Safari Wojas021

1. Wkroczyłeś do strefy safari i wraz z Combuskenem zająłeś się małym rozeznaniem okolicy.
Otóż teren wokół był porośnięty krótką trawą poruszaną przez powiew wiatru i nic nie wskazywało na to, że znajdzie się tu jakaś żywa dusza. Nieco dalej, z lekkim trudem, bowiem pod zasłoną mgły, mogłeś dostrzec kluczowe w tym miejscu wzgórza.

No cóż niezbyt dziś udana pogoda na rozpoczęcie kolejnej wędrówki po strefach safari, ale zawsze jakaś. Nie można się w końcu zbytnio ociągać, a celów jest na tej strefie kilka. Tak więc zaczynam kroczyć przed siebie razem z moim partnerem rozpoczynając poszukiwania ciekawych okazów pokemonów.

2. Ruszyliście więc, z kroku na krok znajdując się coraz wyżej. Wiatr lekko rozwiewał ci włosy, jednak nie było to bardzo uciążliwe. Pogoda może nie należała do najlepszych, mimo to chłód nie zniechęcał do dalszych poszukiwań.
Jak na razie po pokemonach ani śladu, ale o ile wzrok cię nie mylił... w oddali stała jakaś ubrana na czarno dziewczynka.

Chłód? Chłód?! Chłód! Toć to istna epoka lodowcowa jest, a nie chłód... Aż strach pomyśleć jaka będzie w tym roku zima, bo będzie na pewno. Trzeba będzie dużo drzewa narąbać by nie zmarznąć. Na samą myśl zimno mi się robi. Brrr... Ubrana dziewczynka mnie nie interesowała, pewnie pochowała tu jakiegoś pokemona. Ja sobie idę dalej :D

3. Dziewczynka na szczęście nawet cię nie zauważyła, chociaż znajdowałeś się już bardzo blisko niej. Stała osłupiała, jakby sama nie żyła :0
No cóż, postanowiłeś ją olać i ruszyć dalej. Nic ciekawego się nie działo, do czasu kiedy obok Combuskena przebiegło jakieś fioletowe szczurzysko.

To pewnie tylko Rattata, nic wielkiego.... Chociaż zawsze można zająć czymś prowadzącą safari, by miała czym odpisać :D Zatem podążam za szczurem w celu zeskanowania go pokedexem. Może akurat będzie to jakiś pro Rattata, którym warto się będzie zainteresować, a jak nie to trudno.

4. Jak się okazało, Rattata nie był jakimś wyjątkowym pokemonem. Ot, zwykły stworek, którego natura nakazywała mu pomęczyć trochę Combuskena. Pałętała się obok niego, aż do czasu, kiedy ognisty kurczak się wkurzył i przegonił szczura Emberem.

Faktycznie nic godnego uwagi. Na znalezienie czegoś co będzie godne uwagi zapewne przyjdzie jeszcze czas. Toteż zabieram się w dalszą drogę. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że nie znajdziemy szybko nic godnego uwagi, ale nabijać posty jakoś trzeba.

5. Rattata okazał się jedynym pokemonem, który śmiało wychylał łeb i nie ukrywał się gdzieś w głębi safari. Przyczepił się jeszcze do was na chwilę, ale zrezygnował, gdy Combusken kopnął go w zad z Low Kicka.
No i kroczyliście tak, poprzez wzgórza... Aż nagle znowu zobaczyliście tą samą dziewczynkę, co parę minut temu! Znowu stała tyłem nic nie mówiąc.

Coś mi mówi, że prowadząca chce bym podszedł i zagadał, choć w cale nie mam na to ochoty. No cóż, podchodzę powoli i staję obok dziewczynki.
- Coś się stało? - pytam ją.

6. - Nie, nic. Znalazłam nowe hobby, a mianowicie znajdywanie martwych pokemonów i zakopywanie ich w strefach safari  - odpowiedziała dziewczynka uroczym głosem. - A ty czego tu szukasz?

- Ja? Ciekawych pokemonów. - odpowiadam dziewczynce, której hobby... Cóż wywołało u mnie lekkie zdziwienie. No, ale każdy lubi co innego. Co się będę wcinał do tego co robi.
- Cóż to ja się będę zbierał, jak znajdę jakiegoś trupa to cię poinformuję. - oznajmiam i idę dalej.

7. - Dziękuję - uśmiechnęła się szeroko i wróciła do kopania dołków. Zobaczyłeś obok niej zdechłą Rattatę... hm.
Jak zdecydowałeś - tak zrobiłeś i znów zacząłeś szukać ciekawego. Nagle omal się nie wywróciłeś o jakiś duży głaz wystający z ziemi.

Ale zaraz, zaraz! To chyba jakiś pokemon?

Faktycznie pokemon. I to całkiem podobny do 'Dłebla', którego już posiadam w swoich szeregach. Kolejny stworek z jego gatunku nie będzie mi zatem potrzebny. Nawet tego co mam nie mogę sprzedać, a co dopiero zaprzątać sobie głowę drugim. No nic, odwracam się na pięcie i idę dalej.

8. No to polazłeś dalej! Pokemon z kamieniem na karku nawet się tym nie przejął. Może dlatego, że cię nie zauważył? Tak czy siak, póki co, nic nie widzisz, no może poza trawą porastającą wyżyny.

Ahh nie ma to jak piękny górski krajobraz. Ciesząc się widokiem wędruję dalej przed siebie.
- Combusken czeka nas jeszcze kawał drogi do przemierzenia po tym safarii. - zwracam się do swojego pokemona nabijając kolejne zdanie ^^

9. Nie zdania, a kroki! Trochę realizmu :D
No więc kroczyliście dalej. Gdy już znaleźliście się na szczycie jednej z wyżyn, nad głową przeleciało ci stado Spearowów.

Dobra niech będą kroki :D Stado Spearow'ów? Od razu przypomniała mi się akcja z pierwszego odcinka anime. Niestety ja nie mam ze sobą Pikachu :C Cóż mam nadzieję, że te ptaszyska nie będą jednak tak wredne jak tamte. Wyciągam pokedex i skanuję losowo kilka.

Nie masz Pikachu, ale za to masz Mankeya w czapce Asha! Na szczęście go ze sobą nie wziąłeś, po pewnie gdyby Spearowy zobaczyły czapkę swojego dawnego wroga, musiałbyś ukraść komuś rower i szybko spieprzyć z safari! Ptaki ominęły was szerokim łukiem, jednak zanim to nadeszło zdążyłeś jeszcze przeskanować trzy z nich.

Cóż, lepiej będzie jeśli je zostawię w spokoju. Toteż lekko skręcam, aby nie iść w tym samym kierunku co lecą te ptaki i idę sobie dalej. Po co mam stresować biedne ptaszyska. Niech sobie latają spokojnie, a ja sobie będę dalej szedł i szukał pokemonów, ale ciekawszych.

11/ Przedzierałeś się poprzez polankę, aż nagle zobaczyłeś jakąś wydeptaną ścieżkę, prowadzącą w dół. Combusken również zwrócił na nią uwagę i gestem dłoni zasugerował ci, abyście ruszyli właśnie nią.

No cóż, skoro ja ją zauważyłem, mój pokemon zwrócił na nią uwagę i prowadząca safari też.... To coś musi oznaczać. Zatem idę tą wydeptaną ścieżką. Może akurat spotkam coś ciekawego na jej końcu. A jak nie to mówi się trudno.

12/ Ruszenie tą ścieżką okazało się dobrym pomysłem. Wokół was rosło sporo drzew, zaś pod jednym z nich spał sobie smacznie taki oto stworek:

Nincada... Spoko pokemon. Skanuję owe stworzenie, aby zebrać o nim więcej danych. Nie mam zamiaru się przecież zabierać za coś co wcześniej nie jest sprawdzone. Zobaczymy co powie dexter, a potem podejmiemy decyzję.

Dex odczytał następujące informacje:

Dźwięk dexa i wasza obecność nie obudziły Nincady.