Safari Vebre

6. 'Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie!" W każdym bądź razie na razie nic nie będzie. Po prostu sobie idziesz i nic ciekawego nie spotykasz na swojej drodze. Poza zwykłymi szczurami.

Tak więc kontynuuję wędrówkę, gdyż nie pozostało mi nic innego. Czy to coś smutnego..? Wydaje mi się, że nie, bo to dobry pomysł. Idziemy, jest fajnie, bawimy się no bo czemu nie, hoho, idziemy.

1. Poszedłeś dalej i... Poczułeś serię uderzeń w głowę. Były one bardzo szybkie. Coś niewielkiego rypało cię raz po raz w tył głowy, a potem w cztery litery. Być może nie będziesz mógł usiąść przez kilka dni.

Z zaczerpniętej wcześniej magii utworzyłem barierę dookoła siebie. Co to do cholery?!
-Fuck! - ryknąłem robiąc dwa kroki przed siebie. Obróciłem się i popatrzyłem co za debil mnie bije po plecach. lepiej najpierw spojrzeć, a potem przysmażać mu tyłek kulą ognia, no nie?

2. Dostrzegłeś tylko z 10 takich stworów, które ładowały w ciebie bullet seedem. Przeskakiwały przy tym bardzo zwinnie z drzewa na drzewo i miały przy tym niezły ubaw. Charmeleon też zaczał obrywać.

Czy to..? Tak!
-Eja! Co ja wam zrobiłem! - krzyknąłem do stworków. -Chcecie się bawić? - zapytałem z zadziorczym uśmiechem. Zaczerpnąłem sporo mocy i uformowałem ją w migoczące światła. Takie, które nie zranią stworków, jednak miały będą jakiś tam fizyczny kształt.
Przeskanowałem te urocze stworzenia xD

3. Przeskanowałeś więc 10 stworów:


Poziom: 14
Płeć: Samiec
Natura: Przywódca
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 13
Płeć: Samiec
Natura: Pomocnik
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 9
Płeć: Samiec
Natura: Wojownik
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 11
Płeć: Samica
Natura: Posłuszna
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 13
Płeć: Samica
Natura: Agresywna
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 10
Płeć: Samiec
Natura: Zwinna
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 14
Płeć: Samica
Natura: Wroga
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 14
Płeć: Samiec
Natura: Nieśmiała
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 14
Płeć: Samica
Natura: Sprytna
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow


Poziom: 12
Płeć: Samiec
Natura: Przebiegła
Ataki: Pound, Leer, Absorb, Bullet Seed
Ability: Overgrow

Pokemony nic sobie nie robiły z twoich czarów i dalej cię atakowały. Dopiero Charmeleon wskazał ci, ze pewnie wkroczyliście na ich teren.

-Masz racje.. wy też! - krzyknąłem do pokemonów i zrobiłem krok do tyłu. -Rip, użyj Ember, by ochronić nas przed atakami! - poleciłem pokemonowi robiąc kolejne kroki w tył.
Byłem w kropce, żaden z tych pokemonów mnie nie zaskoczył, postanowiłem więc wycofać się i obserwować co stanie się dalej.

4. Charmeleon niestety nie był w stanie sam odeprzeć tylu ataków i nieźle oberwał. Zaczęliście się wycofywać do tyłu... Sam nie wiem jaki to miało cel, ale gekony nie przestawały was atakować. Mocno zaleźliście im za skórę, szczególnie z tym ostatnim atakiem Chalmeleona.

-Dobra, zmywamy sie. Lepiej ich nie irytowac, chodz Rip. - po tych slowach zacząłem odchodzić. Trzeba znaleźć mniej inwazyjny sposób na zrekrutowanie jednego z nich.

5. Wtem ni stąd ni zowąd zielony pocisk przemknął obok ciebie i wrzasnął coś na tamte stwory, które natychmiast przerwały atak. Widać, że niechętnie, ale wycofały się w głąb lasu złowrogo patrząc na Treecko, który przybył ni stąd ni zowąd.

-Co one..? - zapytałem w przestrzeń. Urwałem głos i spojrzałem na nowo przybyłego Treecko.
Skłoniłem głowę w geście szacunku i podziękowania dla Treecko.
-Witaj. Dziękuję Ci za pomoc z tą hałastrą. Jestem Finn, podróżuję po tym lesie już jakiś czas. - zacząłem. -Przybywam w pokoju, pewnie słyszysz to często, ale taka jest prawda. Ta grupa zaatakowała mnie bez ostrzeżenia. Czyżbym wkroczył na wasz teren? Przepraszam, jeśli zakłócam wasz spokój, chciałbym się wytłumaczyć. - czekałem na reakcję pokemona.

6 Pokemon słuchał cię z uwagą, ale tylko przez chwilę. Później twoje słowa zaczeły go nudzić. Stwierdził, że nie ma co dłużej tutaj siedzieć tylko pochasał dalej w las. Znów było pusto, ale lepiej opuścić te okolice nim znów pojawi się gang Treecko.

-Treecko! Zaczekaj! - krzyknąłem i ruszyłem do biegu. o nie! Taka okazja nie przebiegnie mi koło nosa. -Rip, szybko! musimy go dogonić - zachęciłem pokemona i przyspieszyłem tak jak tylko mogłem. Pościg za Treecko rozpoczęty.

7. No i pobiegliście. Pędzicie śladami za Treecko i pędzicie, ale trawiasty pokemon jest naprawdę szybki i... W końcu jesteście na jego terenie, w lesie. Czy uda się wam go dogonić? Jaki skan będzie zawierał ten oto pokemon? Czy złapiecie w końcu wasz cel? Tego dowiecie się już w krótce.

-Treecko! Czekaj! - krzyknąłem jeszcze raz. -Może zaakceptujesz prezent w postaci Karmy? Proszę, pokaż się!
Na rękę wysypałem trochę pokekarmy i wystawiłem ją przed siebie. Gadanie nie przyniosło skutku, czyny były więc jedynym co mi zostało.

8. Próbowałeś więc zwabić do siebie Treecko lecz bezskutecznie. Wtem nastąpiłeś na coś twardego, co zapadło się pod twoja nogą. Nacisnąłeś dźwignię, która uruchomiła pułapkę. Nie mineła chwila, a już znajdowałeś się w ładnej, metalowej klatce.
- No proszę, całkiem udane łowy dziś. - mruknął gościu, który wyszedł zza drzewa razem ze swoim Ninetalesem. - Nie radzę próbować sztuczek. Jeden nieostrożny ruch i będziesz usmażony. - dodał pokazując ci w swoim ręku pilot.

Stłumiłem przekleństwo zaciskając zęby. Niech go diabli wezmą, zasrany kłusownik. Ninetales jest odporny na ogień, Rip może troche, ale ja nie. Szlag.
Patrzę czy klatka zamknięta jest również od dołu, jeśli nie.. mam już jakiś plan. Na razie jednak siedzę cicho.

9. Niestety klatka była zamknięta tak z dołu jak z góry, z boku i wgl zamknięta na cztery spusty. Kłusownik właśnie skanował twojego Charmeleona.
- Nie jest zły, kokosów jednak za niego nie dostaniemy. Chociaż dobre i to. - mruknął pod nosem i sięgą po telefon komórkowy.

-POMOCY! - krzyknąłem najgłośniej jak mogłem. [-Fire Pledge! Dajmy znak! - poleciłem charmeleonowi i zrobiłem krok w tył. Postanowiłem krzyknąć raz jeszcze -POMOCY!

10. - Mówiłem byś siedział cicho! - wrzasnał kłusownik i wcisnął guzik na pilocie. Poczułeś jak dobre kilkadziesiat woltów przechodzi przez twoje ciało, aż w końcu... Zielony pocisk wytrącił mu pilota z ręki. To znów był ten zam Treecko.

Krzyk bólu zagłuszył moje uszy, prąd nie był niczym co chciałbym przeżyć raz jeszcze. Padłem na kolana, gdy tylko odzyskałem panowanie nad ciałem uniosłem głowę.
-Treecko! - krzyknąłem z nadzieją i podziękowaniem w głosie. -To ty! Znowu ty! Dziękuję Ci! - musiałem się jednak opanować.

-Rip, zajmiesz się kratami? Spróbuj zniszczyć je Emberem. - poprosiłem pokemona, a sam sięgnąłem po pokekarmę, którą wyciągnąłem w stronę gekona.
-Proszę, to w ramach podziękowania. Bez Ciebie na pewno bym przepadł, widzisz.. to nie pierwszy raz, gdy zdarza mi się taka sytuacja, mam na myśli tarapaty. Czy.. czy nie chciałbyś ruszyć ze mną? Jesteś prawdziwym bohaterem, a ktoś taki na pewno byłby cudownym komponentem w mojej drużynie. - pokazałem mu Safari Ball, czy za szybko? Chyba nie, miałem nadzieję, że to właśnie chciał usłyszeć mój nowy przyjaciel.

1. - No proszę Treecko... Dziś mam szczęśliwy dzień. - zagwizdał kłusownik i posłał Ninetalesa to walki z nim. Charmeleon zaś próbował zniszczyć klatkę, lecz bezskutecznie. Metal użyty do jej produkcji był bardzo wytrzymały.

-Nawet się nie waż! Charmeleon, pomóż mu. Użyj Dragon Rage na Ninetales'ie! - kula smoczej energii powinna odrzucić rywala mojego nowego przyjaciela.
-Potrzebujemy pilot.. masz jakieś pomysły Rip? Użyj Swift, żeby pomóc Treecko jeszcze raz!

2. Udało się wam na chwilę odwrócić uwagę Ninetalesa obok ktorego przebiegł Treecko i wcisnął guzik na pilocie. Klatka się rozłożyła i byliście wolni. Wolni, jednak nie do końca bezpieczni.