Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Gra Celestia

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Next
AutorWiadomość
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyWto 19 Sie 2014, 21:20

+18:
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyWto 19 Sie 2014, 22:49

+18:
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 21 Sie 2014, 23:46

+18:
Stone ucałował Cię w nosek, a następnie wygrzebał spod was kołdrę by okryć nią was oboje.
- Chodź tu do mnie moja śliczna~
Zaśmiał się pod nosem, a następnie przyciągnął Cię do siebie cmokając parokrotnie twoją skroń.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPon 25 Sie 2014, 17:59

+18:
Gdy tylko poczułam silne ramiona Stevena od razu się w nich schowałam. Objęłam go mocno i starałam się uspokoić swój oddech. Serce biło mi jak szalone, ale byłam szczęśliwa. Szczęśliwa mając go przy sobie.
- Nie jestem śliczna. - Mruknęłam cicho nadymając policzki. Po chwili zaśmiałam się lekko i pocałowałam go w usta.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyWto 26 Sie 2014, 18:08

Kiedy Steven usłyszał twoją odpowiedź, zaśmiał się cicho i cmoknął Cię w skroń. Co prawda nie byłaś brzydką dziewczyną, ale nikt wcześniej nie mówił Ci jak ładna jesteś. Może poza matką, ale dla niej zawsze będziesz najpiękniejsza na świecie. Stone zaczął głaskać Cię czule po ramieniu, przyglądając się twojemu rumieńcowi.
- Jesteś. Już przestań się ze mną w tym temacie sprzeczać. A wiesz dlaczego? Bo mnie nie przegadasz panno Nightray.
Powiedział mistrz Hoenn delikatnie dźgając Cię palcem w nos. Ot tak tylko dla zaczepki. Mimo że podczas całego waszego zbliżenia leżąc praktycznie bezczynnie, to byłaś tym tak przyjemnie zmęczona, nawet senna. Lecz to chyba nie był najlepszy moment by zamknąć oczy i zasnąć. Twój partner zamruczał coś cicho pod nosem, a następnie zaczął bawić się między palcami pojedynczymi kosmykami twoich włosów.
- A więc... jaki masz plan na resztę dnia? Jeśli chcesz dziś stawić czoła Misty, powinnaś się powoli zebrać do kupy i ruszyć na stadion. Jest już prawie 3 po południu. A jeśli wszędzie sale są otwarte jak w moim regionie, to za dwie godziny zamknie Ci drzwi przed nosem.
Rzekł Stone swoim spokojnym, rzeczowym głosem. Czasem miałaś wrażenie, jakby Steven był twoim nauczycielem i chciał Cię wprowadzić w świat Pokemonów. Chociaż... w jeden świat Cię już wprowadził. I to dość przyjemny światek.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPią 29 Sie 2014, 09:51

Prawdą było, że nikt wcześniej poza mamą nie nazywał mnie śliczną. A zdanie matki w tym kontekście nie liczyło się aż tak bardzo. Wiadomo, że każda mama nazwie swoje dziecko pięknym, nie ważne, jaka była rzeczywistość. Na tym polegał urok macierzyństwa, a przynajmniej tak mi się wydawało. Z resztą, każdy powinien być kochany, nie zależenie od tego, jak wyglądał. Takie przynajmniej było moje zdanie. Pewnie rozmyślałabym na ten temat jeszcze dłużej, gdyby Steven nie przerwał mi swoim całusem w czoło. Zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam na niego udając naburmuszenie. Otworzyłam usta chcąc coś powiedzieć, ale zabrakło mi słów. Mruknęłam jedynie coś pod nosem i westchnęłam. Po chwili jednak zaśmiałam się dźwięcznie i wtuliłam twarz w klatkę piersiową mojego kochanka.
- Niech ci będzie, że wygrałeś. - Powiedziałam cicho obejmując go za szyję i przeciągając się rozkosznie w jego ramionach. Prawdą było, iż marzyłam teraz o tym, by zamknąć oczy i po prostu zasnąć. Tu, teraz, wtulona w Stevena. Nie przejmując się nikim, ani niczym. Byłoby tak wspaniale!
Przymknęłam już nawet oczy, a mój oddech się uspokoił. Mruknęłam mu w szyję i zrobiło mi się tak błogo. Byłam już na granicy snu, a rzeczywistości. I zapewne jeszcze kilka minut i pogrążyłabym się we śnie zostając w jego świecie aż do późnego wieczora. Jednak zdanie Stevena postawiło mnie na nogi. Otworzyłam oczy szeroko i spojrzałam na jego dłoń bawiącą się moimi włosami. Otworzyłam usta szeroko i o mało nie walnęłam się w głowę otwartą dłonią. Przez to wszystko, co stało się zaraz po zamknięciu drzwi do mojego pokoju zupełnie zapomniałam o celu podróży do Cerulean!
- Ach! - Powiedziałam tylko, zdając sobie sprawę z tego, jaką idiotką byłam. Poderwałam się szybko i usiadłam na łóżku. Mimowolnie spojrzałam na zegarek dosłownie w tym samym momencie, w którym Stone poinformował mnie o czasie. Zaklęłam pod nosem i podniosłam się jeszcze szybciej niż poprzednio. Lekko spanikowana zlokalizowałam swoje ubrania i szybko je założyłam.
- Masz rację. Zupełnie o tym zapomniałam! - Nie wiedziałam już, czy bardziej mnie ta sytuacja śmieszy, czy stresuje. Chyba jednak to pierwsze, bo po chwili zaśmiałam się siadając na łóżku i spoglądając na leżącego w nim mężczyznę.
- A ty? Co dzisiaj zamierzasz robić? - Zapytałam całując go w skroń. Przytuliłam się do niego jeszcze, opierając czoło o jego policzek i mrucząc cicho.
- Idziesz ze mną, czy dotrzymasz towarzystwa mojej mamie? A może masz jeszcze jakieś plany? - Zaśmiałam się rozglądając po pokoju w poszukiwaniu opaski. Gdzie mogła się podziać? Nie mogłam jej znaleźć, choć w sumie nie starałam się jakoś szczególnie mocno. Z torby wyciągnęłam szczotkę do włosów i zaczęłam je szczotkować. Gdy były tak długie, jak moje, trzeba było o nie szczególnie mocno dbać. Nie narzekałam jednak nigdy, bo dobrze wiedziałam, że warto!
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPon 01 Wrz 2014, 18:42

Kiedy niemalże jak poparzona odskoczyłaś od Stevena jednocześnie uwalniając się z uścisku jego ramion, mężczyzna zasłonił dłonią usta, by ukryć swój szeroki uśmiech. Uśmiech który był właściwie na pograniczu śmiechu, ale nie zamierzał tego pokazywać by Cię w jakiś sposób nie urazić. Chociaż gdyby się bliżej temu wszystkiemu przyjrzeć, to Stevenowi podobałaś się właśnie taka roztrzepana. Stone sam usiadł na łóżku, zasłaniając skrawkiem kołdry swoją męskość. W zasadzie już go widziałaś nagiego, ale wciąż myśl o oglądaniu nagiego męskiego oręża wprawiała Cię w zakłopotanie, więc chyba dobrze że się zasłonił. Gdy zobaczył jak krzątasz się szukając dolnej części swojej bielizny, nachylił się i podał Ci zwisającą na jego dwóch palcach zgubę- twoje majteczki. Sam mistrz przeciągnął się, rozglądając za własną bielizną, którą rzucił sam nie wiedział gdzie.
- Moje plany? Umm... właściwie myślałem, że nie będziesz miała nic na przeciw żebym poszedł z tobą zobaczyć jak radzisz sobie w walce z Misty.
Powiedział Steven, gdzieś w połowie zdania zaniechając szukania swojej garderoby, a jego wzrok zatrzymał się na twoim tyłku. Może na chwilę dłużej niż powinien. Jednak kiedy zdał sobie sprawę z tego iż został przyłapany, przeczesał dłonią swoje jasne włosy i wstał by wciągnąć na swoje cztery litery swoją bieliznę.
- A potem niestety będę musiał lecieć do najbliższego portu. Dzwonili do mnie z Ligii. Wygląda na to, że znalazł się śmiałek, który chce wyzwać mnie do walki.
Dokończył swoją myśl twój partner, po czym jak tylko wciągnął spodnie usiadł na chwilę na łóżku by móc spokojnie założyć koszulę. Kiedy pocałowałaś go w czoło, on pogłaskał Cię po policzku uśmiechając się przy tym delikatnie.
- Mam nadzieję, że będziesz oglądać moją walkę w telewizji. Każda walka o mistrzostwo jest relacjonowana w TV Hoenn. W każdym centrum będziesz mogła oglądać.
Rzekł spokojnym tonem głosu, delikatnie gładząc kciukiem skórę twojego policzka. Kiedy oboje byliście już ubrani, Steven wstał z twojego łóżka podnosząc z podłogi swoją czerwoną chustę i zawiązując ją jak miał wcześniej pod kołnierzykiem koszuli.
- Tylko mi się nie smuć. Uśmiech, głowa w górę i wygraj kolejną odznakę.
Stone puścił do Ciebie oczko, a następnie delikatnie pocałował twoje usta. Ot tak, by poprawić Ci humor.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyWto 02 Wrz 2014, 17:32

Szukanie poszczególnych części mojej garderoby nie było takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Cóż, Steven nie starał się ich odkładać a jedno, przemyślane miejsce, bo i na to czasu nie było. Rozrzucał swoje, jak i moje ciuchy po całym pokoju także teraz bawiliśmy się z odzieżą w chowanego. Krzątałam się, jak najszybciej umiałam, bo faktem było, że nie miałam zbyt wiele czasu. Odnalazłam swój stanik i od razu go założyłam. Kątem oka obserwowałam Stone'a, tóry ku mojej radości cały czas się zasłaniał kołdrą. Cóż, może i już go widziałam, ale nie zmieniało to faktu, że byłam tym wszystkim bardzo zawstydzona.
Zawsze byłam roztrzepana, więc przywykłam do śmiejących się ze mnie ludzi. Właściwie, moja mama była w tym mistrzynią! Od dziecka, gdy tylko zrobiłam coś głupiego śmiała się ze mnie. Ale dzięki temu nauczyłam się dystansu do siebie, więc także teraz potrafiłam się śmiać z własnego nieogarnięcia.
Gdy tylko przyłapałam Stevena na wpatrywaniu się w moją tylną część ciała, zarumieniłam się momentalnie i szybko zarzuciłam na siebie sukienkę. Nadal poszukiwałam swojej bielizny, z lekka się już irytując. Na szczęście mój kochanek był łaskawy mi je oddać. Gdy tylko zobaczyłam jego głupi uśmiech i majtki trzymane pomiędzy palcami nadęłam policzki i od razu zabrałam mu je z rąk.
- Chcesz popatrzeć na mój pojedynek z Misty? Hmmm... No, niech ci będzie! - Zaśmiałam się naciągając sobie bieliznę na tyłek i doprowadzając się do porządku. Nakładałam na usta pomadkę, gdy usłyszałam jego kolejne zdanie. Ręka stanęła mi bez ruchu, a pomadka ledwo dotykała wargi. Czy ja dobrze usłyszałam? Naprawdę?
- Co? - Zapytałam mając nadzieję, że się przesłyszałam. Z drugiej strony, przez chwilę nawet nie pomyślałam o tym, iż Steven mógłby gdzieś sobie pójść. A przecież z góry wiadome było, że nie będziemy wiecznie podróżować razem. No i Steven był czempionem, nie mógł wszystkiego rzucić i przybiec do mnie. Powinnam była zdawać sobie z tego sprawę dużo wcześniej.
- Ach, więc będziesz walczył? - Uśmiechnęłam się do niego, lecz bez błysku radości w oku. Starałam się jednak nie okazywać zawodu i smutku, bo przecież... Dopiero, co udało nam się przeżyć naprawdę wspaniałe chwile. Nie chciałam tego wszystkiego psuć. Odczuwałam lekki zawód, ale wiedziałam, że to przecież nie jego wina.
- Oczywiście, że będę oglądać! - Zaśmiałam się, tym razem weselej i ucałowałam go jeszcze raz w czoło. - W końcu muszę zobaczyć, jak wygrywa się z prawdziwą klasą~
Uśmiechnęłam się i zarzuciłam mu dłonie za szyję. Mruknęłam cicho do ucha i pocałowałam delikatnie w usta. Nie trwało to jednak długo, gdyż nie było na to czasu! Oderwałam się od Stevena śmiejąc pod nosem i kiwając głową na znak zgody. Nie mogłam się teraz smucić! Musiałam być sobą i wygrać kolejną odznakę!
Odsunęłam się od Stevena i skierowałam do wyjścia z pokoju. Zanim to zrobiłam rozejrzałam się jeszcze po pomieszczeniu sprawdzając, czy wzięłam ze sobą torbę, PokeDex i wszystko, co mogłoby mi być potrzebne podczas pojedynku z Liderką Cerulean Gym. Gdy byłam pewna, że o niczym nie zapomniałam wyszłam na korytarz, a potem skierowałam się do ogrodu, gdzie czekały na mnie moje małe stworzonka. Na ich widok zaśmiałam się radośnie i pogłaskałam je wszystkie po łebkach. Przywołałam do siebie niedawno złapanego Vaporeona i pogłaskałam go po głowie. Potem dałam mu jabłuszko, by wzmocnił swoje siły. Potem cofnęłam pokemony do PokeBalli, pozostawiając przy sobie tylko Nessie i Togepi, którego wzięłam na ręce i ucałowałam w pyszczek.
- No, moi drodzy. Czeka na nas naprawdę ciężki pojedynek! - Powiedziałam dając pokemonowi na moich rękach sześć Rare Candy. Tak po prostu, żeby też był pełen sił!
Potem rozejrzałam się po domu, zbierając potrzebne mi w podróży rzeczy. Tym razem pamiętałam także o zgarnięciu namiotu i śpiwora. Kto wie, gdzie przyjdzie mi znowu spać? A tym razem nie będzie ze mną mojego mężczyzny, by użyczyć mi swojego kawałka materiału. Zanim jeszcze wyszłam, poszukałam mamy, by się z nią pożegnać, a potem wyruszyliśmy do gymu!
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyWto 02 Wrz 2014, 18:49

Na twój komentarz odnośnie wygrywania z klasą Steven zaśmiał się głośno, pieszczotliwie czochrając twoje włosy.
- Z klasą? Moja droga, w walkach o mistrzostwo nie mam czasu za klasę. Nie zamierzam też zmienić swojej dotychczasowej rutyny i pokonam wyzywającego jednym Pokemonem.
Powiedział mężczyzna, tak więc razem z tobą wyszedł z twojego pokoju. Może wyglądało to trochę dziwnie, ale kiedy otworzyłaś drzwi niemalże zdeptałaś swoją Espeon. Nessie spojrzała na Ciebie podejrzliwie i zamachała ogonem jakby chciała Ci powiedzieć Nie wiem co robiliście, ale słyszałam wszytsko. Pogłaskałaś swoją podopieczną, a następnie udałaś się na dół kierując prosto do ogrodu. Nie było w tym nic dziwnego iż Nessie nie odstępowała Cię na krok, w zasadzie było tak zawsze, a odkąd wyruszyłyście w podróż wasza przyjaźń znacznie się wzmocniła! Nawet nie obejrzałaś się na Stevena, którego zagadała twoja mama tylko wyszłaś na ogród gdzie twoje Pokemony zajęte były odpoczynkiem w popołudniowym, przyjemnym słońcu. Nie szczędziłaś czułości, żadnemu ze swoich podopiecznych, nawet jeżeli było ich dość sporo! Gotowa do kolejnego pojedynku z liderem w regionie Kanto, wróciłaś Pokemony do swoich kul zostawiając przy sobie tylko Nessie oraz Sonnyego. Kiedy twój Toggepi zobaczył niebieskie cukierki zaczął wesoło powtarzać swoje imię, jakby śpiewając pod nosem i zaczął ostrożnie jeść podane przez Ciebie Rare Candy.
Cytat :
Sonny: +6lv
Sonny poznaje Sweet Kiss oraz Yawn!
Kiedy twój uroczy podopieczny skończył zajadać się słodkościami chwilę niezadowolony popatrzył na twoje dłonie, jednak Nessie wyjaśniła mu spokojnie że nie ma więcej słodyczy. Sonny jak na takiego malucha był bardzo rozsądnym stworzeniem, bo nie zaczął płakać, a wręcz przeciwnie! Podniósł głowę w twoją stronę wyciągając ku twojej twarzy łapki chcąc Ci tym samym podziękować. Jeszcze na szybko spojrzałaś, czy wszystko masz spakowane, a zaraz po tym jak upewniłaś się w tym, że nic Ci nie brakuje pożegnałaś się ze swoją mamą. Teraz przyszedł czas na stawienie czoła kolejnemu wyzwaniu! Steven podziękował twojej mamie za gościnę i grzecznie chwytając cię za rękę poszedł ku tutejszej sali. Nie miałaś najmniejszego problemu z dotarciem na salę, przecież było to twoje rodzinne miasto! Stone otworzył Ci drzwi, a gdy weszłaś na stadion ujrzałaś dość nietypowo wyglądające pole walki. Po prawej stronie basenu siedziała dziewczyna w stroju kąpielowym oraz białej bluzie. Jedną nogę miała zanurzoną w wodzie, a drugą podkurczoną pod siebie. Dopiero po chwili zauważyłaś do połowy wynurzonego Pokemona, który z wdzięcznością przyjmował pieszczoty od swojej trenerki.
Gra Celestia - Page 11 118
- No dalej, Tia. Krok w przód i rzuć wyzwanie.
Zachęcił Cię Steven, do podjęcia walki z Misty. Liderka sali chyba was nie zauważyła, będąc zbyt zajętą głaskaniem swojego Pokemona.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptySob 13 Wrz 2014, 19:20

Zaśmiałam się tylko kręcąc głową. Wygranie walki o mistrzostwo tylko jednym pokemonem - to był dla mnie prawdziwy pojedynek z klasą. Bo jak inaczej to nazwać?
Nie zamierzałam jednak drążyć tego tematu, nadal było mi trochę smutno, iż będę musiała się rozstać ze Stevenem. Nie miałam nawet pojęcia na jak długo. To wszystko było takie... skomplikowane? Cóż, nikt nie twierdził, że życie będzie proste i łatwe. A już na pewno, że będzie się toczyło zawsze po naszej myśli. Pokręciłam głową starając się wyjść z zamyślenia i wydaje się, że zrobiłam to w najlepszym momencie! O mało nie zdeptałam swojej małej Nessie, która koczowała pod drzwiami. I tak, zdecydowanie dziwnie to wyglądało.
- Ness? - Zapytałam czując, jak na policzki wypływa mi rumieniec. Co by tu dużo mówić, wewnętrznie czułam, iż zostaliśmy ze Stevenem przyłapani na gorącym uczynku! Zaśmiałam się cicho głaskając łepek mojej przyjaciółki. Będąc już w drodze do ogrodu zatrzymałam się na chwilę i pogrzebałam sobie w torbie. Mrucząc cicho pod nosem kucnęłam przy Nessie i przez chwilę mordowałam się ze skrawkami materiału. Po chwili patrzyłam już na moją śliczną Espeon w czerwonej wstążeczce przepasającej jej czółko, z kokardkami po obu stronach. No i, na sam koniec, założyłam jej jeszcze jasną, wpadającą w bardzo delikatny kremowy róż, apaszkę. Wyglądała ślicznie!
- No mała, jesteś teraz prawdziwą damą. - Zaśmiałam się do lisiczki i zeszłam na dół.
Przez chwilę obserwowałam uroczego Togepi, po czym wzięłam go na ręce i ucałowałam w czółko. Potem poszłam pożegnać się z mamą i po długim uścisku - wyszliśmy. Dobrze wiedziałam, dokąd iść - w końcu spędziłam w tym mieście całe dwadzieścia jeden lat. Gdy weszliśmy do sali poczułam, jak coś bardzo mocno ściska mi żołądek. Zaczęłam czuć stres i nerwy, w końcu to dopiero druga odznaka, o jaką będę walczyć! Poza tym, obecność Stevena działała jednocześnie pokrzepiająco, jak i stresująco. Wielki mistrz miał obserwować moją potyczkę o odznakę!
- Dzień dobry. - Powiedziałam cicho, zachęcona przez Stone'a. Podeszłam bliżej liderki i uśmiechnęłam się do niej szeroko. - Chciałabym cię wyzwać do walki o odznakę. - Dodałam już bardziej pewna siebie! Potem dyskretnie zeskanowałam pokemona, którym opiekowała się Misty. Wiedziałam, że to jedna z wodnych ryb, o których kiedyś czytałam. Mimo to, lepiej sprawdzić, co PokeDex miał mi o niej do powiedzenia! Tymczasem wybrałam pierwszego pokemona do walki. odetchnęłam głośno i postawiłam Togepi na ziemi.
- No, Sonny. Idziesz pierwszy! Wiem, że dasz sobie radę skarbie! - Klęknęłam przy nim i pogłaskałam po główce. Patrzyłam jak ruszy przed siebie, żeby znaleźć się jak najbliżej przeciwnika.
- No dobrze, zaczynajmy! Sonny, użyj na swoim przeciwniku Hyper Voice! Niech fala dźwięku uderzy w niego i na chwilę sprawi, że nie będzie wiedział, co robisz! Gdy tylko zauważysz, że tak się stało - użyj Future Sight! Na efekt będziemy musieli troszkę poczekać, ale to nic nie szkodzi. W tym czasie pokaż przeciwnikowi siłę swojej miłości. Za pomocą Sweet Kiss wpraw go w zakłopotanie! Pamiętaj o tym, że przeciwnik nie będzie biernie czekał na wszystkie twoje ataki. Będziesz musiał czasem przeturlać się w inną stronę, żeby uniknąć jego ataku! Ewentualnie, by mu go zadać! Tak więc, Solar Beam będzie dobrym pomysłem na następną rundę! Uderz go swoim światłem po to, by oślepić. Gdy nie będzie nic widział, a na pewno tak się stanie - użyj ponownie Hyper Voice! Fale dźwiękowe powinny być dla niego dostatecznym problemem, by nie miał czasu na rozglądanie się za tobą. Wykorzystaj to. Pobiegaj troszkę wokół niego! A potem ziewnij mocno i uśpij go za pomocą swojego Ywan! Gdy to ci się uda, nie pozostanie nam nic innego, jak wdarcie się w jego sny i wykorzystanie ich siły. Dream Eater, raz! Niech poczuje, że takie urocze stworzonko jak ty, też potrafi być prawdziwym przeciwnikiem! Korzystając z jego snu - uderz w niego całą swoją siłą za pomocą Zen Headbutt! Wiem, że dasz sobie radę. Kiedy już to zrobisz, odskocz od niego do tyłu i jeszcze raz Dream Eater! A na zakończenie potężny Hyper Voice! Dasz radę, Sonny! - Mówiłam do mojego pokemona głosem pełnym pewności siebie. Wiadomo - im pewniejszy trener, tym bardziej zdeterminowany towarzysz!
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPon 22 Wrz 2014, 18:42

Kiedy dałaś parę kroków w stronę Misty i odezwałaś się, ta podniosła głowę uśmiechając się do Ciebie przyjaźnie. Elegancko wyglądająca rybka podobnie jak trenerka podniosła swoją główkę by przyjrzeć Ci się uważniej. Kiedy Misty wstała, by przyjąć rzucone przez Ciebie wyzwanie. Kiedy ruda dziewczyna witała się z tobą ty wychyliłaś się by zeskanować wciąż do połowy wynurzoną z wody rybkę.
- Goldeen, Pokemon Złota Rybka. Jej płetwy grzbietowe, boczne oraz ogon poruszają się z pełną elegancją kiedy pływa. Przez sposób jaki się porusza, nazywana jest Wodną Tancerką.
Cytat :
Gra Celestia - Page 11 118
GoldeenGra Celestia - Page 11 Female
Lv. 15
Natura: Dama
- Z przyjemnością stoczę z tobą pojedynek. A to co? Wsparcie w postaci Stevena? No... czuję wyzwanie!
Zaśmiała się liderka spoglądając na twojego towarzysza, Stone zaś na to tylko się zaśmiał i powiedział jej co sprowadziło go do jej sali. Mianowicie twoja walka, chciał Cię przecież dopingować tak jak obiecał jeszcze kiedy byliście w drodze do twojego rodzinnego miasta. Misty uśmiechnęła się do was obojga, po czym spokojnym krokiem zajęła swoje miejsce na drugim końcu sali. Ty zaś postawiłaś na ziemi swojego Togepi, który w pierwszej chwili nie koniecznie wiedział po cóż stawiasz go na nie za szerokiej białej kładce. Liderka wypuściła przed siebie Pokemona wyglądającego jak konik morski. Ponownie jak w przypadku Goldeen zeskanowałaś Pokemona.
- Horsea, Pokemon Smok. Żyje na dnie oceanów, wśród koralowców gdzie buduje gniazda. Jeśli poczuje się zagrożony, strzela zasłoną z atramentu a następnie ucieka.
Cytat :
Gra Celestia - Page 11 116
HorseaGra Celestia - Page 11 Male
Lv. 16
Natura: Posłuszny
- Jeszcze zanim zaczniemy walczyć, przypominam zasady! Aby wygrać moją odznakę musisz pokonać moje dwa Pokemony. Sama też możesz użyć tylko dwóch podopiecznych! Horsea, gotowy?
- Hoorr siii!

Zawołał Pokemon który do połowy siedział zanurzony w basenie i czekał na polecenie Misty. Pierwszym ruchem Horsea były Bubble, które na całe szczęście szybko zostały zniwelowane przez Hyper Voice. Silny krzyk twojego Togepi ranił przeciwnika, jednak kiedy przyszła kolej na Sweet Kiss konik morski schował się pod wodą przez co nie udało Ci się oszołomić wodnego Pokemona! Jak tylko Horsea wyurzył się i zaatakował Togepi Water Gun, twoje maleństwo przeturlało się po kładce zatrzymując pod twoimi nogami. Jednak mimo małego ciałka, Sonny miał wielkiego ducha walki! Tak więc wróżka podniosła się i wykonała kolejne uderzenia zgodnie z twoimi poleceniami. Atak Solarbeam okazał się być superefektywnym uderzeniem, po którym Horsea skończył na ścianie stadionu. Misty jednak nie traciła zimnej krwi, walcząc do końca mimo słabnących sił małego konika. Ostatecznie Sonny pokonał Horsea!
13%Gra Celestia - Page 11 175 Gra Celestia - Page 11 116 0%
Cytat :
Sonny: +1lv 30%
Respekt +5 ptk[/i]
Liderka wróciła do kuli swojego podopiecznego i uśmiechnęła się trzymając w dłoni już GreatBalla gotowego do działania!
- Bardzo dobrze sobie poradziłaś! Teraz będziesz musiała postarać się jeszcze bardziej, Staryu zaczynaj!
- Hyyyjaaa!

Gra Celestia - Page 11 120
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptySro 01 Paź 2014, 03:56

Lekko zestresowana, nie tyle samą walką z Liderką, co obserwującym mnie Stevenem uśmiechnęłam się do Misty delikatnie. Obserwowałam PokeDex, który był moja skarbnicą wiedzy na temat pokemonów przeciwniczki i od razu podjęłam decyzję, kto stanie do walki. Wybór padł na Togepi, gdyż dostrzegłam w nim pewien rodzaj talentu, który bardzo chciałam doszlifować!
Słysząc krótką wymianę zdań pomiędzy Stevenem a Misty zarumieniłam się lekko. Chrząknęłam starając się odgonić rumieniec i zaczęłam obserwować walkę. Szło nam naprawdę wspaniale i wiedziałam, że tak właśnie miało być! Gdy mój mały Togepi wygrał pierwszy pojedynek, podskoczyłam w miejscu i wyciągnęłam w jego stronę łapki. Od razu pochwyciłam go w ramiona.
- Wspaniale się spisałeś, Sonny! Jestem z ciebie bardzo dumna. Czas, żebyś sobie odpoczął. - Powiedziała cofając go do kuli. Wiedziałam, że tam zregeneruje siły najszybciej, a przecież o to chodziło. Widząc kolejnego przeciwnika od razu użyłam skanera. Gdy tylko dowiedziałam się czegoś o drugim pokemonie Misty, bez zawahania wyciągnęłam kolejną kulę. Po chwili wypuściłam na arenę Dratini.
- Naria, zaczynamy! Powinnyśmy przede wszystkim postarać się go jakoś sparaliżować, prawda? Dlatego użyj Thunder Wave! Postaraj się go tym unieruchomić chociaż na chwilę! Następnie ostudź sytuacje używając Blizzard! Zamieć powinna go zamrozić, tak samo arenę! Postaraj się sprawić, żeby oberwał zarówno twoim, jak i swoim atakiem! Nie poddawaj się chociażby na chwilę! Wiem, że jesteś w stanie zdziałać cuda! Potem, nie czekając na jego kontrę, użyj Thunderbolt! Tym bardziej jeżeli przeciwnik będzie w wodzie! To na pewno go zaboli. Cały czas pamiętaj jednak o unikach - przeciwnik jest bardzo szybki! Nie daj się złapać w żadną pułapkę! Odpełźnij od niego, jak najdalej się da i gdy tylko zobaczysz, że się zbliża ponownie zaatakuj Thunder Wave. Im szybciej go unieruchomisz, tym szybciej walka przejdzie na naszą stronę! Potem, wezwij pioruny! Niech Thunderbolt uderzy w przeciwnika i porazi go prądem.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptySro 12 Lis 2014, 20:44

Mały Pokemon jak najbardziej zadowolony z pochwały jaką go obdarzyłaś pomachał wesoło swoimi małymi rączkami, a następnie zniknął razem z czerwonym światłem w swoim LoveBallu. Nie miałaś jednak zbyt dużo czasu na cieszenie się swoim pierwszym wygranym pojedynkiem w tej sali, bowiem dziwny gwieździsty Pokemon liderki już czekał na swojego przeciwnika. Nie było dla Ciebie niczym dziwnym iż użyłaś swojego małego pomocnika by dowiedzieć się czegoś więcej o nieznanym Ci pokemonie, dzięki czemu już po chwili byłaś mądrzejsza o parę słów wypowiedzianych przez Dextera.
- Staryu, Pokemon Rozgwiazda. Te Pokemony można spotkać w licznych grupach nieopodal morskich brzegów. W nocy, kryształ na środku jego ciała świeci na czerwono.
Cytat :
Gra Celestia - Page 11 120
Staryu
Lv. 17
Natura: Uparty
Po chwili zastanowienia wiedziałaś już jaki z twoich Pokemonów będzie odpowiedni do walki z Staryu. Kiedy rzuciłaś przed siebie UltraBall wyszła z niego spowita białym światłem Naria, która przeciągnęła swoje długie ciało i rozejrzała ciekawa wokół. Jednak nie musiałaś jej przypominać gdzie się znajdujecie i że właśnie przyszedł czas na jej walkę! Smoczyca dzielnie wykonała twoje dzielne polecenie, a Staryu został trafiony elektryczną falą która uniemożliwiła mu wykonanie Water Pulse. Oboje razem z Dratini nie traciłyście czasu tylko przeszłyście do kolejnego ruchu. Co prawda lodowy atak nie wyrządził za dużo szkód wodnemu przeciwnikowi, ale teraz nie będzie mógł się już schować pod wodą! Czując niesamowity zastrzyk energii po tym jak udało Ci się wygrać pierwszą turę znacznie pewniej wypowiadałaś kolejne polecenia skierowane ku twojej podopiecznej. Kiedy Staryu był gotowy zaatakować, w twojego Dratini uderzył silny Water Pulse i chodź odrzucił on Narię w tył, przez co wąż poślizgnął się na lodowej arenie, udało jej się w pore zatrzymać! Gdyby nie to z pewnością zaraz oberwała by kolejnym Water Pulse! Naria nie odpuszczała przeciwnikowi uderzając swoim elektrycznym ciosem, który dał się poważnie we znaki wodnej gwieździe! Widziałaś po twarzy liderki iż jest ona zadowolona z trafienia na tak zawziętą przeciwniczkę jak ty! Jakie emocje rysowały się na twarzy Stevena? Tego wiedzieć nie mogłaś! Przynajmniej nie teraz! Kolejne uderzenie Thunderboltem przerwało sprytne posunięcie jakm było Recover dzięki czemu wyszłaś zwycięsko także z drugiego pojedynku!
7%Gra Celestia - Page 11 147 Gra Celestia - Page 11 120 0%
Cytat :
Naria: +2lv 20%
Sonny poznaje Dragon Rage!
Respekt +5 ptk[/i]
Ruda dziewczyna widząc swoją porażkę wróciła Staryu do kuli dziękując jej za pojedynek. Naria zaś mimo iż była zmęczona zaciętą walką z przeciwnikiem odwróciła w twoją stronę swój łepek i zapiszczała słodko. Chciałaś podejść bliżej niej by chwycić swojego dzielnego Pokemona, ale poczułaś na ramieniu dłoń Stevena. Delikatnie zerknęłaś w jego stronę, na co mężczyzna uśmiechnął się i ucałował Cię w policzek.
- Nagroda. Świetnie sobie poradziłaś.
Powiedział, a w tym czasie ty ujrzałaś pod swoimi nogami trochę niezadowoloną Narię. Widząc obrażoną minę smoczycy Steven zaśmiał się cicho.
- Tak, ty też byłaś wspaniała.
Już po chwili stała przy tobie Liderka z małym pudełeczkiem w rękach, w nim zauważyłaś małą odznakę wyglądająca jak kropla wody.
- Oto twoja odznaka za pokonanie mnie w walce. Jestem pod wrażeniem twoich umiejętności. Ale czego mogłam się spodziewać po kimś, kto trenuje razem z mistrzem! Powodzenia w zdobywaniu dalszych odznak.
Jak tylko odebrałaś odznakę, Misty wręczyła Ci też symboliczną sumę pieniędzy dodając przy tym, że masz się nie przejmować tylko brać, bo liga sponsoruje!
Cytat :
Nagroda: 3.000$
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPon 24 Lis 2014, 12:45

Dopiero pożegnałam Sonnego, a już musiałam skupić swoją uwagę na kolejnej walce. Naria była bardzo zdolnym i dzielnym stworzeniem, dlatego ani przez chwilę nie wątpiłam w jej wygraną. Choć mogło być różnie, podświadomie czułam, że damy sobie radę.
Wpatrywałam się w poczynania mojej towarzyszki będąc jednocześnie bardzo dumną z jej walki. Robiła wszystko, co jej kazałam z niewątpliwą gracją. Zawsze wiedziałam, że Dratini to naprawdę niezwykły gatunek, lecz nigdy nie sądziłam, że będzie mi dane trenować jedną z jego przedstawicielek. W sumie, gdyby nie niezwykły prezent od taty, mogłabym jedynie o tym marzyć.
Na samą myśl o ojcu poczułam smutek. Nie widziałam go od wielu lat, nawet nie pamiętałam już jego twarzy. Nie miałam pojęcia czemu zniknął, czemu odszedł. Mama najprawdopodobniej również nie wiedziała, co się stało. Pamiętam tylko, jak bardzo płakała i jaka była smutna. To wszystko sprawiło, że nie mogłam, nie chciałam kochać ojca i za nim tęsknić. Jeden prezent nie naprawi lat samotności i smutku. To było pewne. Nadal jednak nie wiedziałam, czemu przysłał mi Narię, ale byłam pewna, że udowodnię mu jak wspaniałego pokemona się pozbył!
Walka toczona z Misty ukazywała prawdziwą naturę mojego smoka. Uśmiechałam się pod nosem zdając sobie sprawę, jak wspaniałym będzie pokemonem za kilka lat, gdy już ją wytrenuję.
Po wygranej rundzie wyciągałam już ręce w stronę mojego pokemona, by go wytulać i wycałować za wspaniałą walkę. Tymczasem jednak coś, a raczej ktoś przerwał mi tę czynność. Poczułam męskie dłonie Stevena i aż zadrżałam mimowolnie odwracając twarz w jego stronę. Na buziaka zareagowałam jedynie ogromnym rumieńcem, który był w takiej sytuacji dosyć oczywisty. Zawsze byłam wstydliwa, a całowanie, chociażby w policzek, przy innych ludziach należało do najwyższego stadium wstydu, jaki mogłabym czuć. No, prawie.
Zaśmiałam się pod nosem i szybko wyciągnęłam ręce do Narii, żeby wynagrodzić jej czekanie na nagrodę. Gdy tylko pokemon pojawił się w moich ramionach wtuliłam twarz w jego skórę i ucałowałam w łepek.
- Dobra robota, Naria. Teraz należy ci się odpoczynek. – Powiedziałam cofając pokemona do UltraBalla. Podniosłam się widząc zbliżającą się do nas liderkę. Chrząknęłam zestresowana, ale jednocześnie uśmiechałam się podekscytowana. Nadal nie do końca wierzyłam, że zdobyłam już drugą odznakę!
- Dziękuję. – Powiedziałam nieśmiało odbierając przedmiot i przyglądając mu się przez chwilę. Odznaka błyszczała w świetle i przykuwała mój wzrok. Po chwili jednak schowałam ją do pudełeczka, kładąc obok pierwszej, jaką zdobyłam. A więc pokonałam już Brocka i Misty! Kto będzie kolejny?
Nieśmiało złapałam Stevena za rękę i ścisnęłam delikatnie szukając wsparcia. Zdecydowanie dużo rzeczy mi się ostatnio udało, a to wszystko od momentu, w którym poznałam sławnego pana Stone’a! Na samą myśl, że niedługo znów się rozstaniemy chciało mi się płakać.
- O tak, Steven zdecydowanie przynosi wiele szczęścia. – Powiedziałam cicho czując jak różowieją mi policzki. Zaśmiałam się pod nosem, a kątem oka obserwowałam twarz czempiona. Uwielbiałam na niego patrzeć, a podczas pojedynku z Misty nie miałam na to zwyczajnie czasu. Poza tym, niedługo nie będę miała możliwości!
- Och, naprawdę nie trzeba… – Zaprotestowałam na widok pieniędzy, lecz gdy rudowłosa dziewczyna wytłumaczyła, że Liga stawia wzięłam gotówkę bez zbędnego marudzenia. Uśmiechnęłam się jeszcze raz i pomachałam na pożegnanie dziewczynie. A potem wyszłam z sali ciągnąc za sobą Stevena. Kiedy byłam już na zewnątrz rzuciłam mu się na szyję nie mogąc już dłużej ukrywać podekscytowania.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyWto 25 Lis 2014, 18:35

Zdecydowanie dwie odznaki wyglądały znacznie lepiej niż jedna! Lecz teraz potrzebować będziesz jeszcze 6 i będziesz mogła startować w zawodach Ligii Kanto. Poradzisz sobie! Sama już wcześniej zdecydowałaś o udziału w tych zawodach, a następnie podbić sąsiednią ligę! Bardzo ambitny plan, ale dla odważnych świat należy! Teraz tym bardziej będziesz się starać by zająć jak najwyższą pozycję w turnieju swojego rodzimego regionu, przecież pan champion liczy na Ciebie! Czy to nie była odpowiednia motywacja? Gdy rzuciłaś się Stevenowi w ramiona, mężczyzna chwycił Cię w pasie obracając się wokół własnej osi.
- Moja mała Tia, a taka zdolna!
Zaśmiał się cicho stawiając Cię na ziemi i gładząc po policzku. Po chwili Stone chwycił twoją dłoń i udaliście się na skraj miasteczka. Wiedziałaś, że będzie musiał się z tobą pożegnać, jednak chyba i on nie chciał robić przedstawienia na środku tłocznej uliczki! Jak widać woda sodowa nie uderzyła mu do głowy i nie lubił robić zbędnego zamieszania wokół własnej osoby. Kiedy szliście przez Cerulean mijaliście parę osób które odwracały głowy, szeptając między sobą czy to na pewno Steven czy nie. Na całe szczęście nikt nie zaczepił was by upewnić się co do torzsamości mistrza Hoenn. Kto wie, może jeśli wygrasz dużą ilość pokazów, kiedyś i na Ciebie będą ludzie patrzeć z takim podziwem? Czas pokaże.
Po niedługim spacerze znaleźliście się tuż za wielką drewnianą tablicą "Witamy w Cerulean", Nessie otarła się o nogę Stevena cichutko mrucząc przy tym w sposób iście charakterystyczny dla niej. Stone spojrzał na nią, a następnie kucnął głaskając ją za uszkiem.
- Będziesz mieć na nią oko, prawda Ness?
- Espiii ooon!

Odpowiedziała twojemu partnerowi, a następnie usiadła przy twojej nodze, machając przy tym delikatnie swoim ogonem. Stone westchnął wstając, rozprostowując nogi i objął Cię mocno w pasie.
- Uważaj na siebie. Jak tylko będę mógł, to wrócę do Ciebie.
Uśmiechnął się delikatnie, nachylając głowę by móc Cię mocno pocałować. Aż przyjemne dreszcze przeszły Cię po plecach! Jak tylko Steven przerwał pocałunek, cmoknął Cię jeszcze w nosek a następnie podał na karteczce jakiś numer.
- To numer mojego prywatnego PokeNava. Pisz do mnie, kiedy tylko będziesz chciała. I pamiętaj. Za parę dni oglądaj moją walkę.
Zaśmiał się, pieszczotliwie czochrając twoje włosy i puszczając Cię wolno. Mężczyzna odwrócił się wypuszczając z kuli swojego Skarmory, widziałaś iż chciał na niego wsiąść i odlecieć. Jednak Stone odwrócił się, patrząc Ci w oczy jednocześnie uśmiechając się smutno. Widać dla niego to rozstanie też było ciężkie! Trener stalowych Pokemonów ściągnął z palca jeden ze swoich pierścieni a następnie założył Ci na pasujący palec. Co prawda on nosił go na małym palcu, ale u Ciebie pasował na serdeczny. Cóż... teraz wyglądało jakbyście byli zaręczeni!
- Trzymaj się, Tia.
Ucałował Cię jeszcze raz, a następnie wsiadł na swojego Pokemona odlatując po chwili. Musiał jak najszybciej dostać się do najbliższego portu by wrócić na czas do Hoenn.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 27 Lis 2014, 14:59

Dwie odznaki zdobyte tak szybko jedna po drugiej dodawały mi pewności siebie. Wiedziałam jednak, że nie mogę wpaść w samo zachwyt. Wielu rzeczy jeszcze nie umiałam, nie wiedziałam. Było przede mną mnóstwo pracy i treningu, ale wiedziałam, że dam sobie radę. Wiedziałam, że nie mam innego wyjścia. Liczyło na mnie zbyt dużo osób, żebym mogła się teraz poddać. Miałam swój cel i musiałam go osiągnąć. I choć część mnie chciała być już teraz w Johto, rozum podpowiadał mi, że powinnam zaczekać. Na spokojnie podróżować po regionie, zdobywać odznaki i wystartować w turnieju Kanto. By być kimś, gdy na mojej drodze znów pojawi się Rei, bądź co gorsza – mój ojciec. W takich chwilach zastanawiałam się, czy coś by się zmieniło, gdybym wyruszyła w podróż kilka lat wcześniej. Czy nie byłam już za stara na podbijanie pierwszych sal? Moi przyjaciele mieli za sobą już jakieś sukcesy, podczas gdy ja dopiero zaczynałam.
Poza tym, sam Steven na pewno wolałaby mieć przy sobie kogoś, kto coś znaczy w świecie Pokemon. Kogoś, kim mógłby się pochwalić. Choć dobrze wiedziałam, że sławy pana czempiona na pewno nie przebiję. A przynajmniej – nie tak łatwo, jakbym chciała. Wirując w powietrzu zaśmiałam się perliście i przytuliłam mocniej do szyi mężczyzny. Choć nigdy wcześniej nie przeżywałam podobnych chwil, coraz mniej skrępowania czułam. Choć faktycznie, wzrok przechodniów bardzo mnie peszył.
- Oj, już bez przesady! Aż taka zdolna to ja nie jestem. – Powiedziałam głaszcząc go po policzku. Przez chwilę wpatrywałam się w jego oczy uśmiechając się pod nosem, odrobinę smutno. Wiedziałam bowiem, że zostało nam bardzo mało czasu razem i na samą myśl ściskało mnie w żołądku. Sama nie mogłam uwierzyć w to, że dopiero kilka dni temu się poznaliśmy, dopiero co zaczęliśmy razem podróżować. Dopiero co byliśmy razem w moim rodzinnym domu!
Gdy złapał mnie za dłoń i prowadził do wyjścia z miasteczka, nogi miałam ciężkie jak kamienie. Sunęłam się wzdychając przy tym cicho, ale jednocześnie uśmiechając się do Stevena. Nie chciałam by widział, że nie jestem szczęśliwa. Wiedziałam bowiem, że to tylko stan przejściowy. Niedługo po tym, jak Stone obroni swój tytuł, wróci do mnie i znów będziemy razem podróżować! A może właśnie nie byłam tego taka pewna? Może dlatego byłam smutna? Sama nie wiedziałam, co myśleć o swoich własnych odczuciach.
Kiedy ludzie, których mijaliśmy szeptali zaśmiałam się w myślach. To była sława, którą Steven zyskał zostając czempionem pokemonów stalowych. Być może kiedyś za mną też będą się tak odwracać i szeptać między sobą, niepewni, czy to naprawdę ja. Być może i do mnie będą podchodzili ludzie, chcąc dowiedzieć się, jaka jestem i czy dam im autograf. Na szczęście tutaj, w Cerulean nikt nie był na tyle wścibski by przerwać nasz spacer, naszą dosyć wyjątkową chwilę. Zacisnęłam dłoń mocniej, jakby nie chcąc go puścić. W duchu sama się z siebie śmiałam. Cóż zrobił ze mną jeden mężczyzna w zaledwie kilka dni? Czyżbym aż tak bardzo wpadła?
Widząc reakcję Nessie zrozumiałam, że nie tylko ja będę za Stevenem tęsknić. Espeon naprawdę pokochała Stone’a i było to widać na każdym kroku. Miał chłopak rękę do pokemonów, to mu trzeba było przyznać. Szybko klęknęłam obok nich i zaczęłam głaskać moją przyjaciółkę po plecach. Spojrzałam na czempiona i zaśmiałam się pod nosem. Wtedy Steven się podniósł, a ja zaraz za nim.
W jego objęciach czułam się taka malutka, taka bezradna. Mimo to, nie chciałam z nich uciekać ani przez chwilę. Przymknęłam oczy, objęłam go mocniej i wdychałam jego zapach, starając się zapamiętać każdy, najdrobniejszy szczegół. Tak, żeby wystarczyło mi to na czas rozłąki. Bo w sumie nie wiedziałam, czy to potrwa kilka dni, tygodni czy może dłużej. Kto wie, czy nie ustawiła się tam już do niego dosyć spora kolejka chętnych na tytuł czempiona? Czy i ja kiedyś się z nim zmierzę? Kto wie!
- Ummm, będę. – Powiedziałam cicho nadal wtulając twarz w jego klatkę piersiową. - Ty też na siebie uważaj. Nie zatrzymuj się po drodze w niebezpiecznych miejscach, jedz zdrowo i wracaj do mnie szybko. – Mruknęłam na jednym wdechu. Po chwili jednak odsunęłam się nieznacznie spoglądając na jego twarz. Uśmiechnęłam się delikatnie, chociaż w oczach zaczęły zbierać mi się drobne łzy.
- I ani mi się waż przegrać. – Pogroziłam mu palcem śmiejąc się przy tym. Dla mnie było oczywistym to, że wygra. Mogło być wielu wspaniałych trenerów, ale w moich oczach Steven na zawsze pozostanie czempionem.
Pocałunek sprawił, że zadrżałam lekko i jeszcze bardziej nie chciałam się z nim rozstawać. W przypływie emocji zarzuciłam mu ramiona za szyję i pocałowałam go jeszcze raz, nie pozwalając mu się odsunąć tak szybko. Gdy tylko zabrakło mi powietrza odsunęłam się, czując jak na moich policzkach pojawia się rumieniec. Nic nadzwyczajnego, zapewne Steven zdążył już do tego przywyknąć, a jednak… Nadal coś.
- Och, w końcu będziesz miał mnie dosyć. – Zaśmiałam się biorąc karteczkę i studiując uważnie numer jego PokeNava. Szybko wyciągnęłam z kieszeni kawałek papieru i naskrobałam na nim swój numer długopisem, który wystawał mi z torby.
- Pewnie napiszę pierwsza, bo nie wytrzymam zbyt długo, ale… To na wszelki wypadek. – Mruknęłam rumieniąc się jeszcze bardziej. Zachowywałam się dosyć komicznie, zdawałam sobie z tego sprawę. Mimo to chciałam, żeby miał mój numer.
Widząc Skarmorego uśmiechnęłam się tylko i pogłaskałam pokemona po skorupie. Bardzo polubiłam stalowe stworzenia Stevena, wszystkie były spokojne, a jednocześnie bardzo kochane. O mało nie złapałam Stone’a za rękę, gdy tylko skierował swoje  kroki w stronę latającego pokemona. Jednak on jeszcze się odwrócił. Widząc jego minę poczułam uścisk w żołądku i podeszłam do niego bliżej, całkowicie automatycznie. Przez chwilę nie wiedziałam, co się działo. Zakręciło mi się w głowie od nadmiaru zdarzeń i ostatecznie ujrzałam tylko, że mam na palcu pierścionek Stevena. Otworzyłam szerzej usta lecz nic nie powiedziałam. Uśmiechnęłam się przysuwając dłoń do siebie.
- Umm. Powodzenia! – Powiedziałam machając na pożegnanie. Chwilę później, gdy już zniknął mi z pola widzenia westchnęłam cicho i uklęknęłam przy Nessie, głaskając ją po pyszczku. Cały czas wpatrywałam się w pierścionek, który dostałam i czułam, jak łzy spływają mi po policzkach.
- Ależ masz głupią przyjaciółkę. – Powiedziałam do lisiczki pociągając nosem. Po chwili zaczęłam się śmiać sama z siebie i otarłam łzy.
- No, musimy jak najwięcej trenować. Tak, żeby Steven mógł być z nas dumny, gdy wróci! – Powiedziałam i usadowiłam swój zadek na najbliżej znajdującym się kamieniu. Szybko wstukałam numer z karteczki do PokeNava i spojrzałam przy okazji na mapę. Dokąd teraz miałam iść? Gdzie było najbliższe miasto, w którym odbywały się pokazy albo znajdowała sala z kolejną odznaką? Tym musiałam się teraz kierować.
Przy okazji pogrzebałam trochę w torbie i zorientowałam się, że mam przy sobie kilka smakołyków. Wypuściłam więc Abbadona, Arniego, Narię i Sonnego. Każdemu z nich dałam po jednym Rare Candy, żeby wzmocnić ich siły.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPon 15 Gru 2014, 18:42

Pożegnania chyba dla nikogo nie były proste. Przez chwilę zastanowiłaś się nad tym, czy czasem ojciec nie żegnał się z twoją mamą? Może ona wiedziała, dlaczego nie było go z wami, lecz ból po rozstaniu był tak ogromny że wolała go zwyczajnie wymazać ze swoich wspomnień? Może kiedyś będziesz miała okazję sama zapytać ojca, jak to się stało, że nie było go przy tobie kiedy wracałaś z podwórka z pozdzieranymi kolanami? Jednak na chwilę obecną serce ściskało Ci się z bólu, a oczy zaszły Ci łzami przez które nieco gorzej widziałaś znikającego na horyzoncie Stevena. Właściwie jak to się stało, że w tak krótkim okresie między wami narodziło się tak silne uczucie? Czy to było przeznaczenie, zauroczenie? Jedno było pewne, wpadłaś po uszy i nie miałaś najmniejszego zamiaru leczyć się z choroby zwanej miłością.
Kiedy pogłaskałaś po policzku swoją Nessie, ta cicho zamruczała lecz po chwili zmarszczyła czoło i ruszyła mocno główką, a następnie delikatnie klepnęła Cię ogonem w policzek. Chyba chciała Ci dać jasno do zrozumienia iż czas najwyższy wziąć się za siebie!
- Espi ooon!
Zawołała wykonując ręczny skok w przód, a następnie przechodząc parę kroków przed siebie, niezwykle dostojnym krokiem. Jednak kiedy Esepon zorientowała się iż stoisz w miejscu zastrzygła uszami, po czym odwróciła głowę ku tobie sprawdzając czy czasem znów się nie rozpłakałaś!
- Ioon...
Twoja przyjaciółka pokręciła głową, a następnie usiadła na trawie czekając aż skończysz dokarmiać pozostałych członków waszej drużyny. Razem z jasnym światłem przed tobą pokazał się Scyther, Aron, Dratini oraz Togepi. Z czego ten ostatni jeszcze przez chwilę spał, jednak Naria połaskotała go ogonkiem przez co maluszek się obudził.
- Toge, toge prrrii!
Zawołał malec podchodząc bliżej do Ciebie, i podobnie jak pozostali koledzy przyjął Rare Candy zjadając je.
Cytat :
Abbadon: +1lv
Arnie: +1lv
Arnie poznaje Metal Claw.
Naria: +1lv
Sonny: +1lv
Sonny poznaje Encore.
Nessie zainteresowana całym zamieszaniem podeszła bliżej was, i niczym starsza siostrzyczka podała Sonnemu swój ogon by ten nie przewrócił się. Zaś uradowany Togepi podniósł się z trawy i nagle... zaczął świecić jasnym światłem! Widziałaś wcześniej ten błysk tylko dwa razy, ale już dobrze wiedziałaś co on znaczy! Twój mały Sonny dorósł! Zauważyłaś jak ciało Pokemona zrobiło się znacznie wyższe choć wciąż był niewielkim Pokemonem. Jak tylko światło rozproszyło się ujrzałaś całkiem nieznanego Ci Pokemona!
Gra Celestia - Page 11 176
- Togeee!
Stworzonko potrząsnęło główką po czym spojrzało na swoje plecki delikatnie machając skrzydełkami jakie teraz posiadał i podleciał ostrożnie w górę prosto w twoje ramiona, przytulając się do twojego policzka.
- Toge tiik!
Cytat :
Sonny ewoluował w Togetic!
Sonny poznaje Magical Leaf oraz Fairy Wind.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyNie 28 Gru 2014, 15:58

Nikt nie lubił pożegnań, to było pewne. Ja nie znosiłam ich w szczególności, gdyż w swoim życiu zdążyłam rozstać się z wieloma osobami. Zaczęło się od znikającego ojca, przeszło na grupkę przyjaciół, Reia, a teraz dotyczyło także Stevena. Choć to ostatnie pożegnanie, na całe szczęście, nie oznaczało długiej rozłąki, nadal wewnątrz czułam smutek i żal. Nie wiedziałam, czy mama wiedziała coś o powodach odejścia taty, nie wiedziałam nawet, czy zdążyła się z nim pożegnać. Dla mnie cała ta sytuacja była jedynie zamazanym wspomnieniem, jakie pozostało po dziecięcych latach. Jednego dnia bawiłam się z tatą na tyłach domu, drugiego już go nie było w okolicy. Pamiętałam za to łzy i smutek, jaki zapanował w naszym domu i jak długo zajęło nam dojście do normalności. Jak tak teraz sobie myślę, mama musiała być bardzo samotna, gdy wyruszyłam w swoja podróż pokemon. Tym razem, choć miała swoją hodowlę, została całkowicie sama. To właśnie z jej powodu nie ruszyłam w podróż z Reiem i Mirą. To właśnie dla mamy porzuciłam przyjaciół i doprowadziłam do kolejnego rozstania. Cały czas czułam wyrzuty sumienia, że zostawiłam ją samą, jednak nic już nie mogłam na to poradzić. Serce kazało mi wyjść z domu i... odnaleźć Reia.
Miałam wiele marzeń, które powstały w mojej głowie w przeciągu ostatnich tygodni. Zostać najlepszym trenerem eeveelucji, wziąć udział w lidze Kanto potem w lidze Johto. Zdecydowałam się nawet na udział w zawodach koordynatorskich! Jednak musiałam przyznać, że wszystko zaczęło się od jednego, dosyć trywialnego marzenia. Dogonić Reia, tak powiedziałam mamie. Sama jednak wiedziałam, że nie chodzi tylko o dogonienie go. Chciałam naprawić naszą więź, to co nas łączyło, zanim zdecydowałam się zaprzepaścić wszystko pozostaniem w Cerulean. Sama nie rozumiałam czemu na wieść o związku Reia i Miry zakuło mnie serce. Nie wiedziałam też czemu poczułam smutek, choć nie do końca zdawałam sobie z tego sprawy. Wiedziałam natomiast, że jeżeli nie dogonię moich przyjaciół, już nigdy nic nie będzie takie samo.
Tymczasem jednak doszło do kolejnego rozstania. Steven Stone był mężczyzną niezwykłym, wiedziałam to od pierwszego spotkania z nim. Nie sądziłam jednak, że zakocham się w nim tak szybko i że moje uczucie zostanie odwzajemnione. Nigdy wcześniej nie miałam chłopaka, nie czułam też tego całego zauroczenia do nikogo innego. Wszystko było dla mnie nowe i musiałam być bardzo niezdarna, jemu jednak zdawało się to nie przeszkadzać. Gdy odleciał na swoim Skarmorym odetchnęłam tylko i szybko doprowadziłam się do porządku. Nie mogłam przez wieki przezywać jednego, krótkiego rozstania. Jedyne, co mogłam teraz zrobić to ruszyć w dalszą podróż i przy najbliższej okazji obejrzeć pojedynek Stvena.
Gdy moje pokemony zjadły to, czym je poczęstowałam, pogłaskałam każdego z osobna po łebku i kazałam im wrócić do PokeBalli. Przy sobie pozostawiłam jedynie Nessie i Sonnego, których towarzystwo dodawało mi otuchy. Już miałam ruszyć dalej, gdy zauważyłam, ze z Togepi dzieje się coś niezwykłego. Wiedziałam już, do czego to wszystko zmierza i pełna radości klasnęłam w ręce.
- Ach! - Wykrzyknęłam zadowolona i od razu podeszłam do mojego maleństwa. Wzięłam go na ręce i ucałowałam w pyszczek przytulając go do swojego policzka.
- No popatrz! Jak ty ślicznie wyrosłeś. Steven będzie z ciebie bardzo dumny. - Dodałam i posmyrałam zarówno Sonnego jak i Nessie po główkach. Szybko zeskanowałam nową formę mojego przyjaciela, by dowiedzieć się o niej czegoś więcej i bez dalszego użalania się nad sobą ruszyłam w podróż. Świat pokemon czekał na mnie otworem, a ja powinnam jak najszybciej dotrzeć do kolejnego miasta. Kto wie, co mnie tam czeka?
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyPon 05 Sty 2015, 19:11

Uradowana trzymałaś w rękach doroślejszą formę swojego kochanego Sonnyego. Jak to się stało, że mimo iż malec jest dopiero od paru dni pod twoją opieką udało mu się ewoluować! Czyżby osiągnął już potrzebną ku temu liczbę doświadczenia, czy podobnie jak Nessie musiał być odpowiednio szczęśliwy? Tak czy inaczej, zapewne kiedy Steven dowie się o tym fakcie będzie uradowany! Jakby nie było, to on był przy tym jak z jajka wykluł się mały Togepi, prawda? Sonny spojrzał na Ciebie uradowany, a gdy zobaczył że wyciągasz PokDex delikatnie wysunął się z twoich objęć i odleciał kawałek tak byś nie miała większych problemów z zeskanowaniem Pokemona. Trzymane przez Ciebie urządzenie zapiszczało, a po chwili powiedziało następujące informacje.
- Togetic, Pokemon Szczęście. Wyższa forma Togepi. Mówi się, że ten Pokemon przynosi szczęście i radość. Kiedy spotyka osobę o czystym sercu, będzie jej wierny na dobre i na złe, dzieląc z nią swoją radość. Potrafi latać bez poruszania skrzydłami.
Słysząc co ma do powiedzenia na jego temat mała encyklopedia, Sonny zaśmiał się cicho i starał się zrobić beczkę w powietrzu, jednak w połowie lotu zachwiał się i niemalże upadł. Całe szczęście jeśli chodziło o opiekę nad swoimi Pokemonami, wykazałaś się całkiem szybkim refleksem przez co udało Ci się złapać Sonnyego na ręce nim spadł na ziemię. Zauważyłaś też, że Nessie odetchnęła głośno z wyraźną ulgą kiedy zobaczyła iż Togetic jest bezpieczny w twoich ramionach. Nie czekając już ani chwili dłużej ruszyłaś na spotkanie nowych przygód.
Znajdowałaś się obecnie na drodze nr 5, co prawda nie bardzo wiedziałaś, gdzie możesz nią dojść, ale nie dowiesz tego jeśli będziesz stała w miejscu! Tak więc rozpoczęłaś kolejną wędrówkę w towarzystwie swoich Pokemonów, a z tego co udało Ci się zaobserwować Nessie jak i Sonny nie mogli się doczekać, jakie przygody na was czekają. Musiałaś przyznać, że spacerowało Ci się całkiem przyjemnie, nie było ani za ciepło, a delikatny wiatr co jakiś czas przyjemnie głaskał Cię po twarzy. Po pewnym czasie, zauważyłaś stojący przy drodze uroczy domek, wokół którego prócz niewielkiego pola słoneczników była spora zagroda.
Gra Celestia - Page 11 Mt3mchC
Na dachu owego domku siedziało parę Pidgeyów, które jak tylko Cię zobaczyły odleciały w tylko sobie znanym kierunku. Domek wyglądał na należący do ludzi, którzy musieli bardzo kochać naturę i żyli z nią w sporej harmonii. Im byłaś bliżej domku, tym więcej szczegółów byłaś w stanie dostrzec, takich jak doniczki z gracideą na parapecie czy spokojnie pasące się Pokemony w wcześniej wspomnianej zagrodzie.
Gra Celestia - Page 11 128
Nigdy wcześniej nie widziałaś Pokemonów takie jak te. Spokojnie podeszłaś do ogrodzenia by przyjrzeć im się z bliska, kiedy zauważyłaś iż dwa z nich zaczęły przepychać się rogami. Musiałaś przyznać iż była to niezwykła prezentacja siły tych Pokemonów! Jednak kiedy starcie robiło się ostrzejsze rozdzielił ich inny byk, który różnił się od pozostałych. Na jednym z jego rogów przywiązana była czerwona wstążka i narysowane jakieś znaki. Mimo ich jego towarzysze się stawiali, udało mu się załagodzić sytuację. Nessie oparła się przednimi łapkami o średni szczebel ogrodzenia wychylając główkę poza nie, tak z czystej ciekawości.
- Robią wrażenie, co nie?
Usłyszałaś jakiś męski głos dochodzący od stony domku.
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 22 Sty 2015, 12:59

Przez dłuższą chwilę przyglądałam się jeszcze mojemu małemu Sonny'emu, który zrobił się troszkę większy. Zaśmiałam się widząc, jak ładnie pozuje przed skanerem i wysłuchałam informacji o nowej formie pokemona. Aż zapiszczałam pod nosem słysząc, jak kochane to było stworzenie. Chwilę później jednak o mało nie odstałam zawału serca. Nie wierząc własnym oczom, a przede wszystkim we własną koordynację ruchową, wpatrywałam się z dopiero co złapanego Togetica.
- Ufff. - Westchnełam tylko cicho i pogłaskałam oba pokemony po głowach. Cóż, kochane z nich były stworzenia.
Nim ruszyłam dalej rozejrzałam się jeszcze po otoczeniu, potem spojrzałam na Nessie i położyłam jej na głowie Sonnego. poprosiłam, żeby się nie ruszała i usiadłam koło niej. Po chwili wyciągnęłam PokeNav i skierowałam w naszą stronę aparat robiąc sobie selfie z kochanymi poekmonami. Gdy wszystko było gotowe, napisałam treść wiadomości starając się przy tym nie śmiać.
Cytat :
Maleństwo tak szybko dorasta! :"DDDDDD
Po wszystkim wpisałam numer Stevena i jednym ruchem palca wcisnęłam przycisk wyślij. Cóż, nie chciałam mu przeszkadzać w pracy, ale nie mogłam pozostawić tego bez komentarza! Chciałam, żeby wiedział o ewolucji maleństwa, które od niego dostałam.
Ruszyłam dalej z Sonnym na ręku i Nessie idącą obok mnie. Zdążyłam jeszcze sprawdzić na mapie swoją lokację, choć zbyt wiele mi to nie powiedziało. Droga numer pięć nie wygladała źle, więc nie zamierzałam z niej schodzić. Gdzieś w końcu musiałam dotrzeć, a przecież w wielu miastach znajdowali się liderzy. Pokazy koordynatorów też na pewno gdzieś się odbywały i w końcu będę miała szansę zdobyć kolejną wstążkę.
Pogoda była wspaniała, musiałam przyzać, że wręcz idealna na taką podróż. Co jakiś czas spoglądałam na pierścień, który dostałam od Stevena i bawiłam się nim z lekkim uśmiechem na ustach. Niby minęło dopiero kilka godzin od naszego rozstania, a ja czulam się tak, jakby minęły tygodnie. Musiałam być jednak cierpliwa i kibicować mu w nadchodzącej walce. Choć podświadomie nei wyobrażałam sobie jego porażki. Czyżbym aż tak była w niego zapatrzona?
Tymczasem moim oczom ukazało się pole słoneczników, na widok którego uśmiechnęłam się szerzej. Podeszłam bliżej zagrody i przyglądałam się ogromnym pokemonom, które choć nie należały do uroczych, były bardzo piękne. Właściwie, nawet takie duże, niepozorne stworzenie moglo być wyjątkowe. Przekonałam się poznając pokemony Stevena. Może i były całe ze stali, ale serduszka miały naprawdę szlachetne i cieplutkie. Przez chwilę przyglądałam się walczącym ze sobą bykom i aż otworzylam usta ze zdumienia. Pokemony zdecydowanie miały mnóstwo siły! Dopiero gdy zwrócił Ogam uwagę na osobnika stojącego dalej, wyróżniającego się spośród całej gromady zaśmiałam się pod nosem. Wyglądał dosyć uroczo z tą wstążką na rogu i namalowanymi znakami. Wyciągnęłam PokeDex i szybko go zeskanowałam, chcąc dowiedzieć się, cóż to był za rodzaj pokemona.
Głos nieznajomego sprawił, ze od razu odwróciłam się w jego stronę. Uśmiechnęłam się lekko zarumieniona, tak to już ze mną bywało, gdy spotykałam kogoś nieznajomego.
- Ogromne wrażenie! - Powiedziałam z entuzjazmem i podeszłam bliżej. - Prawda Sonny, Nessie? - Zapytałam swoich towarzyszy, którzy na pewno też podziwiali mocarne stworzenia w zagrodzie.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 22 Sty 2015, 18:50

Oba twoje Pokemony zgodziły się z tym iż chodzące po zagrodzie stworzenia były niezwykle imponujące, nie tylko ze względu na ich masywną budowę! Kiedy skierowałaś PokeDex w stronę najbardziej charakterystycznego z nich, jednocześnie poczułaś w torbie wibracje swojego PokeNava. Czyżby twój mistrz odpisał?
- Tauros, Pokemon Dziki Byk. Kiedy przygotowuje się do ataku, agresywnie macha swoimi trzeba ogonami ostrzegając przeciwnika. Nie jest zadowolony tak długo, aż nie wyładuje swojej energii szarżując. Gdy nie może znaleźć godnego przeciwnika, atakuje drzewa.
Chłopak podszedł bliżej Ciebie i kucnął przed twoją Espeon delikatnie głaskając ją po łebku. Nessie jak widać pozwoliła mu na to, bo jak już wiedziałaś umiała wyczuć emocje ludzi, więc najwidoczniej chłopak nie miał złych zamiarów.
- To hodowla moich rodziców. Od lat kochają Taurosy i opiekują się nimi jak swoimi dziećmi...- powiedział podnosząc się z kucków i otrzepał spodnie.- Ach! Ale gdzie moje maniery! Jestem Toma. Miło mi poznać.
Uśmiechnął się do Ciebie, przeczesując dłonią swoje jasne włosy. Podobnie jak ty, chłopak delikatnie zaczerwienił się, widać było mu naprawdę głupio że zaczął opowiadać o swojej rodzinie nie przedstawiając się wcześniej! Zobaczyłaś iż byk którego zeskanowałaś zaczął powolnym krokiem zbliżać się do ogrodzenia i trącił pyskiem Tomę w policzek, chłopak zaśmiał się, głaskając zwierzę które spojrzało na Ciebie głośno wypuszczając powietrze z nozdrzy. Tego dźwięku trochę wystraszył się Sonny który wzleciał w górę i chował się za twoim ramieniem ostrożnie przyglądając się zwierzęciu.
- Widzę, że Zeus Cię polubił. To niezwykłe stworzenie... Jednak czegoś mu tu brakuje. Przygody. Gdyby tylko znalazł się trener któremu zaufa
Toma spojrzał na Ciebie swoimi zielonymi oczyma, a w tym samym czasie Zeus wychylił swój masywny łeb ponad ogrodzenie zbliżając się do Ciebie. Musiałaś przyznać, że to stworzenie budziło respekt! I choć poczułaś dreszcz na plecach to nie dałaś kroku w tył, a tylko delikatnie się skuliłaś, pozwalając Pokemonowi na powąchanie Cię, delikatnie dotykając zimnym nosem twojego policzka.
- No, Zeus. Nie wiemy czy nasza nowa koleżanka na takie poznawanie Ci pozwoli!
Zaśmiał się Toma, widać iż chciał coś jeszcze powiedzieć ale obok jego nogi pojawił się duży psi Pokemon, wglądający trochę groźnie. Usiadł się przy nodze zielonookiego cichutko warcząc.
- Och... Tak, tak! Pamiętam, że mieliśmy trenować. Zobacz Cerber, mamy gości. To Celestia i jej Pokemony, Espeon i Togetic
Gra Celestia - Page 11 229
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 22 Sty 2015, 20:02

Cały czas wpatrując się w niezwykłe pokemony wysłuchiwałam tego, co miał mi do powiedzenia PokeDex. Śmiałam się pod nosem w szczególności zwracając uwagę na wyróżniającego się osobnika. Miał w sobie coś przyciągającego, musiałam to przyznać. Zapewne, gdyby był na wolności chciałabym go złapać. Choć z drugiej strony, pewnie bałabym się do niego podejść, żeby go nie zdenerwować.
W tym czasie poczułam wibrację i momentalnie się zarumieniłam. Czyżby Steven odpisał mi tak szybko? Może nie podobało mu się to, że mu przeszkadzałam? Nie zamierzałam dłużej się tym męczyć, po prostu wyciągnęłam urządzenie i sprawdziłam, cóż to mogła być za wiadomość.
Przez chwilę przyglądałam się nieznajomemu chłopakowi twierdząc w duchu, że był całkiem przystojny. Widząc reakcję Nessie odetchnęłam z ulgą i mogłam w pełni zaufać nowo poznanemu trenerowi. Wiedziałam, że Espeon jest bardzo uzdolniona w wyczuwaniu emocji i zamiarów, dlatego też była idealną towarzyszką dla kogoś tak naiwnego, jak ja.
- Nic się nie stało! - Zapewniłam Tomę i uśmiechnęłam się szeroko. - Ja mam na imię Celestia, a to jest Nessie i Sonny. Podróżujemy z Cerulean. Nam również miło cię poznać, Toma. - Mówiąc to pogłaskałam Togetica po głowie i uśmiechnęłam się szerzej.
- To naprawdę wspaniałe stworzenia, nie dziwię się, że twoi rodzice poświęcają im tyle uwagi. - Mówiąc to cały czas wodziłam wzrokiem za tym jednym, jedynym Taurosem. W międzyczasie, kątem oka ujrzałam także rumieniec na twarzy chłopaka i zaśmiałam się w duchu. A więc nie tylko ja miewałam tego typu problemy! Być może dlatego poczułam pewnego rodzaju sympatię do Tomy i rozluźniłam się automatycznie. Zastanawiałam się ile mógł mieć lat, ale nie sądziłam by był ode mnie starszy. A jeżeli nawet, to nie dużo.
- Zeus? Ładne imię dla takiego stworzenia. - Powiedziałam nie przestając obserwować byka i uśmiechając się do niego. Miło było słyszeć, że tak niesamowite stworzenie mnie polubiło. - Przygody? A ty nie myślałeś o tym, by wziąć go ze sobą w podróż pokemon? - Zapytałam. Wydawało mi się to dosyć oczywiste, choć sama bardzo długo zwlekałam z własną podróżą. Teraz nie wyobrażałam sobie życia w domu, a przynajmniej nie cały czas. Owszem, chciałam wrócić do mamy i pomóc jej na hodowli, ale najpierw czekała mnie moja własna przygoda. Sama mama uważała, że powinnam wreszcie wyruszyć w świat i przeżyć to, co inni w moim wieku.
Podczas gdy Zeus zbliżał się do mnie, nie zmieniałam w ogóle pozycji. Czekałam aż obwącha mnie tym swoim wielkim noskiem, jednocześnie głaskając Sonnego, żeby się nie bał. Nie dziwiłam się, że Togetic był wystraszony - w końcu Tauros to bydle kilkadziesiąt razy większe od małego Szczęścia. Gdy tylko Zeus sapnął wyciągnęłam niepewnie rękę by pogłaskać go po pyszczku. Poruszałam nią jednak powoli, by w razie czego się wycofać. Nie chciałam go w końcu przestraszyć.
- Nie mam nic przeciwko, jeżeli tylko Zeusowi się to podoba. - Powiedziałam śmiejąc się pod nosem. Wtedy moją uwagę przykuł kolejny pokemon. Tym razem był to pies o dość groźnym wyglądzie. Zeskanowałam go jak tylko przestałam głaskać Taurosa.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 22 Sty 2015, 21:01

Wyciągając z torby swojego PokeNava by odczytać wiadomość od Stevena cały czas miałaś na uwadze pasące się za ogrodzeniem byki. Kiedy zaś dyskretnie otworzyłaś wiadomość musiałaś bardzo się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć salwą śmiechu! W wiadomości zwrotnej od Stevena miałaś także zdjęcie, jednak na nim był twój chłopak z włosami całkowicie zwianymi na twarz, ale mimo tego wciąż się uśmiechał! Podpis pod zdjęciem był następujący.
Cytat :
Ewoluował? Nie mogę w to uwierzyć! Musi być w tobie coś niezwykłego, moja droga. Jesteśmy w na promie do Hoenn, pogoda jak widać dopisuje!
Toma widząc szeroki uśmiech na twojej twarzy nie skomentował go, tylko zamyślił się na chwilę głaskając po łbie potężnego Taurosa. Po chwili sama zdecydowałaś się na ten sam ruch, tym bardziej iż Zeus wciąż bacznie Ci się przyglądał. Kiedy dotknęłaś zwierzęcia musiałaś przyznać iż miał bardzo przyjemną w dotyku sierść, aż chciało się go przytulić! Gdy zadałaś swoje pytanie, widać było że wyrwałaś Tomę z jego chwilowego zamyślenia. Albo zwyczajnie był to ten typ chłopaka który był całe życie z głową w chmurach!
- Aaa? Co? ...A podróż!- Toma uderzył się otwartą dłonią w czoło cicho przy tym śmiejąc- Myślałem. Jestem trenerem Pokemon, jednak kiedy próbowałem nim walczyć zwyczajnie mnie nie słucha. Mimo iż mnie lubi, widać nie jestem odpowiednim trenerem dla niego.
Powiedział z nutą smutku w głosie. Ale czemu się dziwić, skoro dorastał w otoczeniu Taurosów, a ten który był najbardziej imponujący z całego stada nie chciał się słuchać w czasie walk! A zapewne byłby wspaniałym wojownikiem! Stojący przy was Tauros ponownie głośno wypuścił powietrze przez swoje nozdrza, a następnie oddalił się powolnym krokiem. Widząc nowego Pokemona, ponownie użyłaś swojego PokeDexu by dowiedzieć się czegoś na temat psa, do którego już podeszła ciekawska Nessie by się przywitać!
- Houndoom, Pokemon Mrok. W dawnych czasach, wycie tego Pokemona utożsamiane było z wołaniem Żniwiarza. Żyją w dużych grupach, gdzie liderem jest ten z Houndoomów, który wygrał więcej bitew.
Cytat :
Gra Celestia - Page 11 229
Houndoom "Cerber"Gra Celestia - Page 11 Male
Lv. 15
Natura: Przywódca
Toma wyszczerzył się szeroko do Ciebie, po czym ruszył w głąb podwórka. Spojrzał sobie przez ramię, marszcząc delikatnie brwi i przywołując Cerbera.
- A może chcesz z nami zawalczyć? Cerber i ja trenujemy codziennie, ale dawno nie mieliśmy okazji walczyć z kimś. To co? Idziesz?
Powiedział do Ciebie zapraszając Cię na polankę za domkiem. Teraz pytanie czy przyjmiesz wyzwanie?
Powrót do góry Go down
Celestia
Mistrz Regionu
Celestia


Napisanych : 2177
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 29
Skąd : Łódź

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 22 Sty 2015, 21:34

Widząc wiadomość od Stevena o mało nie wybuchnęłam śmiechem. Zasłoniłam sobie usta dłonią, a w oczach pojawiły mi się łzy rozbawienia. Musiałam przyznać, że nawet z rozwianymi włosami był nieziemsko przystojny! Cieszyłam się też, że znalazł chwilę, by mi odpisać. Co za tym szło, chyba nie przeszkadzałam mu aż tak bardzo. Czytając wiadomość pod zdjęciem zarumieniłam się lekko i westchnęłam tylko. Zanim jednak zdążyłam odpisać moją uwagę ponownie przykuł Tauros i jego młody właściciel.
Słysząc wyrwanego z zamyślenia Tomę zaśmiałam się lekko. Cóż, jak widać mieliśmy kilka wspólnych cech! Sama również zamyślałam się dosyć często, co wywoływało śmiech moich znajomych. Rei zwykł mawiać, że kiedyś naprawdę do nich nie wrócę ze swojego świata. Niby się denerwował, ale ostatecznie widziałam w kącikach jego ust delikatny uśmiech. Ach, te czasy kiedy jeszcze wszyscy razem bawiliśmy się w Cerulean~!
- Ach. No to faktycznie masz z nim problem. - Powiedziałam spoglądając na Zeusa. Wielka szkoda, że tak wspaniały pokemon nie chciał słuchać swojego trenera. Ale cóż można na to poradzić? Kto wie... Sama nie byłam doświadczoną trenerką, choć moje pokemony wydawały się szczęśliwe. Sama zastanawiałam się, cóż takiego we mnie widziały?
- Jaki piękny pies. - Powiedziałam cicho i podeszłam do pokemona wyciągając powoli rękę w jego kierunku. Miałam zamiar pogłaskać go po łebku, jeżeli się na to zgodzi.
Widząc odchodzącego w stronę podwórza Tomę automatycznie za nim ruszyłam, jednocześnie nadal wpatrując się w zagrodę z uśmiechem.
- Co? - Tym razem to ja się zamyśliłam. Dopiero po chwili dotarła do mnie treść wypowiedzi chłopaka, więc zaśmiałam się przepraszająco. - Ach, z wielką przyjemnością! - Mówiąc to przyspieszyłam kroku i poszłam za trenerem.
Gdy już byliśmy na miejscu wybrałam pokemona do walki. Przez chwilę zastanawiałam się, któż byłby odpowiedni na taką okazję. Spoglądałam to na Nessie to na Sonnego. Stwierdziłam jednak, że moje dwa skarby bardzo często walczą i teraz przydałoby się potrenować z kimś innym.
- Abbadon, idź! - Powiedziałam ostatecznie decydując się na mojego Scythera. Bardzo lubiłam tego pokemona i choć nie walczyliśmy często, za każdym razem sprawdzał się wyśmienicie. Poza tym, to dobra okazja by rozprostował skrzydła i odnóża.
- Zawalczymy dzisiaj z Tomą i jego Cerberem. - Mówiąc to głaskałam Scythera po pyszczku. Czułości nigdy za wiele, prawda? Czekałam chwilę, aż przeciwnicy będą gotowi do walki i nie zwlekając ani chwili dłużej zaczęłam pojedynek.
- Wzbij się w powietrze, Abbadon! Kiedy już będziesz nad ziemią, zacznij od Ominous Wind! Niech powietrze uderzy w przeciwnika i odepchnie go do tyłu! W tym czasie, trzeba będzie wykorzystać chwilę nieuwagi. Zaatakuj go więc swoim Quick Attack! Potem znowu unieś się wyżej i jeszcze raz, tym razem używając Steel Wing wyceluj wprost w pysk przeciwnika! Staraj się unikać jego ataków, robią salta w powietrzu i nie pozwól mu się zrzucić na ziemię. Użyj Focus Energy, a potem uderz w niego swoim Knock Off! na koniec jeszcze raz Ominous Wind i Vacuum Wave! Nie wahaj się ani przez chwilę i bądź celny! Wiem, że to potrafisz, Abb. - Mówiłam to głosem pewnym siebie i wiary we własnego pokemona. Nie mogłam się doczekać tego starcia chyba tak samo, jak mój Scyther.
Powrót do góry Go down
Szkot
Mistrz Regionu
Szkot


Napisanych : 3069
Dołączył : 23/03/2014
Wiek : 33
Skąd : Ayr, Scotland

Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 EmptyCzw 22 Sty 2015, 22:06

Kiedy wyciągnęłaś dłoń w stronę Cerbera, ten chodź cicho zawarczał to pozwolił się dotknąć. A kiedy poczuł przyjemny dotyk, na jego pyszczku zagościł delikatny uśmiech, przez który ten Pokemon nie wyglądał na tak demonicznego jak przedstawił go PokeDex! Udałaś się za swoim nowym znajomym na polanę, gdzie mieliście stoczyć pojedynek treningowy. Kiedy wypuściłaś Scythera, Toma zaśmiał się cicho głaskając po łbie swojego Pokemona.
- Scyther? Och dajesz mi fory!
Dopiero po chwili zrozumiałaś, co miał chłopak na myśli! Scyther był przecież Pokemonem typu Robaczego, a co za tym szło, był podatny na ataki typu Ognistego, jakim był Cerber. Lecz mimo to zarówno ty, jak i twój Abbadon nie zamierzaliście się poddać. Kiedy dałaś odrobinę czułości, swojej sporych rozmiarów modliszce ten pokiwał łbem, po czym zajął miejsce na przeciw psiego Pokemona.
- Sajjj terr!
Krzyknął głośno, prezentując przed przeciwnikiem swoje ostrza, i zaczęła się walka! Cerber rozpoczął pojedynek od uderzenia Ember, który twój Scyther zręcznie ominął odwdzięczając się Omnious Wind! Atak typu duch bardzo zabolał przeciwnika, jednak ten nie zamierzał się łatwo poddawać. Kiedy Abbadon zaatakował szybkim atakiem, psi Pokemon wykorzystał sytuację szybko atakując Fire Fang! Twój Scyther został rzucony pod twoje nogi, jednak walka nie była skończona! Szybka kontra w postaci Steel Wing powaliła na trawę Cerbera, przez co twój Pokemon mógł podnieść swoje szanse na uderzenie ciosem krytycznym! I takim tez okazał się kolejny Knock Off, i choć kolejny Omnious Wind zderzył się z Flamthrowerem, to kolejne krytyczne uderzenie w postaci Vaccum Wave Chyba przyczyni sie do waszej wygranej... Ale zaraz! Twój Scyther skupił się i wykonał atak jakiego wcześniej nie widziałaś, jedno z jego ostrzy zaczęło świecić na czarno i uderzył w Cerbera pokojując go!
3%Gra Celestia - Page 11 123 Gra Celestia - Page 11 229 0%
Cytat :
Abbadon: +1lv, 20% exp. +10% Sp. Attack Limit
Sp. Attack Abbadona odkryty! Jest nim Night Slash!
Respekt +5 punktów
Widząc w jaki sposób walka się zakończyła Toma, który podbiegło do swojego poobijanego Houndooma uśmiechnął się szeroko. Jak widać nie docenił Ciebie oraz twojego Pokemona! Abbadon także był zmęczony walką, jednak widać iż roznosiła go duma!
- Świetna walka, Celestio. Wcześniej nie udało mi się spotkać tak silnego Scythera... oho?
Chłopak przechylił swoją głowę na bok, a parę kosmyków włosów opadło na jego zielone oczy. Dopiero po chwili zrozumiałaś o co mu chodziło. Widząc twoją walkę, Zeus podszedł do Ciebie, przytulając się łbem do twoich pleców. Widać sposób w jaki wygrałaś walkę mu zaimponował! Czyżby znalazł trenera któremu postanowiłby być posłuszny?
- Coś mi się wydaje, że jeśli stąd odejdziesz bez niego, będzie całe życie czekał aż wrócisz.
Usłyszałaś spokojny głos Tomy, który siedział na trawie i przytulał swojego Cerbera, który polizał go po policzku. Może nie do końca zrozumiałaś, co on chciał powiedzieć ale... czy on sugerował żebyś wzięła Zeusa ze sobą?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Gra Celestia - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Gra Celestia   Gra Celestia - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 
Gra Celestia
Powrót do góry 
Strona 10 z 14Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Next
 Similar topics
-
» MG Celestia
» Box - Celestia
» KP - Celestia
» Gra Celestia
» #027 Cerulean Gym | Celestia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Off Top :: » Archiwum :: Gry-
Skocz do: