Gra Ajra

Klatka byla pod napieciem i Absol cie ostrzegl nim dotknelas jej.
Jest to labolatorium doswiadczalne. Dna ludzkie jest mieszane z pokemonowym daltego umiemy mowic. I my cie sciagnelismy tu bys odwrocila ten efekt za pomoca magii. powiedzial Gastly obserwujac twoje poczynania.
Wiemy kim jestes. Twoja ksiazka lezy na stole. skierowal sie do niego.

Takie brutalne doświadczenia na pokemonach są po prostu niedopuszczalne. To jest okropna ingerencja w naturę. A czarownice w końcu są do tego, aby pilnować równowagi w naturze.
- Nie musieliście tak brutalnie mnie potraktować. Pomogłabym wam. Mam nadzieję, że posadam wystarczająco mocy by coś z tym zrobić.
Spojrzałam na uwięzionego Absola i boli mnie ten widok. Podeszłam do księgi i zaczęłam ja przeszukiwać. Wątpię by coś podobnego miało już miejsce w świecie. Chociaż co dzień coś mnie zaskakuje. Usilnie poszukuję sposobu na odwrócenie tego procesu.

Wybacz. Blad naszego szefa. Tak. Jest nas wiecej. powiedzial Gastly rozgladajac sie.
Idz udawac nie przytomna. Dozorcy ida. powiedzial i polewitowal do miejsca gdzie byly drzwi. Zubat usiadl na stole zas Absol spojrzal na ciebie tesknie. Za drzwami dochodzily was odglosy ciezkich butow.

Odwzajemniłam spojrzenie Absola. Już tak bardzo chciałam być z nim i w niego się wtulić. A tutaj jeszcze muszę zgrywać aktoreczkę. Cóż jeżeli ma to pomóc to nie mogę wybrzydzać. Położyłam sie pod ścianą i zamknęłam oczy. Liczyłam tylko, że nikt tutaj nie wejdzie i jak najprędzej będę mogła się stąd wydostać.

Uslyszalas ze kroki zatrzymaly sie przed drzwiami. Slyszalas rozmowy a Gastly cie kryl ze jeszcze sie nie ocknelas. Najbardziej niepokojace bylo to ze chca zabrac Absola. Widac i na nim chcieli poeksperymentowac.

Sytuacja staje się coraz bardziej napięta i niebezpieczna. Kiedy ten ktoś odejdzie sprawdzam czy jest czysto i ponownie zabieram się do przeszukania księgi. Musi tam coś byc na temat możliwości odwrócenia takich eksperymentów.
- Pilnujcie. Jak będe pewna, że nikt mi nie przeszkodzi szybciej uda mi się wykonać. - powiedziałam do Gslty'ego i Zubata - Absol nie bój się. Jak coś porażę ich prądem. Mimo, że jeszcze nie używałam tej mocy.

Byla notatka ze wyczynan medycznych nie da sie odwrocic magia bez ofiar. Absol krecil sie po klatce zas pokemony obce pilnowaly drzwi i nasluchiwaly. Wodac bylo po nich niepokoj. Gastly odwracal sie i patrzyl co robisz. Zubat zas zagryzal wargi i latal po pomoeszczeniu w ta i spowrotem, ta i spowrotem.

Czyli potrzebna ofiara? To całkowicie komplikuje sprawę. Na pewno nie poddam ofierze pokemonów, sama też się nie złożę. Wpadł mi bardzo szalony pomysł.
- Możemy w ofierze złożyć tego naukowca. Nie poświęcę pokemonów w końcu one niczemu nie są winne.
Sprawdziłam jeszcze co muszę wykonac i na reakcję pokemonów.
- Sprowadźcie go tu. Wtedy zablokuję go telekinezą. A wtedy będziemy mogli go złożyć w ofierze.
Na szybko staram się wymyślić spoób na wykonanie rytuału.

Wiecej informacji nie dalo sie wyczytac ale.... Jak uwolnic pokemony a co z ich ludzkim DNA? gdzie ono wejdzie? w jednego czlowieka? w sumie. naukowiec sobie pocierpi. Dlugo nie musieliscie czekac na przyjscie bo straz ktora wczesniej byla wlasnie pukala do drzwi. Ty na szybko ustawilas stolik na srodku zas Gastly wywolal pare plomykow tu i owdzie zamiast swieczek. Drzwi sie otworzyly i wszedl jakis psorek zadowolony ze sie ocknelas. Zubat zamknal drzwi i mozna zaczynac.

Wzięłam głęboki oddech i zabrałam się do roboty. Zebrałam z otoczenia moc i przy pomocy wyciągnietej ręki posłałam telekinezą naukowce na ścianę. Szybko również zablokowałam mu mowę, aby nie mógł wezwać pomocy. Nic nie może nas rozpraszać.
- Postaram się zrobić do bezboleśnie. I mam nadzieję, że to naukowiec będzie cierpiał. - zwróciłam się do pokemonów. Obawiałam sie skutków, ale czego nie robi się dla dobra i zachowania równowagi. Wypowiedziałam słowa zakęlcia powtarzając je. Wpadam w trans, aby wydobyć najczystszą esencję magii. Gdy byłam gotowa wystrzeliłam z ciała piorun by skończyć żywot tamtego człowieka. To moja pierwsza próba wykonania tego typu umiejętności po przejęciu mocy. Oby to było skuteczne. Jak się nie powiedzie liczę na pomoc pokemonów.

O dziwo sie udalo. Ludzkie DNA z pokow wrecz widzialas jak wedruje do naukowca. U boku zauwazylas ze ma kluczyki. Ciekawe co jeszcze ukrywal? Gastly probowal cos powiedziec jak i Zubat ale niestety nic z tego. Absol zaszczekal radosnie cieszac sie ze moze w koncu wyjdzie z tej przekltej klatki. Pokemony podfrunely do ciebie i niczym szczesliwe koty. Przez nie uwage a moze specjalnie Gastly dotknal kulki zas Zubat odlecial przez okno.

Byłam w szoku, że moje czary zadziałały. Schowałam do torby swoją księgę. A następnie chyciłam klucze i próbowałam przy ich pomocy uwolnic mojego pokemona. Gdy to się powiedzie tulę go najmocniej jak potrafię. Wychodzi na to, że mam nowego towarzysza. Jest nim Gastly. Użyłam jeszcze szybko pokedexu aby dowiedzieć się wszelkich danych o nim. A wtedy będę mogła ruszyć, aby opuścić te przeklęte miejsce i być może jeszcze chwile tutaj się pokręcić. Po wszystkich sprawach porządkowych opuszczam pomieszczenie, w którym mnie więziono.

Dex napisał:

Gastly

Samiec || Lvl [/b] 7.00lvl
Ataki: Hypnosis, Lick, Spite, Thief(!)
Sp. Attack: ???
Sp. Attack Limit 0 %
Zdolność: Levitate
Natura: Wierny

Tak wiec Absol przytulil sie do ciebie i przywital sie z nowym towarzyszem. Gastly wiedzac o co ci chodzi wylecial pierwszy przez drzwi i pokazywal ci jak stad wyjsc. Twoj wzrok mogl przyciagac badz odpychac wizerunek budynku. Byl to stary hangar przerobiony na wiezienie. Gdzie niegdzie slyszalas odglosy innych ludzi ale lepiej bylo im sie chyba na oczy nie pokazywac. prawda?

- Dziękuję Gastly - powiedziałam cichym głosem, aby nie zbudzić podejrzeń. Nie zamierzam ponownie wplątywać w kolejne tarapaty. Przemierzam korytarze prowadzona przez ducha. Oby wyjście było gdzieś niedaleko. Jednak to jest straszne miejsce i ilu tu ludzi i pokemonów cierpiało, cierpi i będzie cierpiało. Jakbym była pewna swoich mocy wysadziłabym to w powietrze. Aby kamień na kamieniu nie pozostał. Może gdy uda mi się odszukać naszyjnik i więcej esencji taki budynek to będzie pikuś. Teraz myślę o jak najszybszym opuszczeniu tego miejsca.

Gastly kiwnal glowka na znak ze rozumie. Po chwili byliscie tez na zewnatrz. Zostal do pokonania tylko mur ktory byl dosc wysoki okolo 3metrow. Na szczycie widnial drut kolczasty podpiety pod prad oraz zbite butelki. Wyjscie brama glowna bylo utrudnione przez 3 bodygardow ze strzelbami. Normalnie jak wiezienie.

No pięknie! Zawsze coś musi mi stanąć na drodze. Po prostu nie mam żadnego pomysłu w jaki sposób to obejść. Spojrzałam na moje pokemony i cofnęłam je do bali. Musza mi wybaczyć to zagranie, ale będzie tak bezpieczniej. Latać nie potrafię, ale może coś na lewitację uda się odnaleźc w księdze. Już raz uratowała mi życie, to może teraz również tak będzie. Jak się nie uda ... będę mogła rozwalić mur magią.

MIalas tez do wyboru obezwladnic facetow. Pokemony niezbyt chetnie wrocily do balli. Ksiazka? Wlasnie gdzie ksiazka?! szukasz szukasz i znalazlas. Byla w torbie na szczescie. Na lewitacje nic nie znalazlas i nie mialas czasu juz na dalsze poszukiwania bo ochroniaze cie zauwazyli. Wlasniw wypuscili Growlitha i Arcanina ktore biegly w twoja strone.

Arcanina jako 2metrowego psa nie dalo sie tak latwo przygwozdzic do ziemi wiec ten pomysl nie byl zbyt madry. Gastly jak i Absol w koncu sie pogubily kto kogo ma atakowac wiec Absol walczyl przeciwko Arcaninowi a Gastly Growlitha.

Absol: 75%
Gastly: 73%

vs.

Arcanin: 68% + paraliz
Growlithe: 78%

Szlo ci juz lepiej z przeciwnikami jednak i oni sobie dobrze radzili. Twoj Absol zostal poparzony na szczescie gastlemu sie upieklo bo chowal sie pod ziemia. Arcanin slyszac piesn Absola zawyl nieszczesnie co Absol wykorzystal doskonale.

Absol: 64% + podpalenie
Gastly: 68%

vs.

Growlithe: 54% + paraliz + sen przez dwie tury
Arcanin: 63% + paraliz

- Świetnie! Wkrótce przeciwnik padnie po wysłuchaniu ponurej piesni. Pobiegnij w stronę przeciwnika i wyskocz tuż przed nim. Z góry zaatakuj za pomocą Razor Wind. Z takiej bliskiej odległości ostre powietrze powinno zadziałać jak piękna gilotyna. Po wylądowaniu zbierz siły i rusz atakując Feint. Poobijaj przeciwnika, po czym oddal się od niego. Zbierz moc z otoczenia i zacznij elektryzować swoje ciało. W końcu doprowadź do wyładowania za pomocą Thunderbolt! Po uderzeniu tym elektrycznym atakiem wystrzel kolejny Razor Wind, po którym wyskocz i z wysoka poślij na przeciwnika Thunderbolt!
Gastly! Teraz jest nasz szansa, skoro przeciwnik śpi to możemy wyprowadzić mocną przewagę. Uderz solidnym Thunderbolt, a nastepnie podleć do śpiącego pokemona. Gdy się zbliżysz wykonaj Lick. Nastepnie wzleć w górę i rozpocznij od lotu w dół na śpiącego psa. Uderz Thief i mocno nim go poobijaj. Po uderzeniu od razu wysuń język i użyj Lick. Podleć do góry i wykonaj Thunderbolt. Gdy tylko nadarzy się okazja ponownie wykojaj Lick. Niech jego futro poklei się z tego powodu.
Obserwowałam z powagą toczącą się bitwę. Pięknie wyglądały te latające wszędzie pioruny.

Nie wiesz jak to sie stalo ale pokemony na polu bitwy wszystkie padly i twoje i przeciwnika. Nie wiedzialas jak to sie stalo ale mialas w koncu dobra mozliwosc do ucieczki. Straznicy zajeci byli swoimi podopiecznymi. Jako ze byl remis z niewiadomych przyczyn niewiele doswiadczenia dostaly.

Absol +60% exp
Gastly +60% exp

@Edit by Szkot: To wręcz karygodne, by za remis dać tyle doświadczenia co za porażkę. Ney, rozumiem, że piszesz z telefonu ale bardzo proszę przyłożyć się do prowadzenia gier i przyznawanie doświadczenia adekwatnie do poziomu/taktyki/rzadkości występowania pokemona.

Szybko powróciłam swoje pokemony do kulek i ruszyłam przed siebie nie zostawiając żadnych po sobie rzeczy. W końcu muszę się stąd wyrwać i zacząć normalnie żyć. O ile normalnością moją misję można nazwać. Omijam mury tego strasznego miejsca i obiecuję, że postaram się by to coś zniknęło z powierzchni ziemi. A takie nowe zadania dla mnie. Staram się nie zwracać na siebie uwagi i obserwuję gdzie obecnie się znajduję.

W sumie nawet wybieglas z tego miejsca. Czulas na sobie ciezar tego miejsca. W sumie byl jak ... uczucie po jakiejs czynnosci ktora musialas choc baaardzo nie chcialas jej wykonac nie uzywajac kolokwializmow i owijania w bawelne

Spoiler:

. Oddalals sie dosc szybko od tewgo miejsca i w koncu znalazlas sie na jakies ustronnej polanie w lesie. Ten las cie chyba lubi.