Jam byc Samuel

Przemieszczales sie po drodze na piechote. U boku wedrowal twoj dzielny towarzysz Houndour. Miecz radosnie obijal sie o twoja noge. Jednak byl XXI wiek, a zakon byl zdala od cywilizajci. Podolasz zadaniu przezyc w tym swiecie? Zewszad otaczal cie las ale gdzies w oddali slyszales strumyk. Na drodze ani jednej zywej duszy. Tylko gdzies od czasu do czasu pojawil sie jakis pokemon ciekawsko patrzacy na ciebie i czmychajacy sprzed twych nog.

- Dobra, Skully. Ty widziałeś jeszcze mniej rzeczy z zewnątrz niż ja... Zobacz, to jest pokedex. Nie trzeba się go bać...
To mówiąc pokazałem mu go, a jednocześnie zeskanowałem. Byłem ciekaw jak urządzenie określi tego małego (choć dużego i jak na swój wiek, i rasę - po prostu nadal tak o nim myślałem), naiwnego szczeniaka.

Kiedy już miałem jego dane, zacząłem rozglądać się po okolicy. Rzadko się do zdarzało, ale czasami jakiś pokemon sam się do ciebie zbliżał. Nie było tak trudno o jego zaufanie, jeśli byłeś uprzejmy. Ani o sparing. Choć to drugie raczej z Skullym, a nie tobą.

Pokepies z poczatku nie byl dosc zadowolony, ze kierujesz w jego strone jakies czerwone puzderko. Powachal je dosc nie pewnie i w koncu sie zgodzil na ta czynnosc. Gdy bylo po calej "operacji" dex pokazal takie dane:

Cytat :

Skully

[img]http://www.serebii.net/pokedex-bw/type/dark.gif/img][img]http://www.serebii.net/pokedex-bw/type/fire.gif/img]
Houndour ♂
Lv: 5.00
Natura: Wierny
Ataki:Leer, Ember, Howl
Ability: Flash Fire
Sp. Attack: ???
Sp. Attack Limit: 0%

- Dobra... pomyślmy, Skully, co możemy robić? - powiedziałem. Trochę się nudziłem, zwłaszcza że pokemony niezbyt chciały się zbliżyć.
- Pływać niezbyt umiesz... to chyba cecha całego gatunku. Może...
To mówiąc, podniosłem jakąś gałązkę. Nietrudno o taką w lesie, czyż nie?
- Chcesz poaportować? - zapytałem. Zwykle chciał. Jak tak było, rzuciłem ją... Jak nie, położyłem się na ziemi próbując wypatrzeć jakieś pokemony w wodzie.

Poke psiak zaszczelal radosnie i zaczal skakac dookola ciebie czekajac na rzut patyka. Doslownie jak szczeniak. Tak wiec rzuciles a psiak aportowal pare razy pod rzad. W koncu sie zmeczyl i napil wody co okazalo sie bledem bo byla to woda slona. No tak. Morze. Z poczatku nic nie widziales pod woda ale zauwazyles ze Skully warczy na wode.

Słona woda? Zapewne. Tłumaczy też rozmiary zbiornika wodnego... Najwyraźniej razem ze Skullym zawędrowaliśmy nieco za daleko. Tym czasem mój mały podopieczny zaczął na coś ujadać... Zbliżyłem się więc bardziej, przygotowując pokedex. Kiedy był w zasięgu, uruchomiłem skan - jeśli coś tam było, urządzenie powinno to wykryć.

tylke tyle ci Dex pokazal. Jak widac przez wode wiecej danych nie udalo ci sie wylapac. Jednak ten Tentacool nie byl zbyt przyjaznie nastawiony bo wychylil sie z wody i zaatakowal twojego podopiecznego Supersonic. Widac nie przepadal za towarzystwem. Twoj psiak odskoczyl od wody i staral sie ja zaatakowac Ember. Ta podpalic wode. Swietny pomysl. Jednakze trafil w niego.

Idiota... Choć nie, zaraz.
Dotarło to do mnie po chwili. Może i typ wodny nie był podatny na ogień... ale ciało Tentacoola składało się głównie z wody, prawda? Ataki ogniste, mniej skuteczne na krótką metę mogły zadać długotrwałe obrażenia...

A jednak teraz bardziej liczył się czas.
- Spróbuj go ugryźć w jedną z kończyn... albo w głowę. Kiedy będzie osłabiony, daj znać, dobrze? Jak nie dasz rady gryźć, znów używaj Ember, starając się unikać jego ataków... On ma mniejsze pole manewrów, wykorzystaj to.

Czekając na sygnał, powoli przygotowałem łuk i jedną z uprzednio przygotowanych strzał z pokeballami. Nie sądziłem by napastnik szybko opadł z sił, ale musiałem być gotowy do wystrzelenia w każdej chwili. Zwłaszcza, że, czysto teoretycznie, uderzenie strzały też mogło go lekko osłabić...

Tentacool mogl co chwila sie chowac do wody a twoj psiak mial wlasnie mniejsze pole do manewru. Tentacool uzyl Poison Stig a twoj psiak ledwo uniknal trujacej strzaly. No to zaczela sie walka.

H: 94%

vs.

T: 93%

- Skully, twój przeciwnik ma możliwość wyjścia z wody. Jeśli tego nie zrobi, niezbyt mamy szanse... Cofnij się na tyle, by nie mógł cię atakować bez opuszczenia schronienia. Wtedy pobiegnij na prawo i używając ember spróbuj go odgonić od wody. Jeśli nie uda się, to się nie martw, znajdziemy kogoś innego. Dasz radę?

To była jedyna szansa, by psiak mógł wygrać bez mojej pomocy. Sam ponownie przygotowałem pokedex... Skoro tamten pierwszy zaatakował, powinien dać się sprowokować do wyjścia, a wtedy będzie można dowiedzieć się więcej.

Właściwie nigdy nie rozumiałem jakim cudem wodne pokemony mogły się poruszać poza wodą. Sam byłem tego ciekaw. Może na mackach? Ale nie, w wypadku goldeenów to odpada...

Tentacool || samiec || Lvl 5.10
Ataki: Supersonic, Poison Sting
Sp. Attack: ???
Sp. Attack Limit 0 %
Zdolność: Clear Body
Natura: Masciwy

Tyle wyczytales z dexa. Twoj pok cie wyslychal i tak jak sie spodziewales osmiornica wyszla z wody. Poruszala sie tak jak przypuszczales na mackach. Dzieki temu nie miala mozliwosci atakowania trujacym atakiem choc i tak nim wyszla z wody udalo jej sie go wyprowadzic i zatruc twojego podopiecznego.

H: 70% + psn

vs.

T: 69% + brn

- Dobrze... Podchodź do niego tak, by być na krawędzi zasięgu twojego Ember. Jednocześnie staraj się unikać wszystkich Supersonic, które może do ciebie słać...

Supersonic. Brzmi jak atak oparty o fale dźwiękowe. Jakim cudem jesteśmy go w stanie widzieć? - to mnie zaciekawiło. Pomyślałem, że chyba na serio złapię tą galaretę. Ciekawe czy po fakcie będzie posłuszniejszy...

Supersonic nie dalo sie zobaczyc tylko jego efekty to znaczy oszolomienie twojego pupila. Jednak Tentacool bez wody i bez mozliwosci zaatakowania do tego podgrzewany slabl w oka mgnieniu.

H: 85%

vs.

T: 83%

//Właściwie to w anime/mandze/grach supersonic jest widoczny XD

Kiwnąłem głową. Podobało mi się to, co się tu działo... mimo, że akcja była raczej monotonna.

- Postaraj się go bardziej odciągać od wody, Skully. Nie chcemy by uciekł, prawda? Dalej używaj Ember, ale jeśli będzie ci łatwiej, zbliż się do niego - wygląda na to, że i tak nie dasz rady uniknąć jego ataków, a teraz przynajmniej będzie ci trudniej spudłować.

A siła ataku nie osłabnie wraz z pokonanym dystansem, dodalem w myślach. To w końcu ogień, nie napalm.

O to chodzi ze latwiej bedzie spudlowac prosto do celu jakim byl Tentacool. Jednak Tentacool z lekka sie zderwowal i uzyl Poison Stig trafiajac twojego psiaka.

H: 74% + psn

vs.

T: 53% + brn

- Dobrze ci idzie! Zobacz, coraz bardziej opada z sił. Jeszcze kilka Ember! Nie martw się o siebie, trafisz do centrum...

Zaraz, on nie wie co to jest.

- Do medyka, kiedy tylko dotrzemy do następnego miasta!

Ponownie nałożyłem wcześniej zdjętą strzałę. Wyglądało na to, że zaraz Tentacool powinien być w stanie umożliwiającym jego złapanie.

//próba złapania jeśli jest poniżej 30. Strzała, pokeball zwykły

Hym. Jestes pierwszym graczem ktory ma mozliwosc zlapania poka xd.
_________
Ember jak i podpalenie dalo w kosc meduzie(?). Tak wiec twoja strzala trafila do celu i za chwile DING! Tentacool zlapany. Psiak przyniosl ci pokeballa w zebach merdajac ogonem zadowolony. Jednak trucizna dawala mu sie we znaki bo polozyl sie na ziemi i nie mial sily wstac.

H: +0.2 lvl i +6% Sp Attack Limit

Zeskanowałem pokeball, by zarejestrować Tentacoola jako swojego pokemona. Z satysfakcją napisałem w rubryce imię: Galaretka. Następnie pogłaskałem Skulliego.
- Dobrze się spisałeś... ale nie jesteś w zbyt dobrej formie, prawda? Chodź, wróć do pokeballa.
Odwołałem go, po czym odczepiłem pokeball Galaretki od strzały, tą drugą schowałem do kołczana. Następnie wypuściłem Tentacoola z pokeballa.

- Wiem, że możesz być na mnie zły, ale zrozum, to ty pierwszy zaatakowałeś Skulliego, a jeden pokemon nie wystarczy na tym świecie. Dasz radę mi towarzyszyć na lądzie, czy wolisz wrócić do pokeballa?

Niezależnie od wyniku poprawiłem swój kierunek podróży i postarałem się jak najszybciej dotrzeć do miasta, które wg. mapy miało nazywać się Cherrygrove.

Galaretka spojrzala na ciebie wrogo. Nie byl zbyt chetny do rozmowy. Na twoje pytanie zareagowal typowym fochem. Skrzyzowal macki i jego poza mowila "A taki chuj ide na piechote". A wiec musiales go schowac do balla. Twoj towarzysz byl zadowolony z tego ze go schowales. Gdy go chowales zdawalo sie slyszec stekniecie zadowolenia Skullego. Do miasta byl kawalek drogi ale szybko zleci jesli utrzymasz takie tempo jak przed lapaniem Galarety.

Kontynuowałem więc. Jak najszybciej, taki był mój priorytet... Dostać się do miasta, znaleźć centrum pokemon i oddać obu rannych. W sumie nie był to marsz, tylko bieg, bo sama kwestia była ważna... kto wie jak wiele czasu zostało Skulliemu, zanim ten zemdleje? No i Galaretka może być zadowolony z wyleczenia ran i uzupełnienia wody w organizmie... Dlatego ignorowałem wszystko po drodze, po prostu omijając przeszkody.

Normalnie bieg przez przeszkody. Tak woec dotarles do miasta nim PokeCentrum zostalo zamkniete. A za walke w grze dostajesz +5pkt respektu zapomnialam. Uslyszales w swojwj glowoe glos swojego mentora a moze raczej mistrza gry. Jak szybko sie pojawil tak szybko zniknal. Siostra Joy wziela od ciebie balle i pokazala ci reka bys usiadl w poczekalni. Tym czasem pok pielegniarki przyniosl na tacy dla ciebie wody.

Podziękowałem mu więc, jednocześnie go skanując. Im więcej wpisów, tym lepsza szansa na dostosowanie do ewentualnych przeciwników w przyszłości... Pozostawało czekać... w międzyczasie zrobiłem mały przegląd strzał, by upewnić się że wszystkie są w dobrym stanie - może i były z materiałów nieco wytrzymalszych od drewna, ale nadal ciężko je zastąpić w razie uszkodzenia.

Niestety Dex w tym miejscu nie dzialal dowiedziales sie tylko ze to byla Chansey . Pewnie dla ochrony pokemonow znajdujacych sie w centrum. Pokemon pielegniarki odwrocil sie a siostra Joy pokiwala ci glowa na dowidzenia. Tak wiec mogles isc juz w swoja strone. W centrum nie bylo juz nic ciekawego no moze procz ogloszenia ze niedlugo odbedzie sie turniej pokemon.

Odebrałem więc oba pokeballe. Chansey była ciekawym pokemonem, ale wyglądało na to że była też zajęta. W sumie sam nie wiedziałem co robić, taka przykra prawda, więc postanowiłem sprawdzić jak ma wyglądać ten turniej. Może to coś dla mnie... dla nas, dodałem w myślach, patrząc na pełne pokeballe.

Turniej polegal na walkach z losowo dobranymi przeciwnikami. Zapisy byly do 14 dnia dzisiejszego. Byla juz 13.30. Jesli chciales sie zapisac zostalo malo czasu. Bylo trzeba sie dostac do urzedu miasta i pewnie odstac swoje w kolejce.