Safari Mhrok

9/ Żuk wydawał się być bardzo zadowolony z kolejnej porcji karmy jaką mu dałeś. Bez wahania zabrał ją w swoje ręce pałaszując jak szalony. Na ten widok Amelia zaśmiała się i sama ugryzła trzymany przez siebie owoc.
- No. To chyba nie będziesz miał problemu z złapaniem go.

Cytat :

Karma -1 porcja

- Chyba masz rację. - odparłem, karmiąc Heracrossa karmą.
Oceniając swoje szanse, uznałem, że powinienem ponownie spróbować schwytać pokemona.
- To jak Heracross, chcesz do mnie dołączyć? - pytam ponownie stworka

10/ - Hira!
Zawołał Pokemon przybierając bojową pozę. Chyba liczył na to, że przy tobie będzie miał szansę stoczyć wiele pojedynków. Nie pozostaje Ci więc nic innego jak użyć Safari Balla by złapać nowego podopiecznego!

- Więc witaj w drużynie... Heracross. - rzekłem do stworka, po czym lekko dotknąłem jego czoła SafariBallem.
Wiele razy już widziałem proces chwytania pokemonów, więc nie robił on już na mnie wrażenia. Po tym jak już kula "oznajmi" mi, że Heracross się w niej zadomowił, zwracam się z pytaniem do Amelii:
- Więc jaki jest następny punkt naszej wycieczki?

11/ Dotknąłeś kulą Pokemona, a on zniknął razem z jasnym światłem. W zasadzie nawet nie walczył zbyt długo. Amelia poklepała Cię po ramieniu delikatnie, kiedy zobaczyła delikatny uśmiech na twojej twarzy.
- Idziemy dalej szukać Teddiursy dla mnie, a jakby inaczej!
Zaśmiała się w głos.

- Nie zapominaj o moim Bulbasaurze. - poprawiłem dziewczynę i zaśmiałem się wraz z nią.
W jej obecności czułem się niesamowicie swobodnie, tak jakbyśmy byśmy się znali od nie wiadomo jak długiego czasu. Tak jakby ona była... moją przyjaciółką.

1/ Amelia zaśmiała się i rozejrzała za swoim Venonathem który zajadał się własnie jednym z jabłek.
- No pamiętam, pamiętam! Nie jestem przecież taka zła. To jak? Idziemy dalej czy jeszcze odpoczywamy?

- Możemy iść dalej. - powiedziałem, przeciągając się - Wtedy zawsze znajdziemy szybciej pokemony, niż gdy będziemy tutaj stali.
Pokazałem Blaze'owi, żeby jak zwykle na czas wędrówki usiadł mi na ramieniu.

2/ - Masz rację.
Powiedziała dziewczyna i ruszyliście w głąb lasu poszukując upragnionych stworków. Zadowolony Blaze wskoczył Ci na ramię, mając jabłko w buzi i tak podróżujecie dalej.

W czasie marszu myślałem nad ewentualnymi sposobami, które mogłyby sprawić, że znaleźlibyśmy stworki szybciej. Sam znałem jeden sposób na przywołanie pokemonów, ale niestety nie miałem potrzebnych ingrediencji. Pomyślałem wtedy, że chyba najłatwiejszym i najszybszym metodą poszukiwań będzie stara i dobra obserwacja.

3/ By przywołać do siebie dzikie Pokemony przydało by się mieć jakiś miód, albo możesz za sobą rozsypywać karmę jaką zakupiłeś razem z SafariBallami. Nie można się było jednak zrażać i dzielnie kroczyć dalej w poszukiwaniu Pokemonów do złapania!

Przelotnie w mojej głowie pojawił się pomysł użycia karmy do zwabienia pokemonów. Jednak zużycie aż dwóch z dziesięciu porcji podczas prób udanego pochwycenia Heracrossa sprawiło, iż postanowiłem zrobić z tego pomysłu plan B. Zamierzałem dalej używać starej i dobrej metody obserwacji.

4/ Nie pozostaje Ci nic innego jak czekać aż uda wam się trafić na jakiegoś Pokemona! Co prawda chodzicie już jakiś czas po tym lesie... Może było to nużące, lecz zdecydowanie opłacalne! Dowodem tego było chociażby złapanie Heracrossa!

Mimo, że część mojego mózgu mówiła mi, żeby od razu przejść do planu B, ja nadal uważałem to za zły pomysł.
- Stara dobra obserwacja popłaca. Stara dobra obserwacja popłaca. - powtarzałem sobie w myślach jak mantrę.

5/ Idąc razem z Amelią przez las, nadmieńmy dość zamyślony nawet nie zauważyłeś kiedy wszedłeś na drzewo! Blaze okazał się być zwinniejszy niż ty, bo jemu udało się wskoczyć na jedną z gałęzi drzewa. Amelia widząc to chyba trochę się wystraszyła!
- Remek, cały jesteś?

- Jak do stada Taurosów ja się tutaj dostałem?! - krzyknąłem z gałęzi.
Rozumiem, że zamyślenie i te sprawy, ale żeby od razu od paru chwil głębszego myślenia nie mieć świadomości, że się wchodzi na drzewo?
- Spokojnie, już będę schodził. - uspokoiłem moją towarzyszkę i zacząłem się zsuwać po pniu.

6/ Amelia chwilę stała zasłaniając dłońmi usta ze strachu... Jednak po chwili widząc jak zsunąłeś się po pniu i pacłeś tyłkiem o trawę zaśmiała się. Blaze widząc jak się zachowałeś, zeskoczył obok Ciebie i zaczął się głośno śmiać.
- P-przepraszam! Ale to tak komicznie wyglądało!

- Jakby nie patrzeć, było to trochę śmieszne. - powiedziałem, ocierając kurz w pośladków. - Ale tylko troszkę.
- To chyba jest nauczka, żeby patrzeć pod nogi. - pomyślałem.
Znowu zaprosiłem Blaze'a na swoje ramię i ruszyłem przed siebie, tym razem dokładnie rozglądając się, gdzie idę.

7/ Pech chciał, że szorstka kora drzewa podrapała Ci nos! Amelia jednak widać była przygotowana na więcej niż myślisz, bo przykleiła Ci plasterek na nos.
- No to idziemy. Mam jeszcze leki przeciwbólowe gdyby Cię bolało.

- Nie, na razie jest dobrze, ale dziękuję za propozycję. - podziękowałem Amelii.
Czułem się przy niej bardzo dobrze. Mało która osoba zaopiekowałaby się nowo poznanemu człowiekowi. Jednak ona była inna.

8/ Ruszyliście w dalszą drogę, kiedy nagle Amelia zatrzymała się i zasłoniła dłońmi usta! Wyglądała jakby zobaczyła coś co ją niezwykle zauroczyło! Tylko co? Sam spojrzałeś w tą samą stronę co dziewczyna i ujrzałeś stadko Pokemonowych misiów.

- O matko, jakie one śliczne. - zachwyciłem się stadkiem misiów.
Otrząsnąłem się z zauroczenia, gdy tylk przypomniałem sobie, jak to ewolucje tych słodkich niedźwiadków o mało co mnie nie zabiły. Miałem o tyle szczęście, że w tym lesie nie było Ursaringów, więc na razie mogłem być spokojny o swoje życie.

9/ Zauważyłeś iż Amelia wyciągnęła swój PokeDex skanując jednego z misiów który oddalił się od grupy. Wszystkie razem bawiły się, inne dzieliły się plastrem miodu.
- Najchętniej wzięłabym je wszystkie... Kocham Teddiursy. A Ursaringi są takie silne!

- Co nieco wiem o ich sile. - mruknąłem pod nosem.
Z wewnętrznej kieszeni płaszcza wyciągnąłem swój PokeDex. Tak jak Amelia chciałem zeskanować misie. Możliwe, że w tej grupie znajdowałby się jakiś osobnik, który swym umaszczeniem odróżniałby się od innych.

10/ Zacząłeś wypatrywać jakiś niezwykłych misiów wśród tej gromadki i chyba Ci się poszczęściło! Razem z misiem na którego chrapkę miała Amelia siedział drugi, w trochę odmiennej barwie.

Cytat :

★Teddiursa
Lv. 7
Natura: Nieśmiała
Ataki: Fling, Covet, Scratch, Baby-Doll Eyes, Lick, Fake Tears
Ability: Quick Feet