Jam byc Samuel

No cóż. Pozostawało... Biec! I to jak najszybciej, więc pobiegłem jak tylko mogłem. Dobrze że odpocząłem w centrum pokemon czekając na Skulliego i Galaretkę. Na szczęście urzędy miasta miały tą cechę, że zwykle były najbardziej widoczne i najmniej przydatne w całym mieście... Jak jednak nie mogłem go wypatrzeć, po prostu spytałem się kogoś o lokalizację takowego.

Nie musiales biec bo budynek urzedu miasta znajdowal sie tuz obok PokeCentrum. Gdy spytales o droge do niego jakas ladna dziewczyna spojrzala na ciebie jak na no ten idiote i pokazala palcem budynek za toba. No to klops.

No więc kiedy znalazłem ten budynek, wszedłem. Jak była jakaś kolejka, ustawiłem się w niej, jak nie to nie. Po prostu zrobiłem to, co trzeba by się zapisać. No wielka filozofia.

Okazalo sie ze formularzy bylo brak. Ktos jednak uzyczyl ci swoj formularz bo po przeczytaniu regulaminu warknal niezadowolony. Okazalo sie ze aby wziac udzial udzial w turnieju. Bylo trzeba miec conajmnien dwa pokemony. Ale zaraz przeciez ty masz dwa. Na szczescie udalo ci sie zlapac Galaretkw. Tak wiec oddales formularz i musiales siedziec do jutra w miescie bo miala sie odbyc jutro na placu w parku pierwsza tura.

Świetnie! Udało się, byłem z siebie zadowolony. Pozostawało tylko jedno...

Udałem się w kierunku bram miasta, gdzie wypuściłem oba pokemony.
- Słuchaj, Galaretko. Wiem że może ci się nie podobać to, że zostałeś złapany. Ale teraz będę potrzebował twojej pomocy, jasne? Szanse na to, że do jutra będę miał trzeciego pokemona są niskie. Chciałbym dać ci więc wybór... Darujesz sobie obrażanie się i spróbujemy nawiązać zwykłą przyjaźń, albo Houndour na tobie potrenuje. W obu wypadkach raczej cię jutro wystawię...

Galareta pomachala mackami. Chyba lepiej by bylo z nia rozmawoac jakby byla w wodzie. Widzac po jej reakcji mogles sobie szukac trzeciego stworka. Tentacool schowal sie do balla zdemerwowany.

Zirytowany wróciłem do miasta. Według mapy był tam odcięty od morza akwen. Idealny do tego celu. Tam ponownie wypuściłem Galaretkę.
- Widzisz tą wodę? - pokazałem. Była niedaleko od niego.
- Jeśli będziesz współpracować, popływasz. Jeśli nie, będę cię wzywał tylko do walk które są z dala od akwenów. Nie chcę tego robić, ale niezbyt zostawiasz mi wybór. Jak wolisz?

Galareta pokiwala glowa i niezbyt chetnie zgodzila sie z toba. Zaczela wedrowac w tamta strone jakby chcac sie tam znalezc juz teraz natychmiast. Nie zostawiala ci w sumie wyboru. Slyszales ze ktos idzie za toba.

Pomogłem jej znaleźć się w wodzie - ale bez przemocy, po prostu przeniosłem ją rękoma. Następnie usłyszałem kroki, inne od tych Skulliego, który nie miał po co teraz chodzić. Obróciłem się więc, by zobaczyć nadchodzącą osobę.

Za toba szla taka dziewczyna. Gdy sie odwrociles ona szybko odwrocila wzrok rumieniac sie. Nieeee wcale a wcale cie nie sledzila. Skully warknal ostrzegawczo dajac ci znac o niej. Tentacool zas byl zadowolony ze w koncu jest w wodzie. Mogles zauwazyc na jego twarzy(?) usmiech. Wrecz mogles uslyszec odglos ulgi. Dziewczyna zerkala katem oka na ciebie czy patrzysz czy nie.

Galaretka wreszcie szczęśliwy. I dobrze. Kiedy się obróciłem... No cóż, zaskoczyło mnie to nieco, dziewczyna była ładna. Choć ktoś jej powinien uświadomić że wystarczy podmuch wiatru od dołu... no mniejsza.
- Przepraszam, mówiłaś coś? - powiedziałem, choć wiedziałem że nie mówiła. W miarę neutralna wypowiedź, która mogła przełamać nieśmiałość dziewczyny.

Dziewczyna zarumienila sie.
Ladne pokemony. pokazala na Tentacoola. Meduza pluskal sie w wodzie zas Skully patrzyl to na was to na meduze. Widac pilnowal go. Mozesz byc pewny ze poinformuje cie gdy meduza bedzie uciekac.
Ja. ja. ja. Ja chcialam zaproponowac walke i z checia bym sie wymienila za Tentacoola. Poszukuje go a nie pozwalaja mi sie zblizyc do morza. powiedziala zarumieniona dziewczyna odwracajac wzrok.

- Hmm... Pomyślmy...
Propozycja dziewczyny zaskoczyła mnie. Wymienić się za Galaretkę?
- Co do walki, chętnie. Co do wymiany... Czy byłabyś w stanie zapewnić mu dostęp do wody co jakiś czas? Dbałabyś o niego? Jakiego pokemona byś za niego dała? - wymieniłem. "I gdzie do diaska kupiłaś takie ubrania", dodałem w myślach.
- Zresztą, jest jeszcze jedno. Galaretka, możesz na chwilę podpłynąć? Chciałbym byś kogoś poznał. - mówiąc ostatnie dwa zdania odwróciłem się w kierunku akwenu.
- Możemy się tam zbliżyć? Dopiero co go wypuściłem, niech popływa.

Jesli nie mialby nic przeciwko slodkiej wodzie to jasne. usmiechnela sie. Galaretka bez slowa sprzeciwy podplynal do was i wyciagnal macke na powitanie do dziewczyny. Dziewczyna ujela jego macke i dygnela.
Tak wogole jestem Kasai. zarumienila sie.
A wiec walka? Psiak jest gotowy? usmiechnela sie dotykajac balla. Zobaczyles ze u paska ma pare ballek.
A jakiego typu chcialbys pokemona za Tentacoola? spojrzala na Galaretkw.

- Miło mi cię poznać, Kasai. Jestem Samuel. - powiedziałem.
- To znaczy że pewnie się wymienimy... Masz może jakieś pokemony stalowe?
Ciekawe czy ma. W każdym razie...
- Dobra, Skully. Kasai chce z nami walczyć... dasz radę?

Hound! zawolal Skully merdajac ogonem zadowolony. Jak widac mialo to znaczyc tak. Dziewczyna na twoja sugestie usmiechnela sie i pokazala balla w innym kolorze.
No mam. usmiechnela sie. Wypuscila Skitty i czekala na twoj ruch.

- Dobra, Skully. Nie wiemy jakie Skitty ma ataki, więc zacznij od Super Fang, może nawet dwóch, po czym kontynuuj Emberami. Staraj się unikać jej ataków dystansowych, dobrze?
Skully wiedział już co robić. Pozostawała Kasai.
- Kasai, jaki to pokemon? Nie mogę się wymienić w ciemno, nie wszystkie pokemony są dla mnie odpowiednie... Na przykład nie mam za dużo jaskiń po drodze, więc Ferroseed nie byłby zbyt szczęśliwy...

Mysle ze Aron cie zadowoli. usmiechnela cie i pokazywala Skitty gestami co ma robic. Skully dobrze sobie radzil jednak nie na tyle dobrze by kontrowac ataki Blizzardem. Tak wiec Skully rzadzi a Skitty podpalona i na start stracila 50% hp

H: 74%

vs.

S: 43% + podpalenie

- Dobrze, Skully! Podbiegnij do niej i użyj Super Fang jeszcze raz, po czym kontynuuj ataki Ember tak często, jak to możliwe. Może nie da się uniknąć Blizzard, ale jesteś na nie częściowo odporny, a i może uda się je osłabić ogniem?
Odwróciłem się do Kasai.
- Wybacz, zwykle nie walczył, nie znamy się tak dobrze jak ty i Skitty pod tym względem... Patrząc na Skulliego, dobrze ją wyszkoliłaś. - powiedziałem, po czym dodałem:
- Co do wymiany... pasuje mi to. Aron ma jakieś imię? No i... Galaretko, chciałbyś być pokemonem Kasai? - ostatnie słowa skierowałem ku Tentacoolowi.

Tenta. powiedzial Tentacool patrzac na dziewczyna. Na samym starcie bylo widac ze sie lubia.
Nie nie dostal zadnego imienia. Niestety nie nalezy do zbyt poslusznych i sa z nim problemy. Wie ze jest wyjatkowy i wykorzystuje ten fakt. powiedziala dziewczyna Moze i jest potezna. Zazwyczaj bierzemy udzial w pokazach. Nie bez powodu zapewne ma wiele wiekszy poziom od twojego pokemona. pokazala kolejne gesty swojemu pokowi. Gdy zaatakowala Blizzardem skully poteznym Ember spowodowal ze lod sie rozposcil i miejsce walki bylo mokre co wykorzystala skitty i teraz skully sie slizgal.

H: 53%

vs.

S: 15% + brn

- Skully, staraj się stać w jednym miejscu. I tak nie da rady uniknąć ataków Skitty. Po prostu używaj Ember, dwa do trzech razów powinny wystarczyć, ale nie ograniczaj się! Jeśli się zbliży, użyj ponownie Super Fang. Po prostu wytrzymaj, aż Skitty padnie... dasz radę!

Zwróciłem się ponownie do Kasai.
- Dobra, chyba cię lubi. Co do wyjątkowości... Każdy pokemon jest wyjątkowy, prawda?
Wziąłem pokeball Galaretki do ręki, gotów do wymiany. Ciekawe co takiego wyjątkowego miało być w tym Aronie. Jest jakoś specjalnie ciężki, albo wyjątkowo duży?

Pokedex napisał:

Aron ♂
Lv: 7 (0/100 exp) | Natura: Uparty | Ability: Rock Head
Ataki: Tackle, Harden, Mud-Slap, Aerial Ace(!)
Sp. Attack: ?
Sp. Attack Limit: 0%

Dziewczyna pokazala ci skan pokemona ktorego zaraz wypuscila. Byl duzy jak na swoj gatunek. Ja wiem...? na oko z 70kilo.

W koncu Skitty byla niezdolna do walki.
+0.4lvl + 0.1lvl za tydzien ognia + 5pkt respektu +10% sp attack limit.

Ten Aron... cóż, podobał mi się. Jednocześnie Galaretka lubił dziewczynę... cóż, pozostało jedno.
- Dzięki za walkę. Skulliemu chyba się podobało...
Miałem nadzieję.
- Dobrze, wymieńmy się. - powiedziałem.
Podałem jej pokeball Galaretki, po czym uruchomiłem funkcję wymiany, co zajęło mi dwa podejścia. Poczekałem aż ona też ją uruchomi, a sama wymiana dobiegnie końca. Przyklęknąłem do Arona.
- Będziesz teraz podróżował ze mną. Lubisz może walczyć? - zapytałem się. Kiedy już otrzymałem odpowiedź, znów zwróciłem się do dziewczyny:
- Będziesz może brała udział w zawodach? Ogólnie, gdzie zwykle przebywasz?
Po pierwsze, będzie trzeba zobaczyć, jak się ma Galaretka. Co jakiś czas. Po drugie... Ją też byłoby miło znów zobaczyć.

Wymiana sie udala. Aron spojrzal na ciebie spodelba po czym jakby.... zrobil dumna mine i odwrocil wzrok. On chociaz nie chce uciekac. Jednak dziewczyna nie klamala ze bedziesz mial z nim problemy.
Mozliwe ze wezme udzial. Nie wiem jeszcze. powiedziala skromnie. W sumie mialam zamiar wyruszyc w podroz ale...boje sie sama. dodala cichutko rumieniac sie.

- Hej, Aron, nie dąsaj się. Myślę że imię Raider do ciebie pasuje, co o nim sądzisz? I może czegoś chcesz? Myślę że w centrum pokemon mają trochę żelaza, byś mógł wzmocnić swój pancerz. - powiedziałem, po chwili przestając go głaskać. Nastepnie pogłaskałem także Skulliego, by nie czuł się zawiedziony.
- Myślę że miałabyś duże szanse na wygraną, Kasai. Co do samej wyprawy, może wybralibyśmy się razem? Nawet bez pokemonów mamy wtedy niezłe szanse bym cię obronił w razie zagrożenia.