Safari Dayany

Cichaczem biorę jeden łyk rumu, coby prowadzący tego nie widział. Po czym ponownie chowam i prosze o brak kolejnego kuszenia. Cóż mapa wydaje się być doskonale sporządzona. Zatem nie przerywam wędrówki.

12. Widział widział! Ale przymknął oko, bo co ma się złościć o coś takiego. Dotarłaś do nabitej na pal głowy rudego murzyna, to przedostatni przystanek twojej wędrówki. Teraz musisz ruszyć na północ, dalej na północ aż do celu! Podobno skarbu strzeże strażnik, a kim on jest? Ha, dowiesz się niedługo. (Chyba, że schlejesz się jak świnia)

Już nie będę, zgłaszam skruchę. Niestety ale rudy murzyn? Przecież to rzadkie zjawisko! Zatem i strażnik musi być niezwykle rzadki. Ruszam dalej nie pijąc już rumu. Na razie.

13. Szłaś i szłaś, do twoich uszu dobiegały dziwne dźwięki, jakby.. ktoś tupał? Nie.. to nie jedna osoba, czy stworzenie. To cała grupa stworzeń! Tylko jakich? Pędź, po przygodę!

Tupanie? Czyżby rytualne tańce pradawnych ludów wierzących w religie naturalne? Jeżeli tak to mogę zostać ich ofiarą. To będzie genialnie wyglądać w Curiv ... curicu .. vita .. no w siwi!

14. Raczej nie inaczej, musisz jednak ich spotkać. A na to się nie zapowiada, bo idziesz powoli. Gastly trochę się znudził, ignorujesz go? Może trochę. Pomyśl o nim! Zapytaj jak się czuje, na co ma ochotę, co by zjadł, kup mu kwiaty. No.. ten. Idź dalej po prostu.

Nie pozostaje mi nic innego jak ruszać dalej. Moje usługi psychologa dużo kosztują, niech zatem Gastly nie smutnieje i sie nie obraża. Po znalezieniu skarbu będziemy się pławić w bogactwie.

1. No nie posmutniał no, ale może poświęć mu trochę czasu kiedyś. Idziecie dalej, przed siebie, a tam? Za drzewami zaczyna ukazywać się pewna postać to.. czy to na prawdę..? Tak! To wielki głaz, zaraz obok niego powinien być skarb!

Głazy, rumowiska i inne kamienie. O nie! Przepraszam geografów skały. Zmierzam ostrożnie w kierunku głazu, który przed chwilą dojrzałam. Bardzo powoli i z zachowaniem wszystkich przepisów BHP staram się dowiedzieć cóz to za skarb.

2. Co to za skarb..? Jeszcze się nie dowiesz, zauważyłaś jednak grupę wesołych poliwagów, które coś czczą. Tak, czzą. Pokemony łażą dookoła czegoś, czego jeszcze nie widzisz, ale zobaczysz, gdy podejdziesz bliżej. Podejdziesz, czy może nie..?

Staram sie chodzić w rytm tych Poliwagów. W końcu coś trzeba zrobić by nie zdradzić kim się jest. Uwaznie podchodzę bliżej co by nie wystraszyć czczących pokemonów. Oczka już mi się świecą.

3. Poliwagi krążyły dookoła.. innego pokemona. Wyglądął jak mały, czteronogi pająk, na głowie miał denko od butelki. Dzielnie wymachiwał jednym z odnóż, na którym wyszczególniony czerwoną kropką był malutki krętarz. Czy to jakiś bio-fetysz?

Butelka? To może spodoba mu się rum, który tutaj przyniosłam. Niestety w ciemno nie będę nic łapac. W tym celu przeskanowłam owego osobnika pokedexem. Co by dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

4. Pokedex szybko zdał Ci raport z tego co spotkałaś.

Cytat :

Surskit, Samiec
LvL: 12
Natura: Myśliciel
Zdolność: Swift Swim
Ataki: Bubble, Quick Attack, Aqua Jet (!)

Bardzo interesujący pokemon, niestety jednak ograniczone fundusze i zasady safari zmuszają mnie do opuszczenia tego miejsca. Pozostawiam owego robaczka i poliwagi. Ruszam dalej w poszukiwaniu innej przygody. Cóż zostanie mi mój rum.

5. Ah! Opuściłaś tajemne miejsce, by wrócić tą samą ścieżką. Troszkę szkoda, prawda? Jednak twoja wizyta w safari trwa w najlepsze, jeszcze nikt nie wypowiedział ostatniego słowa. Pędź więc gdzie tylko chcesz i po co chcesz, bo masz takie prawo.

Dlatego nie przestaję podróżować i poszukiwać. Tego co tak na prawdę pragnę. Cóż może jakies ryby? Albo węże? Żaby? Pełno to różnych interesujących gatunków. Daltego idę cały czas dalej.

6. Ryby, żaby i węże, są ale daleko. Potrzebujesz przebyć jeszcze duużo drogi, żeby je spotkać. Niedługo dotrzesz do swojej łódki, którą przybiłaś do brzegu, hoho. Pędź pędź.

Nic na to nie poradzę, że tak długo trzeba podróżować po tym safari. JEdnak trud w końcu mi się opłaci. Dlatego podążam dalej i rozkoszyję się przyrodą. Spoglądam na ducha czy dobrze się czuje.

7. Ten kto podąża, ten dociera do celu. Albo i nie, zależy to tylko i wyłącznie od mojej woli, haha. Idź więc dalej, łódki jeszcze nie widać, ale doszłaś do głowy rudego murzyna.

Mijam dziwne wynaturzenie ... Kto o zdrowych myślach zdecyduje się na taką ozdobę lasku. Toż jest to odrażające. Nie pozostaje mi nic innego jak podążanie dalej ścieżką i dotarcie do plaży, gdzie była palma i moja łódka.

8. Ominęłaś niezwykłe znalezisko i podążyłaś dalej, a tam..? Czy to posąg kamiennej dłoni? Chyba tak! To znaczy, że już nie długo będziesz musiała jakoś zejść po czterdziesto metrowym odcinku ścianki wspinaczkowej <3

Oby się prowadzący nie zdziwił jak nie będę miała zamiaru schodzić po ściance. W końcu kto mi zabroni zostać tutaj i zapić się rumem. Na razie tym się nie przejmuję i ruszam dalej ku plaży, palmie i czemuś tam jaesze. Ahuj przygodo.

9. Ahu.. huhu.. nie ładnie tak wplatać przekleństwa między wiersze! Coś wymyślisz, a jak nie... to ktoś inny coś wymyśli. Powoli docierasz do skalnej półki, na którą wcześniej musiałaś się wspiąć.

jakie przekleństwa, zwyczajna literówka. Podąrzam dalej i już za wczasu wymyślam plan w jaki sposób nie musieć schodzić w dół po stromej ścianie. Cóż jak tam dojdę na pewno coś wymyślę. Do tego czasu spokojnie przemierzam tereny safari.