no tak. Hasło dostaniesz jak pokonasz moje dwa pokemony, a pierwszym z nich będzie mój Anjozord Rubikens Pierwszy! Idź! - zigzagoon popatrzył na swoją trenerkę i w różowym wdzianku wyskoczył przed nią. To chyba on był dziedzicem imienia Anji Rubik.

Pidgey, co by nie powiedzieć, była zmęczona poprzednimi starciami. Gust od którego rozpoczęła był dobrym posunięciem, jednak Anjozord Rubikens Pierwszy znał ThunderBolt, które w dodatku połączył z Surf, Heat Wave nie wiele pomógł w tym wypadku, gdyż wróblicę zalała elektryczna fala, mocny cios. Wydawało by się, że będzie po niej, ale nie! Heat Wave wzmocnione Gustem było równie nieprzyjemną kombinacją, zigzagoonowi... spłonęła sukienka!
-Nie! Gdzie jest sukienka..?! - krzyknęła dziewczyna.

-Cholera, sorki, Pidgey, tego się nie spodziewałem. Wracaj. No dobra, to czas na Ciebie Bagon!- powiedziałem, zamieniając pokemony na polu bitwy- Zacznij od szarży w stronę Zigzagoona, kończąc ją Rage'm. Wgryź się następnie w jego ogon za pomocą Bite i zrób jak pies, który złapał swoją zdobycz- zacznij nim potrząsać na lewo i prawo, by zadać mu większy ból. Jakby coś wykombinował, przez co ty bardziej ucierpisz, przywal mu parę razy Rage'm. Zrób to też, gdy poczujesz, że jest już bardzo słaby. Pamiętaj, najważniejsze jest to, abyś nawiązał z nim kontakt wręcz. Na odległość nie masz z nim żadnych szans, dlatego tak istotny jest początkowy sprint.

Pidgey skinęła Ci główką na potwierdzenie, a Ziggzagoon użył Thunderbolt na przywitanie Bagona, smoczek otrząsnął się i podbił do rywala wpadając z niego w furią, rozpoczęła się jakaś szalona wymiana ciosów! Bagon otrzymywał zmniejszone obrażenia od normalnego pokemona, jednak zam nie był w stanie zadać kolosalnych strat rywalowi. Walka wyglądała trochę komicznie.. zigzagoon i bagon miotali się jak pies z kotem w kreskówce używając do walki wszystkich części ciała jakie tylko były dostępne.

Panowie szli łeb w łeb, rywal smoczyska trzymał się i nie chciał poddać, ale kombinacja bite'a i Rage zrobiła swoje, niestety, Ziggzagoon pokazał swoje elektryczne Surf, co zwiększyło dystans między tą dwójką!  Heroicznym rzutem na taśmę, Bagon wpadł na Zigzagoona i zderzył się z jego Heatbuttem powalając rywala na ziemię.
-OSZ TY! - warknęła Lora i wypuściła Bidoofa. -Łap Szpadl.. rozpraw się z nimi!


Bagon 40% hp

Expirience:

-Dobra Teddiursa, czas na Twoją pierwszą walkę! Dostań się jak najszybciej do Bidoofa, po czym użyj na nim Lick. Może nam się pofarci, i zostanie sparaliżowany, co by nam bardzo ułatwiło robotę. Nieważne od efektu tego ataku, zaatakuj go następnie za pomocą Scratcha, po którym użyj Covet (wiem, że nie ma itema, ale zadaje dobre obrażenia ^^). Następnie użyj ze dwa razy Lick, może go sparaliżuje, a może nie. Po tym, używaj na nim serii Covet przeplatanych ze Scratch aż do skutku, czyt. pokonania go ( w co wątpię ^^), lub końca tury.

Hah! Tak łatwo być nie mogło. Tediursa zaczął od Lick które.. naturalnie nie zadziałało, atak typu ghost naturalnie. Bidoof nie bał się odpowiedzieć porządnym Tackle, które powtórzył przy ataku Scratch. Covet i Tackle zderzyły się ponownie, jednak tym razem to Teddiursa wydawał się zadać większe obrażenia, jednak kolejne Licki sprowadziły zagładę na Teddiursę, który dostał Rock smash i kolejne Tackle, auu! Następne Tackle (co on się tak uwziął?!) również wyszły spod łap bidoofa w kontrataku do Covet i Scratcha.

Teddiursa: 60%
Bidoof: 70%

Fail XD
-Cóż, mała wpadka. Nie przejmuj się mały, nadrobimy. Zacznij od serii szybkich Scratchy, dzięki którym powinieneś nadrobić straconą przewagę i w miarę ograniczyć jego możliwość do kontrataku, dzięki szybkości Twoich ruchów. Następnie zasyp go serią Covet'ów, które, mam nadzieję, odwrócą przebieg walki na naszą stronę. Kiedy będzie Cię atakował, staraj się zrobić unik i potem kontynuować atak. Jeśli nie będzie to możliwe, kontruj go Covet'em. Staraj się celować w jego głowę, a najlepiej oczy- możliwe, że zmusi go to do ich zamknięcia lub obrony, przez co jego ataki będą mniej efektywne.

Starcie mistrzów trwało, przewaga którą zdobył Bidoof okazała się nie do końca atutem, gdyż, idąc w ślady swojego rywala, twoja przeciwniczka nakazała Bidoofowi strzelać Shadow Ballem, świrnięta czy jak? Dzięki temu zagraniu, dwa kolejne Covety i Scratch trafiły, jednak nie obyło się bez ciężkiej artylerii w postaci Rock Smash zderzającego się z kolejnymi Covetami. Sytuacja wyglądała lepiej niż przed sekundą, ale dopiero się klarowała.

Teddiursa 50%
Bidoof: 40%

-Świetnie, Teddy. Pociągnij jeszcze przez chwilę tę wymianę Covetów z Rock Smashami, a następnie zaskocz go: prawą ręką zaatakuj Covetem, blokując Rock Smash, a lewą użyj Scratcha, by zadać mu ból. Powinno go to na chwilę wytrącić z równowagi, więc wykorzystaj tą chwilę i ponów ataki Covetami. Staraj się utrzymywać jak najbliżej niego, a jeżeli znowu dojdzie do wymiany ciosów, ponownie użyj tej kombinacji, tyle że zamień atakujące ręce. Tak trzymaj, jesteś na dobrej drodze do Twojego pierwszego zwycięstwa.

Starcie trwałoby jeszcze dziesięć godzin, gdyby nie fakt, że pokemony miały ograniczone pule życia. Bidoof był zdecydowanie ciężkim przeciwnikiem, nie dał się zaskoczyć scratcho-covetem, na który odpowiedział Thunderboltem, odrzucając Teddiursę, jednak dopiero za trzecim razem! Strategia działała do pewnego momentu, jednak przewaga miśka nie spadała. Pojedynek zakończył się sukcesem małego misia, jednakże więcej bitew ten malec już nie uniesie.

Teddiursa 10%
Bidoof: 0%

A exp? :D
-Dzięki za walkę. Brawo Teddy, byłeś świetny- powiedziałem, po czym zawróciłem miśka do pokeballa i ruszyłem w stronę, z której przyszedłem po to durne hasło ^^

Że niby ja zapomniałem..? Pff! No zapomniałem xD

Doświadczenie:

Teddiursa skinął głową, był wyraźnie zadowolony z pojedynku. Ruszyłeś zadowolony ścieżką, ale Lory ni huhu.

Lekko zirytowany, rozglądam się na prawo, lewo, w górę, w dół, byleby tylko ją znaleźć. Mój czas tutaj dobiegał końca, a ja chciałem stoczyć jeszcze jedną walkę ^^

Szedłeś i szedłeś, nic nie było, żadnej osoby, zwłaszcza Niny (ta, imiona mi się powaliły).
Po chwili jednak, zza krzaków wyskoczyła znajoma twarzyczka..

-Nie, nie nie! ile razy mam jej powtarzać, że hasło to ZFMSK! - dziewczyna zrobiła krok do tyłu i popatrzyła na Ciebie. -Kumasz? Zjednoczona Federacja Maleńkich, słodkich króliczków! Urocze, nie? - posłała Ci uśmiech. Dopiero teraz zauważyłeś, że w dłoni trzyma pokeball.

-Maril! - krzyknęła podrzucając kulę -pokaż się! - z pokeballa wyskoczyła niebieska myszka. -Na początek użyj Rain Dance!

-Hoothoot, ruszaj! Na początku użyj kilka razy Growl, a następnie użyj Hypnosis. Używaj tego ruchu, dopóki nie uśpisz Marila. Gdy Ci się to uda, obijaj go non stop z Tackle. Gdy się obudzi, odsuń się od niego na pewną odległość i ponownie użyj Hypnosis, aż do skutku. Wtedy ponownie napastuj go Tackle. Powtarzaj tę taktykę w kółko. Gdybyś miał problemy na ziemi, wzleć w górę, poza jego zasięg, i stamtąd używaj Hypnosis, by wykonać całe wombo-combo. Powodzenia!

Hoothoot wyskoczyła z pokeballa, przywitana została deszczem. Żeby deszczu było mało, w trakcie growlowania, Maril zafundowała jej Ice Beam, nie przyjemnie! Mała sówka nie poddawała się, zaczęła używać Hypnosis, Maril jednak nie miała zamiaru przyjąć na siebie dawki usypiającej trucizny, jej trenerka poleciła użycie Blizzard do odparcia ataków, co wyszło zaskakująco dobrze, jedno z Hypnosis jednak doszło do celu, Hoothoot miała dłuższą chwilę na atak, który wykorzystała, Maril jednak ocknęła się i sprzedała sówce Ice Beam, auu. Czysty, krytyczny cios! Hoothoot jest nie zdolna do walki.

Exp: