Safari Celestia

DING!

Wkroczyłaś do strefy safari. Pierwszą rzeczą jaka cię przywitała była...mgła. Lekki i chłodny powiew wiatru poruszył trawami, zapraszając cię do zwiedzania tego miejsca...

//1

Weszłam do safarii z moją małą Eevee na rękach i rozejrzałam się po okolicy. Zbyt wiele nie zobaczyłam, bo mgła przesłaniała widoki. Mimo to szłam dalej, ciekawa tego, jakie okazy uda mi się tutaj zobaczyć!

Weszłaś do Safari...i niemal od razu zginęłaś.
...Ok. Prawie zginęłaś...
...
...NO DOBRA! Tylko potknęłaś się o kamyk :C ALE TO PRAWIE ŚMIERĆ! W dodatku ten kamyk zaczął sobie powoli iść obok ciebie, kiedy leżałaś na drodze...

//2

Potknęłam się.
POTKNĘŁAM SIĘ.
Czemu mnie to nie dziwiło? Zawsze, albo zaspałam, albo się potknęłam, albo zrobiłam coś równie frajerskiego. Nic nowego. Podniosłam się lekko i usiadłam na ziemi. Ii wtedy ujrzałam chodzący kamień.
CHODZĄCY KAMIEŃ.
Wyciągnęłam skaner i od razu wycelowałam nim w to stworzenie.

Dewbble
Lvl: 10
Płeć: Samiec
Natura: Uprzejmy
Ataki: Fury Cutter, Rock Blast, Wihtdraw
Abillity: Sturdy

- Dewbble...?
Pokemon zatrzymał się i spojrzał na ciebie, zastanawiając się czemu się przewróciłaś... .3.

/3/
Jakie.
Urocze.
Stworzenie.
pochyliłam się nad nim i wyciągnęłam do niego jeden palec. W torebce grzebałam szukając karmy dla pokemonów.
- Ojejku, jaki ty jesteś śliczny. - Powiedziałam cicho do nowo spotkanego pokemona.

Maluch podszedł do twojego palca, delikatnie dźgając go odnóżem, zaciekawiony twoim gestem. Eevee leżała sobie spokojnie, obserwując was

/4/ Delikatnie pogłaskałam stworzonko i wyciągnęłam w jego stronę karmę, chcąc się nią z nim podzielić. Jednocześnie uśmiechnęłam się do Eevee, żeby nie czuła się zazdrosna.

Eevee jakby się tym nie przejmowała a robaczek zaczął wcinać karmę, zadowolony że jego urok osobisty załatwił mu darmowy obiad C:

/5/ Zaczęłam delikatnie głaskać stworka. Zastanawiałam się, czy by go przypadkiem nie przygarnąć. Spojrzałam na Eevee pytająco.
- Jak maluchy, chcecie się zaprzyjaźnić?

Eevee wstała i podeszła zaciekawiona do kamyka...a ten dźgnął ją odnóżem w nosek. Mała odskoczyła kawałek - bardziej instynktownie...nie wydawała się zła ani nic...bardziej zaciekawiona...

/6/ Uśmiechnęłam się lekko i pogłaskałam oba stworzonka.
- To, co mały? Idziesz z nami? - Zapytałam wyciagając SafariBall w stronę kamyczka.

Dewbble spojrzał na pokeball...i ugryzł go. Przez chwilę próbował go zjeść, ale kiedy zdał sobie sprawę że to nie jedzenie, pacnął odnóżem guzik i wskoczył do środka

/7/ Zaśmiałam się cichutko, widząc tak urocze stworzonko. Kiedy Dewbble trafił do kuli, wzięłam ją i schowałam w bezpiecznym miejscu. Podniosłam się i razem z Eevee ruszyłyśmy dalej.

Więc ruszyłyście przez mgłę, widziałaś w między czasie inne ruchome kamyczki, które przechadzały się między trawami. Widocznie było ich tu więcej.

/8/ Przyglądałam się kamyczkom, machając do nich wesoło. Szlam jednak dalej, przed siebie. Przybyłam tutaj by znaleźć jak najwięcej niezwykłych okazów. Jednego już zdobyłam! Mimo to, kątem oka obserwowałam stworzonka w poszukiwaniu jakiegoś wyjątkowego okazu.

Żaden się niczym nie różnił, ty natomiast kontynuowałaś swoją podróż poprzez mgłę...kawałek przed sobą zobaczyłaś małą polankę, rozciągającą się wokół dużego dębu.

/9/ Widząc polankę przyspieszyłam kroku. Miałam ochotę usiąść sobie na niej i porozglądać się po okolicy!

Usiadłaś, wsłuchując się w ciszę tego miejsca...

- SPEAAA!!!

Nagle krzyk zakłócił tą ciszę. Krzyk który usłyszałaś z nad siebie

/10/ Spojrzałam w górę zaciekawiona, cóż to za okaz wokół nas lata. Nigdy nie lubiłam ptasich pokemonów - jakoś nigdy mnie sobą nie zainteresowały. Jedynym wyjątkiem mógł być Pidgey.

Zobaczyłaś pokemona siedzącego na gałęzi nad tobą. Nie wyglądał zbyt przyjaźnie...

/11/ Spoglądając na dziwnego pokemona, poczułam się niekomfortowo. Postanowiłam więc wyruszyć dalej. Złapałam Eevee pod pachę i poszłam dalej.

Z Eevee pod pachą ruszyłaś dalej. Za sobą usłyszałaś jeszcze ostatni krzyk Spearow'a, wędrując dalej między mgłami...

/12/ Nigdy nie lubiłam mgły, dlatego nie czułam się najlepiej w tej okolicy. Mimo to - szłyśmy dalej. Kto wie, jakie stworzonko niedługo uda nam się spotkać!

Poczułaś że coś nagle dotknęło twojej nogi. Kiedy się zatrzymałaś, zobaczyłaś coś ciemnego pod mgłą przed sobą. Po chwili wpatrywania się zobaczyłaś dosyć dużą dziurę...auć...to by zabolało... D: