Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Zapisy

Go down 
+34
Hiteki
Berry
Nahrwal
ViiVian
Patch de La Reynie
DeeDee
Yoi
Adrian Black
Oniyuri
Vebre
Bayezid
Tośka
Aikoo
Dante
Arcade
Shiko
Inumaru
April
Darves
PoeOne
Dramo
Leniu
Vid
Jeleniowaty
Daichi
Paluel
Neccott
Cornel
Nailer
Axel
Rei
Shinako
Lizzy
Mhrok
38 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyWto 19 Sie 2014, 22:21

Kiedyś prowadziłem podobną historię i udało mi się ją dociągnąć do ponad 30 stron. Cel prosty i oczywisty, ale taki zwykły szary zwiadowca raczej szybko nie zniszczy Teamu Magma. Bez zbędnego pisanie, jesteś PRZYJĘTY.
Powrót do góry Go down
Dramo
Początkujący Trener
avatar


Napisanych : 134
Dołączył : 21/07/2014
Wiek : 26
Skąd : Malbork

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 20 Sie 2014, 21:43

Imię i nazwisko: Ivory IVY Green
Wiek i płeć: Male 19 y/o
Wygląd: Ivory to nastoletni, wysoki i dość przystojny czarnoskóry chłopak. Jest mezomorfikiem, co bardzo mu służy gdyż lubi sobie pograć w kosza. Krótko ostrzyżony, na tzw. rekruta. Najczęściej chodzi w tanktopach aby sprawnie prezentować swe mięśnie i jakiś krótkich spodenkach.
Charakter: Dąży do doskonałości poprzez utożsamianie się z ojcem, który go porzucił, trochę zagmatwane ale nic to. Typowy kobieciarz, rzuca komplementami przy każdej możliwej okazji co nie raz przysporzyło mu problemów ze strony zazdrosnego partnera. Ze względu na swą budowe często prezentuje swą muskulaturę dorzucając do tego jakiś tani tekst. Zazwyczaj stara się robić dobrą minę do złej gry.
Historia postaci: Ivory urodził się w typowej rodzinie, jego mama zajmowała się domem, a ojciec był agentem tamtejszej policji, ścigającej organizacje przestępcze. Chłopak nie bardzo pamięta swoje dzieciństwo, bo nie było w nim jakiś nietypowych akcji. Dorastał w normalnych warunkach, więc nie było za bardzo czego pamiętać. Kulminacyjnym momentem w jego życiu jest 22 marca, 2007 roku. Wtedy to wówczas jego tata znalazł siedzibę tajnej organizacji - Team Flare, razem z piękną kobietą Melisandre na czele. Owa kobieta była zaskoczona że ktoś zdołał przebić się przez jej zabezpieczenia, ale też zaimponowało to jej. Korzystając z siły swych pokemonów i podwładnych nakierowała Alexa, bo tak na imie ojcu, w zasadzkę, gdzie następnie został uśpiony. Po przebudzeniu nie pamiętał już że ma syna i żonę, wiedział tylko że jest liderem potężnej organizacji, a miłością jego życia jest Ona, Melisandre. Ivory był już wówczas w podróży, kontaktował się z rodzicami tylko w większych miastach, przez co nie wiedział o aktualnej sytuacji w domu. Matka rozpaczała, bo na dobrą sprawe nawet nie wiedziała co się dzieje z ojcem. Wyznawał on prostą polityke pracy, oddzielał życie prywatne od obowiązków, przez co mama nie znała nawet bazowych informacji typu Gdzie i po co? Zgodziła się zatem, po kilku dniach, dać ogłoszenia do mediów. Nie musiała czekać długo na telefon od syna, zadzwonił nazajutrz tuż po poranku.
- Mamo!? Co oni piszą w tych gazetach?! Co z tatą?! - mama odpowiedziała dopiero po chwili, w jej głosie słychać było żal, tak wyczuwalny że Ivoremu oczy wypełniały się łzami.
- Nie wiem, przepraszam, ale nie wiem. - i rozpłakała się, zaś połączenie zostało zakończone. Ivy wsiadł w pierwszy pociąg jadący do jego miasta i na drugi dzień był już w domu, a raczej jego pozostałościach, zastał jedno wielkie popielisko. Strażacy jeszcze po nim chodzili, w poszukiwaniu ciała, a raczej jego pozostałości. W jednej chwili stracił wszystko co miał, jego świat się zawalił, zostały mu tylko jego pokemony, ale to i tak go nie pocieszało. Padł zapłakany na ziemię i zapewne płakałby tak w nieskończoność gdyby nie szybka interwencja policji. Służby porządkowe doskonale znały Ivorego, był przecież synem jednego z ich kolegów, i dobrze wiedzieli też jakiej pomocy teraz potrzebuje. Zabrano go więc do szpitala, był pod stałą opieką psychologów, powoli wracał do siebie. Po tygodniu zaczął już nawet normalnie jeść, a co za tym idzie odłączono go od kroplówek i mógł poruszać się po szpitalu. I podczas jednej z takich przechadzek trafił do świetlicy, znajdował się tam telewizor i nadawano aktualne wiadomości. Mówiły one o ataku pewnej grupy na Państwowy Ośrodek Nauki, gdzie podobno skradziono legendarnego pokemona. Na przelatujących szybko zdjęciach pojawiał się często on, wysoki czarnoskóry mężczyzna, a wraz z nim czerwonowłosa kobieta. W jednej chwili jego żal przerodził się w złość, zacisnął pięści i po chwili uderzył nimi w ścianę. Zerwał się do biegu i ruszył do swojego pokoju, szybko ubrał się, zabrał swe rzeczy i opuścił szpital bez jakiegokolwiek wypisu. Czuł się zdradzony przez własnego ojca, wiedział też że musi on za to zapłacić.
Początkowa kraina i miasto: Zostaw Ci wolną rękę.
Profesja: Trener
Cel: Rozbić Team Flare.
Starter: Zangoose + Riolu
Dodatkowy ekwipunek: Brak
Czego oczekujesz od gry*: Rotacji, chciałbym abyś raz poruszał jakieś tam wątki miłosne, a kilka stron dalej dawał mi do przechwycenia informację na temat Team Flare. Chciałbym też w przyszłości dołączyć do jakiejś drużyny czy coś w ten deseń aby razem działać przeciwko Flarze.
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: Rozmyślam między Tobą a Shiny, tak jakoś chce :v
Inne uwagi*:
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 20 Sie 2014, 21:45

Masz zapis u Szajni, na który ona jeszcze nie odpisała, dlatego ODRZUCAM.
Powrót do góry Go down
PoeOne
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 33
Dołączył : 26/08/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyWto 26 Sie 2014, 15:06

Imię, nazwisko:Poe Forten
Wiek i płeć:18 - mężczyzna
Wygląd:Zapisy - Page 2 Tumblr_mbi72xsNKP1ri9pfao1_500
Początkowa kraina i miasto:Sinnoh - miasto obojętnie...
Charakter:Porządny chłopak, trzeźwo patrzący na świat. Nie jest jakiś mega skory do pomocy lecz jeśli ktoś cierpi to bez wahania rusza mu na ratunek. Łatwo go zdenerwować i zaleźć mu za skórę.
Starter: Riolu
Profesja:Trener/ Osoba obdarzona specjalnymi mocami-mutant- nie wiadomo jak to nazwać
Historia postaci:Nazywam się Poe Forten ale wszyscy mówią na mnie PoeOne. Niby jestem normalnym dzieciakiem, żyje w normalnym świecie ale... Coś tu jest nie tak. Często w nocy przebudzały mnie uczucia to ciepła to zimna, to zapach lasu to coś innego. Działo się tak do moich 18 urodzin. Trwało to noc w noc, dzień w dzień nie potrafiłem sobie z tym poradzić. Lecz w przed dzień moich 18 urodzin czułem się jakoś inaczej. Wszystkie te lęki i złe emocje ze mnie zeszły. Tak samo mój pokemon - Riolu czuł, że atmosfera dookoła nas i moja aura jest jakaś inna. W dzień moich urodzin wyspałem się świetnie normalnie jakby tamte zjawiska nie miały miejsca. Rodzice wytłumaczyli mi, że te zjawiska wynikały z tego, że posiadam moce nieco inne niż reszta ludzi na tym świencie i że nie wszyscy ludzie są TYLKO ludźmi. NA świecie krążą setki tysięcy a nawet miliony mutantów - ludzi obdarzonych specjalnymi mocami, potrafiących zmieniać swoją postać czy też wpływać na zachowanie zwykłych ludzi. Ja jestem jedną z osób która potrafi przejmować moce pokemonów. Jeśli pokemon jest typu ognistego ja potrafię płonąć żywym ogniem itp. Od małego strasznie szybko rosłem co za tym idzie dysponowałem ogromną siła w porównaniu do swoich rówieśników. Okazuje się, że do tego iż zmieniam się zależnie od typów pokemonów które napotykam na swojej drodze mam też szkielet zbudowany z adamentium - tworzywa najtrwalszego na cały świecie. Nie mam celu, nie wiele wiem sam o sobie. Otrzymałem od rodziców naszyjnik który ma mi pomagać okiełznywać swoje moce i radzić sobie z nimi... Mam wszystko i wyruszam w podróż aby odnaleźć innych takich jak ja... Dziadek na odchodne powiedział mi tylko '' Moc legendy, pozostaje w legendzie tak długo dopóki sam nie staniesz się legendą...'' Nie wiem jak mam to rozumieć ale sądzę, że uda mi się to rozkminić podczas mojej wyprawy.
Cel: brak bliżej określonego - poszukiwanie innych takich jak ja i legendarnych pokemonów aby jak najwięcej się dowiedzieć.
Towarzysz: Narazie brak potem może coś, ktoś...
Informacje o towarzyszu: ...
Dodatkowe przedmioty: Naszyjnik pomagający okiełznać moce, zebrać trochę energii aby móc ją w razie sytuacji kryzysowej wykorzystać...
Pora roku i dzień rozpoczęcia podróży: Wiosna
Ulubiony typ pokemonów: Chyba Fight łączony z innymi ale nie mam w sumie jakiegoś ulubionego typu.
Czego oczekujesz od gry*: Aby się dużo działo, sporo akcji, lubię dużą ilość walki, jakaśliga czy coś też mile widziana i różne poboczne wątki z charakterkiem.
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: Widzę że masz trzech graczy co za tym idzie jest jeszcze jedno wolne miejsce i dlatego tutaj składam zapis. Jeszcze nie miałem u Ciebie gry więc jeszcze nie mogę powiedzieć czy podoba mi się jak prowadzisz czy nie.
Inne uwagi*: brak
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyWto 26 Sie 2014, 15:59

Twoja historia zbyt daje mi słabo zmienioną wersją filmów o X-menach. Niestety nie jest ona pociągająca, a do tego NIE JEST TO MÓJ FORMULARZ ZAPISU. Sorki, ale ODRZUCAM.
Powrót do góry Go down
PoeOne
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 33
Dołączył : 26/08/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyWto 26 Sie 2014, 18:39

Imię i nazwisko: Poe Forten
Wiek i płeć: 18 - mężczyzna
Wygląd: Zapisy - Page 2 Tumblr_mbi72xsNKP1ri9pfao1_500Charakter: Porządny chłopak, trzeźwo patrzący na świat. Nie jest jakiś mega skory do pomocy lecz jeśli ktoś cierpi to bez wahania rusza mu na ratunek. Łatwo go zdenerwować i zaleźć mu za skórę.
Historia postaci: Nazywam się Poe Forten ale wszyscy mówią na mnie PoeOne. Od zawsze byłem żywiołowym dzieciakiem, Wszędzie było mnie pełno i często ludzie mieli mnie dość już po zaledwie kilku minutach znajomości. Stąd też wzięło się to, że najlepiej trzymałem  i dogadywałem się z pokemonami mieszkającymi w pobliskim lesie. Lubiłem przesiadywać tam z nimi, chodzić po drzewach oraz bawić się w najlepsze. W ciągu kilku lat nabyłem różne umiejętności takie jak zdolność strzelania z łuku, który otrzymałem na urodziny czy wytwarzanie lekarstw oraz pożywnych posiłków z ziół oraz owoców które można znaleźć w lesie. Tak minęło kilka następnych lat podczas których uczyłem podstaw różnych sztuk walk oraz trenowałem swoje ciało i umysł w już wspomnianym lesie. Słyszałem masę opowieści o Burzowym wojowniku który dorównuje siłą legendarnym pokemonom. Tylko dzięki niemu będę mógł stać się osobą którą od zawsze chciałem być. Kiedy dorosłem do wieku dojrzałości czyli 17 roku życia postanowiłem wyruszyć w podróż. Gdy nagle... Zemdlałem? Film mi się urwał? Nie wiem co się stało... Ostatnie wspomnienia jakie miałem to treningi w przy domowym lesie, dom oraz mój pokemon Riolu. Obudziłem sie w dziwnym miejscu i czuję, że byłem nieprzytomny więcej niż kilka dni. Jedyne co dookoła siebie widzę to las i mój pokemon Riolu stojący koło moich rzeczy. Gdzie ja jestem? Co się stało? Muszę się dowiedzieć...
Początkowa kraina i miasto: Sinnoh - gdzieś w lesie
Profesja (zawód): Trener + to co w historii bo nie wiem jak to nazwać
Cel:Moim zamiarem jest odwiedzanie wszelakich klubów, stowarzyszeń oraz sal do walki pokemonów jak i ludzi. Spotkanie się z jak największa ilością trenerów. Stoczenia jak największej ilości walk oraz dowiedzenie się co wywołało u mnie to urwanie się filmu i dlaczego.
Starter: Riolu
Dodatkowy ekwipunek: kołczan i łuk
Czego oczekujesz od gry*: dużo akcji, mnóstwo wątków pobocznych, sporo walk i mega rozpierdzielu
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: bo masz wolne miejsce
Inne uwagi*:
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyWto 26 Sie 2014, 19:05

Historia jest słaba. Nie stworzyłeś w niej żadnej otoczki wokół własnej postaci. Nie ma również żadnego punktu zaczepienia. Sorki, ale ODRZUCAM.
Powrót do góry Go down
Darves
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 2
Dołączył : 07/09/2014
Wiek : 25
Skąd : Szczecin

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySob 13 Wrz 2014, 20:54

Imię i nazwisko: Damian Vesn
Wiek i płeć: Chłopak Zapisy - Page 2 Meskie, 18 lat
Wygląd:
Chłopak, wyróżniający się swoim wzrostem na tle swoich rówieśników. Stety, lub niestety mięśni u niego się nie doszukasz. Jest typem człowieka, który uważa, że spryt może zastąpić największe muskuły. Ogólnie jest zwyczajnym, niewyróżniającym się z tłumu chłopakiem. Ma kruczoczarne włosy, które zawsze układają się w nieładzie, ponieważ Damian często nie może ich okiełznać. Spod czarnych niczym węgiel włosów widać jego piwne oczy i sprytny uśmieszek złodziejaszka. Młodzieniec ubiera się najczęściej w jego ulubioną czarną, skórzaną kurtkę, czerwoną koszulkę z nadrukiem: BAD BOY i granatowe spodnie. Często zakłada też okulary przeciwsłoneczne. Niezależnie czy jest słońce, czy nie, po prostu uważa, że tak wygląda lepiej.
Charakter:
Damian, nie był trudnym do wychowania dzieckiem. Jednak odkąd zbankrutowała firma jego taty, a sam ojciec zaczął się znęcać nad rodziną, chłopak zamknął się w sobie. Zaczął kraść, wszczynać awantury, wagarować z lekcji i lekceważyć cały świat. Tylko tak potrafił żyć, inaczej po prostu się nie dało. Chłopak musiał w końcu jakoś odreagować. Trwał i trwał więc w tym, aż to stało się jego codziennością, częścią życia. Pomimo tego wszystkiego, jednak chłopak umie dbać o ludzi, którzy są do niego przyjaźnie nastawieni. Przy pierwszym spotkaniu, może wydawać się, że Damian jest zimnym nastolatkiem, który nie cierpi życia, jednakże po paru rozmowach, może okazać się, że  jest normalny, dosłownie jak każdy inny w jego wieku.
Historia postaci:
-Heh, nieźle.-Powiedział Damian kiedy zobaczył jak jeden z członków jego bandy wraca z łupami. Niski, umięśniony blondyn uśmiechnął się i przekazał liderowi pęk banknotów. Ten zaś szybko podliczył kasę.
-Dwieście. Ładnie Iston.-Rzekł zwracając się do kolegi jego pseudonimem. Blondyn zasalutował (a bynajmniej spróbował) i odszedł. Damian szybkim krokiem skierował się do domu. Gdyby tylko nikt go nie zauważył. Wszystko poszłoby dobrze. Już był w ogrodzie. Już wskakiwał do pokoju. Uf.... udało się pomyślał i upadł zmęczony na łóżko. Kolejny dzień bez przyłapania. To było aż niepodobne do jego gangu. Chłopak leżał zaledwie przez kilka minut i zasnął.Nawet nie wiedział kiedy. A śniło mu się coś, czego nie chciałby już nigdy pamiętać.


-TY....!! TO....WSZYSTKO....TWOJA....WINA!!-Krzyczał jakiś mężczyzna, a po każdym słowie nastąpił głośny cios. To ojciec Damiana znowu wrócił do domu pijany. Młody jeszcze chłopak siedział w kącie i płakał z bezradności. Od tylu tygodni ciągle to samo. Te krzyki ojca i płacz jego żony, błagającej, żeby przestał. Damian pociągnął nosem, usiadł na łóżku i sięgnął ręką pod poduszkę. Wyjął z pod niej album z czasów, kiedy jeszcze rodzina była spokojna, a tata był jeszcze taki jak kiedyś. Dumny i szczęśliwy, że wychował takiego wspaniałego syna. I oczywiście matka, jak zawsze uśmiechnięta i radosna. Chłopak często wracał myślami do tych czasów. Niby kilka miesięcy temu, ale jednak tak odległe. Nagle zrobiło się cicho. Słychać było tylko cichutki szloch Damiana. Ojciec przestał. Zapewne się znudził. To straszne, jak jeden człowiek, może zranić drugiego z powodu takiego jak nieudane idee życiowe.Wtedy jednak usłyszał ciężkie kroki.
-NIE! Prosze... nie jego! BŁAGAM!- Usłyszał krzyk kobiety, który go zaalarmował. Szybko ukrył album i przygotował się na atak ze strony własnego taty. Drzwi otworzyły się z hukiem, a do pokoju wszedł ojciec chłopaka.
-DAMIAN...? CO SIĘ STAŁO? BOISZ SIĘ MNIE?!- Powiedział rozwścieczony mężczyzna i zamachnął się ręką. Damian już zamknął oczy gotowy na cios... Ale nic nie nadeszło. Uchylił powieki i zobaczył, że to jego matka skoczyła na ojca, żeby go powstrzymać od ataku. Jednak została szybko odrzucona na bok. Wtedy on ponownie chciał uderzyć w chłopaka. Damian oglądał to jakby w zwolnionym tempie i gdy pięść była kilka centymetrów od jego twarzy...


-NIE!- Krzyknął nastolatek, ale zobaczył, że znowu byłw domu i jest dzisiejszym sobą. Chłopak był ciągle roztrzęsiony i mokry od potu, a jego fryzura była w jeszcze gorszym stanie niż zawsze. Ciągle ten sam koszmar. Niby to tylko wymysł jego umysłu, że ciągle tam był, ale poczuł się jakby kolejny raz przeżywał tamten wieczór. Damian wstał i wziął głęboki oddech.
-To tylko znowu ten sen.... To tylko znowu ten sen...- Powtarzał jakby to zdanie było jakąś formułką matematyczną. Poczuł, że musiał się czymś zająć, więc poszedł do laptopa i go włączył. Ciągle oszołomiony przeglądał strony tylko żeby coś robić. Po paru minutach uspokoił się jednak i poczuł, że umiera z głodu. Zszedł więc do kuchni, by przygotować sobie kanapkę, lub cokolwiek innego co dało się zjeść. Po paru minutach ogarniania siebie chłopak wyszedł na dwór. Po prostu pospacerować. Wtedy zobaczył coś dziwnego, niespotykanego na co dzień. Przez Viridian szła grupka ludzi ubranych w czarne szaty z dziwnym znakiem.
Mówili coś po niezrozumiałym dla Damiana języku. Chłopak zdziwił się co oni tu robią i kim są. Ale to go nie obchodziło. Nawet nie wiedział kiedy, zapadł zmierzch. Wrócił się więc do domu, poszedł do pokoju i leżał na łóżku, wpatrując się w sufit. Nie chciał znowu widzieć tej sceny. Niestety po parunastu minutach zasnął...
Nagle coś go obudziło. Dziwne hałasy i zapach dymu. Przecież okno miał zamknięte... Damian momentalnie wstał z łóżka jak na komęde, bo wiedział co to może oznaczać. Pożar...w...jego...domu..! Chłopak spanikował i przez chwilę biegał z kółko jak kura. Bał się cokolwiek zrobić. Niewiadomo przecież gdzie jest pożar. Lecz nagle wymyślił coś. Komórka! Szybkim ruchem sięgnął po telefon i zamarł. Rozładowana. Teraz to dopiero się przestraszył. Lecz nagle usłyszał krzyk i to przed jego drzwiami!
-ARGH...! - Szybko rozpoznał kto to. Jego ojciec. Otworzył drzwi i zobaczył coś, co go przeraziło. Mężczyzna miał otwarte złamanie i podtrzymywał się ściany. Szybko krwawił.
-Tato...?!- Damian szybko pomógł tacie wejść do jego pokoju. I zobaczył, że schody już się powoli palą. Położył ojca na swoim łóżku i spróbował zatamować krew.
-To dla mnie już... za późno- Rzekł ojciec ledwo mówiąc. - Ale zanim odejdę... Chciałem cię przeprosić.... Za wszystko.....Wybacz.
-Spokojnie! Uda nam się!- Chłopak kochał ojca pomimo wszystkich złych rzeczy, które zrobił.
-Chciałem ci to dać..... Już dawno temu...... Wybacz, że zniszczyłem .....Twoje marzenia- Wyjąkał i wyciągnął rękę z czymś do syna. - Zanim zbankrutowałem... Kazałem go znaleść i ....Złapać....Kocham.... cię......synu.
Powiedział a kilka sekund później umarł. Chłopak był zrozpaczony. Wyjął tylko to, co chciał mu dać ojciec.
-To...!- Szybko dowiedział się dlaczego tata powiedział ,,złapać". -To pokemon!
Nagle zobaczył, że pali się już jego pokój. Szybkim ruchem złapał plecak, który już kiedyś miał zabrać ze sobą.

-Zostane mistrzem pokemon...! Zostane mistrzem pokemon!- Młody Damian powtarzał ciągle to zdanie i biegał do okoła podekscytowany. 10 urodziny, co oznaczało, że dostanie własnego pokemona i pójdzie w podróż. - Będę najlepszy i pokonam wszystkich! Prawda?!
Zapytał się ojca na któryego twarzy pojawił się wymuszony uśmiech.
-Oczywiście, ale.... Jeszcze nie dzisiaj.- Zaczął powoli uświadamiać swojego syna. - Musisz jeszcze poczekać....Yyyyy... Pare dni.
-No.. dobrze. Ale jutro już wyruszę!- Rzekł wcale nie przejęty chłopiec.

Pare dni zmieniło się w 8 lat. Tymczasem teraźniejszy Damian, zastanawiał się jak wyjść z pokoju. Niestety jedyną opcją  było okno. Zanim jednak postanowił skoczyć, przypomniało mu się o drugiej bardzo ważnej rzeczy. Album ze zdjęciami. Ten sam co we śnie. Spakował go byle jak do plecaka i skierował się w kierunku jedynej drogi ucieczki. Niepewny chłopak otworzył okno i... skoczył. Na szczęście pare metrów, nie było jakąś wielką odległością. Najgorsze było jednak to, że wylądował w krzaku róż. To musiało boleć. Po paru sekundach wstał na równe nogi i zobaczył coś, co go zamurowało. Ta sama grupa ludzi, których dziś zauważył była pod jego domem i.... kłaniali się i jakby modlili. Ciągle tym samym językiem. Do chłopaka coś dotarło... To oni podpalili dom! Rzucił się na nich, ale zanim to zrobił jeden z nich odwrócił się do niego i zawołał coś do reszty. Natychmiastowo cała gromada odwróciła się do niego i tylko się patrzyli.
-To wy podpaliliście mój dom?!- Krzyknął do nich Damian -ODPOWIADAJCIE!
-Zgadza się.- Odpowiedział jeden z nich. Wystąpił na przód i spojrzał prosto w oczy chłopaka. Ten zaś poczuł się senny i zdezorientowany.- Dobrych snów. Do zobaczenia w niedalekiej przyszłości.
Powiedział i zaśmiał się. Damian kilka sekund przed zemdleniem zobaczył, że idą do lasu Viridian. Potem urwała mu się płyta. Obudził się rano, obok swojego spalonego doszczędnie domu. Wszędzie wokół niego była policja i straż pożarna. Widocznie ktoś zadzwonił po pomoc.
-HEJ! Ty jesteś Damian Vesn nieprawdaż?- Zapytał się jeden z policjantów, który go zauważył.
-Zgadza się... Choć teraz wolałbym być kimś innym...
-Rozumiem. Jednakże niestety pana rodzice nie żyją. Przykro nam...- Nie zdążył dokończyć, kiedy chłopak mu przerwał.
-Wyruszam z tąd. Nie chcę mieć już z tym miejscem do czynienia.- I odszedł w strone lasu Viridian. Wtedy przypomniał sobie o prezencie od ojca. Wyjął pokeball'a i jak rasowy trener wywołał swojego nowego podopiecznego.
-Wybieram cię!- Krzyknął i wyrzucił ball'a. Z niego wyszedł pokemon, którym był...
-Houndour.Wow!-Mruknął pod nosem kiedy mały Pokemon patrzył na niego z zaciekawieniem. - Dobrze. Pora wyruszyć na przygodę!
Krzyknął i pobiegł w sam środek lasu Viridian.

Początkowa kraina i miasto: Kanto, Viridian City.
Profesja (zawód):Trener.
Cel:
Główne:
-Dowiedzieć się kim byli ci ludzie i dlaczego spalili jego dom.
Poboczne:
-Spełnić ukryte marzenie o wyprawie po całym Kanto.
Starter:
Zapisy - Page 2 228
Houndour
Płeć: Zapisy - Page 2 Meskie
Dodatkowy ekwipunek:Mała niebieska piłka, album ze zdjęciami jego i rodziców, rozładowana komórka.
Czego oczekujesz od gry: Niczego. Co będzie to będzie!
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie: Ponieważ zobaczyłem twój nick jako pierwszy i miałeś wolne miejsca :3.
Inne uwagi: Nope, żadnych uwag.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySob 13 Wrz 2014, 21:09

Na początku przelotnie spojrzałem na zapis i zobaczyłem coś, co mnie zaciekawiło - historię. Myślałem już że znalazłem gracza, który umie sklecić trochę więcej niż trzy linijki tekstu jako odpowiedź. Jednak im bardziej się zagłębiałem, tym moje zadowolenie malało. Nie mówię, że jest to zła historia, ale historia o tym, jak jesteśmy maltretowani przez ojca i tak dalej... niezbyt mnie to ruszyło. Do tego uważam, że cele chociaż w minimalnym stopniu powinny być wyjaśnione w historii, a ty w niej nie wspomniałeś o jakiejkolwiek podróży po Kanto. Do tego główny cel zbyt mi zalatuje mi grą w zabawę w "zemstę". Już zapewne wiesz jaki jest werdykt - ODRZUCAM.
Powrót do góry Go down
April
Dzieciak z PokePluszakiem
April


Napisanych : 11
Dołączył : 24/09/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 24 Wrz 2014, 21:46

Imię i nazwisko: April Ryan
Wiek i płeć: 17, piękna
Wygląd: Avcio
Charakter: April jest osobą bardzo arogancką i oziębłą. Zanim jednak zaczyna podejmować jakieś poważniejsze kroki, zawsze się nad tym poważnie zastanawia. Nigdy nie owija niczego w bawełnę i twardo stąpa po ziemi. April jest osobą nieufną i raczej mało przyjazną w stosunku do nieznajomych. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie wrednej, chłodnej i bezuczuciowej dziewczyny, która koniecznie chce być sama. od początku zawsze była twardym orzechem do zgryzienia. Nigdy nie mogłeś być pewnym czy uśmiecha się do Ciebie, czy tez może do Twojej głupoty. Trudno zdobyć jej zaufanie, a jeszcze szybciej jest je stracić. Jest typową realistką i nie da sobie w kaszę dmuchać. Łatwo wytrącić ją z równowagi, a konsekwencje tego mogą nie być zbyt miłe. Do pomocy nie potrzebuje nikogo. Zawsze poradzi sobie sama.
Historia postaci: Zwykłego deszczowego dnia April przyszła odwiedzić swojego wujka w szpitalu.
-Cześć Wujku!- Uściskała go -Jak się czujesz?
Wujek był strasznie blady i ledwie mówił
-Coraz gorzej, a teraz poważnie mnie posłuchaj... Mam dla ciebie misje. Widzisz mam mapę w której jest rozmieszczone fragmenty mapy do skarbu, jak zdobędziesz 10 fragmentów złącz je i spróbuj odnaleźć skarb, mapy są porozmieszczane po całym świecie, a skarb będzie w Kalos. Mi się niestety nie udało, więc misja przejdzie na ciebie. Zrobiłabyś to dla mnie? - Spytał bardzo zmartwiony -O zapomniałem o jednej rzeczy
Wujek zaczął szperać w białęj szufladzie i wyjął pokebala. -To jest Espurr, złapałem go gdy się jeszcze dobrze czułem. Wchodzisz w to?- Spytał chropowatym głosem
April była zmartwiona, nigdy nie miała pokemona i sądziła, że nie będzie mieć.
-Dobra wchodzę w to, ale boje się ciebie opuścić, kto będzie się tobą opiekował?- Spytała biorąc mapę i pokeballa.
-Nie martw się. Jeszcze się zobaczymy- Powiedział rozweselony...

~*~
Następnego dnia spakowała przedmioty do wspinaczki jedzenie itp. i wyruszyła w podróż...
Początkowa kraina i miasto: Kalos, Mała Wieś (Tak się nazywa wioska)
Profesja (zawód): Wędrowny Kupiec
Cel: Znalezienie skarbu
Starter: Espurr
Dodatkowy ekwipunek: Latarka, lina, jedzenie i picie
Czego oczekujesz od gry*: Forów
Dlaczego składasz PODANIE właśnie do mnie*: Bo mi kazałeś, a ja się zgodziłam
Inne uwagi*: Chce Fory ;----------------;
Powrót do góry Go down
Inumaru
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 46
Dołączył : 07/04/2014
Wiek : 25
Skąd : Wrocław, aye!

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPią 26 Wrz 2014, 19:34

Imię i nazwisko: Inumaru
Wiek i płeć: 17
Wygląd: Patrz av . _ .
Charakter: Zagubiony w świecie, który cały czas próbuje poznawać. Altruista - pomaga w zasadzie każdemu w potrzebie, również bardzo wyrozumiały, i wybacza prawie wszystko poza byciem wrednym dla własnej przyjemności. Często nieporadny i niepewny swoich uczuć - nigdy nie jest pewien czy lubi innych ludzi, czy nie. Za swoje postawy często jest karany przez los i zachowanie innych.
Historia postaci: Inumaru nigdy nie zaznał ciepła mieszkania w domu - gdy tylko się urodził został porzucony i oddany do sierocińca w Camphier Town. Nigdy nie czuł się tam dobrze – wszystko ciągnęło go na zewnątrz, do przygód i męczył się gdy opiekunowie kazali mu zostać w bezpiecznym budynku. Niestety jako 7-latek nie znał się jeszcze zbyt dobrze na świecie i myślał, że jest dojrzały i wie wszystko. Na swoje 7 urodziny postanowił zorganizować ucieczkę. Mając ze sobą tylko 20$ uciekł z sierocińca i uciekł w dzicz – o dziwo udało mu się przeżyć tak tydzień. W końcu dotarł do Reflection Cave, co okazało się być wielkim błędem. Miał nadzieję, że wreszcie znalazł dach, pod którym mógłby się schować, jednakże nie wziął pod uwagę faktu, ze nie jest on jedynym stworzeniem, które poszukuje schronienie. Przez przypadek próbował się położyć na śpiącym Geodudzie – niestety w ten sposób obudził Pokemona, który rozwścieczony zaatakował chłopca razem ze swoimi braćmi. Chłopiec myślał, że umiera, lecz kiedy mdlał z bólu zobaczył jeszcze jedną rzecz – ktoś przybył na pomoc. Była to trochę starsza od niego blond dziewczynka, która razem z trzema Pokemonami pokonała Geodude’y i uratowała chłopca. Jeden z Pokemonów , Machoke, wziął Inumaru na ramiona, następnie wyprowadzili go z niebezpiecznej jaskini i zabrali do szpitala w Shalour City. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów, więc jego tożsamość pozostała nieznana. Nie chciał wracać do domu więc nie mówił skąd pochodzi. Jego wybawicielką okazała się być Korrina – wnuczka tutejszego znanego profesora, gdyby nie to, że trenowała w jaskini, prawdopodobnie chłopiec zginąłby. W końcu postanowiono, że to ona zajmie się nim – chłopakowi trudno było pokazać jak bardzo się cieszy, bo zdążył polubić dziewczynę podczas jej wizyt w szpitalu. W związku z tym zamieszkał w Tower of Mystery, miał własny pokój, o który musiał dbać. Gdy spędził tam 2 lata na nauce otrzymał swojego pierwszego Pokemona – Riolu, było to dziecko Lucario Korriny. Dziewczyna była inspiracją dla Inumaru, choć aż 5 lat starsza, to była dla niego wzorem we wszystkim i we wszystkim chłopiec chciał być tak dobry jak ona. Trenował z nią i uczył się tyle ile mógł, zawsze starał się jej zaimponować. W ten sposób mijały miesiące, lata, Inumaru i Korrina dojrzewali. Kiedy Korrina skończyła 19 lat została Gym Leaderką Shalour City, a Inumaru trenerem pilnującym gymu. Z jednej strony chłopak był bardzo dumny ze swojej idolki, ale z drugiej wiedział, że dziewczyna jest lata świetlne przed nim i trudno mu będzie ją kiedykolwiek dogonić. Rośli, trenowali, stawali się dojrzalsi, silniejsi, mądrzejszy. Gdy Inumaru miał 17 lat, dziadek Korriny poprosił ją o wyruszenie do dalekiego region Hoenn, aby zbadać lepiej działanie Mega Ewolucji. Korrina zgodziła się wyruszyć, co złamało serce chłopaka. Ten, mocno przywiązany do opiekunki, zdołał ją przekonać, by wzięła go ze sobą. W ten sposób razem wyruszyli w przygodę do nieznanego regionu!
Początkowa kraina i miasto: Slateport City, Hoenn
Profesja (zawód): Trener
Cel:
~ dowiedzieć się więcej o Mega Ewolucjach
~ stać się tak silnym jak Korrina
Starter: Riolu (M) "Suzaku"
Dodatkowy ekwipunek: Jedzenie i picie.
Czego oczekujesz od gry*: Zdam się na twoją kreatywność przy wymyślaniu nowych przeciwników?
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: Bo... ej, tak jak wyżej! *powiedzmy*
Inne uwagi*: Nie zabijaj za szybko ;_____;
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPią 26 Wrz 2014, 19:42

Historia najdłuższa nie jest. Myślałem, że to będzie kolejny historia biednego dzieciaczka, który chce się zemścić na (wstaw co chcesz). Jednak zauważyłem nie tyle w twoim zapisie, a w twojej osobie to coś. Wiem również, że grałeś na starej Lazurce, więc uznam to za pewnego rodzaju "referencje". Jesteś PRZYJĘTY, a gra powinna być jeszcze dzisiaj. Załóż KP, bank i inne tego typu tematu. Witam na Lazurze ^^
Powrót do góry Go down
Shiko
Początkujący Trener
avatar


Napisanych : 228
Dołączył : 29/03/2014
Wiek : 27

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 15 Paź 2014, 01:10

Imię i nazwisko: Shin (Nazwisko nieznane)
Wiek i płeć: 23, mężczyzna
Wygląd: http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/cf/a8/33/cfa833252736a4d491a9a4f2d1ee9583.jpg
Ubrany całkowicie na czarno, w wygodne dresy i skórzane buty.

Charakter: Niezbyt cierpliwy, uważa że za dużo się naczekał w kompleksie. Stroni od ludzi, wiedząc że tak jak różnił się od innych wtedy, tak po wyjściu mało się zmieni. Po prostu ludzie zamiast mieć więcej zdolności, będą ich mieć mniej.

Najbardziej przywiązał się do Cotty, ta relacja jest chyba dwustronna. Chciałby jednak poznać więcej pokemonów. Łatwiej mu się na nie otworzyć, niż na ludzi...
Historia postaci: Świat jest pełen pokemonów. Od Magikarpi po Wailordy, od Pidgeyów po Skarmory. Ale skąd w tym świecie mniej przystosowane istoty, jak ludzie czy ryby?

Naukowców zastanawiało to. Po jakimś czasie badania na ten temat połączono z innymi - o ludziach używających nadludzkich mocy, potocznie zwanych esperami. Aura, moce psychiczne u osób takich jak znana liderka z Kanto, Sabrina. Adepci sztuk walk będący w stanie niszczyć stal gołymi rękoma.

Od czasu ataku na wieżę radiową Goldenrod minęło już kilka lat. Na skutek odkrycia badań zespołu Plazma nad Genesectem odkryto dwie rzeczy. Po pierwsze, cały Genesect był świetnym przykładem, który dało się użyć w celu porównania z innymi pokemonami. Po drugie, zespół odpowiedzialny za jego stworzenie nie grzeszył kreatywnością w dziedzinie nazewnictwa.

Odkryto, że nawet w gatunkach pozbawionych zdolności (jak choćby rybkach akwariowych) istnieją fragmenty genomu odpowiedzialne za nie. Przełom jednak nastąpił po wykonaniu sekcji zwłok jednego z "esperów", która ujawniła istnienie dodatkowego układu nerwowego.

Rozpoczęto badania. Przy pomocy wspomnianej już Sabriny zebrano wiedzę na temat różnych metod przebudzenia zdolności (bez jej wsparcia trudno byłoby przesłuchać połowę badanych naraz). Na koniec wyniki opublikowano... i tyle.

Zaraz znalazła się grupa ludzi, którym to nie wystarczało. Postanowili wykorzystać dane z badań w celu wykonania własnych testów. Czy każdy mógł stać się "esperem"? Jak się później okazało, tak i nie. Trzeba było determinacji, rygorystycznego treningu... Zebrano grupę ochotników do udziału w nowym eksperymencie. Ochotników porwano z domu w wieku od dwóch do pięciu lat, prosto do kompleksu wybudowanego w Mt. Silver.


Stymulanty, dyscyplina. Osiem godzin snu, dwanaście godzin treningów i szkoleń. Ci, którym się nie udawało zostawali wyeliminowani - choć dzieci nie wiedziały, że po prostu odsyłano ich w okolice miast, z których zostali porwani - a ci najlepsi nagradzani. O ironio, obietnicą za powodzenie była wolność - taka motywacja wystarczyła, by treningi odbywały się praktycznie bez przeszkód.

Po kilku latach pojawiły się pierwsze efekty. U niektórych "ochotników" zauważono zmiany na ciele, układające się we wzory. Następnie zaczęli wykazywać zdolności, o które chodziło. Wśród setki dzieci z różnych regionów, która ostała się na kursie, osiemdziesiąt wykazało jeden lub dwa z szesnastu wzorów, które okazały się odpowiadać typom pokemonów. Teoria została udowodniona i wykorzystana w praktyce... tylko że teraz badacze nie wiedzieli, co zrobić dalej. Może i ich metody były niestandardowe, ale nie pragnęli dominacji nad światem czy czegoś w tym stylu.

Postanowili, że kontynuują cały projekt do momentu, w którym wszystkie dzieci rozwiną swoje zdolności. To by udowodniło, że każdy ma możliwość ich zdobycia. Niestety, po kolejnym roku pozostała dwójka, która nadal nie wykazała żadnych zmian - Shin i Daki, kolejno ośmio i dziewięcioletnie dzieci. Postanowiono traktować je tak, jak resztę, i przejść do kolejnej fazy - zbadania, jak "przebudzone" osoby są traktowane przez pokemony.

Początkowy plan zakładał wypuszczenie ich do jaskini w Mt. Silver, ale koniec końców uznano, że to za duże ryzyko. Dlatego po prostu złapano pokemony dla nich. Efekt był lepszy, niż się spodziewano - stworki stały się zamiennikami rodziny. Jedynej, jaką miała większość z przebudzonych, biorąc pod uwagę wiek, w którym zostały porwane.

Minęło piętnaście lat. Cały kompleks był jednym wielkim placem zabaw dla obdarzonych zdolnościami dzieci. Naukowcy ze smutkiem stwierdzili, że zawalili sprawę. Nie dość, że nie u wszystkich udało się przebudzić zdolności - gorsze było to, że żadnego z esperów nie mogli wypuścić na wolność. Nie byli przystosowani do życia na zewnątrz... Z dwoma wyjątkami. Daki i Shin nie mieli żadnych wyników, więc zaczęto im udostępniać normalną edukację - dziesięć lat to więcej, niż dostawała większość dzieci poza kompleksem.

"Shin, co to znaczy "na zewnątrz"?"
"Przecież ci opowiadałem, Cotty. Chodzi o to, co jest poza kompleksem."
"Poza kompleksem?"
"Tak. Przecież zostałaś złapana gdzie indziej, prawda?"
"Niewiele pamiętam. Wcześnie mnie zabrano..."

Nie mógł tego zrozumieć. Siedzieli tak, milcząc, kiedy naukowcy z kompleksu uzgadniali ostatnie rzeczy. Daki wypuszczono już kilka tygodni temu... A przynajmniej tak usłyszał, nie wiedział czy była to prawda. W końcu wypuszczono i jego. Dano mu plecak pełen przedmiotów i wypuszczono za wiecznie zamknięte wrota, za którymi znajdowała się... drabinka. Nad nią zakamuflowany właz. Po zamknięciu praktycznie nie miał szans na powrót, ale czy to było tak źle? I tak czuł się tam wyobcowany, jako osoba "bez zdolności". Na tyle wstydzący się ich, że nikomu nie zdradził, w jaki sposób mógł porozumiewać się z Cotty...

Po wyjściu na powierzchnię wyciągnął plecak. Jeden z pokeballi był przywiązany do jego przyjaciółki, reszta była pusta... Zauważył dziwny, czerwony przedmiot, więc podniósł go. Z drugiej strony znajdowały się jakieś przyciski, musiał coś włączyć. Po chwili usłyszał mechaniczny głos:
- Gatunek - nieznany. Typ - Wróżka, Normalny. Szacowane stadium ewolucji - środkowe.

Chłopak zorientował się, że ten dziwny przedmiot to była kolejna wersja Pokedexa. Tylko co takiego zeskanował? Obrócił go, by zobaczyć... własną sylwetkę.

- Płeć: Męska. Poziom: Piąty. Znane ataki: Confusion, Tackle.

To było nieoczekiwane. Słyszał o tych technikach, ale żeby on sam miał je znać? Z drugiej strony... Przypomniał sobie, jak raz udało mu się wywołać ból głowy u nielubianej osoby. Pewnie technika była ta sama...

[spoiler]Człowiek - może ewoulować w dowolną kombinację 18 typów, ale każdy ma swoje tendencje.

W przypadku Shina jest to Normal (człowiek) -> Fairy/Normal -> Fairy/Dragon.

Ataki także są różne, osobiście proponuję byś po prostu przyznawał je wg. własnego uznania. Choć proponowałbym coś typu Fairy jako najbliższy poznany atak - wybrałem Confusion ze względu na fabułę (niemal niewykrywalny)


Początkowa kraina i miasto:Johto, okolice Mt. Silver. Stworzono system ukrytych ścieżek pozwalających na dostęp tam z ominięciem ligi.
Profesja (zawód): "Esper"
Cel: Odnaleźć się w świecie. Spróbować ulepszyć swoje zdolności. Pokazać Cotty świat, i może znaleźć jej dawny dom.
Starter: "Cotty", duża (0,6 metra wysokości) Cottonee o czarnych oczach
Dodatkowy ekwipunek: Trochę prowiantu. Lampka imitująca promienie słoneczne, i kilka akumulatorków do niej (oraz ładowarka do akumulatorków). Ubranie.
Czego oczekujesz od gry: Średniej, jeśli nie sporej, ilości walk... proszę?
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: Bo wydajesz się być dobrym MG? ^^
Inne uwagi*: Proszę o nie limitowanie pokemonów do występujących w rejonie.
Pisałem to kp w kiepskim stanie zdrowotnym, więc może być co-nieco błędów...
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 15 Paź 2014, 17:04

Pomysł jest bardzo ciekawie skonstruowany, jednak jego potencjał nie jest wykorzystany w pełni. Na jakiej podstawie danej typy są przyporządkowywane do danych osób. Jaki dokładnie był sposób selekcji naukowców do kompleksu w Mt. Silver? Jak to możliwe, że nie zostały rozpoczęte poszukiwania w sprawie nagłych zaginięć dzieci? Rozumiem, że z powodu odcięcia od świat nie możesz dokładnie nakreślić swoich celów, jednak samo "odnaleźć się w świecie" jest zbyt nie jasne. Zapisu nie odrzucam, ale jest DO POPRAWY. Uściślij kilka rzeczy w swoim zapisie i powinno, już za drugim podejściem, pójść lepiej.
Powrót do góry Go down
Shiko
Początkujący Trener
avatar


Napisanych : 228
Dołączył : 29/03/2014
Wiek : 27

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 15 Paź 2014, 20:44

Nowe elementy mają podkreślenie

Imię i nazwisko: Shin (Nazwisko nieznane)
Wiek i płeć: 23, mężczyzna
Wygląd: http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/cf/a8/33/cfa833252736a4d491a9a4f2d1ee9583.jpg
Ubrany całkowicie na czarno, w wygodne dresy i skórzane buty.

Charakter: Niezbyt cierpliwy, uważa że za dużo się naczekał w kompleksie. Stroni od ludzi, wiedząc że tak jak różnił się od innych wtedy, tak po wyjściu mało się zmieni. Po prostu ludzie zamiast mieć więcej zdolności, będą ich mieć mniej.

Najbardziej przywiązał się do Cotty, ta relacja jest chyba dwustronna. Chciałby jednak poznać więcej pokemonów. Łatwiej mu się na nie otworzyć, niż na ludzi...
Historia postaci: Świat jest pełen pokemonów. Od Magikarpi po Wailordy, od Pidgeyów po  Skarmory. Ale skąd w tym świecie mniej przystosowane istoty, jak ludzie czy ryby?

Naukowców zastanawiało to. Po jakimś czasie badania na ten temat połączono z innymi - o ludziach używających nadludzkich mocy, potocznie zwanych esperami. Aura, moce psychiczne u osób takich jak znana liderka z Kanto, Sabrina. Adepci sztuk walk będący w stanie niszczyć stal gołymi rękoma.

Od czasu ataku na wieżę radiową Goldenrod minęło już kilka lat. Na skutek odkrycia badań zespołu Plazma nad Genesectem odkryto dwie rzeczy. Po pierwsze, cały Genesect był świetnym przykładem, który dało się użyć w celu porównania z innymi pokemonami. Po drugie, zespół odpowiedzialny za jego stworzenie nie grzeszył kreatywnością w dziedzinie nazewnictwa.

Odkryto, że nawet w gatunkach pozbawionych zdolności (jak choćby rybkach akwariowych) istnieją fragmenty genomu odpowiedzialne za nie. Przełom jednak nastąpił po wykonaniu sekcji zwłok jednego z "esperów", która ujawniła istnienie dodatkowego układu nerwowego.

Rozpoczęto badania. Przy pomocy wspomnianej już Sabriny zebrano wiedzę na temat różnych metod przebudzenia zdolności (bez jej wsparcia trudno byłoby przesłuchać połowę badanych naraz). Na koniec wyniki opublikowano... i tyle.

Zaraz znalazła się grupa ludzi, którym to nie wystarczało. Postanowili wykorzystać dane z badań w celu wykonania własnych testów. Czy każdy mógł stać się "esperem"? Jak się później okazało, tak i nie. Trzeba było determinacji, rygorystycznego treningu... Zebrano grupę ochotników do udziału w nowym eksperymencie. Ochotników porwano z domu w wieku od dwóch do pięciu lat, prosto do kompleksu wybudowanego w Mt. Silver. Szukano ich, ale miejsce pobytu dzieci było dobrze ukryte, nie wspominając już o tym, że mało kto odważył się wybrać w okolice tej góry.


Stymulanty, dyscyplina. Osiem godzin snu, dwanaście godzin treningów i szkoleń. Ci, którym się nie udawało zostawali wyeliminowani - choć dzieci nie wiedziały, że po prostu odsyłano ich w okolice miast, z których zostali porwani - a ci najlepsi nagradzani. O ironio, obietnicą za powodzenie była wolność - taka motywacja wystarczyła, by treningi odbywały się praktycznie bez przeszkód.

Po kilku latach pojawiły się pierwsze efekty. U niektórych "ochotników" zauważono zmiany na ciele, układające się we wzory. Następnie zaczęli wykazywać zdolności, o które chodziło. Wśród setki dzieci z różnych regionów, która ostała się na kursie, osiemdziesiąt wykazało jeden lub dwa z szesnastu wzorów, które okazały się odpowiadać typom pokemonów. Teoria została udowodniona i wykorzystana w praktyce... tylko że teraz badacze nie wiedzieli, co zrobić dalej. Może i ich metody były niestandardowe, ale nie pragnęli dominacji nad światem czy czegoś w tym stylu.

Postanowili, że kontynuują cały projekt do momentu, w którym wszystkie dzieci rozwiną swoje zdolności. To by udowodniło, że każdy ma możliwość ich zdobycia. Niestety, po kolejnym roku pozostała dwójka, która nadal nie wykazała żadnych zmian - Shin i Daki, kolejno ośmio i dziewięcioletnie dzieci. Postanowiono traktować je tak, jak resztę, i przejść do kolejnej fazy - zbadania, jak "przebudzone" osoby są traktowane przez pokemony.

Początkowy plan zakładał wypuszczenie ich do jaskini w Mt. Silver, ale koniec końców uznano, że to za duże ryzyko. Dlatego po prostu złapano pokemony dla nich. Efekt był lepszy, niż się spodziewano - stworki stały się zamiennikami rodziny. Jedynej, jaką miała większość z przebudzonych, biorąc pod uwagę wiek, w którym zostały porwane.

Minęło piętnaście lat. Cały kompleks był jednym wielkim placem zabaw dla obdarzonych zdolnościami dzieci. Naukowcy ze smutkiem stwierdzili, że zawalili sprawę. Nie dość, że nie u wszystkich udało się przebudzić zdolności - gorsze było to, że żadnego z esperów nie mogli wypuścić na wolność. Nie byli przystosowani do życia na zewnątrz... Z dwoma wyjątkami. Daki i Shin nie mieli żadnych wyników, więc zaczęto im udostępniać normalną edukację - dziesięć lat to więcej, niż dostawała większość dzieci poza kompleksem.

"Shin, co to znaczy "na zewnątrz"?"
"Przecież ci opowiadałem, Cotty. Chodzi o to, co jest poza kompleksem."
"Poza kompleksem?"
"Tak. Przecież zostałaś złapana gdzie indziej, prawda?"
"Niewiele pamiętam. Wcześnie mnie zabrano..."

Nie mógł tego zrozumieć. Siedzieli tak, milcząc, kiedy naukowcy z kompleksu uzgadniali ostatnie rzeczy. Daki wypuszczono już kilka tygodni temu... A przynajmniej tak usłyszał, nie wiedział czy była to prawda. W końcu wypuszczono i jego. Dano mu plecak pełen przedmiotów i wypuszczono za wiecznie zamknięte wrota, za którymi znajdowała się... drabinka. Nad nią zakamuflowany właz. Po zamknięciu praktycznie nie miał szans na powrót, ale czy to było tak źle? I tak czuł się tam wyobcowany, jako osoba "bez zdolności". Na tyle wstydzący się ich, że nikomu nie zdradził, w jaki sposób mógł porozumiewać się z Cotty...

Po wyjściu na powierzchnię wyciągnął plecak. Jeden z pokeballi był przywiązany do jego przyjaciółki, reszta była pusta... Zauważył dziwny, czerwony przedmiot, więc podniósł go. Z drugiej strony znajdowały się jakieś przyciski, musiał coś włączyć. Po chwili usłyszał mechaniczny głos:
- Gatunek - nieznany. Typ - Wróżka, Normalny. Szacowane stadium ewolucji - środkowe.

Chłopak zorientował się, że ten dziwny przedmiot to była kolejna wersja Pokedexa. Tylko co takiego zeskanował? Obrócił go, by zobaczyć... własną sylwetkę.

- Płeć: Męska. Poziom: Piąty. Znane ataki: Confusion, Tackle.

To było nieoczekiwane. Słyszał o tych technikach, ale żeby on sam miał je znać? Z drugiej strony... Przypomniał sobie, jak raz udało mu się wywołać ból głowy u nielubianej osoby. Pewnie technika była ta sama...

Spoiler:


Początkowa kraina i miasto:Johto, okolice Mt. Silver. Stworzono system ukrytych ścieżek pozwalających na dostęp tam z ominięciem ligi.
Profesja (zawód): "Esper"
Cel: Zwiedzić świat, o którym do tej pory tylko czytał, i jakoś wpasować się między ludzi. Spróbować ulepszyć swoje zdolności. Pokazać Cotty świat, i może znaleźć jej dawny dom.
Starter: "Cotty", duża (0,6 metra wysokości) Cottonee o czarnych oczach
Dodatkowy ekwipunek: Trochę prowiantu. Lampka imitująca promienie słoneczne, i kilka akumulatorków do niej (oraz ładowarka do akumulatorków). Ubranie.
Czego oczekujesz od gry: Średniej, jeśli nie sporej, ilości walk... proszę? Najlepiej nie przeciw ludziom.
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: Bo wydajesz się być dobrym MG? ^^
Inne uwagi*: Proszę o nie limitowanie pokemonów do występujących w rejonie.
Pisałem to kp w kiepskim stanie zdrowotnym, więc może być co-nieco błędów...
Co do wspomnianych naukowców - była to ta grupa ludzi, którzy się zebrali. Znaleźli się wzajemnie. "Ochotnicy" to termin odnoszący się do porwanych dzieci.

Byłoby miło, gdyby była szansa na złapanie Metanga oraz parki Raltsów.
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySro 15 Paź 2014, 21:19

Niestety, ale jedno zdanie złożone dodane do historii oraz parę nikłych informacji pod tekstem to troszkę za mało.

ODRZUCAM
Powrót do góry Go down
Arcade
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 2
Dołączył : 17/10/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPią 17 Paź 2014, 20:16

Imię i nazwisko: Alex Burrows
Wiek i płeć: 11 lat, chłopak
Wygląd: Cóż, nie wiem jak ubierają się nastolatkowie w świcie pokemonów, więc obstawiam, że tak jak u nas. Niebieski T-Shirt, czapka z daszkiem i jeansy. Wystarczy? Nie, może dorzućmy plecak xd Ogółem coś w stylu Asha.
Charakter: Alex jest bardzo ciekawski. Lubi wtykać nos w nieswoje sprawy, a zwłaszcza, gdy wywęszy grubszą sprawę. Oczywiście cechuje go zaradność. Radzi sobie sam i strasznie nie lubi, gdy ktoś mu mówi co ma robić.
Historia postaci: Słońce wzeszło na niebie. Jego promienie przebiły się przez firany w oknie i spadały na Alexa. Nagle zaczął dzwonić dzwonek. Chłopak przykrył głową poduszkę. "Nie można poleżeć chwilę dłużej ? " - zapytał sam siebie. Mimo niechęci, mozolnie się podniósł i wyłączył budzik.
- To dziś... - powiedział po cichu. Dziś były jego jedenaste urodziny. Przeciągnął się, po czym popatrzył w sufit. Błyskawicznie zdał sobie sprawę, że zaraz przyleci jego matka. Szybko się położył i udawał że śpi. Po chwili, wpadła jak grom do jego pokoju.
-Wstawaj chłopcze! Masz dzisiaj urodziny !- powiedziała łagodnie. Podbiegła do okna i rozsunęła zasłony. Pocałowała swojego "małego mężczyznę" w policzek i momentalnie uciekła z pokoju. Alex nie miał już wyboru. Wybudzony na dobre, poszedł do łazienki. Gdy już skończył się kąpać, umył zęby i wrócił do pokoju. Ubrał się w swój codzienny strój.
Schodząc do kuchni, poczuł zapach naleśników. Mmm... Nie mylił się, zobaczył jak mama nakłada cztery, wielkie naleśniki na talerz. Szerokim uśmiechem podziękował jej. Wiedział, że to na razie wystarczy. Zasiadł do stołu i zaczął konsumpcję.
- Smakuje ?- zapytała, podchodząc do lodówki. Alex wymamrotał coś w stylu "Yhym". Gdy już zjadł i miał udać się do swojego pokoju, zawołał go tato. Zawrócił się i powędrował w stronę salonu. Po grobowych minach zrozumiał, że zostanie poruszony temat jego wyprawy. Kątem oka zauważył na stolę paczkę. Usiadł na fotelu i popatrzył się w oczy swoich rodziców.
- Musimy ci coś powiedzieć... - powiedział tato i podrapał się po głowie. Zawsze był roześmianym i radosnym człowiekiem. Alex znał go jednak zbyt dobrze. Wiedział, że jeśli przychodzi "trudny temat", zaczyna się denerwować. Jednym z nich, było zadecydowanie, czy to już czas na samotną podróż.
- Tak? - zapytał, pomimo tego że wiedział o czym będą rozmawiać.
- Cóż. Postanowiliśmy, że przemyślimy twoją propozycje, co do tego, wyruszenia w świat - tym razem przemówiła mama. Zapadła długa cisza. Rodzice co chwilę, wymieniali się spojrzeniami. Próbowali coś oznajmić, ale chyba nie wiedzieli, który z nich ma to zrobić. Alex już otworzył usta, by coś powiedzieć, lecz wyprzedził go tato.
- Po tej naszej krótkiej naradzie, zdecydowaliśmy, że możesz wyruszyć w podróż - powiedział radośnie. Chłopiec momentalnie podskoczył do góry i zaczął całować swoich rodziców.
- Dziękuje! Dziękuje! Naprawdę, nie wiem co powiedzieć! - zaczął. To była prawda. Wybuchło w nim tyle emocji, że nie wiedział, którym się poddać. Jedno było pewne. Czuł radość, która przeszywała go od stóp do głowy.
- Nic nie musisz mówić, po prostu przyjmij tą paczkę i idź czym prędzej do Profesora - powiedział tato, ze łzami w oczach, wręczając opakowanie swojemu synowi. Nagle wszyscy wybuchnęli płaczem. Ze wzruszenia.
Początkowa kraina i miasto: Kanto, Pallet
Profesja (zawód): Trener pokemon
Cel: Zostać mistrzem
Starter: Losowo


Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPią 17 Paź 2014, 21:59

Sorki bardzo, ale aż tak banalny pomysł jak "zostanie mistrzem", niezbyt satysfakcjonuje mnie jako MG. Niestety, ale ODRZUCAM.
Powrót do góry Go down
Arcade
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 2
Dołączył : 17/10/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptySob 18 Paź 2014, 18:32

Imię i nazwisko: Silvestro Bassilisk
Wiek i płeć: 14 lat, chłopak
Wygląd: Silvestro to młodzieniec o wiecznie nastroszonych blond włosach. Mimo wszystko jednak znajdują się one w bardzo estetycznym nieładzie. Wszystko bardzo dobrze się zgrywa z jego jasnozielonymi oczami, dzięki czemu wszystko razem jest doskonale zrównoważone. Swoje wysokie i szczupłe ciało zakrywa zawsze w podobnym stylu, a najczęściej ma na sobie białą bluzkę z krótkim rękawem, którą zakrywa kamizelką o różnobarwnych wzorach. Na dłoniach nosi czarne rękawice bez palców, aby ułatwiały mu zadania jakie stawia przed nim podróż. Do tego wszystkiego dochodzą czarne i wytrzymałe jeansy, a na stopach zawsze nosi białe adidasy. Na plecach dodatkowo nosi swój podróżny balast w zielonym plecaku.
Charakter: Silvestro to osoba o bardzo barwnej i ciepłej osobowości. Pilnuje się, aby komuś nie dopiec i nie sprawić by poczuł się źle, choć nie jest to takie łatwe, bo mimo opanowania w czasie ważnych dla niego spraw, gdy rozmawia z innymi ludźmi zdarza mu się powiedzieć o kilka słów za dużo lub najpierw mówić, a później myśleć. Oczywiście inaczej sprawy się mają, jeżeli ktoś wyprowadzi go z równowagi, wtedy nie próbuje się powstrzymywać i potrafi walczyć o swoje– choć jest to naprawdę bardzo trudne. Posiada ogromny optymizm, dlatego też na jego twarzy rzadko kiedy można ujrzeć smutną i zatroskaną minę. Od dziecka posiadał ogromną charyzmę i potrafił w łatwy sposób przyciągać do siebie inne osoby i nabywać nowych znajomości (mimo tego, że czasami powie o kilka słów za dużo). Rzadko kiedy jest impulsywny i przeważnie kieruje się zdrowym rozsądkiem, więc nie pakuje się zbyt często w kłopoty… No chyba że chodzi o jego przyjaciół lub pupili – wtedy jest zdolny do wszystkiego. Jest typem myśliciela, który zawsze na wszystko ma jakąś odpowiedź i wytłumaczenie, dlatego bardzo trudno zaskoczyć go jakąś trudną sprawą lecz jego zamyślenie powoduje, że czasami odrywa się od rzeczywistości i nie czuje upływu czasu przez co spóźnia się na wyznaczone terminy. Mimo wszystko przejawia dość dużą błyskotliwość w tym co robi. Traktuje swoich przyjaciół na równi sobie i stara się nie wywyższać ponad innych. Lubi, gdy inni widzą w nim dobrego człowieka.
Historia postaci: Silvestro urodził się w Violet City. Już od małego fascynował się Pokemonami, a jego marzeniem było zostać osobistością tak znaną, jak profesor Oak czy profesor Elm. Nie raz próbował swoich sił w trenowaniu Pokemonów, jednak zawsze przegrywał ze swoimi kolegami. W wieku 8 lat rodzice zapisali go do Akademii Earl'a w Violet City, gdzie uczył się przez 4 lata. Otrzymywał dobre stopnie i przykładał się do nauki, szybko stając się jednym z najlepszych uczniów akademii. Po ukończeniu szkoły, Silvestro przeprowadził się z rodzicami do Viridian City, gdzie kontynuował naukę w tamtejszej Akademii Pokemon. Po paru latach zakończył naukę i otrzymał licencję Pokemon, zostając pełnoprawnym trenerem. Silvestro miał jednak inne plany, chciał kontynuować zgłębianie tajemnic tych stworzeń, o których uczył się przez ostatnie kilka lat, chciał wiedzieć o nich więcej. Gdy dowiedział się, że Laboratorium Pokemon imienia Doktora Fuji szuka praktykantów, zgłosił się natychmiast. Został przyjęty i przeprowadził się do Cinnabar, gdzie przez kolejny rok dogłębnie poznawał tajemnicę pokemonów zamieszkujących region Kanto, u boku wielu innych praktykantów, ubiegających się o stałą pracę w laboratorium. Do końca jego praktyk pozostały 2 miesiące, jednak coś się wydarzyło...
Silvestro siedział przy swoim biurku i czytał pracę naukową Profesora Oaka na temat plastyczności genetycznej Eevee. Niezwykle zafascynowany tym tematem dosłownie pożerał każde słowo. Nagle usłyszał znajomą melodię i poczuł, jak jego telefon wibruje, kręcąc się dokoła na powierzchni biurka. Nie chcąc odrywać się od lektury, ciągle wodził wzrokiem po literach, od niechcenia chwytając telefon i odbierając połączenie.
- Halo, Silvestro Bassilisk, z kim mam przyjemność? - Powiedział ze zmęczeniem w głosie.
- To ja, Carlos! Silvestro, stało się coś strasznego! - Wykrzyknął do słuchawki rozmówca, przejęcie i przerażenie brzęczało w jego głosie.
- Hm? O co chodzi? - Silvestro wiedział, iż powinien okazać więcej zainteresowania, jednak za nic w świecie nie mógł się do tego zmusić.
- Magmary! Magmary w wulkanie zaczęły same z siebie ewoluować! - Carlos kontynuował wrzaski do słuchawki.
- Jak to? Myślałem, że Magmary mogą ewoluować tylko pod wpływem absorpcji ogromnych ilości energii z Magmarizerów? - Silvestro mrugnął, zdziwiony, jednak wciąż nie mógł oderwać oczu od lektury.
- W tym problem! Olbrzymie ilości Magmarizerów znalazły się w wulkanie! Nie mam pojęcia, jak się tam znalazły, ale Magmary wariują, ewoluując jeden po drugim! - krzyknął Carlos
- Zaraz... przecież tam są... setki Magmarów. - mruknął Silvestro - jeżeli taka ilość ewoluuje na raz...
- ... to energia uwolniona przy ewolucji rozsadzi wulkan, w najgorszym wypadku wyspę! - dokończył Carlos.
- ***... nie rozłączaj się, za chwilę będę na miejscu. - Silvestro wstał i w pośpiechu narzucił na plecy swoją skórzaną kurtkę - w międzyczasie wtajemnicz mnie i podaj więcej informacji. Kiedy się to wszystko zaczęło?
- Niecałe pięć minut temu! Do tego czasu ewoluować zdążyło jakieś pięćdziesiąt Magmarów! - Carlos miał już zachrypnięte gardło od krzyczenia - biegnij ile sił w nogach!
Silvestro wybiegł z mieszkania i popędził w stronę wejścia jaskini u podnóża wulkanu, mijając kilku pracowników laboratorium, których poinformował o zdarzeniu krótkim "zapieprzaj do jaskini, mamy spory problem!". Po niecałych pięciu minutach dotarł do celu, łapczywie nabierając świeżego powietrza zanim zejdzie do zatęchłej i gorącej jaskini. Gdy wszedł do środka, jego oczom ukazała się niesamowita scena: setki Magmarów rozświetlało pieczarę swoimi ogonami, które płonęły gorącym, niezwykle jasnym ogniem, przygotowując je do ewolucji. Odczuwał lekkie wstrząsy pod stopami, które niezwykle go niepokoiły.
- Jesteś! Szybko, łap pokeballe i ogłusz tak wiele, jak zdołasz, zanim ewoluują! - powiedział Carlos, wręczając Silvestrowi 3 Premium Balle. Nie czekając długo, Bassilisk wywołał odpoczywające w nich Pokemony. Jego oczom ukazał się potężny Kingler, Golduck i Rhydon. Pokemony czekały na polecenia Silvestra.
- To Pokemony z Laboratorium, Doktor Blaine nam je zostawił zanim poszedł w głąb jaskini - powiedział Carlos - mamy robić to co on i reszta. Pora zbić pyski tym kaczorom.
- Pierwszy raz widzę Magmortara na własne oczy... - mruknął Silvestro, przyglądając się jednemu z nich.
- Potem sobie popatrzysz! Teraz nie ma na to czasu! Poliwrath, Mud Bomb! - krzyknął Carlos, po czym jego Poliwrath plunął na ziemię, tworząc błoto, z którego uformował olbrzymią kulę, unosząc ją ponad głowę i rzucają nią w najbliższego Magmara. - uważaj na nie, są cholernie niebezpieczne!
- Dzięki za radę! Kingler, Crabhammer! Golduck, Hydro Pump! Rhydon, Stone Edge! - Silvestro rozkazał swoim Pokemonom atakowanie najbliższych Magmarów i Magmortarów. Minęło pięć minut, potem dziesięć, piętnaście, w końcu pół godziny, a Bassilisk, Carlos i reszta pracowników Laboratorium ciągle walczyła z Magmarami. Po godzinie, gdy wszystkie ich Pokemony, jak i oni sami, opadały już z sił, Gyarados Carlosa pokonał ostatniego Magmara.
- Ufff... to było coś - westchnął Carlos i osunął się na kolana, wycierając pot z czoła - jeszcze trochę, a wszystko by wyleciało w powietrze...
- Zastanawia mnie jedno... - powiedział Silvestro, kopiąc jeden ze zużytych Magmarizerów - skąd tu się wzięło tyle tego złomu?
- Nie mam pojęcia... - jęknął Carlos - być może policja znajdzie jakiś dowód.
Z głębi jaskini wyłonił się Doktor Blaine, za którym podążał piękny Ninetales i Arcanine.
- Dobra robota. Właśnie uratowaliśmy wyspę przed przykrym końcem - powiedział Blaine, poprawiając okulary na osmolonej dymem twarzy - wykazaliście się odwagą i opanowaniem. Załatwiliście to, jak prawdziwi zawodowcy. Jestem z was dumny. - Blaine uśmiechnął się do Carlosa, Silvestra i reszty osób, które walczyły w jaskini, i zaczął klaskać, wypełniając pomieszczenie głośnym echem. Po chwili wszyscy mu zawtórowali.
- Doktorze Blaine - krzyknął jeden z praktykantów - czy wiadomo, kto za tym stoi?
- Obawiam się, że nie - odpowiedział Blaine, marszcząc czoło - policja będzie tu niedługo i zacznie śledztwo. Mam nadzieję, że owocne.
Praktykanci przywołali Pokemony Laboratorium z powrotem do pokeballi i powoli zbierali się do wyjścia.
- A ja myślałem, że to będzie kolejny nudny dzień - zakasłał Carlos, wycierając zakurzone dłonie o spodnie.
Silvestro dostrzegł coś kątem oka, coś, co kryło się za kamieniem i ze strachem wychylało małą główkę.
- Ten Magby jest przerażony - Blaine także go zauważył i mruknął z przejęciem - jego rodzice dostali niezły wycisk na jego oczach.
- Ah... ktoś musi się nim zająć - powiedział Carlos - zapewne jest tu ich sporo.
- Każdy z praktykantów weźmie jednego i zaopiekuje się nim - odpowiedział Blaine - Nie możemy pozwolić im tu dłużej zostać, promieniowanie Magmarizerów może mieć na nie zły wpływ.
Silvestro powoli podszedł do przestraszonego Magby'ego i delikatnie pogłaskał go po głowie. Ten, patrząc spode łba, mruknął cicho i uważnie go obserwował, gotowy do ucieczki.
- Spokojnie, nic się nie martw. - powiedział Silvestro, głaszcząc Magby'ego i biorąc go na ręce - złapiemy tych chuliganów w trymiga!
- Dobrze widzieć wasz entuzjazm - powiedział Blaine - ogłaszam jutro spotkanie z samego rana w sali konferencyjnej! Jeżeli policja znajdzie jakiekolwiek poszlaki, zostaniecie poinformowani.
Blaine wyszedł z jaskini, za nim podążyli praktykanci i pracownicy laboratorium. Silvestro i Carlos przyglądali się swoim nowym podopiecznym.
- Nigdy nie przypuszczałem, że dostanę własnego Pokemona za darmo - zaśmiał się Carlos - mimo, iż nie jestem oficjalnym trenerem.
- Teoretycznie jestem trenerem... mam licencję i inne bajery - odpowiedział Silvestro - Ale to dość miła niespodzianka.
Po chwili obaj wyszli, niosąc swoje pokemony na rękach, próbując je uspokoić.

Następnego dnia, Doktor Blaine ujawnił na spotkaniu, że za incydentem z poprzedniego dnia stoi nikt inny, jak Team Rocket. Wszyscy trenerzy regionu Kanto zostali zmotywowani do poszukiwań i walki z członkami organizacji.
- To pierwszy raz od ostatnich pięciu lat, gdy Team Rocket otwarcie zaatakował. Jedna osoba nie da im rady, potrzebujemy wielu trenerów - powiedział Blaine - Nie wiemy, co będzie ich następnym celem, toteż musimy mieć się na baczności. Silvestro, jesteś oficjalnym trenerem Pokemon, czyż nie?
- Tak, Doktorze Blaine - odpowiedział Silvestro
- Niestety musisz przerwać swoje praktyki - oznajmił Blaine - jednak nie martw się, już zasłużyłeś na bycie przyjętym, podobnie jak reszta obecna pod wulkanem. Jak tylko wrócisz ze swojej misji, zostaniesz przyjęty do naszego grona.
- Dziękuję, Doktorze Blaine - powiedział Silvestro, oddając lekki ukłon.
Silvestro otrzymał swoje pierwsze zadanie jako trener: udać się do Fuchsia City i ubiegać się o członkostwo w specjalnej organizacji, założonej przez byłego Lidera tamtejszej areny i członka Elite 4, Kogę. Organizacja ma na celu poszukiwanie Team Rocket i zniszczenie go raz na zawsze. Przed Silvestrem piętrzy się ciężkie zadanie. Czy umiejętności, które nabył w akademii, będą wystarczające? Czy sprawdzi się jako trener? Czy sprawdzi się, jako członek Mgły, tajnego zrzeszenia trenerów zawiązanego przeciwko Team Rocket? Nikt nie wie, co na niego czeka w przyszłości.
Początkowa kraina i miasto: Cinnabar Island / Kanto
Profesja (zawód): Trener
Cel: Przyłączyć się do "Mgły", wykonywać misje przydzielone przez Kogę, pomóc w zniszczeniu Team Rocket
Starter: Magby, samiec
Dodatkowy ekwipunek: Butelka wody, latarka, lornetka, lina.


Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyNie 19 Paź 2014, 10:12

Ten zapis a twój poprzedni dzieli kolosalna przepaść. Tym razem napisałeś praktycznie wszystko, czego oczekuje się od dobrego zapisu. Nie mogę powiedzieć nic więcej, jesteś PRZYJĘTY. Witaj na Lazurze ^_^
Powrót do góry Go down
Dante
Dzieciak z PokePluszakiem
avatar


Napisanych : 22
Dołączył : 14/10/2014
Wiek : 33
Skąd : Toruń

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPon 27 Paź 2014, 14:09

Imię i nazwisko: Dante Aizawa
Wiek i płeć: M || 18 lat


Wygląd:
Opis + avatar
Dante to młodzieniec o wiecznie nastroszonych blond włosach. Mimo wszystko jednak znajdują się one w bardzo estetycznym nieładzie, ponieważ wszystkie przytrzymywane są przez słuchawki z wbudowanym mp3, z którymi nigdy się nie rozstaje. Wszystko bardzo dobrze się zgrywa z jego jasnozielonymi oczami, dzięki czemu wszystko razem jest doskonale zrównoważone. Swoje wysokie i szczupłe ciało zakrywa zawsze w podobnym stylu, a najczęściej ma na sobie białą bluzkę z krótkim rękawem, którą zakrywa kamizelką o różnobarwnych wzorach. Na dłoniach nosi czarne rękawice bez palców, aby ułatwiały mu zadania jakie stawia przed nim samotna podróż. Do tego wszystkiego dochodzą czarne i wytrzymałe jeansy, a na stopach zawsze nosi białe adidasy. Na plecach dodatkowo nosi swój podróżny balast w zielonym plecaku…


Charakter:
Dante to osoba o bardzo barwnej i ciepłej osobowości. Pilnuje się, aby komuś nie dopiec i nie sprawić by poczuł się źle, choć nie jest to takie łatwe, bo mimo opanowania w czasie ważnych dla niego spraw, gdy rozmawia z innymi ludźmi zdarza mu się powiedzieć o kilka słów za dużo lub najpierw mówić, a później myśleć. Oczywiście inaczej sprawy się mają, jeżeli ktoś wyprowadzi go z równowagi, wtedy nie próbuje się powstrzymywać i potrafi walczyć o swoje– choć jest to naprawdę bardzo trudne. Posiada ogromny optymizm, dlatego też na jego twarzy rzadko kiedy można ujrzeć smutną i zatroskaną minę. Od dziecka posiadał ogromną charyzmę i potrafił w łatwy sposób przyciągać do siebie inne osoby i nabywać nowych znajomości (mimo tego, że czasami powie o kilka słów za dużo). Pewnie właśnie to pomogło mu w czasie pracy u profesora oraz w kontakcie z pokemonami, do których ma olbrzymią cierpliwość. Rzadko kiedy jest impulsywny i przeważnie kieruje się zdrowym rozsądkiem, więc nie pakuje się zbyt często w kłopoty… No chyba że chodzi o jego przyjaciół lub pupili – wtedy jest zdolny do wszystkiego. Jest typem myśliciela, który zawsze na wszystko ma jakąś odpowiedź i wytłumaczenie, dlatego bardzo trudno zaskoczyć go jakąś trudną sprawą lecz jego zamyślenie powoduje, że czasami odrywa się od rzeczywistości i nie czuje upływu czasu, przez co spóźnia się na wyznaczone terminy. Mimo wszystko przejawia dość dużą błyskotliwość w tym co robi. Traktuje swoich przyjaciół na równi sobie i stara się nie wywyższać ponad innych. Lubi, gdy inni widzą w nim dobrego człowieka.  


Historia postaci:
Dante urodził się w zwykłej rodzinie. Jego ojciec i matka bardzo często pozostawali w podróży, ponieważ z zawodu byli archeologami. Życie młodzieńca upływało samotnie w jego własnym świecie pokemonów, jednakże nie było to spowodowane brakiem kontaktu z rówieśnikami, ponieważ w szkole zawsze był lubiany. To jego własny wybór, aby poświęcić się swojej pasji. Oczywiście wiele czasu musiał poświęcać nauce i studiowaniu różnych gatunków pokemonów, ponieważ jego największym marzeniem było zostanie znanym trenerem tych pociesznych potworków. Zawsze chciał podróżować po całym świecie i uzyskać jak najszerszą wiedzę na ich temat, a że jeszcze wiele zostało mu do odkrycia to tak jak już wcześniej wspominałem, uważał że najlepsze w tym przypadku będzie zdobycie praktyki.

Mijały kolejne miesiące i w końcu nadarzyła się doskonała okazja dla małego maniaka pokemonów. Akurat rozpoczął się okres wakacyjny i profesor Olaf zajmujący się hodowlą pokemonów postanowił zatrudnić na trzy długie i ciepłe miesiące dwójkę młodych pasjonatów stworków i wiedzy na ich temat, aby pomagali mu oni w czasie jego codziennej pracy. Dante i tak miał spędzić te miesiące samotnie, gdyż był to okres wielu wykopalisk i spotkań w muzeach w których brali udział jego rodzice. Cała ta sprawa nie była jednak taka łatwa, ponieważ wiele dzieciaków postanowiło postarać się o te dwa tak bardzo atrakcyjne wakaty. W końcu cały świat żył pokemonami, a tym bardziej dzieciaki. Każdy z nich w pewnym etapie swojego życia chciał zostać trenerem, hodowcą lub obserwatorem. Właśnie dlatego prof. Olaf postanowił wyłonić dwóch laureatów na podstawie eseju na temat dlaczego to właśnie dana osoba miała u niego pracować oraz na podstawie wyników testu, na który zjechało się prawie stu chętnych. Rywalizacja była bardzo zaciekła. Dwójkę zwycięzców wyłoniono dopiero po tygodniu sprawdzania i omawiania wyników osiągniętych przez kandydatów.

Kiedy nadszedł już ten upragniony dzień i wszystko miało się wyjaśnić, wszyscy zebrali się przed domem profesora. Po jakimś czasie Olaf pojawił się na werandzie w towarzystwie swojego pupila, którym był Mr Mime.
- Więc stało się moi mili mam już nazwiska dwójki z was, którzy zostaną moimi uczniami i pomocnikami na okres trzech miesięcy. Nikt nie wie jak potem potoczą się ich losy, ale pamiętajcie... Ci którzy dziś nie usłyszą swojego nazwiska nie powinni się załamywać. Walczcie o swoje marzenia i mam nadzieję, że pokemony już do końca życia będą w waszych sercach tak jak u mnie.
Nastała długa cisza podczas, której profesor obserwował wszystkich zgromadzonych. Trzeba było mu przyznać, że potrafił budować napiętą atmosferę.
-Więc.. muszę przyznać, że zaskoczyliście mnie tak wysokim poziomem. Wielu z was zdobyło maksymalną ilość punktów i musiałem dokonać wyboru na podstawie tego co napisaliście w eseju. Tak więc dwiema osobami, które zostaną stażystami w moim laboratorium i na ranczu pokemonów są Dante Aizawa oraz Koji Mijamoto. Gratuluję wam z całego serca i zapraszam do ogrodu na tyłach domu. Muszę z wami porozmawiać.

W czasie rozmowy chłopcy dowiedzieli się czym będą zajmować się podczas pracy u profesora i sami wyjawili również swoje życiowe cele. Dante oczywiście opowiedział o tym, że chciałby zostać znanym trenerem pokemonów i otworzyć w przyszłości szkółkę dla młodych zapaleńców takich jak on oraz napisać przewodnik dla trenerów opisując swoje przygody. Koji okazał się osobą bardziej emocjonalnie związaną z pokemonami. Jego celem było otworzenie własnej kliniki i parku, w których mógłby opiekować się rannymi stworkami i przyczyniać się do powielania ich populacji. Tak wiec chłopcy nie mieli ze sobą konkurować z czego profesor bardzo się cieszył… Wręcz przeciwnie jakby bardziej się nad tym zastanowić ich współpraca w przyszłości mogłaby zaowocować powstaniem dużego kompleksu dla trenerów i ich pokemonów, jednakże nie ma co zbytnio wybiegać z takimi wymysłami.

Mijały kolejne tygodnie, a chłopcy uwijali się w pracy jak małe mróweczki. Przesiadywali u profesora całymi dniami, a nawet nocami. Choć trzeba przyznać, że dorosły już Dante (18 lat) był w bardziej komfortowej sytuacji ze względu na to, że i tak przebywał sam w domu i nie musiał się nikomu meldować. Inaczej sprawa się miała z jego kolegą z pracy, a raczej przyjacielem gdyż trzy miesiące spędzone razem oraz wspólne zamiłowanie zrobiło swoje. Musiał on bardzo często późnym wieczorem opuszczać laboratorium i pokemony, ponieważ był trzy lata młodszy od Dante i rodzice nie zawsze mu pozwalali na całonocne przesiadywanie u profesora, który bardzo polubił chłopców.

Kiedy staż u profesora dobiegał końca, zaskoczył on młodzieńców swoją propozycją. Ponieważ zżył się z chłopcami postanowił nie pozbywać się ich ze swojego otoczenia, tym bardziej że byli bardzo dobrymi pomocnikami. Była to jednak bardzo ciężka decyzja, jeżeli chodzi o Dante... Koji nie miał takiego problemu, ponieważ przyjął propozycję bez mrugnięcia okiem. W końcu i tak miał zamiar pozostać w swoim rodzinnym mieście. Dante jednak już na samym początku zdeklarował swoje cele i profesor był tego świadom, kiedy składał swoją propozycję... Chłopak zastanawiał się przez całą noc i kiedy rankiem następnego dnia spotkał się z profesorem w jego domu, oświadczył mu, że mimo bardzo kuszącej propozycji postanowił jednak wyruszyć w końcu w podróż. Uważał, że posiada już wiedzę wystarczającą, aby móc wyruszyć i dobrze zajmować się swoimi pupilami. Postanowił jednak poczekać do powrotu rodziców, którzy mieli pojawić się już za kilka dni.

Czas mijał bardzo szybko. Dante nie pracował już u profesora, ale odwiedzał go i swojego przyjaciela w wolnym czasie. W dzień w którym rodzice chłopaka mieli powrócić do drzwi zapukał listonosz. Dante był ogromnie zdziwiony, ale przyjął list i w adresie rozpoznał pismo swego ojca. „Hmm… o co tu chodzi”. Treść listu okazała się tak dziwna i zaskakująca, że trudno było w nią uwierzyć. Pismo nie należało do tych przyjemnych, ponieważ dwójka archeologów napisała w nim do swego syna, że nie mają już zamiaru wracać do domu. Postanowili zwiedzić świat i poznawać jego tajemnice. Przesłali mu nawet dokument potwierdzający przekazanie na niego domu. Chłopak był ogromnie oszołomiony i jednocześnie załamany. Nie wierzył, że rodzice byli zdolni tak po prostu go zostawić. Wyczuwał w tym coś złego  i dlatego postanowił jak najszybciej wyruszyć w podróż. Spakował wszystkie potrzebne rzeczy oraz notatki i kilka dzienników pozostawionych w domu przez rodziców. Chłopak chciał je przeanalizować i pomyśleć co mogło spotkać jego rodziców oraz gdzie mogli teraz być.

***

- Przykro mi. Ten list na pewno tobą wstrząsnął. Nie wiem czy to dobry pomysł szukać ich na własną rękę, ale znając ciebie i tak nie uda mi się cię zniechecić. Wiem że to niezbyt dobry moment na prezenty, ale już dawno był dla ciebie przygotowany. Chciałem, aby to co teraz otrzymasz dobrze służyło ci w czasie drogi. Otwórz kiedy będziesz miał wolną chwilę i dokładnie się ze wszystkim zapoznaj.
- Dziękuje profesorze i jeszcze raz proszę… Niech pan zaopiekuje się moim domem. Do widzenia.
- Bywaj. Odzywaj się do nas i informuj o swoich postępach. Nie rezygnuj też ze swojego marze….!
– ostatnie słowa nie do końca zostały usłyszane przez chłopaka, ponieważ wybiegł z laboratorium profesora.
Chłopak jeszcze na chwilę wbiegł na werandę swojego domu i rozpakował prezent od Olafa. Był w nim krótki list od profesora i jego przyjaciela oraz to o czym marzył każdy trener rozpoczynający przygodę. Dokładniej mówiąc, w pudełku znajdowała się "wyprawka" dla początkującego trenera pokemonów (niech zdecyduje MG) oraz pokeball zawierający pierwszego towarzysza… Dante od razu go wypuścił i okazało się że jest nim Charmander, który był jego upragnionym pokemonem
- Dzięki wam wielkie!


Początkowa kraina i miasto: Kanto || Wertania
Profesja (zawód): Trener || Pisarz
Cel: Odnaleźć swoich rodziców, aby dowiedzieć się czy naprawdę go pozostawili czy może też przytrafiło im się coś złego || Napisać przewodnik dla młodych trenerów pokemon || Wyszkolić dużą liczbę pokemonów, aby później móc z ich pomocą prowadzić szkołę dla młodych trenerów.
Starter: Charmander

Dodatkowy ekwipunek: Słuchawki z mp3, jednoosobowy namiot, śpiwór, blaszany kubek i sztućce, zapałki, kilka opatrunków, odzież na zmianę, notatki rodziców, zdjęcie rodzinne, woda i suchy prowiant, pusty skoroszyt na notatki, długopisy, aparat,

Ewentualne prośby*: Prosiłbym, aby w miarę możliwości moja postać spotykała głownie pokemony z I generacja i opcjonalnie z II. Jakoś mam do nich największy sentyment i sprawi mi to większą frajdę z gry oraz łatwiej będzie mi się wczuć w postać.
Czego oczekujesz od gry: Hmm… możliwości realizowania celów postaci oraz czasami ciekawych zwrotów akcji. Nie chciałbym, aby gra była przewidywalna i myślę, że część poszukiwania rodziców da ci tutaj duże pole do popisu.
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: Jest kilka powodów. Po obejrzeniu twojego tematu oraz zapoznaniu się z kilkoma innymi widzę, że jesteś sumiennym MG. Dodatkowo spodobało mi się wszystko to co znajduje się w twoim temacie „o mnie” i myślę, że pasować będziesz jako MG do mnie jago gracza, a ja do ciebie. No i oczywiście avatar… SAO i do przodu.
Inne uwagi*: ---
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyWto 28 Paź 2014, 21:45

Jest to jeden z lepszych zapisów, które miałem okazje czytać. Historia opisuje dzieje twojej postaci, dostarcza ewentualne podpowiedzi co do wątków pobocznych. Mimo, że cel, czyli poszukiwanie zaginionych rodziców, wydaje się być troszkę oklepany, od razu wpadłem na pomysł, jakbym mógł to rozwinąć. Jednym słowem, jesteś PRZYJĘTY.

Jedyną moją prośbą jest to, żebyś używał nazw miast w oryginale.
Powrót do góry Go down
Aikoo
Dzieciak z PokePluszakiem
Aikoo


Napisanych : 5
Dołączył : 14/11/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPią 14 Lis 2014, 20:04


Imię i nazwisko: Aiko Arai
Wiek i płeć: 17, kobieta.
Wygląd: Zapisy - Page 2 Chelsea_
Charakter:  Charakter odziedziczyła w dużej mierze po matce. Jednak zacznijmy od początku... Aiko posiada sporą pewność siebie. Zazwyczaj traktuje inne osoby lekceważąco, często wywyższa się, uwielbia pokazywać swoją bezceremonialność. Zdarza się również, że czasami przejdzie obok kogoś i go zupełnie zignoruje. Nie obchodzi ją nic prócz cennych rzeczy materialnych np. biżuteria. Dziewczyna jest wredna dla swoich rówieśników. Jednakże przemoc uważa za głupotę. Lepiej rozwiązywać problemy krzykiem albo niewinnymi groźbami. Zazwyczaj nie zauważa krzywdy wyrządzanej bliźniemu, lecz przy szczególnie skrajnych sytuacjach interweniuje. Pokemony traktuje jak przedmioty warte kolekcjonowania. Typ robaczy należy do wyjątku, ponieważ wszelkiego rodzaju owady wzbudzają wewnętrzną niechęć dziewczyny. Jeśli zaś mowa o nauce, to można ją opisać jednym słowem: leniwa. Tak naprawdę Aiko interesuje jedynie malarstwo. Często szkicuje sama dla siebie. Żywi obawy przed pokazywaniem prac komukolwiek. Dzięki między innymi spostrzegawczości stara się udoskonalać swój warsztat plastyczny. Intrygują ją takie uczucia jak przyjaźń czy miłość, ponieważ takowych nie doświadczyła i sama za bardzo ich nie rozumie. Oczywiście każdy powinien mieć wewnątrz siebie coś dobrego. Dlatego też Aiko podświadomie chce się zmienić. Jednak nie wie co powinna uczynić, od czego zacząć, jak realizować postanowienia. Główną przyczyną jej niechęci wobec ludzi jest obawa, że gdy inni dostrzegą słabości dziewczyny, to zaczną wykorzystywać je przeciwko niej. Momentami, kiedy zostaje z nieznajomym sam na sam próbuje się otworzyć, porozmawiać normalnie. Jak każda nastolatka posiada jedno czy dwa marzenia... Aiko chciałaby kiedyś napisać własną encyklopedię pokemon oraz zaprezentować światu własnoręcznie namalowane obrazy.
Historia postaci: Szesnastego września, roku 1998 w Poke Centrum, na świat przyszło nowe dziecko. Określono, iż jest to dziewczynka. Rodzice niechętnie patrzyli na - nie dziedzica, a córkę. Nie uważali, że córka dałaby radę im jakkolwiek pomóc, ale o tym później. Nigdy nie myśleli o dziecku, ba! - Córce! Miał być dziedzic rodzinnego interesu i już! Toteż spotyka ludzi w tym świecie- gdy pragniesz jednego, dostajesz coś drugiego. Ale mniejsza o to. Mała dziewczynka z czasem była większą uciechą dla świeżych, dopiero co przekraczających dwudziestkę rodziców. W końcu zaczęli oswajać się z tym faktem. Dziecko nie wykazywało szczególnych oznak skłonności do komunikacji, było w sobie zamknięte. Ten fakt trochę przerażał rodzicieli, jednakże w końcu się z tym pogodzili.
*
Tyle co pamięta ze "szczenięcych lat", to fakt że jej matka, Riko była dosyć specyficzną kobietą. Często starała się o dominacje nad mężem, toteż ten nie był zadowolony z małżeństwa, ale miał jeden słaby punkt- gdy rozwiedzie się z żoną, to taka kobieta nauczy dziewczynkę tego co sama umie, a tego by nie chciał. Więc mimo braku odpoczynku, bo jej ojciec był uczciwym człowiekiem- cały dzień szukał pokemonów, a te z powodu jego zachowań dołączały do niego, zarazem dołączając do jego farmy. Pracował tak dzień w dzień, sprzedawał jajka pokemonów aż po nie same. Aiko interesowała się pracą ojca, więc nawet w najmłodszych latach bawiła się z pokemonami. Z czasem, ojciec wracał coraz to później, aż w końcu wracał na drugi dzień. Wtedy, matka zaczęła kształtować swą córkę. Opowiadała jej bajki, że tata znalazł nową rodzinę i jej już nie potrzebuje, na co zawsze ta była podatna. Matka mogła wpajać jej co chciała, toteż kazała wszystkich mężczyzn trzymać krótko, bo inaczej stanie się nędzną pokojówką. Dziewczynka w 6. roku życia poszła do przedszkola, gdzie mimo braku umysłu geniusza, prace plastyczne dotyczące pokemonów o których się uczyła tworzyła z dokładnym odwzorowaniem szczegółów. Jednakże charakter wykształcony przez matkę spowodował, że tylko z nią mogła porozmawiać- na innych ludzi była zamknięta. Im większa stawała się córka, tym więcej bajeczek wpajała jej matka. Ojciec starał się jej oduczać wszystkich "nauk" rodzicielki, jednakże na próżno.
*
Podczas 13 urodzin córki, ojca nie było ani przed, ani po dniu urodzin. Ale, czy aby na pewno? Tam, gdzie dziewczynka trzymała swoją bieliznę, podczas otwierania zauważyła sześć kul które stały na czerwonej desce. Wśród nich była karteczka.
Kod:

 Droga Aiko
Wiem, że nie było mnie z tobą przez te wszystkie lata, nie wspierałem cię. Ale proszę, przyjmij ode mnie ten skromny dar, na który pracowałem od chwili twoich narodzin. Jest tam pokemon, który będzie do ciebie pasował. Dlatego, całymi dniami mnie nie było- nigdzie nie mogłem dostać pokedexu dla ciebie, a także tego pokemona o takiej naturze. Dlatego, proszę, nie słuchaj Riko, tylko przeczytaj tą kartkę do końca. Nie bój się niczego, a także otwórz się na ludzi. Oni otworzą się na ciebie. Przepraszam, że nie masz rodzeństwa. Bardzo cię za to przepraszam.

Jednakże nawet ta wiadomość, bardzo poruszających dla jednych, dla Aiko wydała się tylko kpiną. Nie uważała, że ojciec chcę ją zmienić. Nie po tym wszystkim, głupi staruch. Ale prezent, jak najbardziej- weźmie. W jednym z pokeballi był Spearow. Teraz miała pokemona, trzeba było znaleźć dla niego obrożę.
Reszta jej dni w wieku nastolatki nie była jakoś szczególnie ekscytująca. Nie miała nawet koleżanki, z którą mogłaby porozmawiać.
*
Dziewczyna żyła w strachu, że w końcu zacznie zabiegać o względy jakiegoś nędznego chłopa, co totalnie ją zrujnuje. Toteż się stało, zakochała się w wysokim brunecie o brązowych oczach, a do tego był biedniejszy niż ona. To mężczyzna powinien dbać o kobietę, nie ona o niego! Aiko dysponowała dużą ilością pieniędzy, ponieważ jej ojciec pojawiał się każdego dnia, jednakże kobiety go ignorowały. Zostawiał im pieniądze, po czym wychodził ponownie do pracy. Dlatego też, Aiko była bogata. Starała się nie myśleć o chłopaku, o wstydzie jaki jej przyniesie. Wypuściła swojego spearowa, który zaczął ją dziobać. Skończyło się to na wielokrotnych ranach na ciele, w skutek czego musiała zostać w domu. Podczas jednego z dni, w którym to odpoczywała po tak dużej ilości ran, wzięła notes, ołówek, wypuściła spearowa i ten, zaczął kolejny atak. Wtedy to, przypomniała sobie o naukach matki. Rozkazała ptakowi zatrzymać się, a ten jakby uznał ją jak samca alfa- poddał się i usiadł na krześle. Starała się go narysować. Po skończonej robocie, pokazała mu rysunek ze słowami " Podoba ci się? " Ptak był przerażony, pomyślał że to inny spearow chce mu zająć terytorium. Rozpoczął kolejną szarżę, tym razem na notes. Znowu komenda strasznej liderki zabroniła mu ataku, po czym wytłumaczyła mu że to tylko jego rysunek. Pokemon zdziwiony, uderzał systematycznie w szybę na znak, że chce zacząć podróż. Dzięki specyficznej naturze Aiko, jak i jej spearowa, ta dwójka nie dogadywała się zbyt dobrze, ale pokemon zrozumiał, że jego trener, to jego mistrz, więc jej uległ. Tak, obwinięta bandażami poruszała się w kierunku drzwi, aż w końcu ruszyła przed siebie.
Początkowa kraina i miasto: Majolica Town, Sinnoh. (małe miasto przy jeziorze)
Profesja (zawód): Trener
Cel: Młoda Aiko zamierza napisać encyklopedię pokemon, w której zagoszczą jej własnoręcznie namalowane obrazy, jak i również namalować inne, bardziej nastawione na widowiskowość podczas wystaw.
Starter: Spearow
Dodatkowy ekwipunek: ---
Ewentualne prośby*: ---
Czego oczekujesz od gry: Postać jest rozpieszczoną dziewoją, więc okazji do ukazania tego braku ujarzmienia.
Dlaczego składasz podanie właśnie do mnie*: A bo byłeś do usług na chacie ^^
Inne uwagi*: Licze na pozytywne rozpatrzenie prośby, Aiko :)
I nie obraź się za ścianę tekstu ;<


Ostatnio zmieniony przez Aikoo dnia Nie 16 Lis 2014, 11:05, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Mhrok
Mistrz Regionu
Mhrok


Napisanych : 2928
Dołączył : 02/05/2014
Wiek : 26
Skąd : Białystok

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyPią 14 Lis 2014, 22:25

Widzę, że umiesz pisać i że wychodzi ci to bardzo dobrze, jednak pojawia się jedno "ale". Chodzi o samą historię. Podobało mi się opisanie różnych etapów życia dziewczyny i tego, jak one wpływały na to, kim ona teraz jest. Niestety w zakończeniu nie znajdowały się żadne wątki, o które można by zahaczyć, żeby grę posunąć jakoś do przodu. Nie jestem na nie, ale zapis jest DO POPRAWY. Pomyśl nad inną, troszkę bardziej rozbudowaną historią, a dostaniesz się bez problemu.
Powrót do góry Go down
Aikoo
Dzieciak z PokePluszakiem
Aikoo


Napisanych : 5
Dołączył : 14/11/2014

Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 EmptyNie 16 Lis 2014, 11:14

Poszuoo!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Zapisy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zapisy   Zapisy - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zapisy
Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Zapisy
» Zapisy
» Zapisy
» Zapisy
» Zapisy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Off Top :: » Archiwum :: Gry :: MG Mhrok-
Skocz do: