Safari Sigmy

Pomyślałem przez chwilę o tym, co powiedziała. Ma poniekąd rację , ale przyszedłem tutaj po jednak coś innego.
- Wiesz, las jest duży jeszcze zdążymy tutaj znaleźć coś ciekawego, zwłaszcza, że ja szukam tutaj czegoś konkretnego.

5. Może ci się uda... w każdym razie czasu jest jeszcze duuuuuuuużo. W końcu możesz łazić za tym pokemonem aż do czterdziestej stro... czterdziestu kilometrów.
- No widzisz. Ja tu tak sobie przyszłam.
Stwierdziła blondynka jakby było normą, że robi się coś bez konkretnej przyczyny.

Zdziwiłem się trochę tym, co powiedziała moja blond towarzyszka podróży. Ta obojętność jest aż lekko przerażająca.
- Proszę bardzo, tak sobie przyszłaś. A powiedz mi jedno, ile już pokemonów udało Ci się złapać?

6. Twoje słowa wprawiły towarzyszkę podróży w całkiem spore zamyślenie. W końcu postanowiła zajrzeć do torby w poszukiwaniu pełnych kul.
- Już trzy.
Powiedziała robiąc minę niewiniątka. No ale każdemu zdarzy się zapomnieć o czymś.

- Ja dopiero dwa, a więc jeszcze mamy sporo możliwości. Jestem ciekaw co jest w głębi lasu. A Ty?
Zapytałem z uśmiechem blondynki, która jest prawdziwym umileniem podróży. Zadowolenie jest na naprawdę dużym poziomie.

7. Więc szliście sobie dalej w tym lesie gdzie zupełnie nic nie było. Mimo tego, że oboje chcieliście znaleźć to co, co tam siedzi los wam nie sprzyjał.
- Mam nadzieję, że nic nie będzie chciało nas zjeść.
Zażartowała dziewczyna.

- Nie sądzę, żebym był jakoś apetyczny, więc mam nadzieję, że pokemony też to zobaczą. Ale Ty, na twoim miejscu faktycznie bym się bał.
Uśmiecham się wesoło i idę przed siebie, patrząc pod nogi, bo w tym lesie często mi to umykało.

8. U... podryw lv. up! W każdym razie kto nie lubi sobie poflirtować i w ogóle. Właściwie mógłbyś spotkać jakiegoś pokemona, ale że nam się nie spieszy to była tylko i wyłącznie pustka.
- Jaaaasne...
Odpowiedziała dziewczyna na twe pochlebstwa.

Zaprzeczenie komplementu - klasyka, no ale nic, nie mam zamiaru na razie jej podrywać, ani nic podobnego, wystarczy mi żeby pogadać.
- Nie bądź taka skromna, twoje towarzystwo jest zdecydowanie najlepszym co mogło mi się tutaj trafić. Naprawdę dobrze jest odpocząć czasem i wychillować.

9. Dziewczyna miała już coś odpowiedzieć, ale zbieg okoliczności jej na to nie pozwolił. Z krzaków nagle wyskoczył pokemon, którego łatwo było rozpoznać. To była mała sarenka, zwana powszechnie Deerlingiem.